Przez wiele lat z żoną pracowaliśmy na tzw. "zachodzie". Wiedliśmy dostatnie i spokojne życie. Nostalgia za krajem, marzenie o "małym, białym domku" sprawiły, że podjęliśmy decyzję o powrocie. Naiwnie wierzyliśmy, że kraj, który dał początek historycznym zmianom w Europie, zburzył mur berliński, będzie przyjazny dla przedsiębiorczych obywateli. Mieliśmy przecież wziąć sprawy we własne ręce. I my wzięliśmy ?!
Zainwestowaliśmy przywiezione (całkiem spore) pieniądze w budowę kompleksu hotelowo - usługowego w Poznaniu. Zaciągnęliśmy również kredyt. Bank odmówił wypłacenia ostatniej transzy, przez co nie mogliśmy dokończyć inwestycji, a bank w majestacie prawa chce przejąć prawie wykończony obiekt. Od tego momentu zaczął się nasz dramat. Lawina ruszyła, a my zostaliśmy zmiażdżeni przez system bankowy, firmy windykacyjne i komorników. Nagle okazało się, że nie tylko jesteśmy bankrutami, ale i ludźmi wyjętymi spod prawa.
Nie poddałem się i walczę do dzisiaj. Na swej drodze spotkałem wiele osób, które tak jak ja zostały oszukane i ograbione przez banki. Postanowiliśmy trzymać się razem. Założyliśmy STOWARZYSZENIE POKRZYWDZONYCH PRZEZ SYSTEM BANKOWY. Lawinowo zaczęły do nas napływać listy, a w nich bezmiar ludzkich dramatów: bankructwa, rozpad rodzin, choroby psychiczne, zawały, wylewy, samobójstwa.
Każdy z nas, potencjalny pożyczkobiorca wie, że pieniądze pożyczone, nie tylko w banku, należy zwrócić. Robimy biznesowe plany, sztab bankowych specjalistów je akceptuje i w tym momencie powinniśmy stać się równoprawnymi partnerami umowy kredytowej. Obu stronom na równi powinno zależeć na realizacji przedsięwzięcia, bo tylko wówczas zarobi bank i kredytobiorca.
Niestety, skostniałe i ślepe struktury bankowe nie biorą pod uwagę różnych zdarzeń losowych, na które nie mamy wpływu. Bywa, że nagle nie możemy wywiązać się z umowy kredytowej. Zwracamy się do banku o pomoc i co się okazuje? Napotykamy na mur. Nikt nie chce nam podać ręki. Kredytobiorca i jego rodzina są w takiej sytuacji pozostawieni sami sobie. Nie wiedzą gdzie mają udać się po pomoc, bo przecież nie do adwokatów, na nich już ich nie stać.
Polski aparat ścigania i wymiaru sprawiedliwości broni tylko jednej strony umowy kredytowej - BANKÓW ! A sam w sobie nie jest przygotowany do odkrywania rzeczywistych powodów nie spłacania zobowiązań kredytowych. Wszelkie wątpliwości zawsze rozstrzygane są na niekorzyść kredytobiorcy. Przedwojenne hasło "pewne jak w banku" w naszych czasach stało się wyświechtanym sloganem. Gdy TVN w swym programie zrobiło sondę "czy masz zaufanie do polskiego systemu bankowego" - to 96 % respondentów odpowiedziało NIE.
Obowiązujące od 1 stycznia 1998 roku nowe Prawo Bankowe zaczerpnęło garściami z dekretu: Prawo Bankowe Prezydenta Bolesława Bieruta z 23 października 1948 roku. Stąd też sądowy tytuł egzekucyjny to stalinowskie kuriozum obowiązujące tylko w Polsce. Polski system bankowy nie jest partnerem dla swego klienta, a hieną czyhającą na jego potknięcie.
Nie dajmy się! W grupie będzie nam łatwiej ! Skonsolidujmy nasze działania !
Nasze Stowarzyszenie za pomocą tej strony internetowej chce byście się Państwo nie czuli osamotnieni i bezradni. Postaramy się wam pomóc, nie tylko poradą prawną i czynnościami procesowymi, ale również ujawniając łajdactwa, znieczulicę, złodziejstwo i bezprawie. My też zrobimy "czarną listę" (taką jaką mają banki) z nazwiskami nieuczciwych pracowników bankowych i nazwami nierzetelnych banków. Wskanujemy umowy sprzedaży wierzytelności bankowych do firm windykacyjnych, nierzadko "bejsbolowych" za 2 lub 3 procent wartości. Pokażemy umowy sprzedaży pakietów kredytowych do państw tzw. rajów podatkowych, gdzie właścicielami tych firm często są pracownicy banków - polskich banków! Upublicznimy umowy, które już na początku były tak skonstruowane by dawały możliwość bankowcom przejęcia interesującej ich inwestycji. Pokażemy również spółki "córki" wielu banków polskich i ich przestępczą rolę w systemie zawłaszczania cudzego majątku. Opowiemy o wielu ciemnych stronach polskiej rzeczywistości bankowej.
My skrzywdzeni i poszkodowani mamy do tego pełne prawo, a nawet czujemy się moralnie zobowiązani przestrzec innych potencjalnych kredytobiorców. To prawo okupione zostało łzami, cierpieniem, chorobami i śmiercią tych, którzy uwierzyli, że bank jest szacowną instytucją.
PANOWIE "BANKIERZY" macie PEWNE JAK W BANKU my tego nie puścimy płazem. MIŁEJ LEKTURY!!!
Chcąc być w zgodzie ze swoim prawniczym sumieniem zapewniam, że są też przyzwoici bankowcy i solidne banki. O nich i o ich życzliwości w zrozumieniu człowieka też będziemy pisać. Proszę mi wierzyć, znam takich wielu.
A Panu Bogu dziękuję, że dał mi siły i zdrowie bym mógł wreszcie po tylu latach znów dysponować komputerem, a poprzez tę stronę internetową móc się odpłacić, niosąc pomoc innym pokrzywdzonym.
Witam Was: DZIEŃ DOBRY - jesteśmy bliżej siebie.
POMOGĘ WAM - MOŻECIE NA MNIE LICZYĆ.
Roman Sklepowicz