Jestem zdania że stowarzyszenie powinno"krzyczeć" i walczyć o równość prawa wobec wszystkich. Przykład pierwszy z brzegu- sąd ma obowiązek w TRZY dni "zaklepać" nakaz płatniczy wystawiony przez bank wobec dłużnika. A gdy dłużnik złoży zażalenie to jest tylko jeden termin -7 dni ale na niekorzyść dłużnika. Rozpatrzenie sprawy? A kto to wie kiedy. Tu łaskawośc sądu decyduje tylko o terminie rozprawy. A zażalenie powinno być obowiązkowo rozpatrzone przez sąd też w 3 dni. Po jego odrzuceniu komornik powinien dopiero podjąć czynności. Druga sprawa- obowiązek powiadomienia przez sąd zainteresowanego dluznika o miejscu i terminie rozprawy ktore są aktualnie "tajne" Gdy dlużnik nie zgłosi się na sprawę sąd pod jego nieobecność wydaje nakaz. W celu uniemożliwienia matactwa przez dłuznika- nieuwzględnia sie żadnych powodów nieobecności. Nie jest obecny- jego strata. Bo jest jeszcze trzecia sprawa uzależnienie rozpatrzenia zażalenia od wpłaty 100 zł. To już jest często pewnym hamulcem wniesienia zażalenia. Ale tego nie będę rozpatrywał. Myślę że gdyby ustawodawca zrobił te dwie poprawki wyrównałyby sie trochę szanse stron. Ale tego się trzeba dopominać i żądać. Napewno pozwoliłoby uniknąć wielu niepotrzebnych sytuacji konfliktowych i stresowych dla wszystkich.Co Państwo o tym sądzicie?
