Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil

Zaawansowane

Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika

Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
05 wrz 2011 - 21:29:18
Za pare dni mam opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika,mam pytanie byc czy nie?czy obecność pomoże a nieobecność zaszkodzi?
Czy jest jakiś sposób na opóznienie licytacji nieruchomości?
Dziekuje i pozdrawiam.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-09-05 21:29 przez czdz.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
05 wrz 2011 - 21:34:16
Jest. Poczytaj forum, użyj opcji szukaj.

Zawsze warto być żeby wiedzieć później co i jak. Opis zawsze możesz zaskarżyć.

Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
05 wrz 2011 - 21:40:24
Szybka odpowiedz,dziękuje :)
Zapytam inaczej,czy moja nie obecność da mi jakiś dodatkowy czas?czy to jest zupełnie bez znaczenia?
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
05 wrz 2011 - 21:41:17
Bez znaczenia. Pamiętaj że nieobecni głosu nie mają.

Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
05 wrz 2011 - 23:14:43
Szukam,szukam i nic nie znalazlem o tych licyacjach....może jakieś namiary?
Dzięki
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
05 wrz 2011 - 23:28:48
W szukajce zmień na szukanie z 30 ostatnich dni na cały rok. Szukaj po hasłach "opis i oszacowanie", "licytacja z nieruchomości" i inne.

Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
11 wrz 2011 - 20:17:46
Witam
Jestem już po opisie,w jaki sposób mogę się teraz odwołać i jak to zrobić najlepiej?
Dzięki i Pozdrawiam
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
11 wrz 2011 - 21:17:42
Teraz trzeba wnieść skargę na czynności komornika w przedmiocie opisu i oszacowania. Trzeba w skardze podać wartość nieruchomości, oznaczenie wierzyciela, komornika oraz uzasadnić z czym dokładnie nie zgadzamy się w tym opisie i oszacowaniu. Reszta wiadomość w tym temacie mejlowo lub na telefon.

Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
05 wrz 2012 - 23:50:47
.......



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-09-06 00:11 przez Gliter.
kjt
Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 14:19:33
Wady oświadczenia woli

Art. 82. Nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych.

Art. 83. § 1. Nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności.

§ 2. Pozorność oświadczenia woli nie ma wpływu na skuteczność odpłatnej czynności prawnej, dokonanej na podstawie pozornego oświadczenia, jeżeli wskutek tej czynności osoba trzecia nabywa prawo lub zostaje zwolniona od obowiązku, chyba że działała w złej wierze.

Art. 84. § 1. W razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej.

§ 2. Można powoływać się tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści (błąd istotny).

Art. 85. Zniekształcenie oświadczenia woli przez osobę użytą do jego przesłania ma takie same skutki, jak błąd przy złożeniu oświadczenia.

Art. 86. § 1. Jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie, uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu może nastąpić także wtedy, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy, gdy nie dotyczył treści czynności prawnej.

§ 2. Podstęp osoby trzeciej jest jednoznaczny z podstępem strony, jeżeli ta o podstępie wiedziała i nie zawiadomiła o nim drugiej strony albo jeżeli czynność prawna była nieodpłatna.

Art. 87. Kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej, ten może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe.

Art. 88. § 1. Uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone innej osobie pod wpływem błędu lub groźby, następuje przez oświadczenie złożone tej osobie na piśmie.

§ 2. Uprawnienie do uchylenia się wygasa: w razie błędu - z upływem roku od jego wykrycia, a w razie groźby - z upływem roku od chwili, kiedy stan obawy ustał.

DZIAŁ V

Warunek

Art. 89. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych albo wynikających z właściwości czynności prawnej, powstanie lub ustanie skutków czynności prawnej można uzależnić od zdarzenia przyszłego i niepewnego (warunek).

Art. 90. Ziszczenie się warunku nie ma mocy wstecznej, chyba że inaczej zastrzeżono.

Art. 91. Warunkowo uprawniony może wykonywać wszelkie czynności, które zmierzają do zachowania jego prawa.

Art. 92. § 1. Jeżeli czynność prawna obejmująca rozporządzenie prawem została dokonana pod warunkiem, późniejsze rozporządzenia tym prawem tracą moc z chwilą ziszczenia się warunku o tyle, o ile udaremniają lub ograniczają skutek ziszczenia się warunku.

§ 2. Jednakże gdy na podstawie takiego rozporządzenia osoba trzecia nabywa prawo lub zostaje zwolniona od obowiązku, stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie osób, które w dobrej wierze dokonały czynności prawnej z osobą nieuprawnioną do rozporządzania prawem.

Art. 93. § 1. Jeżeli strona, której zależy na nieziszczeniu się warunku, przeszkodzi w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego ziszczeniu się warunku, następują skutki takie, jak by warunek się ziścił.

§ 2. Jeżeli strona, której zależy na ziszczeniu się warunku, doprowadzi w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego do ziszczenia się warunku, następują skutki takie, jak by warunek się nie ziścił.

Art. 94. Warunek niemożliwy, jak również warunek przeciwny ustawie lub zasadom współżycia społecznego pociąga za sobą nieważność czynności prawnej, gdy jest zawieszający; uważa się za nie zastrzeżony, gdy jest rozwiązujący.

DZIAŁ VI

Przedstawicielstwo

Rozdział I.

Przepisy ogólne

Art. 95. § 1. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych albo wynikających z właściwości czynności prawnej, można dokonać czynności prawnej przez przedstawiciela.

§ 2. Czynność prawna dokonana przez przedstawiciela w granicach umocowania pociąga za sobą skutki bezpośrednio dla reprezentowanego.

Art. 96. Umocowanie do działania w cudzym imieniu może opierać się na ustawie (przedstawicielstwo ustawowe) albo na oświadczeniu reprezentowanego (pełnomocnictwo).

Art. 97. Osobę czynną w lokalu przedsiębiorstwa przeznaczonym do obsługiwania publiczności poczytuje się w razie wątpliwości za umocowaną do dokonywania czynności prawnych, które zazwyczaj bywają dokonywane z osobami korzystającymi z usług tego przedsiębiorstwa.

Rozdział II.

Pełnomocnictwo

Art. 98. Pełnomocnictwo ogólne obejmuje umocowanie do czynności zwykłego zarządu. Do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu potrzebne jest pełnomocnictwo określające ich rodzaj, chyba że ustawa wymaga pełnomocnictwa do poszczególnej czynności.

Art. 99. § 1. Jeżeli do ważności czynności prawnej potrzebna jest szczególna forma, pełnomocnictwo do dokonania tej czynności powinno być udzielone w tej samej formie.

§ 2. Pełnomocnictwo ogólne powinno być pod rygorem nieważności udzielone na piśmie.

Art. 100. Okoliczność, że pełnomocnik jest ograniczony w zdolności do czynności prawnych, nie ma wpływu na ważność czynności dokonanej przez niego w imieniu mocodawcy.

Art. 101. § 1. Pełnomocnictwo może być w każdym czasie odwołane, chyba że mocodawca zrzekł się odwołania pełnomocnictwa z przyczyn uzasadnionych treścią stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa.

§ 2. Umocowanie wygasa ze śmiercią mocodawcy lub pełnomocnika, chyba że w pełnomocnictwie inaczej zastrzeżono z przyczyn uzasadnionych treścią stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa.

Art. 102. Po wygaśnięciu umocowania pełnomocnik obowiązany jest zwrócić mocodawcy dokument pełnomocnictwa. Może żądać poświadczonego odpisu tego dokumentu; wygaśnięcie umocowania powinno być na odpisie zaznaczone.

Art. 103. § 1. Jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta.

§ 2. Druga strona może wyznaczyć osobie, w której imieniu umowa została zawarta, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy; staje się wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu.

§ 3. W braku potwierdzenia ten, kto zawarł umowę w cudzym imieniu, obowiązany jest do zwrotu tego, co otrzymał od drugiej strony w wykonaniu umowy, oraz do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę nie wiedząc o braku umocowania lub o przekroczeniu jego zakresu.

Art. 104. Jednostronna czynność prawna dokonana w cudzym imieniu bez umocowania lub z przekroczeniem jego zakresu jest nieważna. Jednakże gdy ten, komu zostało złożone oświadczenie woli w cudzym imieniu, zgodził się na działanie bez umocowania, stosuje się odpowiednio przepisy o zawarciu umowy bez umocowania.

Art. 105. Jeżeli pełnomocnik po wygaśnięciu umocowania dokona w imieniu mocodawcy czynności prawnej w granicach pierwotnego umocowania, czynność prawna jest ważna, chyba że druga strona o wygaśnięciu umocowania wiedziała lub z łatwością mogła się dowiedzieć.

Art. 106. Pełnomocnik może ustanowić dla mocodawcy innych pełnomocników tylko wtedy, gdy umocowanie takie wynika z treści pełnomocnictwa, z ustawy lub ze stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa.

Art. 107. Jeżeli mocodawca ustanowił kilku pełnomocników z takim samym zakresem umocowania, każdy z nich może działać samodzielnie, chyba że co innego wynika z treści pełnomocnictwa. Przepis ten stosuje się odpowiednio do pełnomocników, których pełnomocnik sam dla mocodawcy ustanowił.

Art. 108. Pełnomocnik nie może być drugą stroną czynności prawnej, której dokonywa w imieniu mocodawcy, chyba że co innego wynika z treści pełnomocnictwa albo że ze względu na treść czynności prawnej wyłączona jest możliwość naruszenia interesów mocodawcy. Przepis ten stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy pełnomocnik reprezentuje obie strony.

Art. 109. Przepisy działu niniejszego stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy oświadczenie woli ma być złożone przedstawicielowi.

ROZDZIAŁ III

Prokura

Art. 1091. § 1. Prokura jest pełnomocnictwem udzielonym przez przedsiębiorcę podlegającego obowiązkowi wpisu do rejestru przedsiębiorców, które obejmuje umocowanie do czynności sądowych i pozasądowych, jakie są związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa.

§ 2. Nie można ograniczyć prokury ze skutkiem wobec osób trzecich, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej.

Art. 1092. § 1. Prokura powinna być pod rygorem nieważności udzielona na piśmie. Przepisu art. 99 § 1 nie stosuje się.

§ 2. Prokurentem może być osoba fizyczna mająca pełną zdolność do czynności prawnych.

Art. 1093. Do zbycia przedsiębiorstwa, do dokonania czynności prawnej, na podstawie której następuje oddanie go do czasowego korzystania, oraz do zbywania i obciążania nieruchomości jest wymagane pełnomocnictwo do poszczególnej czynności.

Art. 1094. § 1. Prokura może być udzielona kilku osobom łącznie (prokura łączna) lub oddzielnie.

§ 2. Kierowane do przedsiębiorcy oświadczenia lub doręczenia pism mogą być dokonywane wobec jednej z osób, którym udzielono prokury łącznie.

Art. 1095. Prokurę można ograniczyć do zakresu spraw wpisanych do rejestru oddziału przedsiębiorstwa (prokura oddziałowa).

Art. 1096. Prokura nie może być przeniesiona. Prokurent może ustanowić pełnomocnika do poszczególnej czynności lub pewnego rodzaju czynności.

Art. 1097. § 1. Prokura może być w każdym czasie odwołana.

§ 2. Prokura wygasa wskutek wykreślenia przedsiębiorcy z rejestru, a także ogłoszenia upadłości, otwarcia likwidacji oraz przekształcenia przedsiębiorcy.

§ 3. Prokura wygasa ze śmiercią prokurenta.

§ 4. Śmierć przedsiębiorcy ani utrata przez niego zdolności do czynności prawnych nie powoduje wygaśnięcia prokury.

Art. 1098. § 1. Udzielenie i wygaśnięcie prokury przedsiębiorca powinien zgłosić do rejestru przedsiębiorców.

§ 2. Zgłoszenie o udzieleniu prokury powinno określać jej rodzaj, a w przypadku prokury łącznej także sposób jej wykonywania.

Art. 1099. Prokurent składa własnoręczny podpis zgodnie ze znajdującym się w aktach rejestrowych wzorem podpisu, wraz z dopiskiem wskazującym na prokurę, chyba że z treści dokumentu wynika, że działa jako prokurent.

TYTUŁ V

Termin

Art. 110. Jeżeli ustawa, orzeczenie sądu lub decyzja innego organu państwowego albo czynność prawna oznacza termin nie określając sposobu jego obliczania, stosuje się przepisy poniższe.

Art. 111. § 1. Termin oznaczony w dniach kończy się z upływem ostatniego dnia.

§ 2. Jeżeli początkiem terminu oznaczonego w dniach jest pewne zdarzenie, nie uwzględnia się przy obliczaniu terminu dnia, w którym to zdarzenie nastąpiło.

Art. 112. Termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było - w ostatnim dniu tego miesiąca. Jednakże przy obliczaniu wieku osoby fizycznej termin upływa z początkiem ostatniego dnia.

Art. 113. § 1. Jeżeli termin jest oznaczony na początek, środek lub koniec miesiąca, rozumie się przez to pierwszy, piętnasty lub ostatni dzień miesiąca.

§ 2. Termin półmiesięczny jest równy piętnastu dniom.

Art. 114. Jeżeli termin jest oznaczony w miesiącach lub latach, a ciągłość terminu nie jest wymagana, miesiąc liczy się za dni trzydzieści, a rok za dni trzysta sześćdziesiąt pięć.

Art. 115. Jeżeli koniec terminu do wykonania czynności przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy, termin upływa dnia następnego.

Art. 116. § 1. Jeżeli skutki czynności prawnej mają powstać w oznaczonym terminie, stosuje się odpowiednio przepisy o warunku zawieszającym.

§ 2. Jeżeli skutki czynności prawnej mają ustać w oznaczonym terminie, stosuje się odpowiednio przepisy o warunku rozwiązującym.

TYTUŁ VI

Przedawnienie roszczeń

Art. 117. § 1. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu.

§ 2. Po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Jednakże zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne.

§ 3. (skreślony).

Art. 118. Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej -- trzy lata.

Art. 119. Terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną.

Art. 120. § 1. Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.

§ 2. Bieg przedawnienia roszczeń o zaniechanie rozpoczyna się od dnia, w którym ten, przeciwko komu roszczenie przysługuje, nie zastosował się do treści roszczenia.

Art. 121. Bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu:

1) co do roszczeń, które przysługują dzieciom przeciwko rodzicom - przez czas trwania władzy rodzicielskiej;

2) co do roszczeń, które przysługują osobom nie mającym pełnej zdolności do czynności prawnych przeciwko osobom sprawującym opiekę lub kuratelę - przez czas sprawowania przez te osoby opieki lub kurateli;

3) co do roszczeń, które przysługują jednemu z małżonków przeciwko drugiemu - przez czas trwania małżeństwa;

4) co do wszelkich roszczeń, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może ich dochodzić przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju - przez czas trwania przeszkody.

Art. 122. § 1. Przedawnienie względem osoby, która nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych, nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od ustanowienia dla niej przedstawiciela ustawowego albo od ustania przyczyny jego ustanowienia.

§ 2. Jeżeli termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata, jego bieg liczy się od dnia ustanowienia przedstawiciela ustawowego albo od dnia, w którym ustała przyczyna jego ustanowienia.

§ 3. Przepisy powyższe stosuje się odpowiednio do biegu przedawnienia przeciwko osobie, co do której istnieje podstawa do jej całkowitego ubezwłasnowolnienia.

Art. 123. § 1. Bieg przedawnienia przerywa się:

1) przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia;

2) przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje,

3) przez wszczęcie mediacji.

§ 2. (skreślony).

Art. 124. § 1. Po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo.

§ 2. W razie przerwania przedawnienia przez czynność w postępowaniu przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym albo przez wszczęcie mediacji, przedawnienie nie biegnie na nowo, dopóki postępowanie to nie zostanie zakończone.

Art. 125. § 1. Roszczenie stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu lub innego organu powołanego do rozpoznawania spraw danego rodzaju albo orzeczeniem sądu polubownego, jak również roszczenie stwierdzone ugodą zawartą przed sądem albo przed sądem polubownym albo ugodą zawartą przed mediatorem i zatwierdzoną przez sąd, przedawnia się z upływem lat dziesięciu, chociażby termin przedawnienia roszczeń tego rodzaju byt krótszy. Jeżeli stwierdzone w ten sposób roszczenie obejmuje świadczenia okresowe, roszczenie o świadczenia okresowe należne w przyszłości ulega przedawnieniu trzyletniemu.

§ 2. (skreślony).
kjt
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 14:33:07
A teraz, szanowni oszczercy, grzecznie pocałujcie mnie w dupę. Nie będę wdawał się więcej w polemiki z kretynami w rodzaju nieuka "niepokornego" czy też "telefonistki" Kingi bez matury. Włodka pomijam, bo on już nosi pampersy - wiek swoje robi i biedaczyna moczu nie trzyma. Administrator nie zamierza usuwać naruszających moje dobra osobiste postów, choć był do tego wezwany, no to wziąłem po raz drugi sprawy we własne ręce. Wojenka? Proszę bardzo. Myślę, że jesli ktoś pomocy potrzebuje, to nie na tym forum. Przykładem są choćby wzory pism procesowych zawarte na stronie głównej, na podstawie których NIKT NIGDY NICZEGO nie uzyskał, a jedynie ponosił koszty. Piaskownica i zabawy w prawników nie interesują mnie juz więcej. Ale nie pozwolę, by jakikolwiek psychopata godził w cześć moja lub moich przyjaciół. Jasne, matołki? Nie wiem, czy na tym forum zmieści sie ksiażka telefoniczna Nowego Jorku, ale jak Kinga nie zaprzestanie swoich psychicznych wrzasków, to na pewno się pojawi. To samo tyczy innych jełopów.
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 17:14:40
I po co krzyczysz oszołomie?

Skoro nadal piszę na tym forum to oznacza, że mam w nosie twoje pogróżki.
Każdy kto się z tobą zmierzył gdziekolwiek i jakkolwiek wie, że przegrywasz wszystko (przegrałeś forum niedajmysie i przegrywasz to miejsce), a takie teksty jak wyżej to nic innego jak szantażyki małego chłopca, któremu zabrano zabawkę.

Jeśli jedynie to potrafisz to zamieszczaj tu fragmenty książki telefonicznej Nowego Yorku i korzystaj z sytuacji, gdy jeszcze możesz. Z pierdla lub psychiatryka może być trudniej.

Każdy kto śledzi to forum wie, że wielki kjt (który rzekomo zalazł za skórę firmom windykacyjnym) nie potrafi (pomimo swoich pogróżek) założyć mi żadnej sprawy, ani karnej, ani cywilnej.

Tyle jest wart, że nawet z kimś kogo nazywa telefonistką bez matury przegrywa.

Oto wielki kjt. Aktualnie ma fazę straszenia i jęczenia jaki to jest biedny i obrażany.

A teraz zawołaj kumpli, niech się wyżyją. Nawet do tego potrzebujesz miernoto pomocy.
kjt
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 18:30:19
Chciałabyś, Kinga. To ty wrzeszczysz, jakby cię gwałcił typ niepokorny...:) I przypominam, że to ty grozisz sprawami karnymi od maja, palantko, a ja ci odpowiadam za każdym razem, że pękam ze śmiechu, jak czytam twoje groźby. Tak samo zreszta odbieram i ten post, oszołomko. Pyszczysz, cytujesz lexa bez zrozumienia i tylko pomawiasz ludzi. Jesteś wybitnie głupia, Kinga, ale jak długo będziesz pyszczeć na tym (i na innych, pozdrawiam "afery") forach, będziesz karcona w usta. Tak, jak na to zasługujesz, niewykształcona i ordynarna kobieto. Zaraz zresztą coś wkleje, żebys zrozumiała, że każde twoje pierdnięcie na forum będzie spotykało sie z reakcją. Finis, to ostatnie ostrzeżenie.
kjt
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 18:31:10
Czym jest moralność? Odpowiedzi na tak postawione pytanie możemy znaleźć w szeregu dzieł etycznych, filozoficznych, literackich czy też politycznych. Rozprawiali o niej zarówno władcy antyczni, (Hammurabi ) jak również teoretycy systemów totalitarnych od Karola Marksa po Włodzimierza Lenina i jego wiernego ucznia Józefa Stalina, czy też autorytety duchowe. Ich lista jest imponująca. Gdyż zaliczamy do nich np. zarówno Woltera z czasów wieku, gdzie dominował rozum, jak również Matkę Teresę z Kalkuty i Jana Pawła II. Pouczająca książka Paula Johnsona Intelektualiści, aż nadto pokazuje, że niektórzy reformatorzy świata, kreujący się na zbawców ludzkości na bakier mieli niejednokrotnie z prawem i moralnością. Johnsom pisze „Nie można stwierdzić, jak rzeczywiście Marks zapatrywał się na moralność, zarówno zniekształcając prawdę, jak i zachęcając do przemocy.

W pewnym sensie był silną moralnie jednostką. Przepełniało go gorące pragnienie stworzenia lepszego świata. Wyśmiewał jednak moralność twierdząc, że jest nienaukowa i może być przeszkodą dla rewolucji” . Dalej zauważa Johnson, że pożyczał pieniądze nieostrożnie wydawał, a następnie był zdziwiony i mocno zirytowany, gdy przychodziło do płacenia wysoko zdyskontowanych weksli i procentów. No i nie… mył się, uważając higienę osobistą za burżuazyjny przesąd . Ponadto, jako mąż, ojciec, przyjaciel, współpracownik nie należał do grona ludzi, których można by przedstawiać jako wzór do naśladowania. Przez wiele lat żył na koszt swej żony, pochodzącej z zamożnej arystokratycznej rodziny, co nie przeszkodziło mu jej zdradzać . Inny moralny mentor Jan Jakub Rousseau autor zasady suwerenności ludu, propagator równości społecznej wiódł życie w poniżeniu i zależności, szczególnie od kobiet, imając się co najmniej trzynastu zawodów. Encyklopedia Powszechna wydawnictwa Gutenberga definiuje moralność, jako „wewnętrzne, etyczne ujęcie obowiązków, w przeciwieństwie do zewnętrznej legalności (zgodności z prawem, zachowywanej dla potrzeb i z konieczności zewnętrznej) . Sam termin pochodzi z języka łacińskiego od mores, co znaczy dosłownie obyczaj. Dalej moralność, jako filozofia moralna oznacza po prostu etykę. Mówimy też o moralnych zasadach, moralizowaniu, czy też o przymusie moralnym .

Z kolei encyklopedyczna definicja prawa, jak chce Jan Baszkiewicz jest wielopłaszczyznowa. Wyróżniamy więc Prawo Boże, które w średniowieczu i czasach wczesno nowożytnych było zbiorem norm ponadpozytywnych . Mówimy o prawie ludzkim, konstytucyjnym, cywilnym, karnym, wyborczym. Te ostatnie to przykłady prawa stanowionego. Do tej kategorii zaliczamy również prawa człowieka.

Natomiast w rozumieniu potocznym prawo oznacza uprawnienie do czegoś. W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia w Polsce pod rządami partii komunistycznej społeczeństwo upominało się o prawo do wolności zrzeszania. Chodziło w tym wypadku o ponowną legalizację "Solidarności”. Jak widać operowanie określnikiem prawo może odbywać się na wiele sposobów, gdyż sam termin posiada wielorakie znaczenie.

Analizując zagadnienie wzajemnego przenikania się moralności i prawa odniosę się właśnie do przykładów z dziejów człowieka. Szczególny akcent położę na ścieranie się tych dwóch pojęć w totalitarnym systemie komunistycznym, który odcisnął tak istotne piętno w historii społeczeństw minionego stulecia. Na ile więc moralność i prawo są wartościami kompatybilnymi a na ile się wykluczają? Odpowiedź na tak sformułowane pytanie wydaje się bezprzedmiotowa, gdyż w różnych okresach historycznych pojęcie prawa i moralności ulegało rewolucyjnym wręcz przewartościowaniom. Czym innym była moralność dla społeczeństw czasów Sofoklesa, autora znanego dramatu „Antygona”, czym innym dla społeczeństw żyjących pod butem reżymów totalitarnych, gdzie cała egzystencja jednostki od urodzenia do śmierci poddana była czujnej obserwacji policji politycznej.

Przewodnikiem literackim będzie tu twórczość w dalszym ciągu skazanego na zapomnienie Józefa Mackiewicza oraz prace dwóch emigracyjnych historyków sowieckich Michała Hellera i Aleksandra Niekricza. Ale nie tylko. Odwołam się także do książki Michała Wysockiego a zatytułowanej „Osaczony złem”. Analizuje ona przypadek komunistycznego morderstwa popełnionego 12 maja 1983 roku na osobie Grzegorza Przemyka warszawskiego licealisty . Przytoczę też przykłady w miarę najnowsze odnoszące się do polskich elit politycznych funkcjonujących w życiu państwa po roku 1989.

Tak zaproponowany dobór literatury każe zastanowić się nad problem kłamstwa w systemie komunistycznym. Jak wiadomo stanowiło ono jeden z podstawowych imperatywów tamtego systemu, którego moralność oparta była właśnie na nieprawdzie. Józef Mackiewicz, pisarz, uczestnik wojny polsko - bolszewickiej, pierwszy Polak, który złożył raport w sprawie Katynia, emigrant polityczny, odbył w maju 1941 roku, jakże pouczającą dyskusję z funkcjonariuszami NKWD, w gminie Czarny Bór, 12 km od Wilna . Pisarza wezwano na przesłuchanie ponieważ nie wywiesił komunistycznego sztandaru przed dniem 1 – ego maja. Podczas przesłuchania wyjaśnił (Mackiewicz moje MW) powody swojego rozczarowania sowieckim ustrojem. Nazwał system szablonem. Ten szablon nie pozwolił jego sumieniu na publikacje artykułów w prasie komunistycznej. Zapytany przez funkcjonariusza NKWD co rozumie pod tym pojęciem, odpowiedział:. Nie piszę dlatego bo u was drukuje się jedno i to samo od początku do końca. Kiedyś było źle, a dziś jest raj. Więc skoro wszyscy wiedzą, że kiedyś było źle, a dziś jest raj, to po co powtarzać to dzień po dniu, wykuwać na pamięć . W dalszej części przesłuchania, Mackiewicz uzupełnił obraz tego szablonu: ...Oto w pewnej gminie znam ziemianina, który jest niedołęgą, nierobem, gospodarstwo jego przedstawia obraz nędzy i ruiny.... A wokół niego żyli chłopi dobrze gospodarujący i zamożni. Ja osobiście gdybym był agitatorem komunistycznym, przystąpiłbym do rzeczy tak: oto patrzcie, obszarnik, przykładowy typ degenerata, a to są chłopi zdrowi i silni. Tymczasem cóż się dzieje! Słucham reportażu z tej gminy przez radio sowieckie i dowiaduje się, że wzmiankowany ziemianin zarabiał 300 tys. złotych rocznie, a wokół niego żyli chłopi, którzy puchli z głodu. W rzeczy samej było odwrotnie. Ale u was istnieje szablon, w którym powiedziano, że każdy obszarnik winien zarabiać 300 tys., więc zarabia, a każdy chłop winien puchnąć z głodu, więc puchnie . Dlatego właśnie zmusiło to Mackiewicza do postawienia następującej diagnozy: ” Gdyby mnie ktoś prosił o najbardziej esencjonalną definicję bolszewizmu, powiedziałbym: Państwo idealnie pozbawione opinii publicznej. Państwo, które pojęcie obywatelstwa sprowadziło do pojęcia niewolnictwa. ...W Sowietach nie istnieje wola ogółu absolutnie. Ale na każdym rogu i progu, gazecie, książce, kalendarzu, w radio, codziennie, co godzina, mówi się o tym, że wszystko, co dzieje się w państwie, dzieje się za wolą ogółu. ... panuje przygnębienie, rozpacz, głuchy szept i strach. Ale z góry jest powiedziane, że wszyscy są wolni szczęśliwi i uśmiechnięci, Ba, nie tylko z góry powiedziane; każdy obywatel powinien to powtarzać jak przymusowy pacierz. Na pracy i poza pracą, w domu i na ulicy. Bo kto nie jest zadowolony i uśmiechnięty, tego zaproszą do NKWD. Dzień po dniu, przez dwadzieścia przeszło lat przeszło 200 milionów ludzi musiało brać udział w psychicznym samobiczowaniu . Co to oznacza? Mówiąc najkrócej kłamstwo podniesiono do rangi cnoty obywatelskiej. Stało się ono szczególnie czytelnym wyznacznikiem moralności komunistycznej.

Doznał tego na sobie w sposób wyjątkowy Michał Wysocki. To on był kierowcą karetki, która przewoziła Grzegorza Przemyka z komisariatu MO do Pogotowia Ratunkowego przy ulicy Hożej w Warszawie. To właśnie jego nakazał minister MSW Czesław Kiszczak aresztować pod jakimkolwiek pozorem, nawet sfabrykowanym, a następnie w więzieniu, stalinowskimi metodami wymusić na nim, by wziął na siebie winę za śmierć warszawskiego licealisty . A wszystko po to by wybielić faktycznych sprawców mordu, którego dokonali zomowcy Ireneusz Kościuk i A. A. Denkiewicz wraz z bliżej nieustalonymi funkcjonariuszami. Przypadek Przemyka pokazuje w sposób czytelny, że w państwie totalitarnym prawo było interpretowane w sposób zgoła arbitralny dla potrzeb rządzącego aparatu. Ludzie niezłomni nie mieli szans w starciu z obowiązującym ustawodawstwem. Chroniło ono jedynie oprawców, którzy dzisiaj, i to jest niezrozumiałym chichotem historii, dobrze wkomponowali się w koloryt III Rzeczpospolitej, państwa, które wypłaca im miesięczne horrendalne uposażenia emerytalne, za to, że nie tak jeszcze dawno byli katami polskiego społeczeństwa. Na miejscu będzie więc postawienie pytania, gdzie tu prawo, gdzie elementarne zasady moralności. I dalej można zapytać, czy jest moralnym by do dzisiaj w szkolnictwie zatrudniano nauczycieli uczących przedmiotów humanistycznych, którzy w minionej epoce byli ubeckimi konfidentami, czy też służyli w ZOMO?

Właśnie powstanie totalitaryzmu bolszewickiego wywróciło rozumiane do tej pory pojęcie moralności. Gdyż za godne uchodziły do tej pory zachowania naganne. Weźmy np. kwestię kradzieży. Jak pisze w swej monumentalnej monografii o Leninie Dmitrij Wołkogonow twórca czerwonego terroru w Rosji miał specyficzne podejście do własności prywatnej, którą uważał po prostu za kradzież. Dlatego by zyskać na popularności, zaraz po objęciu władzy rzucił hasło „grab zagrabione”, co było przyzwoleniem na niekończącą się dewastację majątków arystokracji, szlachty, czy też Cerkwi .

Kolejnym istotnym elementem moralności bolszewickiej obok wspomnianego powyżej kłamstwa było donosicielstwo. Cecha bez wątpienia uważaną wcześniej za sprzeczną z elementarnymi pojęciami etyki. W Związku Sowieckim zyskała rangę cnoty. Najbardziej reprezentatywne przykłady pochodzą z lat dwudziestych XX stulecia. Mianowicie od 18 maja do 25 lipca 1928 roku miał miejsce jeden z wielu pokazowych procesów publicznych. Oskarżonymi było 53 pracowników kopalń węgla kamiennego w Szachtach - stąd proces szachtyński - o sabotaż oraz szpiegostwo. Wokół tego pokazowego procesu rozpętała propaganda rządowa, taką kampanię nienawiści, w kontrolowanych przez siebie mediach, że efektem była barbarzyńska prośba dwunastoletniego syna, domagającego się dla swojego ojca kary śmierci . Ta barbarzyńska prośba była przecież donosem złożonym przez syna na ojca. Cztery lata po tych wydarzeniach do rangi bohaterstwa urósł czyn Pawlika Morozowa, chłopca, który oskarżył także własnego ojca za pomaganie „kułakom” ( miała miejsce wtedy na Ukrainie niespotykana epidemia głodu, na skalę ludobójczą, zainspirowana polityką władz partyjno – państwowych ), w wyniku czego „winowajca” został skazany na rozstrzelanie . Czyn Morozowa zaczął uchodzić od tego momentu w oczach propagandy, za szlachetny, godny naśladownictwa, więc na jego przykładzie pouczano, na czym polega wzorcowa rewolucyjna czujność. Jej fundamentem było min. donosicielstwo.

To właśnie uporanie się z postawą konfidencką jest dla części elit dzisiejszej Polski nie lada wezwaniem. Najlepszym przykładem będzie tu casus Lesława Maleszki. To postać o dwóch twarzach. Z jednej strony bliski przyjaciel zamordowanego przez komunistyczną bezpiekę Stanisława Pyjasa, internowany w stanie wojennym. Z drugiej, od roku 1976 do końca PRL należał do najcenniejszych konfidentów Służby Bezpieczeństwa, używającym pseudonimów „Ketman”, „Return”, „Tomek”, „Zbyszek” . Przeciwnicy całkowitego rozliczenia się z totalitarną przeszłością nie widzą w postawie Maleszki zachowania nagannego. A sam Adam Michnik redaktor naczelny wpływowego salonowego dziennika „Gazeta Wyborcza” broni „Ketmana”. Sam konfident pisał: Mam tylko jedno życzenie. Chciałbym, by moje akta osobowe gromadzone przez SB były pierwszymi - ostatnimi, które zostaną publicznie otwarte . Dalej Maleszka zauważa, że ujawnianie agentury dewastuje różne więzi społeczne. I pomyśleć, że pisze tak bez żadnych skrupułów człowiek, który uważał się za najbliższego przyjaciela Pyjasa, czy też Bronisława Wildsteina. Należy zgodzić się
z Jarosławem Szarkiem, że dekonspiracja kapusiów esbeckich z czasów PRL nie dewastuje żadnych więzi społecznych, a jedynie więzi z epoki totalitarnej, które jak najszybciej należy przeciąć, gdyż ich skutkiem jest potężny kryzys moralny, w jaki wpędzono społeczeństwo polityką „grubej kreski” i historycznej amnezji .

Diametralnie odwrotny przypadek podejścia do problemu moralności i prawa stanowi przykład byłego wicemarszałka Sejmu Andrzeja Kerna. Działalność w opozycji antykomunistycznej rozpoczął Kern już w roku 1956. Jako doświadczony adwokat bronił studentów marca ’68. Współtworzył łódzką „Solidarność”. W stanie wojennym aresztowany. Lecz ta cała piękna opozycyjna karta została zniszczona już po obaleniu komunizmu. Nagonka rozpoczęła się, gdy córka wicemarszałka Monika, uciekła z domu z Maciejem Malisiewiczem. Stało się to pożywką dla konfidenta bezpieki Marka Piwowskiego do nakręcenia filmu „Uprowadzenie Agaty”. Sam reżyser o filmie mówił wprost”…Nowa elita, nowa władza broni swych pozycji równie brutalnymi sposobami jak poprzednia” . Do ataków medialnych na osobę Andrzeja Kerna przyłączyły się postkomunistyczne i salonowe media na czele z „Trybuną”, „Gazetą Wyborczą”, czy też „Nie”.

W tym samym 1992 roku, postkomuniści łamiąc wszelkie zasady prawa i moralności zadali kolejny cios ówczesnemu wicemarszałkowi Sejmu. W księgarniach ukazała się mianowicie szeroko reklamowana przez przeciwników prawej strony sceny politycznej książka „Pamiętnik Anastazji P”. Był to kłamliwy zapis erotycznych podbojów w Sejmie niejakiej Marzeny Domaros. Dziś już wiadomo, że autorem pamiętnika był żurnalista z „Gazety Wyborczej” Jerzy Skoczylas, a sama publikacja rozpoczynała się opisem drastycznego gwałtu, jakiego dokonał rzekomo na Domaros Kern. Gwoli ścisłości należy dodać, że „pokrzywdzona” spędzała większość nocy w mieszkaniu byłego esbeka, nie stroniła też od kontaktów z oficerami Urzędu Ochrony Państwa. Pikanterii całej aferze dodawał fakt, że rozdział poświęcony Andrzejowi Kernowi należał do wyjątkowo wulgarnych i obrzydliwych, zaś postkomuniści nazywani lewicą, jawili się w oczach Domaros, jako „mądrzy, inteligentni, elokwentni ludzie” . Przypadek ten, aż zbyt dobitnie pokazuje, jak instrumentalnie postkomuniści traktują moralność i prawo, by tylko osiągnąć chociażby po trupach własne cele polityczne. W tamtych okolicznościach, było to odsunięcie od władzy w roku 1993 na drodze wyborów parlamentarnych obozu szeroko rozumianej „Solidarności”.

Wydarzenia ostatnich miesięcy pokazują również, że w sposób instrumentalny moralność jest pojmowana przez postacie, wydawałoby się, że pomnikowe, zaliczane do grona wybitnych autorytetów. Szczególnie szokującym jest to, ze stało się takie zachowanie udziałem człowieka, który napisał, książkę pod jakże wymownym tytułem Warto być przyzwoitym . Mowa tu oczywiście o Władysławie Bartoszewskim. Nazwał on elektorat głosujący w ostatnich wyborach parlamentarnych na Prawo i Sprawiedliwość bydłem. Zaprawdę wyjątkowa to postawa przyzwoitości zaprezentowana przez 85 - letniego starca, którego media salonowe od lat kreują na swojego nieomylnego guru.

Dużo w niniejszej pracy poświęcono miejsca wzajemnym korelacjom moralności i prawa w reżymach totalitarnych. Dlatego na koniec przywołam, jakże aktualny w Polsce problem lustracji. Mam tu na myśli stanowisko Kościoła. Czy jego władze słusznie zamykają usta ks. Tadeuszowi Isakiewiczowi -Zaleskiemu z Krakowa, który uważa, że tylko ujawnienie pełnej prawdy o agentach służb specjalnych w Kościele oczyści złą atmosferę panującą w tej instytucji. Dlaczego Kuria Krakowska oraz sam Prymas potępili i to w ostrych słowach działania ks. Zaleskiego (vide nazwanie księdza przez prymasa nadubowcem). Odpowiedź jest aż nazbyt oczywista. Ksiądz Isakowicz - Zaleski, legendarny kapelan nowohuckiej „Solidarności”, okazał postawę niezłomną. Pomimo tortur Służby Bezpieczeństwa nie poszedł z nią na współpracę. Tymczasem dyżurne autorytety salonowych mediów jak np. księżą Mieczysław Maliński, Michał Czajkowski, czy w końcu ojciec Konrad Hejmo, jak wynika z dokumentacji Instytutu Pamięci Narodowej, przez wiele lat współpracowali z komunistyczną bezpieką. Z tą gorzką prawdą jest trudno pogodzić się określonym środowiskom, dla których wymienieni konfidenci byli przecież dyżurnymi autorytetami moralnymi. Dlatego za błędne należy uznać, oczywiście w opinii zwolenników lustracji, działania władz Kościoła zmierzające do zmarginalizowania pracy ks. Isakowicz - Zaleskiego i innych mu podobnych postaci.

Najświeższego przykładu dostarcza samo życie. Marcin Wolski z Gazety Polskiej pisze…”Musiało dojść do tragedii w szkole, aby powszechnie stało się jasne bankructwo bezstresowego wychowania, szkoły postępowej i bez barier, zasady, że uczeń ma wyłącznie prawa, a nauczyciel obowiązki. Poglądy, że nie można puszczać dzieciaków samopas, że lepszy mundurek niż goły pępek z kolekcją gwoździ, a szkolna lektura jest bardziej stosowna dla małolata niż całodobowy dostęp do pornografii w Internecie okazują się powszechniejsze niż przypuszczano” . Co na to dotychczasowi zwolennicy szkoły bezstresowej, gdzie panowała zasada „róbta co chceta”. Po tragedii w trójmiejskim gimnazjum są oczywiście za. Z jednym małym wyjątkiem - by zmian tych w szkole nie wprowadzał Roman Giertych, były już minister oświaty. Dzisiaj może on być dla obozu niepodległościowego tylko symbolem zdrady – nikim więcej. Postawę Giertycha można porównać do Bronisława Geremka, który także zdradził swoje ideały - co pokazuje film dokumentalny Grzegorza Brauna: "Towarzysz Generał Idzie na wojnę".

/Andrzej Brzezik/
kjt
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 18:31:38
Można czasami usłyszeć zdanie: „człowiek uczy się przez całe swe życie”. Z pewnością wspominamy nieraz własne dzieciństwo i lata szkolne. Nikogo też nie trzeba przekonywać co do wartości poglądu, według którego człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach. Niemniej mądry nauczyciel jest zawsze jakimś drogowskazem. Wielu filozofów, widząc życie jako labirynt pełen fałszywych ścieżek, pragnęło wskazać właściwy kierunek. Niektóre rozwiązania okazywały się kolejną pułapką i komplikowały sytuację jeszcze bardziej niż dotąd, ale były też i takie, które potrafiły rzucić światło nadziei.

Z pewnością każdy z nas zadaje sobie nieraz pytanie: kim jestem? Najbardziej podstawowa odpowiedź na nie brzmi: jestem człowiekiem. I jest to odpowiedź słuszna, choć wydaje mi się być odpowiedzią zbyt często zapominaną. Kiedy zadajemy to pytanie innym: kim jesteś?, ludzie odpowiadają nieraz: jestem malarzem, jestem dyrektorem, jestem naukowcem, itd. Od razu dochodzi do podkreślenia różnicy i określenia siebie poprzez ukazanie zajmowanego stanowiska. Wydaje mi się jednak, że precyzyjna odpowiedź powinna brzmieć: jestem człowiekiem, który wykonuje pracę malarza; jestem człowiekiem, który zajmuje stanowisko dyrektora, itd. Ktoś powie: jak każdy filozof ten też czepia się słówek. Przyznałbym rację, gdyby chodziło tylko o słówka, lecz sprawa według mnie jest bardziej istotna. Chodzi bowiem o ukazanie pomijania podstawowej prawdy o tym, że niezależnie od tego czy jestem tokarzem, czy dyrektorem, czy policjantem, itd. to najpierw jestem człowiekiem – ty i ja jesteśmy ludźmi. Dlaczego jest to tak ważne? Dlatego, że nikt nie ma prawa w imię zajmowanego jakiegokolwiek stanowiska „gubić człowieka”. Nikt z nas nie jest ani mniej, ani więcej, lecz «tylko» i «aż» człowiekiem. Zajmowane stanowisko, tytuły naukowe są ważne, ale zawsze wtórne. Prymat stanowi prawda: ty i ja jesteśmy ludźmi.

Dziś często przestawia się ten podstawowy porządek, nadając temu co wtórne wartość najważniejszą. Człowieka nie mierzy się człowieczeństwem, czy jak mówił Jan Paweł II „miarą serca”, ale mierzy się jakąś pseudo-miarą: stanowiska bądź pieniędzy.

Nikt z nas nie żyje sam. Mamy najbliższych w rodzinie, znamy się z ludźmi z zakładu pracy, spotykamy się z dawnymi kolegami, sąsiadami. Rozmawiamy ze sobą. Wśród tych relacji dwie wydają się być szczególnie ważne. Są ludzie, którzy mają w sobie dobroć serca. Dobrze takich ludzi spotkać. Ich słowa są nawet w obiektywnie ciężkiej sytuacji jakąś dobrą nowiną – niosą pokrzepienie, nadzieję, dzięki nim poszukuje się na nowo sensu. Ale są też i tacy ludzie, których nie chcemy spotykać. Spodziewamy się bowiem, że ich słowo jest złą nowiną. Po spotkaniu z nimi człowiek się jeszcze bardziej tylko załamuje. Czasem jest to zimny komunikat o tym, że już dłużej nie ma pracy, że nie ma pieniędzy na wypłatę, że prawo nie stoi po naszej stronie i dlatego nie warto nam się nawet gdziekolwiek odwoływać. Zamiast nadziei i sensu człowiek doświadcza rozpaczy i bólu, którego nie ma nieraz nawet przed kim wyrazić. I tak „gubi się” człowieka i zapomina o tym, że kto zabija sens życia, kto zabija nadzieję, ten zabija człowieka. Nie jest to niestety jedynie metafora.

Co dziś słyszymy najczęściej? Ekonomia! A wraz z nią drugie słowo: kryzys. I znów zasadniczo rysują się dwa rozwiązania. Jedno takie, które widzi człowieka, i drugie, które nie chce go zauważyć. Ekonomia służy człowiekowi wtedy, kiedy dostrzega drugiego. „Zdrowa ekonomia” potrafi zrezygnować ze swych aspiracji, nie ulega pokusie „niepohamowanego niczym więcej mieć”, nie pozwala zgubić, ani też zniszczyć człowieka. Interes ekonomiczny przekracza natomiast etyczne granice zawsze wtedy, kiedy uzurpuje sobie prawo do przewyższenia tej wartości, którą stanowi człowiek. „Dzikość ekonomii” staje się wówczas barbarzyństwem, źródłem bólu, krzywdy i wielu tragedii. Cóż to za ekonomia i jakimi ludźmi są ci, którzy dbają o interes nielicznych, „gubiąc” człowieka?

W gazetce pracowniczej jednego z zakładów produkcyjnych w Poznaniu (Miesięcznik Informacyjny nr 5/6 2001), napisano:

Stres, wywołany pracą w nieprawidłowych warunkach wywołany nieporozumieniem z przełożonym, niesprawiedliwą oceną lub jego grubiaństwem może być w ocenie Sądu Najwyższego uznany za zewnętrzną przyczynę wypadku przy pracy takich zdarzeń wypadkowych jak zawał serca czy udar mózgu”.

A co powiedzieć o całej stronie życia psychicznego człowieka? Taki stres, jak też i życie z ciągłą świadomością groźby zwolnienia z pracy, braku wynagrodzenia, itp. oddziałuje w bolesny sposób na najbliższe środowisko, na tych którzy w domu czekają na ciepło, na miłość i radość. Powstaje pytanie: czy słowo barbarzyństwo, którego użyłem, jest nadużyciem, czy też zostało zastosowane w sposób właściwy?

Wniosek prowadzi krok dalej: „gubienie człowieka” prowadzi ku barbarzyństwu. Na początku dwudziestego wieku wybitny fenomenolog Max Scheler, prowadząc refleksję nad współczesną moralnością, przestrzegał przed zagubieniem człowieka. Zagubienie to prowadzi bowiem ku cywilizacji śmierci. Scheler poddał krytyce pogląd, w którym najwyższe miejsce zajmuje korzyść. Jakie są tego konsekwencje? Czytamy u Schelera:

Samo życie, życie jednostki, rodziny, rodu, narodu, jego czysta egzystencja, musi się teraz dopiero usprawiedliwić przy pomocy korzyści, którą przynosi szerszej wspólnocie. Nie wystarcza samo jego istnienie jako nosiciela wartości wyższych od tych, które reprezentuje korzyść; samo to istnienie powinno się dopiero „zasłużyć”. Teoretycznie i praktycznie zaprzecza się prawu do egzystencji i życia, które dawniejsza moralność włączała do „prawa natury”. Raczej obowiązuje [zasada]: kto nie może przystosować się do mechanizmu cywilizacji, opartej na użyteczności, i jego aktualnej „potrzeby” ludzkiej aktywności, ten „powinien” zginąć, jakiekolwiek reprezentowałby wartości witalne.

W książce Das Ressentiment im Aufbau der Moralen Scheler ukazuje najsłabszy punkt współczesnej cywilizacji: życie jako życie przestaje być wartością. To, co wtórne, uzurpuje sobie prawo pierwszeństwa. Uzurpacja jednak jest zawsze kłamstwem, a kłamstwo jest niegodziwością.

Czego człowiek powinien się w życiu przede wszystkim nauczyć? Prawdy o sobie. W jej świetle postrzegać siebie nie jako „coś” innego (stanowiska, tytuły, sprawy wtórne), ani też nie jako „kogoś” innego (wszelkie udawanie kogoś innego, niż jestem), ale widzieć siebie jako człowieka i z tej racji, że jestem człowiekiem, mieć w sobie wewnętrzne przekonanie o tym, że mam prawo żyć i to mam prawo żyć godnie! Jest to prawo podstawowe, absolutnie niezależne od niczego z zewnątrz i obowiązujące każdego.


Prof. Józef Tischner w swojej pracy filozoficznej pracował nad ludzką nadzieją. Napisał słowa mające w dobie tzw. kryzysu szczególne znaczenie. Są one apelem o to, aby nikt z ludzi, niezależnie od zewnętrznych okoliczności, nie zagubił tego, co najważniejsze, prawdy o sobie zawartej w słowach: jestem człowiekiem.

Są dwa rodzaje klęsk: klęski zewnętrzne i klęski wewnętrzne. Można czasem przegrać zewnętrznie, ale wewnętrznie pozostać istotą niepokonaną. I można przegrać zewnętrznie i wewnętrznie – wpuścić do wnętrza świadomość klęski, poddać się, pozwolić na to, by umarła nadzieja. Gorsza od klęski zewnętrznej jest, oczywiście, klęska wewnętrzna. Klęska wewnętrzna prowadzi do tego, że człowiek, przemienia się w istotę z góry przegraną.
kjt
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 18:32:01
Wady oświadczenia woli

Art. 82. Nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych.

Art. 83. § 1. Nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności.

§ 2. Pozorność oświadczenia woli nie ma wpływu na skuteczność odpłatnej czynności prawnej, dokonanej na podstawie pozornego oświadczenia, jeżeli wskutek tej czynności osoba trzecia nabywa prawo lub zostaje zwolniona od obowiązku, chyba że działała w złej wierze.

Art. 84. § 1. W razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej.

§ 2. Można powoływać się tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści (błąd istotny).

Art. 85. Zniekształcenie oświadczenia woli przez osobę użytą do jego przesłania ma takie same skutki, jak błąd przy złożeniu oświadczenia.

Art. 86. § 1. Jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie, uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu może nastąpić także wtedy, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy, gdy nie dotyczył treści czynności prawnej.


§ 2. Podstęp osoby trzeciej jest jednoznaczny z podstępem strony, jeżeli ta o podstępie wiedziała i nie zawiadomiła o nim drugiej strony albo jeżeli czynność prawna była nieodpłatna.

Art. 87. Kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej, ten może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe.

Art. 88. § 1. Uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone innej osobie pod wpływem błędu lub groźby, następuje przez oświadczenie złożone tej osobie na piśmie.

§ 2. Uprawnienie do uchylenia się wygasa: w razie błędu - z upływem roku od jego wykrycia, a w razie groźby - z upływem roku od chwili, kiedy stan obawy ustał.

DZIAŁ V

Warunek

Art. 89. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych albo wynikających z właściwości czynności prawnej, powstanie lub ustanie skutków czynności prawnej można uzależnić od zdarzenia przyszłego i niepewnego (warunek).

Art. 90. Ziszczenie się warunku nie ma mocy wstecznej, chyba że inaczej zastrzeżono.

Art. 91. Warunkowo uprawniony może wykonywać wszelkie czynności, które zmierzają do zachowania jego prawa.

Art. 92. § 1. Jeżeli czynność prawna obejmująca rozporządzenie prawem została dokonana pod warunkiem, późniejsze rozporządzenia tym prawem tracą moc z chwilą ziszczenia się warunku o tyle, o ile udaremniają lub ograniczają skutek ziszczenia się warunku.

§ 2. Jednakże gdy na podstawie takiego rozporządzenia osoba trzecia nabywa prawo lub zostaje zwolniona od obowiązku, stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie osób, które w dobrej wierze dokonały czynności prawnej z osobą nieuprawnioną do rozporządzania prawem.

Art. 93. § 1. Jeżeli strona, której zależy na nieziszczeniu się warunku, przeszkodzi w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego ziszczeniu się warunku, następują skutki takie, jak by warunek się ziścił.

§ 2. Jeżeli strona, której zależy na ziszczeniu się warunku, doprowadzi w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego do ziszczenia się warunku, następują skutki takie, jak by warunek się nie ziścił.

Art. 94. Warunek niemożliwy, jak również warunek przeciwny ustawie lub zasadom współżycia społecznego pociąga za sobą nieważność czynności prawnej, gdy jest zawieszający; uważa się za nie zastrzeżony, gdy jest rozwiązujący.

DZIAŁ VI

Przedstawicielstwo

Rozdział I.

Przepisy ogólne

Art. 95. § 1. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych albo wynikających z właściwości czynności prawnej, można dokonać czynności prawnej przez przedstawiciela.

§ 2. Czynność prawna dokonana przez przedstawiciela w granicach umocowania pociąga za sobą skutki bezpośrednio dla reprezentowanego.

Art. 96. Umocowanie do działania w cudzym imieniu może opierać się na ustawie (przedstawicielstwo ustawowe) albo na oświadczeniu reprezentowanego (pełnomocnictwo).

Art. 97. Osobę czynną w lokalu przedsiębiorstwa przeznaczonym do obsługiwania publiczności poczytuje się w razie wątpliwości za umocowaną do dokonywania czynności prawnych, które zazwyczaj bywają dokonywane z osobami korzystającymi z usług tego przedsiębiorstwa.

Rozdział II.

Pełnomocnictwo

Art. 98. Pełnomocnictwo ogólne obejmuje umocowanie do czynności zwykłego zarządu. Do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu potrzebne jest pełnomocnictwo określające ich rodzaj, chyba że ustawa wymaga pełnomocnictwa do poszczególnej czynności.


Art. 99. § 1. Jeżeli do ważności czynności prawnej potrzebna jest szczególna forma, pełnomocnictwo do dokonania tej czynności powinno być udzielone w tej samej formie.

§ 2. Pełnomocnictwo ogólne powinno być pod rygorem nieważności udzielone na piśmie.

Art. 100. Okoliczność, że pełnomocnik jest ograniczony w zdolności do czynności prawnych, nie ma wpływu na ważność czynności dokonanej przez niego w imieniu mocodawcy.

Art. 101. § 1. Pełnomocnictwo może być w każdym czasie odwołane, chyba że mocodawca zrzekł się odwołania pełnomocnictwa z przyczyn uzasadnionych treścią stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa.

§ 2. Umocowanie wygasa ze śmiercią mocodawcy lub pełnomocnika, chyba że w pełnomocnictwie inaczej zastrzeżono z przyczyn uzasadnionych treścią stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa.

Art. 102. Po wygaśnięciu umocowania pełnomocnik obowiązany jest zwrócić mocodawcy dokument pełnomocnictwa. Może żądać poświadczonego odpisu tego dokumentu; wygaśnięcie umocowania powinno być na odpisie zaznaczone.

Art. 103. § 1. Jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta.

§ 2. Druga strona może wyznaczyć osobie, w której imieniu umowa została zawarta, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy; staje się wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu.

§ 3. W braku potwierdzenia ten, kto zawarł umowę w cudzym imieniu, obowiązany jest do zwrotu tego, co otrzymał od drugiej strony w wykonaniu umowy, oraz do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę nie wiedząc o braku umocowania lub o przekroczeniu jego zakresu.

Art. 104. Jednostronna czynność prawna dokonana w cudzym imieniu bez umocowania lub z przekroczeniem jego zakresu jest nieważna. Jednakże gdy ten, komu zostało złożone oświadczenie woli w cudzym imieniu, zgodził się na działanie bez umocowania, stosuje się odpowiednio przepisy o zawarciu umowy bez umocowania.

Art. 105. Jeżeli pełnomocnik po wygaśnięciu umocowania dokona w imieniu mocodawcy czynności prawnej w granicach pierwotnego umocowania, czynność prawna jest ważna, chyba że druga strona o wygaśnięciu umocowania wiedziała lub z łatwością mogła się dowiedzieć.

Art. 106. Pełnomocnik może ustanowić dla mocodawcy innych pełnomocników tylko wtedy, gdy umocowanie takie wynika z treści pełnomocnictwa, z ustawy lub ze stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa.

Art. 107. Jeżeli mocodawca ustanowił kilku pełnomocników z takim samym zakresem umocowania, każdy z nich może działać samodzielnie, chyba że co innego wynika z treści pełnomocnictwa. Przepis ten stosuje się odpowiednio do pełnomocników, których pełnomocnik sam dla mocodawcy ustanowił.

Art. 108. Pełnomocnik nie może być drugą stroną czynności prawnej, której dokonywa w imieniu mocodawcy, chyba że co innego wynika z treści pełnomocnictwa albo że ze względu na treść czynności prawnej wyłączona jest możliwość naruszenia interesów mocodawcy. Przepis ten stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy pełnomocnik reprezentuje obie strony.

Art. 109. Przepisy działu niniejszego stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy oświadczenie woli ma być złożone przedstawicielowi.

ROZDZIAŁ III

Prokura

Art. 1091. § 1. Prokura jest pełnomocnictwem udzielonym przez przedsiębiorcę podlegającego obowiązkowi wpisu do rejestru przedsiębiorców, które obejmuje umocowanie do czynności sądowych i pozasądowych, jakie są związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa.

§ 2. Nie można ograniczyć prokury ze skutkiem wobec osób trzecich, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej.

Art. 1092. § 1. Prokura powinna być pod rygorem nieważności udzielona na piśmie. Przepisu art. 99 § 1 nie stosuje się.

§ 2. Prokurentem może być osoba fizyczna mająca pełną zdolność do czynności prawnych.

Art. 1093. Do zbycia przedsiębiorstwa, do dokonania czynności prawnej, na podstawie której następuje oddanie go do czasowego korzystania, oraz do zbywania i obciążania nieruchomości jest wymagane pełnomocnictwo do poszczególnej czynności.

Art. 1094. § 1. Prokura może być udzielona kilku osobom łącznie (prokura łączna) lub oddzielnie.

§ 2. Kierowane do przedsiębiorcy oświadczenia lub doręczenia pism mogą być dokonywane wobec jednej z osób, którym udzielono prokury łącznie.

Art. 1095. Prokurę można ograniczyć do zakresu spraw wpisanych do rejestru oddziału przedsiębiorstwa (prokura oddziałowa).

Art. 1096. Prokura nie może być przeniesiona. Prokurent może ustanowić pełnomocnika do poszczególnej czynności lub pewnego rodzaju czynności.

Art. 1097. § 1. Prokura może być w każdym czasie odwołana.

§ 2. Prokura wygasa wskutek wykreślenia przedsiębiorcy z rejestru, a także ogłoszenia upadłości, otwarcia likwidacji oraz przekształcenia przedsiębiorcy.

§ 3. Prokura wygasa ze śmiercią prokurenta.

§ 4. Śmierć przedsiębiorcy ani utrata przez niego zdolności do czynności prawnych nie powoduje wygaśnięcia prokury.

Art. 1098. § 1. Udzielenie i wygaśnięcie prokury przedsiębiorca powinien zgłosić do rejestru przedsiębiorców.

§ 2. Zgłoszenie o udzieleniu prokury powinno określać jej rodzaj, a w przypadku prokury łącznej także sposób jej wykonywania.

Art. 1099. Prokurent składa własnoręczny podpis zgodnie ze znajdującym się w aktach rejestrowych wzorem podpisu, wraz z dopiskiem wskazującym na prokurę, chyba że z treści dokumentu wynika, że działa jako prokurent.

TYTUŁ V

Termin

Art. 110. Jeżeli ustawa, orzeczenie sądu lub decyzja innego organu państwowego albo czynność prawna oznacza termin nie określając sposobu jego obliczania, stosuje się przepisy poniższe.

Art. 111. § 1. Termin oznaczony w dniach kończy się z upływem ostatniego dnia.

§ 2. Jeżeli początkiem terminu oznaczonego w dniach jest pewne zdarzenie, nie uwzględnia się przy obliczaniu terminu dnia, w którym to zdarzenie nastąpiło.

Art. 112. Termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było - w ostatnim dniu tego miesiąca. Jednakże przy obliczaniu wieku osoby fizycznej termin upływa z początkiem ostatniego dnia.

Art. 113. § 1. Jeżeli termin jest oznaczony na początek, środek lub koniec miesiąca, rozumie się przez to pierwszy, piętnasty lub ostatni dzień miesiąca.

§ 2. Termin półmiesięczny jest równy piętnastu dniom.

Art. 114. Jeżeli termin jest oznaczony w miesiącach lub latach, a ciągłość terminu nie jest wymagana, miesiąc liczy się za dni trzydzieści, a rok za dni trzysta sześćdziesiąt pięć.

Art. 115. Jeżeli koniec terminu do wykonania czynności przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy, termin upływa dnia następnego.

Art. 116. § 1. Jeżeli skutki czynności prawnej mają powstać w oznaczonym terminie, stosuje się odpowiednio przepisy o warunku zawieszającym.

§ 2. Jeżeli skutki czynności prawnej mają ustać w oznaczonym terminie, stosuje się odpowiednio przepisy o warunku rozwiązującym.

TYTUŁ VI

Przedawnienie roszczeń

Art. 117. § 1. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu.

§ 2. Po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Jednakże zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne.

§ 3. (skreślony).

Art. 118. Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej -- trzy lata.

Art. 119. Terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną.

Art. 120. § 1. Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.

§ 2. Bieg przedawnienia roszczeń o zaniechanie rozpoczyna się od dnia, w którym ten, przeciwko komu roszczenie przysługuje, nie zastosował się do treści roszczenia.

Art. 121. Bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu:

1) co do roszczeń, które przysługują dzieciom przeciwko rodzicom - przez czas trwania władzy rodzicielskiej;

2) co do roszczeń, które przysługują osobom nie mającym pełnej zdolności do czynności prawnych przeciwko osobom sprawującym opiekę lub kuratelę - przez czas sprawowania przez te osoby opieki lub kurateli;

3) co do roszczeń, które przysługują jednemu z małżonków przeciwko drugiemu - przez czas trwania małżeństwa;

4) co do wszelkich roszczeń, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może ich dochodzić przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju - przez czas trwania przeszkody.

Art. 122. § 1. Przedawnienie względem osoby, która nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych, nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od ustanowienia dla niej przedstawiciela ustawowego albo od ustania przyczyny jego ustanowienia.

§ 2. Jeżeli termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata, jego bieg liczy się od dnia ustanowienia przedstawiciela ustawowego albo od dnia, w którym ustała przyczyna jego ustanowienia.

§ 3. Przepisy powyższe stosuje się odpowiednio do biegu przedawnienia przeciwko osobie, co do której istnieje podstawa do jej całkowitego ubezwłasnowolnienia.

Art. 123. § 1. Bieg przedawnienia przerywa się:

1) przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia;

2) przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje,

3) przez wszczęcie mediacji.

§ 2. (skreślony).

Art. 124. § 1. Po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo.

§ 2. W razie przerwania przedawnienia przez czynność w postępowaniu przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym albo przez wszczęcie mediacji, przedawnienie nie biegnie na nowo, dopóki postępowanie to nie zostanie zakończone.

Art. 125. § 1. Roszczenie stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu lub innego organu powołanego do rozpoznawania spraw danego rodzaju albo orzeczeniem sądu polubownego, jak również roszczenie stwierdzone ugodą zawartą przed sądem albo przed sądem polubownym albo ugodą zawartą przed mediatorem i zatwierdzoną przez sąd, przedawnia się z upływem lat dziesięciu, chociażby termin przedawnienia roszczeń tego rodzaju byt krótszy. Jeżeli stwierdzone w ten sposób roszczenie obejmuje świadczenia okresowe, roszczenie o świadczenia okresowe należne w przyszłości ulega przedawnieniu trzyletniemu.

§ 2. (skreślony).
kjt
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 18:32:38
Czym jest moralność? Odpowiedzi na tak postawione pytanie możemy znaleźć w szeregu dzieł etycznych, filozoficznych, literackich czy też politycznych. Rozprawiali o niej zarówno władcy antyczni, (Hammurabi ) jak również teoretycy systemów totalitarnych od Karola Marksa po Włodzimierza Lenina i jego wiernego ucznia Józefa Stalina, czy też autorytety duchowe. Ich lista jest imponująca. Gdyż zaliczamy do nich np. zarówno Woltera z czasów wieku, gdzie dominował rozum, jak również Matkę Teresę z Kalkuty i Jana Pawła II. Pouczająca książka Paula Johnsona Intelektualiści, aż nadto pokazuje, że niektórzy reformatorzy świata, kreujący się na zbawców ludzkości na bakier mieli niejednokrotnie z prawem i moralnością. Johnsom pisze „Nie można stwierdzić, jak rzeczywiście Marks zapatrywał się na moralność, zarówno zniekształcając prawdę, jak i zachęcając do przemocy.

W pewnym sensie był silną moralnie jednostką. Przepełniało go gorące pragnienie stworzenia lepszego świata. Wyśmiewał jednak moralność twierdząc, że jest nienaukowa i może być przeszkodą dla rewolucji” . Dalej zauważa Johnson, że pożyczał pieniądze nieostrożnie wydawał, a następnie był zdziwiony i mocno zirytowany, gdy przychodziło do płacenia wysoko zdyskontowanych weksli i procentów. No i nie… mył się, uważając higienę osobistą za burżuazyjny przesąd . Ponadto, jako mąż, ojciec, przyjaciel, współpracownik nie należał do grona ludzi, których można by przedstawiać jako wzór do naśladowania. Przez wiele lat żył na koszt swej żony, pochodzącej z zamożnej arystokratycznej rodziny, co nie przeszkodziło mu jej zdradzać . Inny moralny mentor Jan Jakub Rousseau autor zasady suwerenności ludu, propagator równości społecznej wiódł życie w poniżeniu i zależności, szczególnie od kobiet, imając się co najmniej trzynastu zawodów. Encyklopedia Powszechna wydawnictwa Gutenberga definiuje moralność, jako „wewnętrzne, etyczne ujęcie obowiązków, w przeciwieństwie do zewnętrznej legalności (zgodności z prawem, zachowywanej dla potrzeb i z konieczności zewnętrznej) . Sam termin pochodzi z języka łacińskiego od mores, co znaczy dosłownie obyczaj. Dalej moralność, jako filozofia moralna oznacza po prostu etykę. Mówimy też o moralnych zasadach, moralizowaniu, czy też o przymusie moralnym .

Z kolei encyklopedyczna definicja prawa, jak chce Jan Baszkiewicz jest wielopłaszczyznowa. Wyróżniamy więc Prawo Boże, które w średniowieczu i czasach wczesno nowożytnych było zbiorem norm ponadpozytywnych . Mówimy o prawie ludzkim, konstytucyjnym, cywilnym, karnym, wyborczym. Te ostatnie to przykłady prawa stanowionego. Do tej kategorii zaliczamy również prawa człowieka.

Natomiast w rozumieniu potocznym prawo oznacza uprawnienie do czegoś. W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia w Polsce pod rządami partii komunistycznej społeczeństwo upominało się o prawo do wolności zrzeszania. Chodziło w tym wypadku o ponowną legalizację "Solidarności”. Jak widać operowanie określnikiem prawo może odbywać się na wiele sposobów, gdyż sam termin posiada wielorakie znaczenie.

Analizując zagadnienie wzajemnego przenikania się moralności i prawa odniosę się właśnie do przykładów z dziejów człowieka. Szczególny akcent położę na ścieranie się tych dwóch pojęć w totalitarnym systemie komunistycznym, który odcisnął tak istotne piętno w historii społeczeństw minionego stulecia. Na ile więc moralność i prawo są wartościami kompatybilnymi a na ile się wykluczają? Odpowiedź na tak sformułowane pytanie wydaje się bezprzedmiotowa, gdyż w różnych okresach historycznych pojęcie prawa i moralności ulegało rewolucyjnym wręcz przewartościowaniom. Czym innym była moralność dla społeczeństw czasów Sofoklesa, autora znanego dramatu „Antygona”, czym innym dla społeczeństw żyjących pod butem reżymów totalitarnych, gdzie cała egzystencja jednostki od urodzenia do śmierci poddana była czujnej obserwacji policji politycznej.

Przewodnikiem literackim będzie tu twórczość w dalszym ciągu skazanego na zapomnienie Józefa Mackiewicza oraz prace dwóch emigracyjnych historyków sowieckich Michała Hellera i Aleksandra Niekricza. Ale nie tylko. Odwołam się także do książki Michała Wysockiego a zatytułowanej „Osaczony złem”. Analizuje ona przypadek komunistycznego morderstwa popełnionego 12 maja 1983 roku na osobie Grzegorza Przemyka warszawskiego licealisty . Przytoczę też przykłady w miarę najnowsze odnoszące się do polskich elit politycznych funkcjonujących w życiu państwa po roku 1989.

Tak zaproponowany dobór literatury każe zastanowić się nad problem kłamstwa w systemie komunistycznym. Jak wiadomo stanowiło ono jeden z podstawowych imperatywów tamtego systemu, którego moralność oparta była właśnie na nieprawdzie. Józef Mackiewicz, pisarz, uczestnik wojny polsko - bolszewickiej, pierwszy Polak, który złożył raport w sprawie Katynia, emigrant polityczny, odbył w maju 1941 roku, jakże pouczającą dyskusję z funkcjonariuszami NKWD, w gminie Czarny Bór, 12 km od Wilna . Pisarza wezwano na przesłuchanie ponieważ nie wywiesił komunistycznego sztandaru przed dniem 1 – ego maja. Podczas przesłuchania wyjaśnił (Mackiewicz moje MW) powody swojego rozczarowania sowieckim ustrojem. Nazwał system szablonem. Ten szablon nie pozwolił jego sumieniu na publikacje artykułów w prasie komunistycznej. Zapytany przez funkcjonariusza NKWD co rozumie pod tym pojęciem, odpowiedział:. Nie piszę dlatego bo u was drukuje się jedno i to samo od początku do końca. Kiedyś było źle, a dziś jest raj. Więc skoro wszyscy wiedzą, że kiedyś było źle, a dziś jest raj, to po co powtarzać to dzień po dniu, wykuwać na pamięć . W dalszej części przesłuchania, Mackiewicz uzupełnił obraz tego szablonu: ...Oto w pewnej gminie znam ziemianina, który jest niedołęgą, nierobem, gospodarstwo jego przedstawia obraz nędzy i ruiny.... A wokół niego żyli chłopi dobrze gospodarujący i zamożni. Ja osobiście gdybym był agitatorem komunistycznym, przystąpiłbym do rzeczy tak: oto patrzcie, obszarnik, przykładowy typ degenerata, a to są chłopi zdrowi i silni. Tymczasem cóż się dzieje! Słucham reportażu z tej gminy przez radio sowieckie i dowiaduje się, że wzmiankowany ziemianin zarabiał 300 tys. złotych rocznie, a wokół niego żyli chłopi, którzy puchli z głodu. W rzeczy samej było odwrotnie. Ale u was istnieje szablon, w którym powiedziano, że każdy obszarnik winien zarabiać 300 tys., więc zarabia, a każdy chłop winien puchnąć z głodu, więc puchnie . Dlatego właśnie zmusiło to Mackiewicza do postawienia następującej diagnozy: ” Gdyby mnie ktoś prosił o najbardziej esencjonalną definicję bolszewizmu, powiedziałbym: Państwo idealnie pozbawione opinii publicznej. Państwo, które pojęcie obywatelstwa sprowadziło do pojęcia niewolnictwa. ...W Sowietach nie istnieje wola ogółu absolutnie. Ale na każdym rogu i progu, gazecie, książce, kalendarzu, w radio, codziennie, co godzina, mówi się o tym, że wszystko, co dzieje się w państwie, dzieje się za wolą ogółu. ... panuje przygnębienie, rozpacz, głuchy szept i strach. Ale z góry jest powiedziane, że wszyscy są wolni szczęśliwi i uśmiechnięci, Ba, nie tylko z góry powiedziane; każdy obywatel powinien to powtarzać jak przymusowy pacierz. Na pracy i poza pracą, w domu i na ulicy. Bo kto nie jest zadowolony i uśmiechnięty, tego zaproszą do NKWD. Dzień po dniu, przez dwadzieścia przeszło lat przeszło 200 milionów ludzi musiało brać udział w psychicznym samobiczowaniu . Co to oznacza? Mówiąc najkrócej kłamstwo podniesiono do rangi cnoty obywatelskiej. Stało się ono szczególnie czytelnym wyznacznikiem moralności komunistycznej.

Doznał tego na sobie w sposób wyjątkowy Michał Wysocki. To on był kierowcą karetki, która przewoziła Grzegorza Przemyka z komisariatu MO do Pogotowia Ratunkowego przy ulicy Hożej w Warszawie. To właśnie jego nakazał minister MSW Czesław Kiszczak aresztować pod jakimkolwiek pozorem, nawet sfabrykowanym, a następnie w więzieniu, stalinowskimi metodami wymusić na nim, by wziął na siebie winę za śmierć warszawskiego licealisty . A wszystko po to by wybielić faktycznych sprawców mordu, którego dokonali zomowcy Ireneusz Kościuk i A. A. Denkiewicz wraz z bliżej nieustalonymi funkcjonariuszami. Przypadek Przemyka pokazuje w sposób czytelny, że w państwie totalitarnym prawo było interpretowane w sposób zgoła arbitralny dla potrzeb rządzącego aparatu. Ludzie niezłomni nie mieli szans w starciu z obowiązującym ustawodawstwem. Chroniło ono jedynie oprawców, którzy dzisiaj, i to jest niezrozumiałym chichotem historii, dobrze wkomponowali się w koloryt III Rzeczpospolitej, państwa, które wypłaca im miesięczne horrendalne uposażenia emerytalne, za to, że nie tak jeszcze dawno byli katami polskiego społeczeństwa. Na miejscu będzie więc postawienie pytania, gdzie tu prawo, gdzie elementarne zasady moralności. I dalej można zapytać, czy jest moralnym by do dzisiaj w szkolnictwie zatrudniano nauczycieli uczących przedmiotów humanistycznych, którzy w minionej epoce byli ubeckimi konfidentami, czy też służyli w ZOMO?

Właśnie powstanie totalitaryzmu bolszewickiego wywróciło rozumiane do tej pory pojęcie moralności. Gdyż za godne uchodziły do tej pory zachowania naganne. Weźmy np. kwestię kradzieży. Jak pisze w swej monumentalnej monografii o Leninie Dmitrij Wołkogonow twórca czerwonego terroru w Rosji miał specyficzne podejście do własności prywatnej, którą uważał po prostu za kradzież. Dlatego by zyskać na popularności, zaraz po objęciu władzy rzucił hasło „grab zagrabione”, co było przyzwoleniem na niekończącą się dewastację majątków arystokracji, szlachty, czy też Cerkwi .

Kolejnym istotnym elementem moralności bolszewickiej obok wspomnianego powyżej kłamstwa było donosicielstwo. Cecha bez wątpienia uważaną wcześniej za sprzeczną z elementarnymi pojęciami etyki. W Związku Sowieckim zyskała rangę cnoty. Najbardziej reprezentatywne przykłady pochodzą z lat dwudziestych XX stulecia. Mianowicie od 18 maja do 25 lipca 1928 roku miał miejsce jeden z wielu pokazowych procesów publicznych. Oskarżonymi było 53 pracowników kopalń węgla kamiennego w Szachtach - stąd proces szachtyński - o sabotaż oraz szpiegostwo. Wokół tego pokazowego procesu rozpętała propaganda rządowa, taką kampanię nienawiści, w kontrolowanych przez siebie mediach, że efektem była barbarzyńska prośba dwunastoletniego syna, domagającego się dla swojego ojca kary śmierci . Ta barbarzyńska prośba była przecież donosem złożonym przez syna na ojca. Cztery lata po tych wydarzeniach do rangi bohaterstwa urósł czyn Pawlika Morozowa, chłopca, który oskarżył także własnego ojca za pomaganie „kułakom” ( miała miejsce wtedy na Ukrainie niespotykana epidemia głodu, na skalę ludobójczą, zainspirowana polityką władz partyjno – państwowych ), w wyniku czego „winowajca” został skazany na rozstrzelanie . Czyn Morozowa zaczął uchodzić od tego momentu w oczach propagandy, za szlachetny, godny naśladownictwa, więc na jego przykładzie pouczano, na czym polega wzorcowa rewolucyjna czujność. Jej fundamentem było min. donosicielstwo.

To właśnie uporanie się z postawą konfidencką jest dla części elit dzisiejszej Polski nie lada wezwaniem. Najlepszym przykładem będzie tu casus Lesława Maleszki. To postać o dwóch twarzach. Z jednej strony bliski przyjaciel zamordowanego przez komunistyczną bezpiekę Stanisława Pyjasa, internowany w stanie wojennym. Z drugiej, od roku 1976 do końca PRL należał do najcenniejszych konfidentów Służby Bezpieczeństwa, używającym pseudonimów „Ketman”, „Return”, „Tomek”, „Zbyszek” . Przeciwnicy całkowitego rozliczenia się z totalitarną przeszłością nie widzą w postawie Maleszki zachowania nagannego. A sam Adam Michnik redaktor naczelny wpływowego salonowego dziennika „Gazeta Wyborcza” broni „Ketmana”. Sam konfident pisał: Mam tylko jedno życzenie. Chciałbym, by moje akta osobowe gromadzone przez SB były pierwszymi - ostatnimi, które zostaną publicznie otwarte . Dalej Maleszka zauważa, że ujawnianie agentury dewastuje różne więzi społeczne. I pomyśleć, że pisze tak bez żadnych skrupułów człowiek, który uważał się za najbliższego przyjaciela Pyjasa, czy też Bronisława Wildsteina. Należy zgodzić się
z Jarosławem Szarkiem, że dekonspiracja kapusiów esbeckich z czasów PRL nie dewastuje żadnych więzi społecznych, a jedynie więzi z epoki totalitarnej, które jak najszybciej należy przeciąć, gdyż ich skutkiem jest potężny kryzys moralny, w jaki wpędzono społeczeństwo polityką „grubej kreski” i historycznej amnezji .

Diametralnie odwrotny przypadek podejścia do problemu moralności i prawa stanowi przykład byłego wicemarszałka Sejmu Andrzeja Kerna. Działalność w opozycji antykomunistycznej rozpoczął Kern już w roku 1956. Jako doświadczony adwokat bronił studentów marca ’68. Współtworzył łódzką „Solidarność”. W stanie wojennym aresztowany. Lecz ta cała piękna opozycyjna karta została zniszczona już po obaleniu komunizmu. Nagonka rozpoczęła się, gdy córka wicemarszałka Monika, uciekła z domu z Maciejem Malisiewiczem. Stało się to pożywką dla konfidenta bezpieki Marka Piwowskiego do nakręcenia filmu „Uprowadzenie Agaty”. Sam reżyser o filmie mówił wprost”…Nowa elita, nowa władza broni swych pozycji równie brutalnymi sposobami jak poprzednia” . Do ataków medialnych na osobę Andrzeja Kerna przyłączyły się postkomunistyczne i salonowe media na czele z „Trybuną”, „Gazetą Wyborczą”, czy też „Nie”.

W tym samym 1992 roku, postkomuniści łamiąc wszelkie zasady prawa i moralności zadali kolejny cios ówczesnemu wicemarszałkowi Sejmu. W księgarniach ukazała się mianowicie szeroko reklamowana przez przeciwników prawej strony sceny politycznej książka „Pamiętnik Anastazji P”. Był to kłamliwy zapis erotycznych podbojów w Sejmie niejakiej Marzeny Domaros. Dziś już wiadomo, że autorem pamiętnika był żurnalista z „Gazety Wyborczej” Jerzy Skoczylas, a sama publikacja rozpoczynała się opisem drastycznego gwałtu, jakiego dokonał rzekomo na Domaros Kern. Gwoli ścisłości należy dodać, że „pokrzywdzona” spędzała większość nocy w mieszkaniu byłego esbeka, nie stroniła też od kontaktów z oficerami Urzędu Ochrony Państwa. Pikanterii całej aferze dodawał fakt, że rozdział poświęcony Andrzejowi Kernowi należał do wyjątkowo wulgarnych i obrzydliwych, zaś postkomuniści nazywani lewicą, jawili się w oczach Domaros, jako „mądrzy, inteligentni, elokwentni ludzie” . Przypadek ten, aż zbyt dobitnie pokazuje, jak instrumentalnie postkomuniści traktują moralność i prawo, by tylko osiągnąć chociażby po trupach własne cele polityczne. W tamtych okolicznościach, było to odsunięcie od władzy w roku 1993 na drodze wyborów parlamentarnych obozu szeroko rozumianej „Solidarności”.

Wydarzenia ostatnich miesięcy pokazują również, że w sposób instrumentalny moralność jest pojmowana przez postacie, wydawałoby się, że pomnikowe, zaliczane do grona wybitnych autorytetów. Szczególnie szokującym jest to, ze stało się takie zachowanie udziałem człowieka, który napisał, książkę pod jakże wymownym tytułem Warto być przyzwoitym . Mowa tu oczywiście o Władysławie Bartoszewskim. Nazwał on elektorat głosujący w ostatnich wyborach parlamentarnych na Prawo i Sprawiedliwość bydłem. Zaprawdę wyjątkowa to postawa przyzwoitości zaprezentowana przez 85 - letniego starca, którego media salonowe od lat kreują na swojego nieomylnego guru.

Dużo w niniejszej pracy poświęcono miejsca wzajemnym korelacjom moralności i prawa w reżymach totalitarnych. Dlatego na koniec przywołam, jakże aktualny w Polsce problem lustracji. Mam tu na myśli stanowisko Kościoła. Czy jego władze słusznie zamykają usta ks. Tadeuszowi Isakiewiczowi -Zaleskiemu z Krakowa, który uważa, że tylko ujawnienie pełnej prawdy o agentach służb specjalnych w Kościele oczyści złą atmosferę panującą w tej instytucji. Dlaczego Kuria Krakowska oraz sam Prymas potępili i to w ostrych słowach działania ks. Zaleskiego (vide nazwanie księdza przez prymasa nadubowcem). Odpowiedź jest aż nazbyt oczywista. Ksiądz Isakowicz - Zaleski, legendarny kapelan nowohuckiej „Solidarności”, okazał postawę niezłomną. Pomimo tortur Służby Bezpieczeństwa nie poszedł z nią na współpracę. Tymczasem dyżurne autorytety salonowych mediów jak np. księżą Mieczysław Maliński, Michał Czajkowski, czy w końcu ojciec Konrad Hejmo, jak wynika z dokumentacji Instytutu Pamięci Narodowej, przez wiele lat współpracowali z komunistyczną bezpieką. Z tą gorzką prawdą jest trudno pogodzić się określonym środowiskom, dla których wymienieni konfidenci byli przecież dyżurnymi autorytetami moralnymi. Dlatego za błędne należy uznać, oczywiście w opinii zwolenników lustracji, działania władz Kościoła zmierzające do zmarginalizowania pracy ks. Isakowicz - Zaleskiego i innych mu podobnych postaci.

Najświeższego przykładu dostarcza samo życie. Marcin Wolski z Gazety Polskiej pisze…”Musiało dojść do tragedii w szkole, aby powszechnie stało się jasne bankructwo bezstresowego wychowania, szkoły postępowej i bez barier, zasady, że uczeń ma wyłącznie prawa, a nauczyciel obowiązki. Poglądy, że nie można puszczać dzieciaków samopas, że lepszy mundurek niż goły pępek z kolekcją gwoździ, a szkolna lektura jest bardziej stosowna dla małolata niż całodobowy dostęp do pornografii w Internecie okazują się powszechniejsze niż przypuszczano” . Co na to dotychczasowi zwolennicy szkoły bezstresowej, gdzie panowała zasada „róbta co chceta”. Po tragedii w trójmiejskim gimnazjum są oczywiście za. Z jednym małym wyjątkiem - by zmian tych w szkole nie wprowadzał Roman Giertych, były już minister oświaty. Dzisiaj może on być dla obozu niepodległościowego tylko symbolem zdrady – nikim więcej. Postawę Giertycha można porównać do Bronisława Geremka, który także zdradził swoje ideały - co pokazuje film dokumentalny Grzegorza Brauna: "Towarzysz Generał Idzie na wojnę".

/Andrzej Brzezik/ (2)
kjt
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 18:33:19
Wyrok
Sądu Najwyższego
z dnia 25 października 2011 r.

II KK 84/11

Dla realizacji znamion przestępstwa z art. 226 § 1 k.k., w brzmieniu nadanym ustawą z dnia
9 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny (Dz.U. Nr 122, poz. 782), nie jest konieczne, by znieważenie funkcjonariusza publicznego nastąpiło publicznie.
OSNKW 2011/12/109, LEX nr 1099327, Biul.SN 2011/12/16
1099327

Skład orzekający

Przewodniczący: sędzia SN W. Płóciennik.
Sędziowie SN: J. Matras, W. Wróbel (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Generalnej: B. Drozdowska.

Sentencja

Sąd Najwyższy w sprawie Marcina B., skazanego z art. 178a § 1 k.k., art. 216 § 1 k.k. i art. 217 k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 25 października 2011 r. kasacji, wniesionej przez Prokuratora Generalnego na niekorzyść skazanego od wyroku Sądu Okręgowego w Ł. z dnia 26 października 2010 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w P. z dnia 26 maja 2010 r., uchylił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego
w Ł. oraz utrzymany nim w mocy wyrok Sądu Rejonowego w P., w zakresie rozstrzygnięcia co do czynów zarzuconych w pkt 1I, III, IV, i V aktu oskarżenia, i w tej części sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu w P. do ponownego rozpoznania.

Uzasadnienie faktyczne
Andrzej B. został oskarżony m.in. o to, że w dniu 30 marca 2009 r. w P. znieważył funkcjonariuszy Policji, używając wobec nich słów powszechnie uznanych za obraźliwe oraz opluł ich, przy czym dokonał tego, działając podczas i w związku z pełnieniem przez tych funkcjonariuszy obowiązków służbowych.
Sąd Rejonowy w P. wyrokiem z dnia 26 maja 2010 r. uznał Andrzeja B. za winnego tego, że w dniu 30 marca 2009 r. w P. znieważył trzech funkcjonariuszy Policji, używając w stosunku do nich słów powszechnie uznanych za obelżywe, oraz naruszył nietykalność cielesną dwóch funkcjonariuszy Policji przez ich oplucie. Czyny te sąd zakwalifikował odpowiednio jako przestępstwa z art. 216 § 1 k.k. oraz przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. Sąd Rejonowy ustalił, że skazany został poproszony przez funkcjonariuszy pełniących obowiązki służbowe o okazanie dokumentów i opuszczenie pojazdu, w którym się znajdował, z uwagi na podejrzenie, że kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości. Kiedy ten kategorycznie odmówił, policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego, w tym gazu łzawiącego, ale mimo to nadal nie chciał opuścić auta. Skazany, będąc w samochodzie, używał wobec funkcjonariuszy Policji słów wulgarnych. W czasie wyprowadzania z samochodu ponadto opluł funkcjonariuszy. Z uwagi na to, że osoby postronne, obserwujące to zdarzenie, nie słyszały słów wypowiadanych przez oskarżonego, sąd uznał, że znieważenie funkcjonariuszy nie miało publicznego charakteru.
Od wyroku tego apelację złożyli prokurator i obrońca. W apelacji prokuratora podniesiono zarzut błędnej wykładni art. 226 § 1 k.k., polegającej na uznaniu, że warunkiem realizacji znamion czynu zabronionego ujętego w tym przepisie, obok znieważenia funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, jest publiczny charakter czynu sprawcy. W apelacji obrońcy podniesiono błąd w ustaleniach faktycznych oraz obrazę art. 217 § 3 k.k. oraz art. 217 § 2 k.k., przez pominięcie faktu, że działanie skazanego było sprowokowane niewłaściwym zachowaniem się funkcjonariuszy Policji.
Sąd Okręgowy w Ł. nie podzielił argumentów prokuratora i wyrokiem z dnia 26 października 2010 r. utrzymał w mocy wyrok Sądu pierwszej instancji, wskazując w szczególności na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października 2006 r., P 3/06, OTK-A 2006, nr 9, poz. 12 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2010 r., II KK 176/09, OSNKW 2010, z. 7, poz. 61, w którym wyrażono pogląd, że jednym ze znamion czynu zabronionego z art. 226 § 1 k.k. jest publiczny charakter znieważenia funkcjonariusza publicznego. Sąd Okręgowy uznał za oczywiście bezzasadną apelację obrońcy.
Od wyroku Sądu Okręgowego w Ł. kasację na niekorzyść skazanego wniósł Prokurator Generalny, zarzucając naruszenie prawa materialnego i kwestionując ten wyrok w zakresie odrzucenia kwalifikacji prawnej czynów skazanego z art. 226 § 1 k.k. Prokurator Generalny podkreślił, że Sąd Okręgowy błędnie przyjął, jakoby znamieniem przestępstwa określonego w art. 226 § 1 k.k. było znamię publicznego charakteru działania sprawcy, co w konsekwencji doprowadziło do niezasadnego uznania, że skazany nie wypełnił swoim działaniem znamion zarzucanych mu w akcie oskarżenia przestępstw z art. 226 § 1 k.k., a dopuścił się jedynie przestępstw opisanych w art. 216 § 1 k.k. i 217 § 1 k.k.
Zdaniem Prokuratora Generalnego Sąd Okręgowy w Ł. w sposób nieuprawniony przyjął, że w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października 2006 r., P 3/06, prokonstytucyjna wykładnia znamion przestępstwa z art. 226 § 1 k.k. wymaga przyjęcia, iż jednym ze znamion czynu zabronionego określonego w art. 226 § 1 k.k. jest publiczny charakter znieważenia. Miałoby to wynikać z sentencji wspomnianego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Prokurator Generalny wskazał, że taka interpretacja wyroku jest nieuprawniona, bowiem z uzasadnienia tego judykatu wyraźnie wynika, że warunek publicznego charakteru działania sprawcy nie dotyczy przypadków, gdy do znieważenia dochodzi podczas wykonywania przez funkcjonariusza obowiązków służbowych. Również analiza logiczno-językowa sentencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego prowadzi do odmiennych wniosków interpretacyjnych niż te, które sformułował w swoim wyroku Sąd Okręgowy w Ł. Prokurator Generalny wskazał także, że w trakcie prac legislacyjnych podjętych po wydaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a mających na celu nowelizację treści art. 226 § 1 k.k., wyrażano jednoznaczne przekonanie, że wolą ustawodawcy nie było wprowadzanie do treści art. 226 § 1 k.k. nowego znamienia "publicznego" charakteru działania sprawcy, a ustawodawca uważał, że sama koniunkcja dwóch warunków (znieważenie funkcjonariusza podczas i w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych) spełnia wymogi konstytucyjności wyznaczone wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Prokurator Generalny podkreślił ponadto, że na gruncie niebudzących wątpliwości ustaleń faktycznych skazany dopuścił się znieważenia funkcjonariuszy Policji podczas i w związku z wykonywanymi przez nich czynnościami służbowymi, a tym samym zrealizował wszystkie znamiona przestępstwa z art. 226 § 1 k.k.

Uzasadnienie prawne
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Czyny sprawcy, stanowiące przedmiot oceny sądów orzekających w sprawie, zostały popełnione w dniu 30 marca 2009 r. Dla prawnokarnej oceny tych czynów bezpośrednie znaczenie ma więc stan prawny ukształtowany ustawą z dnia 9 maja 2008 r., nowelizującą treść art. 226 § 1 k.k. (Dz.U. Nr 122, poz. 782), która weszła w życie w dniu 25 lipca 2008 r. Zgodnie ze zmianami wprowadzonymi do treści art. 226 § 1 k.k. karze podlega ten, kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas
i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Przepis ten bezpośrednio nie wysławia dodatkowego znamienia w postaci "publicznego" charakteru owego znieważenia.
Zarówno Sąd Rejonowy w P., jak i Sąd Okręgowy w Ł., uzasadniając swoje stanowisko co do interpretacji art. 226 § 1 k.k., powołały się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia
11 października 2006 r., w którego sentencji stwierdzono, że art. 226 § 1 k.k. (w brzmieniu sprzed nowelizacji w 2008 r.), w zakresie, w jakim penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej dokonane niepublicznie lub dokonane publicznie, lecz nie podczas pełnienia czynności służbowych, jest niezgodny z Konstytucją RP. Znaczenie tej sentencji może rodzić wątpliwości interpretacyjne, w szczególności można bowiem twierdzić, że następujący po spójniku "lecz" zwrot odnosi się zarówno do niepublicznego, jak i publicznego znieważenia, można wszakże łączyć go jedynie ze zwrotem "dokonane publicznie". W zależności od tego, która z owych interpretacji zostanie przyjęta, różne będzie znaczenie normatywne wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
W pierwszym przypadku za niezgodną z Konstytucją należałoby uznać penalizację takiego publicznego lub niepublicznego znieważenia funkcjonariusza, które nie jest dokonane podczas wykonywania przez niego czynności służbowych. W konsekwencji sentencja wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie miałaby zastosowania do tych przypadków znieważenia funkcjonariusza publicznego, do którego doszłoby podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych. Ostatecznie więc treść art. 226 § 1 k.k. po wejściu w życie omawianego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, interpretowanego w sposób wyżej opisany, obejmowałaby wyłącznie znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych, bez względu na to, czy znieważenie pozostawało
w związku z tymi obowiązkami. Artykuł 226 § 1 k.k. nie przewidywał bowiem koniecznej kumulacji obu warunków (podczas i w związku). Kumulacji takiej nie wprowadzał także wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
W przypadku przyjęcia drugiej interpretacji sentencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 11 października 2011 r. zdepenalizowane zostałoby na mocy tego wyroku każde niepubliczne znieważenie funkcjonariusza (bez względu na to, czy następowałoby podczas, czy też w związku z wykonywaniem przez niego czynności służbowych), natomiast karalność znieważenia publicznego zostałaby ograniczona wyłącznie do przypadków, gdy owo znieważenie nastąpiłoby podczas wykonywania obowiązków służbowych. Należy przy tym mieć na uwadze, co trafnie podkreśla Prokurator Generalny, że analiza uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego (choć uzasadnienie to nie ma mocy wiążącej przy interpretacji znaczenia normatywnego orzeczenia) przekonuje, że intencją Trybunału była modyfikacja treści art. 226 § 1 k.k. w węższym znaczeniu, a więc odpowiadającym pierwszemu rozumieniu sentencji wyroku z dnia 11 października 2008 r.
Rozstrzygnięcie omówionej wyżej wątpliwości interpretacyjnej nie ma wszakże istotniejszego znaczenia dla oceny zasadności kasacji Prokuratora Generalnego, bowiem, jak już stwierdzono, w dniu 25 lipca 2008 r. doszło do kolejnej zmiany stanu prawnego, w wyniku której art. 226 § 1 k.k. otrzymał nową treść. Jest rzeczą oczywistą, że skutki normatywne wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie odnoszą się do art. 226 § 1 k.k. w brzmieniu nadanym mu ustawą nowelizacyjną. Jest to bowiem nowy akt normatywny, który nie był przedmiotem kontroli przed Trybunałem Konstytucyjnym. Wcześniej wydany wyrok może jednie posiłkowo służyć do interpretacji tego przepisu, a i to tylko w granicach dopuszczalnej wykładni w zgodzie z Konstytucją (wykładni prokonstytucyjnej). Wykładnia taka, zwłaszcza w obszarze prawa karnego, nie może prowadzić do takiej modyfikacji treści normatywnej danej regulacji prawnej, która wykraczałaby poza możliwe, choćby najszerzej zakreślone, rezultaty wykładni osiągnięte w płaszczyźnie językowej. W przeciwnym razie wykładnia prokonstytucyjna zastępowałaby w istocie kontrolę konstytucyjności ustaw, która to funkcja zastrzeżona jest na gruncie obowiązującej Konstytucji dla Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli więc sądy stosujące prawo dostrzegłyby przyczyny, dla których art. 226 § 1 k.k. w nowym brzmieniu narusza określone normy czy wartości konstytucyjne, to ich uprawnieniem, a nawet obowiązkiem jest w takim wypadku wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego ze stosownym pytaniem prawnym, przy czym ową przyczyną nie może być sama domniemana sprzeczność pomiędzy sentencją wyroku Trybunału Konstytucyjnego a treścią nowej normy prawnej, ale faktyczne wątpliwości co zgodności tej normy z treścią Konstytucji RP. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający niekonstytucyjność danej regulacji prawnej, choć ma charakter prawotwórczy, nie stanowi samoistnie wzorca kontroli aktów normatywnych, do których bezpośrednio się nie odnosi, a tym bardziej aktów normatywnych wydanych już po jego ogłoszeniu. Wyrok taki nie wyklucza także automatycznie możliwości ustanowienia przez ustawodawcę aktów prawnych sprzecznych z wyrażoną w tym wyroku sentencją, ani też nie zezwala na rozwiązywanie ewentualnej sprzeczności w drodze interpretacji przez organy stosujące prawo, w tym sądy, co nie oznacza oczywiście, że treść tego wyroku,
a w szczególności powołane w nim argumenty oraz interpretacja norm konstytucyjnych, nie powinna być wykorzystywana w procesie wykładni nowych uregulowań prawnych, zgodnie
z regułami właściwymi dla danej dziedziny prawa.
Sąd Najwyższy w obecnym składzie nie dostrzega w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października 2010 r. argumentów, które wskazywałyby na niekonstytucyjność art. 226 § 1 k.k. w zakresie, w jakim przepis ten nie wprowadza bezpośrednio warunku publicznego charakteru znieważenia funkcjonariusza podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych. Na argumenty takie nie wskazały także sądy orzekające w sprawie, poprzestając wyłącznie na odwołaniu się do samego sformułowania sentencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego, rozumianej na jeden
z możliwych, wcześniej omówionych, sposobów. O ile treść owej sentencji mogła mieć istotne znaczenie dla oceny czynów popełnionych przed dniem wejścia w życie znowelizowanego art. 226 § 1 k.k., o tyle w stosunku do czynów popełnionych po tej dacie - tak, jak ma miejsce w rozpoznawanej sprawie - takiego znaczenia już nie ma.
Przywołany zarówno przez Sąd Rejonowy, jak też Sąd Okręgowy, wyrok Sądu Najwyższego z 9 lutego 2010 r. odnosił się do czynu popełnionego w dniu 17 lipca 2007 r., a więc przed wejściem w życie znowelizowanego przepisu art. 226 § 1 k.k. W tym aspekcie przywoływane rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego również nie ma bezpośredniego znaczenia dla obecnie badanej sprawy, bowiem dotyczyło odmiennego stanu faktycznego, do którego oceny miał zastosowanie stan prawny kształtowany bezpośrednio treścią wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sąd Najwyższy w obecnym składzie nie podziela natomiast poglądu prawnego wyrażonego w tamtym wyroku, że także po nowelizacji art. 226 § 1 k.k. dorozumianym znamieniem przestępstwa opisanego w tym przepisie jest publiczny charakter znieważenia. Dla realizacji znamion przestępstwa z art. 226 § 1 k.k., w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 9 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny (Dz.U. Nr 122, poz. 782), nie jest konieczne, by znieważenie funkcjonariusza publicznego nastąpiło publicznie.
Znamienia takiego nie można także w sposób zasadny wyprowadzić, interpretując przedmiot ochrony, do którego odnosi się art. 226 § 1 k.k. Trafnie Sąd Okręgowy w Ł. podkreśla, że zakres znamion typu czynu zabronionego należy interpretować w perspektywie dobra prawnego, którego naruszenie lub zagrożenie stanowi rację dla penalizacji danej kategorii zachowań. Możliwe są bowiem sytuacje, gdy z uwagi na brak zagrożenia dla dobra prawnego konkretny czyn nie będzie spełniał warunków niezbędnych dla realizacji znamion typu czynu zabronionego, chroniącego to dobro prawne. Artykuł 226 § 1 k.k. został umieszczony
w rozdziale XXIX Kodeksu karnego, chroniącym działalność instytucji państwowych oraz samorządu terytorialnego, co oczywiście nie zmienia faktu, że dodatkowym dobrem prawnym chronionym na gruncie tego przepisu jest także cześć i godność osoby znieważanej. Surowsza odpowiedzialność karna, jaka grozi za znieważenie funkcjonariusza publicznego, uzasadniona jest nie tylko kumulacją zagrożonych dóbr prawnych (godność osobista i autorytet państwa), ale także wzmożoną ochroną osób, które ze względu na wykonywaną funkcję, związaną
z rozwiązywaniem sytuacji konfliktowych, szczególnie narażone są na ewentualną agresję czy naruszenia dóbr osobistych. Ta wzmożona ochrona, wynikająca z większego stopnia zagrożenia dla dóbr osobistych, uzasadniona jest zarówno w przypadku publicznego, jak
i niepublicznego ataku na te dobra. Zresztą Sąd Okręgowy sam przyznaje w uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia, że naruszenie autorytetu i poszanowania dla funkcjonariuszy publicznych może doznać uszczerbku "przede wszystkim" w sytuacji publicznego znieważenia. Stwierdzenie takie nie wyklucza, że do naruszenia wskazanych przez Sąd Okręgowy dóbr może dojść także w warunkach niepublicznego ataku.
Z kolei stwierdzenie tegoż Sądu, że "niebezpieczeństwo naruszenia owych dóbr jest (...) minimalne w sytuacji, gdy znieważenie funkcjonariuszy następuje niepublicznie", wprost zakłada, iż do takiego naruszenia autorytetu instytucji publicznej jednak dochodzi. Stopniowanie zakresu tego naruszenia nie może wszakże prowadzić do generalnego zawężania zakresu karalności, przez przyjęcie dorozumianego znamienia "publicznego charakteru znieważenia", którego wprost w art. 226 § 1 nie wyrażono. Minimalny stopień zagrożenia dla określonych dóbr prawnych może co najwyżej znaleźć swoje odzwierciedlenie w ocenie stopnia społecznej szkodliwości konkretnego czynu.
Uchylając wyrok Sądu Okręgowego w Ł., Sąd Najwyższy uchylił także wyrok Sądu Rejonowego w P. w zakresie objętym kasacją, bowiem immanentnym elementem zarzutu naruszenia prawa materialnego, sformułowanego w kasacji Prokuratora Generalnego, był także nieadekwatny opis czynów przyjęty w wyroku Sądu pierwszej instancji. Konstruując ten opis w ramach bezspornych w tej sprawie ustaleń faktycznych, Sąd pierwszej instancji brał jedynie pod uwagę te elementy, które były prawnie relewantne z punktu widzenia przyjętej przez ten sąd kwalifikacji prawnej. Stąd uznając, że sprawca wyczerpał swoim zachowaniem znamiona wyłącznie przestępstwa z art. 216 § 1 k.k. oraz 217 § 1 k.k., Sąd z konieczności nie wprowadził do tego opisu elementów wskazujących na działanie sprawcy podczas i w związku z wykonywaniem przez funkcjonariuszy obowiązków służbowych, jakkolwiek zostały one przez Sąd ustalone w ramach prowadzonego postępowania.
Mając więc na względzie, że ustalenia faktyczne dokonane w sprawie nie miały wpływu na uchylenie zakwestionowanych w kasacji wyroków, Sąd pierwszej instancji w ponownym postępowaniu przeprowadzi ocenę stanu faktycznego przez pryzmat prawidłowo wykładanego art. 226 § 1 k.k. i ewentualnie zmodyfikuje opis przypisanego w wyroku czynu, w zależności od przyjętej ostatecznie kwalifikacji prawnej.
Kierując się przedstawioną wyżej motywacją, Sąd Najwyższy orzekł jak w części dyspozytywnej wyroku.
kjt
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 18:37:06
Kinga jest winna temu, że to forum niedługo zakończy istnienie. Podziękujcie "telefonistce" bez matury, która przez dwa lata udawała tutaj prawnika, a jest głupia jak krowia kupa. Pisz dalej, stara panno.:))
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 19:37:43
Re: Kodeks cywilny - ważne
Autor: kjt (IP zapamiętane)
Data: 27 wrz 2012 - 14:33:07

Administrator nie zamierza usuwać naruszających moje dobra osobiste postów, choć był do tego wezwany, no to wziąłem po raz drugi sprawy we własne ręce. Wojenka?
Te dobra osobiste masz na myśli"Ostrzegam autora o nazwie "admin forum" wysyłającego wpisy z adresu e-mailowego wladyslawjagiello@onet.eu o numerze IP 195.82.163.132,"?

Chłopczyk od obrotu wierzytelności postanowił zostać samozwańczym administratorem, tak bardzo pragnął być kimś:) Bycie prawnikiem już mu się znudziło:)

Podszywanie się pod administratora nosi znamiona wykroczenia (złośliwego niepokojenia), albo i przestępstwa (uporczywego nękania). Do tego jest potrzebny określony zamiar sprawcy i jego natarczywość(w dostateczny sposób wykazałeś się ).
Art. 107. Kodeksu wykroczeń
Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany.

Art. 190a. Kodeksu karnego
§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Natomiast co do wojenki chłopczyku od obrotu wierzytelnościami, jeśli wojenką nazywasz złośliwe zaśmiecanie forum to pozostaje mu tylko Ci współczuć:( Dziecko, Ty cierpisz na psychozę depresyjno-maniakalną. W depresję popadasz z racji, że nikt Cię nie wychwala i maniakalnie wciskasz "katolstwo" wszystkim, którzy nie zgadzają się z Tobą lub Cię skrytykują. Musisz się bardzo w życiu męczyć, ale jak kto robi tak ma.
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 20:25:02
@tokmen
jesteś i tak pusty jak i twój sobowtór typ niepokorny twoje wypociny pisane na forum zawsze cie zdemaskują , przypomnij jak opowiadałes twoja stara jest taka gruba, że maluje paznokcie u lakiernika.W dzieciństwie mama karmiła cie z procy bo nie chciała zbytnio podchodzić.Miłość ojcowska chyba przeważała w twoim dzieciństwie.
Re: Kodeks cywilny - ważne
27 wrz 2012 - 21:06:41
zadluzonyznadzieja69 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> @tokmen
> jesteś i tak pusty jak i twój sobowtór typ
> niepokorny twoje wypociny pisane na forum zawsze
> cie zdemaskują , przypomnij jak opowiadałes twoja
> stara jest taka gruba, że maluje paznokcie u
> lakiernika.W dzieciństwie mama karmiła cie z procy
> bo nie chciała zbytnio podchodzić.Miłość ojcowska
> chyba przeważała w twoim dzieciństwie.

Chłopczyku, jest mi obojętne czyim sobowtórem miałbym być w Twojej wyobraźni, w przeciwieństwie do ciebie nie muszę dowartościowywać się podszywając się pod Nick " admin forum"; :)

Próbujesz sprowadzić mnie do swojego poziomu:)
Pamiętaj chłopczyku, jak potarmosisz swojego żołędzia i użyjesz gwizdka to może uda się Twoja fantazja.
Re: Kodeks cywilny - ważne
28 wrz 2012 - 07:20:45
tokmen Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> zadluzonyznadzieja69 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > @tokmen
> > jesteś i tak pusty jak i twój sobowtór typ
> > niepokorny twoje wypociny pisane na forum
> zawsze
> > cie zdemaskują , przypomnij jak opowiadałes
> twoja
> > stara jest taka gruba, że maluje paznokcie u
> > lakiernika.W dzieciństwie mama karmiła cie z
> procy
> > bo nie chciała zbytnio podchodzić.Miłość
> ojcowska
> > chyba przeważała w twoim dzieciństwie.
>
> Chłopczyku, jest mi obojętne czyim sobowtórem
> miałbym być w Twojej wyobraźni, w przeciwieństwie
> do ciebie nie muszę dowartościowywać się
> podszywając się pod Nick " admin forum"; :)
>
> Próbujesz sprowadzić mnie do swojego poziomu:)
> Pamiętaj chłopczyku, jak potarmosisz swojego
> żołędzia i użyjesz gwizdka to może uda się Twoja
> fantazja.

Dla przypomnienia, metoda dla chłopczyka od obrotu wierzytelnościami na rozładowanie napięcia, ponieważ widać, że jest spięty.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-09-28 07:28 przez tokmen.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
27 wrz 2012 - 14:29:02
Ustawy i rozporządzenia opublikowane w 2002 r.
Data publikacji/Dziennik Ustaw Tytuł Data/daty wejścia w życie
Dz. U. Nr 240 poz. 2072 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie wzoru formularza rocznego sprawozdania z działalności w zakresie przewozu drogowego towarów niebezpiecznych oraz sposobu jego wypełnienia 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 240 poz. 2057 Ustawa z dnia 19 grudnia 2002 r. o zmianie ustawy o finansowaniu dróg publicznych 14 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 238 poz. 2021 Ustawa z dnia 5 grudnia 2002 r. o zmianie ustawy o usługach detektywistycznych oraz ustawy - Prawo o ruchu drogowym 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 237 poz. 2013 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie uzyskiwania świadectwa przeszkolenia doradcy do spraw bezpieczeństwa w zakresie transportu drogowego towarów niebezpiecznych 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 237 poz. 2012 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 23 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości wynagradzania członków komisji egzaminacyjnej powołanej przez podmiot prowadzący kurs dokształcający dla kierowców przewożących towary niebezpieczne 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 237 poz. 2011 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 23 grudnia 2002 r. w sprawie świadectwa dopuszczenia pojazdów do przewozu niektórych towarów niebezpiecznych 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 236 poz. 1998 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 20 grudnia 2002 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 236 poz. 1993 Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 23 grudnia 2002 r. w sprawie trybu postępowania przy przyznawaniu i wypłacaniu inwalidom wojennym refundacji z tytułu opłaconej składki za ubezpieczenie pojazdów samochodowych 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 236 poz. 1987 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 20 grudnia 2002 r. w sprawie kursów dokształcających dla kierowców przewożących towary niebezpieczne 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 236 poz. 1986 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 19 grudnia 2002 r. w sprawie zakresu i sposobu stosowania przepisów o przewozie drogowym towarów niebezpiecznych do transportu odpadów niebezpiecznych 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 236 poz. 1985 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 18 grudnia 2002 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wysokości kar pieniężnych w transporcie drogowym 13 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 230 poz. 1919 Ustawa z dnia 13 listopada 2002 r. o ratyfikacji Umowy w sprawie międzynarodowych okazjonalnych przewozów pasażerów autokarami i autobusami (Umowy INTERBUS) 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 229 poz. 1918 Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 17 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych wymagań jakościowych dla niektórych paliw ciekłych 1 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 216 poz. 1825 Ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz o zmianie ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym 17 stycznia 2003 r.*

w/w wchodzi w życie 17 stycznia 2003 roku z wyjątkiem art. 1 pkt. 3 lit. a dotyczącego obowiązkowego wyposażenia autobusów i samochodów ciężarowych w ograniczniki prędkości, który wchodzi w życie 1 stycznia 2003 r. z poniższym zastrzeżeniem.

Przepisu nie stosuje się do pojazdów zarejestrowanych przed dniem 1 stycznia 1988 r., do pojazdów zarejestrowanych w okresie od dnia 1 stycznia 1988 r. do dnia 31 grudnia 2002 r. wymóg określony w art. 1 pkt. 3 lit. a stosuje się od dnia 1 stycznia 2004 r.
Dz. U. Nr 210 poz. 1789 Rozporządzenie Ministra Infrastrultury z dnia 10 grudnia 2002 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie określenia liczby promes i licencji na międzynarodowy transport rzeczy do dnia 31 grudnia 2002 r. 13 grudnia 2002 r.
Dz. U. Nr 208 poz. 1774 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 9 grudnia 2002 r. w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego 12 grudnia 2002 r.
Dz. U. Nr 208 poz. 1773 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 2 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości i warunków przyznania funkcjonariuszom Biura Ochrony Rządu należności pieniężnych za podróże służbowe 26 grudnia 2002 r.
Dz. U. Nr 208 poz. 1769 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 28 listopada 2002 r. w sprawie szczegółowych wymagań w stosunku do diagnostów 12 stycznia 2003 r.
Dz. U. Nr 205 poz. 1736 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 grudnia 2002 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wymiany praw jazdy 9 grudnia 2002 r.
Dz. U. Nr 205 poz. 1735 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 27 listopada 2002 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu wykonywania kontroli dokumentów związanych z wykonywaniem transportu drogowego i przewozu na potrzeby własne oraz dokumentów stosowanych przez uprawnionych do kontroli, a także wzorów tych dokumentów 23 grudnia 2002 r.
Dz. U. Nr 199 poz. 1671 Ustawa z dnia 28 października 2002 r. o przewozie drogowym towarów niebezpiecznych 1 stycznia 2003 r.*
w/w ustawa wchodzi w życie 1 stycznia 2002 roku z wyjątkiem art. 16 ust. 1 pkt. 5 - dotyczącego przekazywania dokumentów poświadczających ukończenie kursów dokształacających dla kierowców oraz art. 23 ust. 2 dotyczącego przekazywania przez doradcę zajmującego się bezpieczeństwem w transporcie ADR dokumentacji rocznej wojewodzie, które wchodzą w życie 1 stycznia 2004 r.
Dz. U. Nr 194 poz. 1629 Oświadczenie rządowe z dnia 24 września 2002 r. w sprawie wejścia w życie zmian do załączników A i B do Umowy Europejskiej dotyczącej międzynarodowego przewozu drogowego towarów niebezpiecznych (ADR), sporządzonej w Genewie 30 września 1957 r. 24 września 2002 r.
Dz. U. Nr 193 poz. 1618 Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej i Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Sprawiedliwości z dnia 25 października w sprawie poruszania się po drogach pojazdów specjalnych, pojazdów używanych di celów specjalnych oraz pojazdów używanych w związku z przewożeniem pojazdów specjalnych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji, Straży Granicznej oraz pojazdów straży pożarnej biorących udział w akcjach ratowniczych a także warunków przewozu osób pojazdami Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej oraz Straży Pożarnej 6 grudnia 2002 r.
Dz. U. Nr 193 poz. 1618 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 14 listopada 2002 r. w sprawie warunków produkcji oraz sposobu dystrybucji tablic rejestracyjnych i znaków legalizacyjnych 6 grudnia 2002 r.
Dz. U. Nr 193 poz. 1617 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 listopada w sprawie wymagań dla pojazdów asemizacyjnych 6 grudnia 2002 r.
Dz. U. Nr 181 poz. 1516 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury zmieniające rozporządzenie we sprawie określenia liczby promes i licencji na międzynarodowy transport drogowy rzeczy do dnia 31 grudnia 2002 r. 31 października 2002 r.
Dz. U. Nr 180 poz. 1505 Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie uprawnień do kierowania przez żołnierzy zasadniczej służby wojskowej pojazdami specjalnymi Sił Zbrojnych Rzczypospolitej Polskiej 12 listopada 2002 r.
Dz. U. Nr 178 poz. 1483 Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które policjanci są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, oraz wysokości mandatów karnych nakładanych przez policjantów za poszczególne rodzaje wykroczeń 27 października 2002
Dz. U. Nr 178 poz. 1484 Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, oraz zasad i sposobu wydawania upoważnień 27 października 2002
Dz. U. Nr 175 poz. 1440 Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego nie dotyczy
Dz. U. Nr 174 poz. 1431 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 15 października 2002 r. w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, oraz zasad i sposoby wydawania upoważnień 18 października 2002
Dz. U. Nr 174 poz. 1430 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 11 października 2002 r. w sprawie wykroczeń, za które policjanci są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, oraz wysokości mandatów karnych nakładanych przez policjantów za poszczególne rodzaje wykroczeń 18 października 2002
Dz. U. Nr 174 poz. 1424 Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 16 października 2002 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatu karnego 18 października 2002
Dz. U. Nr 173 poz. 1417 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 24 września 2002 r. w sprawie określenia liczby promes i licencji na międzynarodowy transport drogowy rzeczy do 31 grudnia 2002 roku 31 października 2002
Dz. U. Nr 170 poz. 1393 Rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych 26 pażdziernika 2002
Dz. U. Nr 160 poz. 1334 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 24 września w sprawi szczegółowego trybu kontroli rodzaju paliwa używanego do napędu pojazdów mechanicznych 30 września 2002
Dz. U. Nr 155 poz. Ustawa z dnia 29 sierpnia 2002 r. o zmianie ustawy o czasie pracy kierowców oraz ustawy Prawo o miarach 30 września 2002
Dz. U. Nr 151 poz. 1260 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 2 września w sprawie warunków przejazdu funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu oraz członków jego rodziny na koszt Biura Ochrony Rządu 8 pażdziernika 2002
Dz. U. Nr 148 poz. 1233 Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 9 września zmieniające rozporządzenie w sprawie nakładania grzywień w drodze mandatu karnego 29 września 2002
Dz. U. Nr 145 poz. 1220 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 6 września w sprawie wymagań technicznych i meteorologicznych, którym powinny odpowiadać taksometry elektroniczne 31 września 2002
Dz. U. Nr 134 poz. 1133 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 2 sierpnia w sprawie usuwania pojazdów 10 września 2002
Dz. U. Nr 133 poz. 1123 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 22 lipca w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów 21 września 2002*
w/w rozporządzenie wchodzi w życie 21 września 2002 roku z wyjątkiem § 2 ust. 1 pkt. 4 - dotyczącego świadectwa oryginalności pojazdu dołączanego do wniosku o rejesracje oraz § 32 o oznaczaniu autobusów zasilanych gazem lub o indywidualnie określonej prędkości maksymalnej, oraz oznaczaniu samochodów osobowych znakiem PL, CD lub CC.
Dz. U. Nr 133 poz. 1122 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 28 czerwca 2002 r. w sprawie trybu legalizacji tablic rejestracyjnych oraz warunków technicznych i wzoru znaków legalizacyjnych 21 września 2002
Dz. U. Nr 131 poz. 1113 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 28 czerwca 2002 r. w sprawie umundurowania Inspekcji Transportu Drogowego 31 sierpnia 2002
Dz. U. Nr 120 poz. 1025 Rozporządzene Ministra Infrastruktury z dnia 16 maja 2002 r. w sprawie warunków i sposobu wykonywania kontroli dokumentów związanych z wykonywaniem transportu drogowego i przewozów na potrzeby własne stosowanych przez uprawnionych do kontroli, a także wzorów tych dokumentów 12 sierpnia 2002 r.
Dz. U. Nr 117 poz. 1010 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2002 r. w sprawie zakresu danych i informacji, które przewożnik drogowy jest obowiązany przekazywać na żądanie właściwego organu udzielającgo licencji lub zezwolenia 8 sierpnia 2002
Dz. U. Nr 116 poz. 1005 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 17 czerwca 2002 r. w sprawie zaliczenia drogi w powiecie gryfickim do katgorii dróg powiatowych 8 lipca 2002 r.
Dz. U. Nr 115 poz. 999 Rozporządznie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2002 r. w sprawie wysokości kar pieniężnych w transporcie drogowym 7 sierpnia 2002 r.
Dz. U. Nr 112 poz. 977 Ustawa o zmianie ustawy o uprawniniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego 1 sierpnia 2002 r.
Dz. U. Nr 100 poz. 912 Rozporządzenie Ministra Finansów w sprawie legitymowania, zatrzymywania i przeszukiwania osób, zatrzymywania pojazdów i innych środków przewozowych przez inspektorów i pracowników kontroli skarbowej oraz ponownego umieszczania zamknięć celnych 5 lipca 2002 r.
Dz. U. Nr 97 poz. 880 Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 21 czerwca 2002 r. w sprawie badań lekarskich osób zatrzymanych przez policję 16 lipca 2002 r.
Dz. U. Nr 80 poz. 724 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunkow wynagradzania egzaminatorów przeprowadzających egzaminy kandydatów na kierowców i kierowców 20 lipca 2002 r.
Dz. U. Nr 79 poz. 718 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie wzoru legitymacji służbowej i odznaki identyfikacyjnej inspektorów transportu drogowego oraz oznakowania pojazdow służbowych Inspekcji Transportu Drogowego 4 lipca 2002 r.
Dz. U. Nr 74 poz. 680 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie wzoru świadectwa kwalifikacji wydawanego żołnierzom zasadniczej służby wojskowej 28 czerwca 2002 r.
Dz. U. Nr 69 poz. 640 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie wymiany praw jazdy 21 czerwca 2002 r.
Dz. U. Nr 68 poz. 627 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie upoważnienia polskich organizacji o zasięgu ogólnokrajowym zrzeszających międzynarodowych przewoźników drogowych do wydawania zezwoleń zagranicznych 13 czerwca 2002 r.
Dz. U. Nr 68 poz. 626 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie upoważnienia kierownika Biura Obsługi Transportu Międzynarodowego w Warszawie oraz polskich organizacji o zasięgu ogólnokrajowym zrzeszających międzynarodowych przewoźników drogowych do pobierania opłat za niektóre czynności administracyjne w międzynarodowym transporcie drogowym
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
27 wrz 2012 - 20:58:00
@tokmen
czy publikowanie pełnych danych IP jest zgodne z prawem, GIODO odpowiada, że "w IP komputera może stanowić dane osobowe". Zgodnie z ustawą o ochronie danych "za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej". Według GIODO adres IP komputera można traktować jak dane osobowe, gdy np. adres IP jest przypisany do konkretnego urządzenia, którym posługuje się użytkownik. Jeśli tak jest, to aby upublicznić takie adres trzeba mieć do tego podstawę prawną ty pajacu obrzygany sam pchasz sie pod topór sprawiedliwości,tylko że ty akurat jesteś chory na schzofrenię paranoidalną tak mówiła twoja żona bierzesz ten lek olanzopin bo odstawiając abilify słyszałeś głosy kjt.tak samo dotyczy to administratora forum który upublicznia adres ip.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
27 wrz 2012 - 20:58:34
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Chciałabyś, Kinga. To ty wrzeszczysz, jakby cię
> gwałcił typ niepokorny...:) I przypominam, że to
> ty grozisz sprawami karnymi od maja, palantko, a
> ja ci odpowiadam za każdym razem, że pękam ze
> śmiechu, jak czytam twoje groźby. Tak samo zreszta
> odbieram i ten post, oszołomko. Pyszczysz,
> cytujesz lexa bez zrozumienia i tylko pomawiasz
> ludzi. Jesteś wybitnie głupia, Kinga, ale jak
> długo będziesz pyszczeć na tym (i na innych,
> pozdrawiam "afery") forach, będziesz karcona w
> usta. Tak, jak na to zasługujesz, niewykształcona
> i ordynarna kobieto. Zaraz zresztą coś wkleje,
> żebys zrozumiała, że każde twoje pierdnięcie na
> forum będzie spotykało sie z reakcją. Finis, to
> ostatnie ostrzeżenie.

Tym się różnimy, że "nasze" postępowanie się toczy od lipca a ty nadal tylko stękasz na forum.

Nikt się ciebie nie boi i pogódź się z tym chłopcze.
Nic nie potrafisz, poza robieniem syfu, co doskonale udowodniłeś na forum.

Tu także nie udało się złapać klientów? co za pech :)
Może czas do łopaty, skoro nic innego nie wychodzi?

A teraz opowiedz kolejną bajkę na mój temat (ile ich już było) i poudawaj jaki jesteś wielki. Wypnij pierś, zrób groźną minę i do dzieła.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
27 wrz 2012 - 21:06:48
@kinga
kiedy oddasz 20.000 zł Gryź koper i przyjmuj na twarz gorącego stolca zapyziała końska spierdolino!
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
27 wrz 2012 - 21:09:18
zadluzonyznadzieja69 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> @kinga
> kiedy oddasz 20.000 zł Gryź koper i przyjmuj na
> twarz gorącego stolca zapyziała końska
> spierdolino!

Zapraszamy na forum "niedajmysie".
Oto próbka możliwości osób związanych z tamtym miejscem.

Powodzenia :)
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
27 wrz 2012 - 21:11:27
kinga Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> zadluzonyznadzieja69 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > @kinga
> > kiedy oddasz 20.000 zł Gryź koper i przyjmuj na
> > twarz gorącego stolca zapyziała końska
> > spierdolino!
>
> Zapraszamy na forum "niedajmysie".
> Oto próbka możliwości osób związanych z tamtym
> miejscem.
>
> Powodzenia :)


UKŁADY ZBIOROWE PRACY


Rozdział 3 - Zakładowy układ zbiorowy pracy
Art. 24123.

Zakładowy układ zbiorowy pracy, zwany dalej "układem zakładowym", zawiera pracodawca i zakładowa organizacja związkowa.
Art. 24124.

Prawo wystąpienia z inicjatywą zawarcia układu zakładowego przysługuje:
1)pracodawcy,
2)każdej zakładowej organizacji związkowej.
Art. 24125.

§1. Jeżeli pracowników, dla których ma być zawarty układ zakładowy, reprezentuje więcej niż jedna organizacja związkowa, rokowania w celu zawarcia układu prowadzi ich wspólna reprezentacja lub działające wspólnie poszczególne organizacje związkowe.

§2. Jeżeli w terminie wyznaczonym przez podmiot występujący z inicjatywą zawarcia układu zakładowego, nie krótszym niż 30 dni od dnia zgłoszenia inicjatywy zawarcia układu, nie wszystkie organizacje związkowe przystąpią do rokowań w trybie określonym w § 1, do prowadzenia rokowań są uprawnione organizacje związkowe, które przystąpiły do rokowań. Rokowania te są prowadzone w trybie określonym w § 1.

§3. Warunkiem prowadzenia rokowań, o których mowa w § 2, jest uczestniczenie w nich co najmniej jednej reprezentatywnej zakładowej organizacji związkowej w rozumieniu przepisów art. 24125a.

§4. Jeżeli przed zawarciem układu zostanie utworzona zakładowa organizacja związkowa, ma ona prawo przystąpić do rokowań.

§5. Układ zakładowy zawierają wszystkie organizacje związkowe, które prowadziły rokowania nad tym układem, bądź przynajmniej wszystkie reprezentatywne organizacje związkowe, w rozumieniu art. 24125a, uczestniczące w rokowaniach.
Art. 24125a.

§1. Reprezentatywną zakładową organizacją związkową jest organizacja związkowa:
1)będąca jednostką organizacyjną albo organizacją członkowską ponadzakładowej organizacji związkowej uznanej za reprezentatywną na podstawie art. 24117 § 1 pkt 1, pod warunkiem że zrzesza ona co najmniej 7% pracowników zatrudnionych u pracodawcy, lub
2)zrzeszająca co najmniej 10% pracowników zatrudnionych u pracodawcy.

§2. Jeżeli żadna z zakładowych organizacji związkowych nie spełnia wymogów, o których mowa w § 1, reprezentatywną zakładową organizacją związkową jest organizacja zrzeszająca największą liczbę pracowników.

§3. Przy ustalaniu liczby pracowników zrzeszonych w zakładowej organizacji związkowej, o której mowa w § 1 i 2, uwzględnia się wyłącznie pracowników należących do tej organizacji przez okres co najmniej 6 miesięcy przed przystąpieniem do rokowań w sprawie zawarcia układu zakładowego. W razie gdy pracownik należy do kilku zakładowych organizacji związkowych, uwzględniony może być tylko jako członek jednej wskazanej przez niego organizacji związkowej.

§4. Zakładowa organizacja związkowa może przed zawarciem układu zakładowego zgłosić uczestnikom prowadzącym rokowania w sprawie zawarcia tego układu pisemne zastrzeżenie co do spełniania przez inną zakładową organizację związkową kryteriów reprezentatywności, o których mowa w § 1 i 2; prawo zgłoszenia zastrzeżenia przysługuje również pracodawcy.

§5. W przypadku, o którym mowa w § 4, zakładowa organizacja związkowa, wobec której zostało zgłoszone zastrzeżenie, występuje do sądu rejonowego - sądu pracy właściwego dla siedziby pracodawcy z wnioskiem o stwierdzenie jej reprezentatywności. Sąd wydaje w tej sprawie orzeczenie w ciągu 30 dni od dnia złożenia wniosku, w trybie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o postępowaniu nieprocesowym.
Art. 24126.

§1. Postanowienia układu zakładowego nie mogą być mniej korzystne dla pracowników niż postanowienia obejmującego ich układu ponadzakładowego.

§2. Układ zakładowy nie może określać warunków wynagradzania pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy, w rozumieniu art. 128 § 2 pkt 2, oraz osób zarządzających zakładem pracy na innej podstawie niż stosunek pracy.
Art. 24127.

§1. Ze względu na sytuację finansową pracodawcy strony układu zakładowego mogą zawrzeć porozumienie o zawieszeniu stosowania u danego pracodawcy, w całości lub w części, tego układu oraz układu ponadzakładowego bądź jednego z nich, na okres nie dłuższy niż 3 lata. W razie gdy u pracodawcy obowiązuje jedynie układ ponadzakładowy, porozumienie o zawieszeniu stosowania tego układu lub niektórych jego postanowień mogą zawrzeć strony uprawnione do zawarcia układu zakładowego.

§2. Porozumienie, o którym mowa w § 1, podlega zgłoszeniu do rejestru odpowiednio układów zakładowych lub układów ponadzakładowych. Ponadto informację o zawieszeniu stosowania układu ponadzakładowego strony porozumienia przekazują stronom tego układu.

§3. W zakresie i przez czas określony w porozumieniu, o którym mowa w § 1, nie stosuje się z mocy prawa wynikających z układu ponadzakładowego oraz z układu zakładowego warunków umów o prace i innych aktów stanowiących podstawę nawiązania stosunku pracy.
Art. 24128.

§1. Układ zakładowy może obejmować więcej niż jednego pracodawcę, jeżeli pracodawcy ci wchodzą w skład tej samej osoby prawnej.

§2. Rokowania nad zawarciem układu zakładowego prowadzą:
1)właściwy organ osoby prawnej, o której mowa w § 1, oraz
2)wszystkie zakładowe organizacje związkowe działające u pracodawców, z zastrzeżeniem § 3.

§3. Jeżeli zakładowe organizacje związkowe należą do tego samego związku, federacji lub konfederacji, do prowadzenia rokowań w ich imieniu jest uprawniony organ wskazany przez ten związek, federację lub konfederację.

§4. Jeżeli w terminie wyznaczonym przez podmiot występujący z inicjatywą zawarcia układu zakładowego, nie krótszym niż 30 dni od dnia zgłoszenia inicjatywy zawarcia układu, nie wszystkie organizacje związkowe przystąpią do rokowań, do prowadzenia rokowań są uprawnione organizacje związkowe, które do nich przystąpiły, pod warunkiem uczestniczenia w tych rokowaniach wszystkich organów, o których mowa w § 3, wskazanych przez ponadzakładowe organizacje związkowe reprezentujące pracowników zatrudnionych u pracodawców wchodzących w skład osoby prawnej, reprezentatywne w rozumieniu art. 24117 § 1 pkt 1 i 2 oraz § 3.

§5. Układ zakładowy zawierają wszystkie organizacje związkowe, które prowadziły rokowania nad tym układem, bądź co najmniej wszystkie organy, o których mowa w § 3, wskazane przez ponadzakładowe organizacje związkowe reprezentujące pracowników zatrudnionych u pracodawców wchodzących w skład osoby prawnej, reprezentatywne w rozumieniu art. 24117 § 1 pkt 1 i 2 oraz § 3.

§6. Przepisy § 1-5 stosuje się odpowiednio do jednostki nieposiadającej osobowości prawnej, w skład której wchodzi więcej niż jeden pracodawca.
Art. 24129.

§1. (skreślony).

§2. W razie połączenia zakładowych organizacji związkowych, z których choćby jedna zawarła układ zakładowy, jej prawa i obowiązki przechodzą na organizację powstałą w wyniku połączenia.

§3. W razie rozwiązania wszystkich organizacji związkowych, które zawarły układ zakładowy, pracodawca może odstąpić od stosowania tego układu w całości lub w części po upływie okresu co najmniej równego okresowi wypowiedzenia układu. Przepis art. 2418 § 2 stosuje się odpowiednio.

§4. (skreślony).

§5. (skreślony).
Art. 24130.

Przepisy Rozdziału stosuje się odpowiednio do międzyzakładowej organizacji związkowej działającej u pracodawcy
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
28 wrz 2012 - 07:48:43
@tokmen
Masz tak mało skóry, że jak zamykasz oczy to ci się dupa otwiera ty łysy wytrysku kojota.Twoja stara jest tak gruba, że swoje ubrania musi prasować na ulicy.Ty barani pendzlu, masz zęby jak płot po wiejskiej zabawie a jak twoja choroba schizofrenia to że leczysz się na głowę wszyscy wiemy,bierz leki bo znowu sie schowasz w pakamerze i będziesz wołał ku-ku.Chorzy na psychozę nieprawidłowo oceniają otoczenie, mogą cierpieć na halucynacje i urojenia, niewłaściwie oceniają siebie, fałszywie siebie obwiniają lub - na odwrót - cierpią na urojenia wielkościowe, bezkrytycznie osądzając swój stan i swoje stosunki z otoczeniem.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
28 wrz 2012 - 08:18:21
zadluzonyznadzieja69 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> @tokmen
> Masz tak mało skóry, że jak zamykasz oczy to ci
> się dupa otwiera ty łysy wytrysku kojota.Twoja
> stara jest tak gruba, że swoje ubrania musi
> prasować na ulicy.Ty barani pendzlu, masz zęby jak
> płot po wiejskiej zabawie a jak twoja choroba
> schizofrenia to że leczysz się na głowę wszyscy
> wiemy,bierz leki bo znowu sie schowasz w pakamerze
> i będziesz wołał ku-ku.Chorzy na psychozę
> nieprawidłowo oceniają otoczenie, mogą cierpieć na
> halucynacje i urojenia, niewłaściwie oceniają
> siebie, fałszywie siebie obwiniają lub - na odwrót
> - cierpią na urojenia wielkościowe, bezkrytycznie
> osądzając swój stan i swoje stosunki z otoczeniem.

Nic dodać nic ująć, niezwykle trafnie opisałeś własne stany maniakalne, gratuluję samokrytyki:)
Miłej zabawy w piaskownicy chłopczyku:)
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
28 wrz 2012 - 11:25:36
@ kjt -

swoje ciekawostki powinieneś przekazać do innych żródeł - tu nikogo nie interesują...
kjt
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
28 wrz 2012 - 17:24:14
Ezoteryka kontra katolicyzm.

Artykuł ten jest poświęcony zróżnicowaniu poglądów ludzkich na życie w środowisku i zamykaniu drogi na udzielanie pomocy potrzebującym.
Prawda czy fałsz?,
Po przeczytaniu tego artykułu jestem pewien, że ten, kto jest świadomym obserwatorem, znajdzie odpowiedź. Nie chcę przez ten art. nikogo przekonywać do swoich racji czy też do zmiany poglądów na tematy religijne. Nie jest to też moim zadaniem, by kogokolwiek przekonywać do zmiany religii, a tym bardziej od niej odwracać uwagę.
Każdy człowiek powinien znać swoje miejsce i iść drogą, jaką głosił Jezus i nie obnażać się herezją.
Patrząc neutralnym okiem na to, co dzieje się pomiędzy kapłanami kościoła katolickiego a ludźmi świeckimi, można stwierdzić, że wykracza to poza granice norm życia w społeczeństwie. W zasadzie mnie osobiście pogląd katolicki nie interesuje oraz spływa po mnie jak woda po kaczce, dopóki nie dotyczy to mojej osoby bezpośrednio. Dla mnie kościół to instytucja, która rządzi się swoimi prawami, przywłaszczając sobie monopol na Boga.

Konstytucja Praw i Obywatelskich RP mówi:
Art. 53.
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
Art. 54.
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i
rozpowszechniania informacji.

Wchodzenie kleru i fanatyków katolickich w moje życie wykracza poza normę współżycia w społeczeństwie. Posiadam liczne adresy mailowe, z których jestem atakowany w związku z czynnościami ezoteryki, jakimi się zajmuję. W przypadku zaistnienia takiej potrzeby udostępnię je odpowiednim władzom prawnym.
Ostatnio nie prowadziłem działalności przez ostatnie 2 lata, z uwagi na wyjazdy w poszukiwaniu wiedzy i zdobywaniu większych kwalifikacji, a mimo to byłem obrażany i wtrącano się negatywnymi słowami w moje prywatne życie. Nadmieniam, że ostatnio zamontowałem nagrywanie rozmów i wszystkie rozmowy, które będą świadczyć o negatywnym ładunku energii w moją osobę, będą kierowane do ukarania. Tylko osoby, które nie mają wobec mnie złych intencji a faktycznie potrzebują pomocy, mogą spać spokojnie i jeśli jest to możliwe, pomoc ta zostanie im udzielona w miarę moich możliwości.
Podczas mojego całego życia przekonałem się, że religia dzieli człowieka i nie pozwala zgodnie z własnym sumieniem i poglądami realizować osobistych potrzeb i rozwijać się duchowo. Duchowość nie polega na tym, by stać się podporządkowanym religii i manipulacjom przez instytucję władz kościoła czy też innych religii, które czynią podobnie. Wiem, że tylko wiara łączy człowieka, niezależnie od wyznań religijnych i poglądów w niej zawartych. Mądrość ludzka jest wstanie sama sobie zapewnić wiarę w to, co jest dla człowieka najwyższą wartością do przetrwania w życiu i niepotrzebne są do tego kościoły czy manipulacje kleru. Moc energii boskiej odbierana jest wszędzie, gdzie się znajdujemy i do tego kościół nie jest jedynym miejscem, gdzie możemy się zwracać z modlitwą do Boskiej miłości. Przekonałem się o tym będąc w Egipcie, przebywając wśród ludności muzułmańskiej. Pogląd na modlitwę jest taki, jak ja to odczuwam i nie jestem temu przeciwny. Ludność muzułmańska w określonej godzinie przerywa pracę, jaką w danym czasie się zajmuje i wykonuje czynności modlitw w miejscu, gdzie w danym momencie przebywa. Do wykonania modlitwy niepotrzebne są dla nich kościoły czy meczety, a wystarczy im spokojne miejsce, np. w pracy, by spełnić swoje czynności wobec ich Boga. W kraju tym nie ma dyskryminacji religijnej, gdyż łączy ich wiara, a nie religia.

Wielu jednak zagorzałych katolików i księży, którzy zarzekają się, że znają Jezusa i żyją według Jego nauk, tak naprawdę nawet by Jezusa nie rozpoznało. Księża kształtują w głowach wiernych obraz Jezusa, który najczęściej daleki jest od prawdy. Zagorzali i zaślepieni wierni nie zdają sobie sprawy, że tak naprawdę oddają cześć tylko swoim wyobrażeniom o Bogu, które są tylko chorymi wytworami ich umysłów i można by te wytwory uznać raczej za jakieś stwory astralne. Wyobrażenia te kreowane są w rzeczywistości przez duchownych, na ich własne potrzeby. Prawda pochodząca od Jezusa zniszczyłaby cały ten przez lata kreowany sztuczny światopogląd, iluzje wiernych i obnażyłaby mozolnie budowane zakłamanie. Kościół katolicki wie, jak skutecznie radzić sobie z taką prawdą, bo jak to możliwe, by ktoś śmiał odbierać im monopol na Boga? Kościół jako instytucja katolicka, trzyma się swoich wymyślonych zasad a wręcz broni się przed tym, aby ktoś zabierał mu wiernych. Co by to było, gdyby wierni poznali prawdę i zaczęli odchodzić od sztucznych fantazji do prawdziwego Jezusa? Byłoby to poważne zagrożenie dla kościelnego budżetu. Tak wiele osób daje sobą manipulować - być może jest im łatwiej i wygodniej trwać w zaślepieniu i zrezygnować z wartości Boga w sobie, a w zamian za to dać sobą kierować.
Kilkakrotne wyjazdy do Egiptu, w poszukiwaniu prawdy, umożliwiły mi jej dokładne poznanie (między innymi wyjazd do Jeruzalem i Betlejem). Przebywając wśród ludności muzułmańskiej, żydowskiej i chrześcijańskiej na tamtym terenie, dowiedziałem się, że religia katolicka nie cieszy się dobrą opinią. Odłam chrześcijaństwa katolickiego uważa się za bestię, o której mówi apokalipsa Jana Apostoła. Na Ziemi Świętej są wyznawane trzy religie: islam, judaizm i chrześcijaństwo, które współpracują ze sobą. W religii chrześcijańskiej jest dużo odłamów religijnych, lecz katolicyzm odsunięty jest na dalszy plan i nie brany jest pod uwagę z powodu czynów, na jakie sobie pozwala. Jedyną wartością katolicyzmu jest herezja, jakiej się dopuszcza. Głoszenie, że religia katolicka jest jedyną religią, która prowadzi do zbawienia jest fałszem i manipulacją, by przy pomocy gróźb o potępieniu przejąć całkowitą kontrolę nad ludzkością i wszystkimi religiami na świecie.

„Deklaracja Dominus Iesus z 6 sierpnia 2000r., nie pozostawia wątpliwości, że – z punktu widzenia Kościoła katolickiego – wierni innych wyznań mają trudniejszą drogę do zbawienia”.

Powyższa deklaracja wraz ze stroną katolicką jest dowodem tego, o czym piszę w tym artykule. Mało tego, wydawane są książki i broszurki katolickie przeciwstawiające się ezoteryce, by tyko stłumić moc i piękno wartości przedstawianych przez osoby świeckie. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie tylko wśród kapłanów, ale i w ezoteryce są czynione rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. W czynach ludzkości należy rozróżnić, co jest złe a co dobre, co pomaga a co szkodzi. Czyżby - w myśl kościoła - osoba świecka nie miała żadnych praw udzielać pomocy duchowej i być wiernym posłańcem Jezusa? Przez cały czas głoszone i wmawiane jest ludzkości, że kapłani katoliccy otrzymali moc od Boga, ale chyba takiego, którego, sami wymyślili. Zauważyć należy, że w czasach Jezusowych religia katolicka nie istniała.

Niejednokrotnie podczas pracy z energią byłem obrażany, a nawet i straszony przez fanatyków religijnych, co więcej - i przez samych kapłanów (mam tu na myśli religię katolicką). Straszono mnie Bogiem, Jezusem, wmawiano mi, że szatan mi sprzyja, a nawet straszono mnie życiem po życiu, sądem ostatecznym; że pójdę do piekła, bo pracuję z energią i „rządzę” Aniołami. Osoby upośledzone religią katolicką, nie rozumiejące czynności ezoteryki, zakłócają wartość ludzką i możliwość rozwoju duchowego na własny indywidualny sposób. Kłóci się to z Konstytucją RP. Zakłóca to wiele poglądów na życie i dobroczynność osobom, których celem jest niesienie pomocy tym, którzy sami nie potrafią sobie udzielić tej pomocy. Bardzo często słowa bluźnierstw były oparte na ukazywaniu mi cytatów z biblii lub pisma świętego, z czego jednoznacznie mogę wnioskować, że pisane były przez samych księży katolickich. Ponadto przesyłano mi link strony katolickiej, by zastosować się do tego, co jest tam opisane. Nie zastanawiano się nad tym, że może mnie to w ogóle nie interesuje, gdyż mam własny pogląd na to, co napisane jest na tej stronie. Z ciekawości otworzyłem te stronę skoro mi polecano, liczyłem na miłość i miłosierdzie płynące od Boskiej miłości.
SZOK! Doznałem rozczarowania. Pomieszanie z poplątaniem - z jednej strony cytaty z pisma świętego, a obok tego - bluźnierstwa, oskarżanie i herezja. Jakby diabeł zamiatał ogonem po stronie katolickiej i robił zamęt w uduchowieniu. Bardzo przykre jest to, że osoby, które uważają się za religijne (w tym duchowni) czynią rzeczy, które nie są zgodne z wartością bożego miłosierdzia, a wskazują na działanie i podpowiedzi zemsty szatana. Potwierdza mi to, co mówią za granicą inne religie o religii katolickiej.
Wiadome jest, że są zwolennicy i przeciwnicy ezoteryki. Prędzej czy później ci, którzy w to nie wierzą, w końcu zgłaszają się, nie będąc w stanie sami sobie pomóc, gdy ich durne poglądy na życie nie działają.

Wiedza ezoteryczna ma szeroki zakres działania i nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć umysłem, dlatego podzielony jest obszar działalności wśród ezoteryków i każdy robi to, co potrafi najlepiej, ponieważ nie sposób robić wszystkiego, być niezastąpionym i niezależnym od innych. Osoby zajmujące się ezoteryką mają swoje własne sprawdzone talenty, które powinny rozwijać i udoskonalać, by trzymać się ściśle obranego kierunku. Wiadome jest, że każdy człowiek, który nie uważa się za Boga - jakby wszystkie rozumy pozjadał, będzie współpracował z innymi? metodami, by jego pomoc była bardziej skuteczna.
Ja osobiście potępiam tych, co blokują rozwój duchowy i nie dają się rozwijać innym własnymi sposobami i własną świadomością, nie krzywdząc tym innych. Na całym świecie podejmowane są różnorakie czynności ezoteryczne, które oddziałują na istoty ludzkie i ich świadomość. Jest wiele sposobów czynienia dobra, a także i zła. Człowiek jako istota rozumna może być omylny lub nieświadomy skutków czynów, jakie w danym momencie przedsięwziął dla własnych potrzeb. Osoba zdesperowana lub zagrożona przeważnie stosuje ezoterykę ze złą energią i negatywną intencją. Przyczynia się to do pojawiania się negatywnych skutków odbijających się na ciele biorcy, który przejmie zło narzucone przez dawcę. Zastanowić się należy nad tym, że wszelkie zło, wprowadzone na siłę w pole aury, może się utrzymywać przez całe życie i objawiać się cierpieniem. Nie musimy tego cierpienia i bólu utrzymywać, ponieważ istnieje antidotum na każde zło, w postaci dobra. Np. wszelkie czynności Voodu, pochodzące z krajów czarnego kontynentu, wprowadzone w aurę człowieka relacją chorób, kończą się w zasadzie śmiercią, jeśli w porę nie zostanie to odczynione. Antidotum na Voodu wynaleźli Indiańscy szamani, którzy wykonują rytuały, jakie zamykają działanie Voodu i odcinają rzucony program zniszczenia. Osoby, które znają te czynności rytualne i zajmują się posłannictwem pomagania, powinny mieć w sobie czyste intencje niesienia pomocy, zgłębiać wiedzę i zło wypleniać.
Nonsensem jest to, co opowiadają księża katoliccy, ponieważ mimo głoszonej prawdy, co, do której mam wątpliwości, na całym świecie znajduje się dobro i zło, i nic na to nie poradzi żadna religia. Nie przeczę, modlitwa ma siłę, ale tylko dla świadomości ludzkiej, ponieważ jest w niej wiara i miłosierdzie Boże.
Skoro wierzymy w dobro, uwierzmy w zło; wierząc w Jezusa, uwierzmy też w szatana, by się mu przeciwstawić.
Czy modlitwa może pomóc?
Oczywiście, że TAK, ponieważ pozwala przetrwać i wpływa na świadomość człowieka podnosząc jego siłę i bezpieczeństwo, że jest ktoś, kto chroni i pomaga w trudnych chwilach naszego życia. Ale modlitwa nie jest antidotum na czynności, jakie już istnieją w naszym biopolu. W tym przypadku czynności wykonywane przez kapłanów są całkowicie nieskuteczne. Czy modlitwą można uwolnić człowieka lub zwierzę od bytu opętującego?
NIE, ponieważ czynność tę mogę porównać do osoby niemej, która bez czynności migowej będzie chciała nam coś powiedzieć. Wartość głosu nie jest słyszalna przez byty, a dźwięk tworzący światło jest tylko bełkotem nieznanym dla bytu. Tak samo na obciążenia, które zadane są człowiekowi przy pomocy klątw, uroków, czarnej magii itp., sama modlitwa nie przyniesie pomocy. Mylnym jest myślenie, że Anioły nam pomogą w tym przypadku. Owszem pomagają i chronią, ale w przypadku, gdy już jesteśmy zaburzeni jakąś energią zła, nic nie zrobią, gdyż to my sami się do tego przyczyniliśmy i sami musimy się z tym uporać, ponieważ musimy ponieść karę – cierpiąc, by w to więcej nie wchodzić.
Czy normalnym jest zabraniać komuś czynienia dobra, jeśli metody, jakimi sami operujemy są nieskuteczne? Zapewne istotne byłoby to, co mówią kapłani gdyby nie było zła, z jakim musimy się uporać. Religie na całym świecie nigdy nie odwiodą ludzkości od czynienia złych wibracji, mimo słodkich obietnic czy gróźb. W związku z tym bezpodstawne jest krytykowanie czynności ezoterycznych, które mają za zadanie pomagać tym, którzy sami sobie pomóc nie potrafią.
Zatem ten, kto zajmuje się herezją, królestwa Bożego nie dostąpi - słowa te dotyczą również kapłanów, gdyż są oni takimi samymi ludźmi jak świeccy i tak samo czeka ich odpracowanie karmy po śmierci, jak każdego innego człowieka.

Człowiek jako istota ludzka, mając wolną wolę i własny pogląd na życie, ma prawo na ukazywanie własnych talentów, zwłaszcza tych, które mają za zadanie nieść pomoc bliźniemu.
Ja, korzystając z wolnej woli i przekazanego mi posłannictwa po śmierci klinicznej, stworzyłem własną szkołę i własne metody po latach poszukiwań, wdrażając w życie. Jestem pewien i wiem, że jest to metoda, która w żaden sposób nie może zaszkodzić. Nie mogę zrozumieć jednak tych, którzy tego nie pojmują lub nie zgadzają się z metodami ezoteryki. Uważam, że to już jest ich osobisty problem, od którego muszą sami się uwolnić, by mogli to zrozumieć i zaakceptować. Powinni oni poszukać kogoś, kto będzie nadawał na tych samych falach świadomości i warunkach rozwoju?, a nie systematycznie zakłócać i narzucać swoje zdanie. Czy można mówić o czymś, że jest złe, nie przekonawszy się, jak dana metoda i sposób działa?

Jezus powiedział – szatan ukazywać będzie swoje działanie okazując piękno Bożej miłości i podszywać się będzie pod wiarę niebiańską, lecz odróżnić to będzie można po tym, że Bóg i cała przestrzeń energii Aniołów nie są katami i nie karzą nawet za złe uczynki. To istoty czyniące zło będą karane, lecz nie przez Boga czy Anielską przestrzeń, tylko ukarzą się same, gdyż dusza nie zgodzi się z czynami i wymierzy karę w ciele fizycznym. Życie pokaże im drogę, a ciało dozna cierpienia, by zmienić własne postępowanie w życiu materialnym. Czy nie jest pokusą szatana to, by przeciwstawiać się metodom, jakie mają za zadanie nieść pomoc i przeciwstawiać się złu? Pisałem już w moich artykułach, kim jest Bóg. Dla mnie Bóg to nie dziadek z długą brodą, który karze i strąca do piekła. Bóg jako fala energii jest w każdej istocie żywej, Bóg to światło naszej duszy, Bóg to miłość, która otula nasze ciało i daje nam piękno, jakie otwiera nas na oświecenie. Ten, kto zakłóca to piękno i próbuje je zniszczyć, na pewno prowadzony jest przez szatana i działa w jego imieniu.
Wiele niejasności jest w religiach, zwłaszcza w katolicyzmie, gdyż religia ta dzieli ludzi i przez manipulacje odsuwa od prawdziwej wiary boskiej miłości. Szatan przemawia przez władze księży i uzurpuje sobie monopol na Boga. Religia katolicka to tak zwana „Judaszowa koza”, której celem jest zawładnąć ludzkim umysłem, by uczynić ludzi bezgranicznie poddanymi.

Cytuję słowa, które powinny być brane pod uwagę, na co dzień:
„Sai Baba mówi do Zachodu 14 września”
„Tak zwana „judaszowa koza" jest używana przez pasterzy jako przewodniczka stada, aby je zaprowadzić do rzeźni. Stado tutaj pozostaje. Judaszowa koza natomiast wychodzi cało, jest nagradzana i może poprowadzić następne stado na śmierć. Kiedyś jednak się zestarzeje. I co wtedy nastąpi? Zostanie wówczas nagrodzona śmiercią, a jej miejsce zajmie młodsza. Co ma ci ten przykład ukazać? Strzeż się złego towarzystwa. Może ci ono wiele obiecywać. Możesz mieć wiele widocznych korzyści. Pewnego dnia zostaniesz jednak i ty oszukany. Kto oszukuje innych, kiedyś oszuka również i Ciebie? Oszustwo, podobnie jak kłamstwo, staje się szybko przyzwyczajeniem, którego się już w ogóle nie zauważa. Nie ufaj, zatem nikomu, kto szkodzi innym - niezależnie od tego, czy ofiarami są ludzie, czy zwierzęta. Skieruj swoje wszystkie wysiłki, aby przebywać z dobrymi ludźmi. Lepiej bądź sam, niż w złym towarzystwie. Początkowo może to być trudne. W efekcie jednak zawsze odnosi się korzyści z towarzystwa dobrych ludzi. Twoim celem jest, bowiem Absolutne Dobro.
Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. (1 List do Tesaloniczan 5:22) O, Tymoteuszu, strzeż depozytu [wiary] unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, (1 List do Tymoteusza 6:20) Unikaj zaś światowej gadaniny; albowiem uprawiający ją coraz bardziej będą się zbliżać ku bezbożności, (2 List do Tymoteusza 2:16) Unikaj natomiast głupich i niedouczonych dociekań, wiedząc, że rodzą one kłótnie. (2 List do Tymoteusza 2:23) Unikaj natomiast głupich dociekań, rodowodów, sporów i kłótni o Prawo [Mojżeszowe]! Są, bowiem bezużyteczne i puste." (List do Tytusa 3:9)”.

Tylko wiara łączy ludzi, niezależnie od wierzeń religijnych. Brak wiary rodzi zwątpienie, a zwątpienie wyniszcza nie tylko ciało, ale i duszę. Wcielając się dostaliśmy wolną wolę do podejmowania naszych słusznych decyzji. Wiara powinna być podstawą i fundamentem naszej duszy, a duchowość to nie tylko religia. Religia zamyka nam drogę do tego, co jest dla nas ważne i co sprawia radość w wykonywaniu ludzkich czynności - w życiu codziennym. Myślę tu o czynnościach dobrych i szlachetnych, które nie są działaniem wbrew konstytucji i prawom człowieka.
Ludzkość potrafi łączyć się w siłę - w chwili zagrożenia, w chwili głębokiego bólu i cierpienia, i jest to piękne - widzieć jak człowiek może się jednoczyć, niezależnie od poglądów i wierzeń religijnych. Każda sytuacja, nieszczęście, jakie dotknie człowieka, wykorzystywane jest przez księży, ponieważ jest to chwila, jaka przynosi biznes instytucji kościoła.

Skoro wierzymy w Boga, to należy również wierzyć w szatana, skoro wierzymy w dobro, to należy również wierzyć w zło, i wyciągnąć wnioski, co jest dla nas lepsze i jaką drogą powinniśmy podążać. Szatan za pośrednictwem „ Judaszowej kozy” tłumaczy tym, którzy go słuchają i w słaby umysł wprowadza, że są winni. Wprowadzanie poczucia winy budzi lęk, który ciężko wyplenić z umysłu. Poczucie winy zamyka nam drogę do szczęścia, miłości i uzdrowienia duszy i ciała. Przez poczucie winy szatan zamyka nam drogę do bożej miłości i odkupienia karmicznych czynów. Moc przejawiana przez szatana ma wiele podstępnych oznaczeń manipulacyjnych, byle tylko zawładnąć umysłem i odsunąć od prawdziwej wartości, przekazywanej w imię Bożego miłosierdzia.
Zazwyczaj nie przykłada się uwagi do słów przekazywanych „pomiędzy wierszami”. Słowa ewangelii głoszone przez kapłanów są zniekształcone, by ukazać tylko to, co dla nich jest korzystne do przekazania.
Moim zdaniem, komu potrzebna jest religia, która prowadzi do zguby (duszy), gdyż upośledzanie świadomości manipulacją słów i obietnic, nie wróży nic dobrego. Komu potrzebne jest bogactwo zgromadzone w kościele? Kościoły właściwie nie tylko u nas, ale na całym świecie rywalizują ze sobą bogactwem i wywyższają się pychą. Mówią?, że bogatym szatan sprzyja i kusi pięknem, by istota manipulowana czuła się komfortowo. Mówione jest, że nie powinniśmy modlić się do figurek i obrazków, a ile jest tego w kościołach. Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że manipulacje księży katolickich zamykają nam drogę do Boga, a zasilają budżet kościoła, by duchowni mogli sobie żyć w luksusie i podróżować na koszt wiernych i im poddanych. Imię Jezus to imię ludzkie, ziemskie, słowo boskości to Chrystus. Mówione jest, że Bóg jest w nas i Chrystus jest w nas, i jesteśmy jego częścią, a w związku z tym - po co nam kościoły i księża, gdy Boga i Chrystusa mamy w sobie i możemy nawiązać kontakt w chwili, kiedy mamy taką potrzebę. Do kościoła chodzą tylko Ci, którzy są słabi, zmanipulowali i zaślepieni - już od pokoleń. Inni idą tylko, dlatego, bo tak wypada lub nie chcą być ośmieszeni, albo wolą uniknąć konfliktu z osobami bliskimi.
Ja, w poszukiwaniach prawdy na ten temat, udowodniłem sobie, że mam rację i nie potrzebny jest mi ksiądz, kościół i żadna religia. Odwołując się do światła, energii boskości, w imię Chrystusa, mogę sam sobie pomóc, a przy okazji, odpowiednim sposobem mogę udzielić tej pomocy innym - ale tylko w imię Chrystusa.
Dla mnie ksiądz to zawód, a kościół to instytucja i jeśli ktoś chce być manipulowany, to nie mam nic przeciw temu, lecz ja nie muszę i mam swój własny pogląd na ten temat. Nie obawiam się straszeniem mnie szatanem czy mocami piekielnymi, gdyż po śmierci większego piekła już nie zaznam, bo zaznałem na Ziemi. Tak samo straszenie Bogiem czy Jezusem jest nonsensem, gdyż jak można straszyć miłością boską.
Niedawno poznałem księdza z prawdziwego powołania duszpasterskiego i uważam go za przyjaciela. Mimo różnicy podglądów religijnych podziela on moje przekonania i nie sprzeciwia się metodom, jakie stosuję. Nie narzuca mi on swoich racji, nie namawia do uczestniczenia w mszy św. A dogadujemy się na płaszczyźnie naszych zainteresowań. Tego księdza poważam, ponieważ nie widzę w nim znamion herezji i myślę, że takich księży jest więcej, ale giną oni w tłumie zakłamania.

EZOTERYKA KONTRA RELIGIA

Bardzo często otrzymuję, maile, prawdopodobnie od księży katolickich, którzy nie zawsze z pogardą odnoszą się do tego, co robię.
Poniższy mail jest tego dowodem, że nie wszyscy kapłani są sobie równi. Na pewno są tacy, którzy potępiają władzę kościelną, ale nie okazują tego i są posłuszni, tylko, dlatego, by nie zostać wyklętym z tej wiary religijnej. Ksiądz to też człowiek i tak samo, jak każdy, będzie sądzony po śmierci za postępki wbrew woli boskiej miłości i nie wykupi się tym, że jest tak zwanym kapłanem, któremu to miano dał człowiek.

Przytaczam słowa mailowe nie zdradzając adresu, by nie stworzyć problemu tej osobie:

„Witam!
Moim zdaniem egzorcyzmowanie innych osób powinno być nieodpłatną posługą, ponieważ jest to jedyny lub może być jedyny ratunek dla duszy opętanej. Walka z demonami czy innymi siłami zła powinna polegać przede wszystkim na wierze i wiedzy, a nie na płatności za takie posługi jednak, że wychodząc z założenia, że nie wszyscy ludzie są oficjalnie przynależącymi poprzez chrzest do społeczności Jezusa Chrystusa, nie za bardzo mogą lub nie wiedzą o tym, że mogą dostać odpust od egzorcysty katolickiego. Rozumiem, zatem pana formę zarobkowania na tych sprawach, gdyż jest to pana profesja i forma utrzymania, jednakże nie mam nadal przekonania do płatności za tego typu rzeczy, ale nie jestem w stanie potępić pana za dokonane dobro, nawet nie mam takiego prawa. Uważam, że jeżeli jest to w służbie dobra, światła i miłości, to niech pan niesie dalej swoją posługę bliźnim i pomaga im.
W takim razie życzę Panu ufnego odkrywania woli Jezusa Chrystusa wobec Pana każdego dnia i do wypełniania jej w Pana życiu. Na pewno pomocnym w tym będzie światło Ducha Świętego - a więc Ducha prawdy i miłości oraz opieka Jego Niepokalanej Matki.
Wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam. Maciek”

Modlitwa:
"Bądźcie, więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was" (Jk 4,7).
"Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie BAŁWOCHWALSTWA, CZARY, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie." (Ga 5,19-23).

Czy herezją nie jest wywyższanie się ponad boskość i uzurpowanie sobie prawa wyłączności na boską mądrość i zamykanie drogi posłania innym?

W artykule [www.mocaniola.com.pl] „Manipulacja czy Monopol na Boga” opisałem pracę egzorcysty katolickiego, który sam opisuje jak wykonuje egzorcyzm. W związku, z czym nie jest to profesjonalny egzorcyzm, jaki powinien być wykonany, by ratować opętanego człowieka i pomóc duszy, jaka go opętuje. Moim zdaniem jest to gnębienie istoty ludzkiej i bytu go opętującego.

Zatem zwróćmy uwagę na werset (Ga 5,19-23), ile tych znamion rodzących się z ciała można przypisać kapłanom katolickim? Wobec tego ci, którzy się takich znamion dopuszczają i nie stosują zasad owoców ducha - Królestwa Bożego nie odziedziczą?
Nie widzę zaś znamion owoców ducha u kapłanów z uwagi, że jest to tylko głoszone, a nie wykonywane.
Czy wyuzdane zaszczyty i ogłaszanie się świętymi, by modlić się do tej duszy, by zakłócać jej święty spokój, nie jest spirytyzmem?
Czy pogoń za zaszczytami i władzą nad ludzkością jest owocem ducha?
Czy wywyższanie się ponad boskość nie jest herezją?
Bardzo dużo by można było przytaczać pytań o czynach złego postępowania kapłanów w życiu codziennym. Moim zdaniem kapłan, który popełni czyn niezgodny z religią, w której uczestniczy, powinien być ukarany znacznie większą karą niż istota świecka, która jest tego w pełni świadoma?.

Przemierzyłem w Meksyku cały półwysep Jukatański, szlakiem Wielkiej Konkwisty, od Mexico City do Cancun, i poznałem szereg krzywd, jakich dokonali Chrześcijanie Indianom tam zamieszkującym. Największą krzywdę uczyniono Indianom starożytnych Majów. Moim zdaniem jest to mord, do którego przyczynił się zamiar przywłaszczenia przez konkwistadorów wiedzy, jaką posiadali Majowie. Nękanie Indian, by wymusić udostępnienie owej wiedzy przyczyniło się do popełnienia przez całe plemię zbiorowego samobójstwa, przez rzucenie się ze skał do morza. Po tym wydarzeniu skradziono niekompletne zapiski Majów, w tym ich kalendarz, który został błędnie odczytany. Wobec tego wiedza na 2012 rok jest błędna i niezgodna z kalendarzem Majów. Tuszując fakt samobójczego mordu ogłoszono, że w związku z ich duchowością zostali przeniesieni na inny wymiar.
Wśród Indian wiara katolicka nie ma uznania, jedynie pomiędzy sporadycznie osiedlającymi się tam chrześcijanami czy katolikami. Kościoły rdzennych Indian służą do obrzędów rytualnych w szamańskim wykonaniu. Tam pali się świece w kręgu ognia, a rytuały wykonywane są indywidualnie. Dokładnie wiedzę tę opiszę w oddzielnym artykule „Rytuały i moc uzdrawiania”.

Przebywając na Ziemi Świętej w Betlejem i Jeruzalem doświadczyłem mocy, jaka płynie w miejscach, gdzie Jezus stawiał swoje stopy i opierał się odpoczywając w trakcie drogi krzyżowej. Dotykając miejsca Jego urodzenia odbierałem Jego boskość. Podążając Jego śladami podczas drogi krzyżowej, osobiście dotykałem miejsc, których dotykał, a na koniec wszedłem do grobu gdzie spoczywały Jego zwłoki po ukrzyżowaniu. Odbierałem Jego miłosierdzie energią miłości na duszy i ciele. Po tych odczuciach i objawieniu mojego posłania, żaden człowiek nie jest w stanie zabronić mi nieść pomoc potrzebującym, w imię Jezusa Chrystusa. Posłanie Anielskie nie jest sprzeczne z ustawą Konstytucji RP, wobec czego stosowanie się do praw religijnych jest nieobowiązkowe i nie muszę się do nich ustosunkowywać.
CDN, w części II „Prawda czy Fałsz o Reiki”.
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
29 wrz 2012 - 21:25:32
Autor: flame (IP zapamiętane)
Data: 29 wrz 2012 - 15:18:07
"Skłonność do szantażu to brzydka cecha, a feeee .."

Może ktoś kto nie czytał fantazji flame może i by się na to nabrał. Doskonale widać ,że "załoga" Gliwicka para się szantażem

"Materiałów-ci u nas dostatek. Chcesz więcej, czy się uspokoisz?"

Ptaszyno fantazjująca przestań straszyć bo nikt się tutaj twoich strachów nie lęka!

Skoro przy materiałach jesteśmy, wyjaśnij proszę gdzie trafiły materiały, które ci przesłałem co miały trafić do rąk p Zbigniewa Nowaka i dwóch adiunktów wydziału prawa, z którymi za godzinę miałaś zabrać się do pracy, dobrych kilka godzin minęło, co udało się spłodzić a może zabrakło ci fantazji. Do którego Nowaka te materiały trafiły -chyba nie do tego, którego ręce ponoć leczą?
Przypadkiem te materiały nie trafiły do adiunkta wydziału prawa kjt? Jeśli tak czy pytałaś mnie o zgodę, czy przekazałaś ot tak sobie, tak samo jak korespondencję agacze?

Czy tak samo znałaś p Zbigniewa Nowaka jak pisywałaś z Jerzym Urbanem, z którym prowadziłaś luźne pogawędki? Podczas luźnych pogawędek z Urbanem też używałaś spoufalającego słownictwa jak: przykładam wirtualny okładzik:) Przekochany i przemiły Stasinku :) posyłam wodospad czułości :) Buziakuję i życzę dobrej nocy :) Pozdrówka i wiosenne ucałowania dla pracusia :)

Kto tu, kogo napastował, co?
Chciałaś wiadomości z 2011r no to je masz, jestem odbiorcą tego, więc mogę zrobić z nimi, co zechcę - widzisz nawet potrafię być tak samo bezczelny jak ty.

Przeglądając wiadomości zacząłem się zastanawiać czy nie jesteś czasami spragnioną nimfomanką, czy wynika to z tego, że jesteś samotna. Nimfomanka jest wiecznie niezaspokojona, co wiąże się z uczuciem pustki, więc za wszelką cenę się z każdym spoufala lub poddaje się fantazji. I trzeba tu jasno powiedzieć, że nie jest to stan normalny, ale właśnie chorobowy a wysokie libido, dosłownie rujnuje ci życie - więc lecz się.
(2)
kjt
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
29 wrz 2012 - 21:27:13
Ty, złodzieju laptopów, ryzy impotencie, wypierdalaj do własciwego watku...:)
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
29 wrz 2012 - 21:34:40
Autor: flame (IP zapamiętane)
Data: 29 wrz 2012 - 15:18:07
"Skłonność do szantażu to brzydka cecha, a feeee .."

Może ktoś kto nie czytał fantazji flame może i by się na to nabrał. Doskonale widać ,że "załoga" Gliwicka para się szantażem

"Materiałów-ci u nas dostatek. Chcesz więcej, czy się uspokoisz?"

Ptaszyno fantazjująca przestań straszyć bo nikt się tutaj twoich strachów nie lęka!

Skoro przy materiałach jesteśmy, wyjaśnij proszę gdzie trafiły materiały, które ci przesłałem co miały trafić do rąk p Zbigniewa Nowaka i dwóch adiunktów wydziału prawa, z którymi za godzinę miałaś zabrać się do pracy, dobrych kilka godzin minęło, co udało się spłodzić a może zabrakło ci fantazji. Do którego Nowaka te materiały trafiły -chyba nie do tego, którego ręce ponoć leczą?
Przypadkiem te materiały nie trafiły do adiunkta wydziału prawa kjt? Jeśli tak czy pytałaś mnie o zgodę, czy przekazałaś ot tak sobie, tak samo jak korespondencję agacze?

Czy tak samo znałaś p Zbigniewa Nowaka jak pisywałaś z Jerzym Urbanem, z którym prowadziłaś luźne pogawędki? Podczas luźnych pogawędek z Urbanem też używałaś spoufalającego słownictwa jak: przykładam wirtualny okładzik:) Przekochany i przemiły Stasinku :) posyłam wodospad czułości :) Buziakuję i życzę dobrej nocy :) Pozdrówka i wiosenne ucałowania dla pracusia :)

Kto tu, kogo napastował, co?
Chciałaś wiadomości z 2011r no to je masz, jestem odbiorcą tego, więc mogę zrobić z nimi, co zechcę - widzisz nawet potrafię być tak samo bezczelny jak ty.

Przeglądając wiadomości zacząłem się zastanawiać czy nie jesteś czasami spragnioną nimfomanką, czy wynika to z tego, że jesteś samotna. Nimfomanka jest wiecznie niezaspokojona, co wiąże się z uczuciem pustki, więc za wszelką cenę się z każdym spoufala lub poddaje się fantazji. I trzeba tu jasno powiedzieć, że nie jest to stan normalny, ale właśnie chorobowy a wysokie libido, dosłownie rujnuje ci życie - więc lecz się.

dotyczy ekspertki z forum nie dajmysie:)
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
29 wrz 2012 - 22:05:28
zleciłem napisanie sprzeciwu od nakazu zapłaty p. St.S pseudonim typ niepokorny zainkasował ode mnie pieniądze, Mało tego , za jego namowa złożyłem doniesienie do prokuratory, kto re zostało odrzucone jako bezzasadne. druga strona złożyła teraz sprawę o zniesławienie odnośnie tego zgłoszenia do
prokuratury, które zostało odrzucone. Co mogę teraz zrobić?
Re: Opis i oszacowanie nieruchomości przez komornika
29 wrz 2012 - 22:12:22
@typ niepokorny to chyba o ciebie chodzi.
zleciłem napisanie sprzeciwu od nakazu zapłaty p. St.S pseudonim typ niepokorny zainkasował ode mnie pieniądze, Mało tego , za jego namowa złożyłem doniesienie do prokuratory, kto re zostało odrzucone jako bezzasadne. druga strona złożyła teraz sprawę o zniesławienie odnośnie tego zgłoszenia do
prokuratury, które zostało odrzucone. Co mogę teraz zrobić?
Re: Dla typa niepokornego alias tokmen alias lilka
28 wrz 2012 - 09:08:49
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Szkoła podstawowa w Polsce jest elementem systemu
> oświaty i jest obowiązkowa. Istnieje także
> możliwość realizowania obowiązku szkolnego poza
> szkołą, tzw. nauczanie domowe[1].
>
> Do lat 60. szkoła podstawowa w Polsce była szkołą
> siedmioklasową[2]. 1 września 1999 roku w Polsce
> rozpoczęła się reforma edukacji. Dotychczasowa
> ośmioklasowa szkoła podstawowa została zastąpiona
> sześcioma klasami. W tym samym czasie, również 1
> września 1999 roku, utworzono gimnazja. W
> pierwszych klasach gimnazjum rozpoczęli naukę ci
> uczniowie, którzy w starej ośmioletniej szkole
> podstawowej powinni rozpocząć siódmą klasę i ci,
> którzy nie otrzymali promocji z klasy siódmej do
> ósmej. Uczniowie klasy ósmej, którzy otrzymali
> promocję do klasy wyżej mieli kontynuować tok
> edukacji zgodnie ze starym systemem i rozpoczynać
> naukę w szkole ponadpodstawowej. Na starych
> zasadach kończyli również szkołę ci uczniowie,
> którzy 1 września 1999 roku uczyli się w szkołach
> ponadpodstawowych.
> Statystyka
>
> W latach 2009-2010 uczyło się w szkołach
> podstawowych 2,2 mln dzieci. Działało 13191 szkół
> podstawowych: w miastach 3921 a na wsi 9270.
> Uczniowie szkół podstawowych stanowili w tym
> czasie 41,7% uczniów szkół wszystkich stopni
> edukacji. Szkoły prowadzone przez samorządy
> stanowiły 93,0% a prywatne 6,7% wszystkich szkół
> podstawowych. W Polsce działają również 4 szkoły
> podstawowe dla dorosłych[3].
> Nauczanie
>
> Nauka w szkole podstawowej jest obowiązkowa.
> Dziecko może iść do szkoły podstawowej w wieku 6
> albo 7 lat. Czas nauki został podzielony na dwa
> etapy. Pierwsze trzy lata (pierwszy etap
> edukacyjny – klasy I-III) nazywany jest
> potocznie nauczaniem początkowym lub kształceniem
> zintegrowanym. Zajęcia najczęściej prowadzone są
> przez jednego nauczyciela, pełniącego jednocześnie
> funkcję wychowawcy.
>
> W trakcie kolejnych trzech lat (drugi etap
> edukacyjny – klasy IV-VI) zajęcia prowadzą
> nauczyciele danych przedmiotów. Uczniowie
> uczęszczają na następujące zajęcia edukacyjne:
>
> język polski
> język obcy nowożytny
> matematyka
> historia i społeczeństwo
> przyroda
> technika
> plastyka
> muzyka
> informatyka
> wychowanie fizyczne
> religia (uczniowie uczęszczają na zajęcia na
> wniosek rodziców lub opiekunów prawnych) lub
> etyka
> wychowanie do życia w rodzinie (uczniowie
> uczęszczają na zajęcia za zgodą rodziców lub
> opiekunów prawnych).
>
> Międzynarodowa Szkoła Podstawowa Meridian w
> Warszawie
>
> Dyrektor szkoły może podjąć decyzję o wprowadzeniu
> dodatkowych zajęć edukacyjnych dla uczniów klas
> I-III (np. język obcy nowożytny, informatyka) oraz
> IV-VI, dla których nie ustalono podstawy
> programowej. Dla uczniów klas IV-VI możliwe jest
> również wprowadzenie dodatkowego nowożytnego
> języka obcego, pod warunkiem zagwarantowania
> wymiaru godzin umożliwiającego realizację podstawy
> programowej. Na realizację ww. zajęć dyrektor
> szkoły przeznacza tzw. godziny do dyspozycji
> dyrektora szkoły lub godziny dodane przez organ
> prowadzący szkołę. Od 1 września 2006 roku w wielu
> szkołach podstawowych został wprowadzony język
> angielski na pierwszym etapie edukacyjnym (klasy
> I-III) w wymiarze 2 godzin zajęć tygodniowo.
> Zajęcia te są finansowane przez organy prowadzące
> szkoły z przekazywanych specjalnie na ten cel
> środków z budżetu państwa.
>
> Uczniowie klas szóstych obowiązkowo przystępują do
> ogólnopolskiego zewnętrznego sprawdzianu
> organizowanego przez Centralną Komisję
> Egzaminacyjną.
>
> Istnieją również specyficzne rodzaje szkół
> podstawowych – specjalne, integracyjne,
> szkoły podstawowe z oddziałami integracyjnymi i
> sportowymi, szkoły podstawowe sportowe oraz szkoły
> mistrzostwa sportowego. Szkoły podstawowe są
> przede wszystkim prowadzone przez jednostki
> samorządu terytorialnego takie jak np. gmina,
> miasto (szkolnictwo publiczne). Istnieje również
> wiele szkół podstawowych prowadzonych przez osoby
> prywatne, stowarzyszenia, fundacje i kościoły
> (szkolnictwo niepubliczne). Szkoły niepubliczne po
> zapewnieniu spełniania niezbędnych wymagań
> uzyskują uprawnienia szkół publicznych.
>
> We wszystkich szkołach podstawowych, publicznych i
> niepublicznych obowiązują te same podstawowe
> zasady:
>
> realizowane są programy nauczania
> uwzględniające podstawę programową,
> realizowane są zajęcia edukacyjne w wymiarze
> nie niższym niż wymiar obowiązkowych zajęć
> edukacyjnych określony w ramowym planie
> nauczania,
> stosuje się odpowiednie zasady klasyfikowania
> i promowania uczniów oraz przeprowadzania
> sprawdzianu organizowanego przez Centralną Komisję
> Egzaminacyjną w klasie szóstej,
> prowadzi się dokumentację przebiegu
> nauczania,
> zatrudnia się nauczycieli obowiązkowych zajęć
> edukacyjnych, posiadający odpowiednie
> kwalifikacje.
>
> Po ukończeniu szkoły podstawowej uczniowie
> kontynuują naukę w gimnazjach.
>
> W wielu szkołach podstawowych, zwłaszcza
> zlokalizowanych na terenach wiejskich, funkcjonują
> oddziały przedszkolne. Najczęściej uczęszczają do
> nich dzieci sześcioletnie, realizujące w nich
> wprowadzony w Polsce od 1 września 2004 obowiązek
> rocznego przygotowania przedszkolnego. Od 1
> września 2007 roku został wprowadzony w
> publicznych szkołach podstawowych obowiązek
> noszenia przez uczniów jednolitego stroju wg wzoru
> ustalonego przez dyrektora szkoły (tzw. mundurka
> szkolnego), jednak już w kolejnym roku szkolnym
> obowiązek zniesiono, pozostawiając swobodę decyzji
> w tej sprawie szkolnej społeczności.
> Świadectwo szkolne w szkole podstawowej
>
> W szkole podstawowej występują dwa typy świadectw
> szkolnych: premiowane i skończenia szkoły
> podstawowej. Świadectwo szkolne w szkole
> podstawowej ma wymiar A4 i jest drukowane na
> niebieskim giloszu.
>
> Widzisz, Stasiu, ile straciłeś? :)

Zapraszamy na forum "niedajmysie". Oto przykład możliwości udzielającego tam porad prawnych "prawnika".
Chłopak sobie uroił, że wie kto jest kim (do danych dot. numerów IP oczywiście dostępu nie ma), wymyślił życiorys tych osób, które rzekomo zidentyfikował i prezentuje na forum jako prawdę objawioną.

Dlaczego? dlatego, że użytkownicy pozwolili sobie na krytykę autora wypowiedzi. A kjt się nie krytykuje. Wprawdzie do merytorycznej dyskusji ów człowiek nie stanie, ale swoje niezadowolenie okazuje w taki sposób. A jak skończy plucie swoimi urojeniami to "za karę", że zły i niedobry administrator pozwala na publikację poglądów jemu niewygodnych zaspamuje to miejsce fragmentami ustaw, orzeczeń sądowych, czy innymi równie głupawymi wiadomościami.

Sam nie daje rady, więc prosi o pomoc swoich kolesi. Jeśli będzie miał informacje o Waszych danych osobowych to im je udostępni, aby jeszcze bardziej Wam dokuczyć.

Oto metody działania Wielkiego Wojownika o prawa poszkodowanych przez sądy i banki.

Kto chętny skorzystać z usług kjt?
Re: Dla typa niepokornego alias tokmen alias lilka
28 wrz 2012 - 09:51:45
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kinga, najwieksze moje osiągnięcie od czerwca na
> tym forum jest takie, że zmusiłem cię, byś
> pokazała swoja prawdziwa twarz. czerwona gębę
> sfrustrowanej idiotki. Jakie to uczucie "robić"
> przez dwa lata na tym forum za gwiazdę i potem być
> zdemaskowana jako zwykła krowia kupa? Laluniu, a
> jak tam delikatna fryzura?
> Buahahahahhahahha...:))
> I nie żartuj nawet, że nie jest prawda to, co
> gazety publikuja o administratorze. Czy uważasz,
> że userzy tutaj to banda idiotów (poza wlodkiem i
> niepokornym)?

To Twój największy sukces życiowy i ten sukces pozwala pogodzić Ci się ze sobą i ze swoim życiem:)
Jesteś niewiele wart.

Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"
Julian Tuwim
Re: Dla typa niepokornego alias tokmen alias lilka
28 wrz 2012 - 10:03:58
Autor: kjt (IP zapamiętane)
Data: 28 wrz 2012 - 09:52:14

Jak ktos nie pamieta - rezydent SB to była taka wredna gnida, ciut wyżej niż TW.

Rezydent SB od obrotu wierzytelnościami, doniośle prezentuje jaką jest gnidą :)
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować