Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil

Zaawansowane

Ale emeryt miał wielkie szczęście,Sąd zatrzymał egzekucje kmorniczą po 40.000 tys zł?

Ale emeryt miał wielkie szczęście,Sąd zatrzymał egzekucje kmorniczą po 40.000 tys zł?
12 wrz 2013 - 08:23:00
"Wiadomości › Kujawsko-Pomorskie › Polska
PAP
dzisiaj 06:19
Sąd zatrzymał egzekucję komorniczą emeryta z Warlubia

Eme­ryt Jan Sznaj­der z War­lu­bia, który po­rę­czył zna­jo­mej 700 zł po­życz­ki na li­chwiar­ski pro­cent, nie bę­dzie już się za­dłu­żać w tem­pie 2555 proc. rocz­nie i nie stra­ci miesz­ka­nia. Sąd za­trzy­mał eg­ze­ku­cję ko­mor­ni­czą – in­for­mu­je "Ga­ze­ta Wy­bor­cza".

No,sprawiedliwie i uczciwie ,no bo dopiero po 40.000tys zł?


[wiadomosci.onet.pl]
[wiadomosci.onet.pl]

Sprawą zajmował się Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz.

Po jej interwencji komornicy z Izby Komorniczej, do której należał komornik Ryszard Moryc, przeprowadzili zrzutę i oddali poszkodowanej emerytce 30tys. zł.

Od wierzyciela poszkodowana kobieta do dziś nie wyprocesowała zwrotu bezprawnie zagrabionej kwoty.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-18 16:53 przez flame.
Gwałt bezprawia, znikąd pomocy! Komornik przez pomyłkę zabrał emerytce pieniądze z konta. I nie odda

Wiadomości | Sława Kornacka, śr., 01/02/2013 - 19:39

Komornik Ryszard Moryc "wyczyścił" konto bankowe emerytce z Sochaczewa, choć p-ko niej nie toczy się żadne postępowanie egzekucyjne. Zajęcia konta dokonał na podstawie imienia i nazwiska, nie weryfikując innych danych choćby miejsca zamieszkania. W efekcie tej pomyłki ciężko chora kobieta została pozbawiona prawie 30 tys. złotych.

W Sochaczewie mieszkają dwie Danuty Barańskie ( nazwisko zmienione). Jedna jest dłużniczką firmy Al-Ital, drugiej warszawski komornik Ryszard Moryc zabrał pieniądze z konta. Zabrał i nie odda - czytamy w gazecie wyborczej. Jak to możliwe? Skargę na komornika Sąd odrzucił. Prokuratura umorzyła postępowanie.

16 kwietnia br. Danuta Barańska jak co miesiąc poszła do oddziału banku PKO BP w Sochaczewie koło Warszawy, by podjąć pieniądze.

- Nie ma pani nic na koncie - usłyszała od kasjerki. Z wrażenia jeszcze raz zapytała.

- Powinna tam wpłynąć emerytura. Był zwrot nadpłaty podatku z urzędu skarbowego oraz oszczędności - opowiada pani Danuta. - Kasjerka powiedziała mi, że może co najwyżej wypłacić 1 tys. zł z debetu. Nic nie rozumiałam. Jak to możliwe?

Pracownica banku przyniosła kobiecie kartę z namiarami komornika. Ryszard Moryc, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia, ściągnął jej wszystkie oszczędności, łącznie z emeryturą - około 28,5 tys. zł.

- Nie wierzyłam własnym oczom. Jaka egzekucja? Jaki wierzyciel? Jaki dług? A wie pani, ile ten domniemany dług wynosi? Należność główna - ponad 150 tys. Odsetki - 171 tys. A do tego koszty procesowe i opłata egzekucyjna - ponad 49 tys. zł. Razem 370 tys. Tego oczywiście dowiedziałam się później.

Zdenerwowana pani Danuta wyszła z banku i czym prędzej zadzwoniła do kancelarii komorniczej.

- Zaszła pomyłka, tłumaczyłam. Nie chodzi o mnie. Mieszkam pod zupełnie innym adresem. Ja jestem inna Danuta Barańska. Komornik nie bardzo się moimi wyjaśnieniami zainteresował. Był arogancki. Powiedział mi, żebym podała prawdziwy adres, to mi wyśle zawiadomienie o egzekucji. I tyle.

- A po co mi zawiadomienie, kiedy egzekucję wykonano? Już nie miałam pieniędzy. Nie tylko na rachunku w PKO, ale także w BGŻ. Tam zniknęło 8 tys. zł z lokaty.

Na drugi dzień pojechała do Warszawy do kancelarii Moryca.

- Dopiero wtedy komornik z oporami przyznał, że doszło do pomyłki - mówi pani Danuta. - Okazało się, że o niczym wcześniej nie mogłam się dowiedzieć, powiadomienia o czynnościach egzekucyjnych komornik wysyłał na adres prawdziwej dłużniczki.

- W kancelarii u Moryca spisaliśmy protokół. Zażądałam w nim zwrotu zabranych pieniędzy.

(...) - Pojechałam od razu do kancelarii Leśniewskiego na Nowolipki - opowiada dalej pani Danuta. - Tu potraktowano mnie równie obcesowo. Pan mecenas kpiącym tonem zapowiedział, że muszę najpierw udowodnić, iż nie jestem tą prawdziwą dłużniczką. Nie wytrzymałam i odpowiedziałam, że w takim razie idę na skargę do prokuratury. Wtedy zmienił ton. Obejrzał mój dowód osobisty i zadzwonił do właściciela spółki, którą reprezentuje. Chwilę rozmawiał. Czekałam w napięciu na to, co powie.

Usłyszałam: - Od mojego klienta nie otrzyma pani pieniędzy. Musiał zaspokoić własnych wierzycieli.

(...) - 19 kwietnia złożyłam doniesienie o niedopełnieniu i przekroczeniu obowiązków urzędników państwowych: komornika, adwokata i pracowników banków ( relacjonuje pani Danuta dziennikarce gazety - dop.TW).

W Sądzie Rejonowym w Sochaczewie w I Wydziale Cywilnym kobieta poskarżyła się na czynności komornika. - Z wiarą w sprawiedliwość czekała odpowiedzi. Skarga do sądu została odrzucona.- Złożyła zażalenie. Też odrzucone.

Prokuratura Rejonowa w Sochaczewie badała sprawę do 31 października, przez pół roku. - I umorzyła śledztwo ponieważ - "Czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego"- wyjaśnia pani Danuta. Mówiąc wprost - komornik nie popełnił przestępstwa. To nie było niedopełnienie obowiązków. To był nieumyślny błąd - uzasadniała postanowienie prokuratura.

... do kogokolwiek by się pani Danuta zwróciła, żadnej pomocy.... Danuta Barańska: - Pieniądze zabrać było łatwo, ale oddać już nie. Wszyscy są teraz niewinni.

Cały tekst: [wyborcza.pl]

Czy w procesie cywilinym pani Danuta odzyska swoje pieniądze? W procesie karnym wszyscy umyli ręce! W procesie karnym jak widać z powyższego Obywatel skrzywdzony przez władze nie ma żadnej ochrony, gdy bezprawnie (bez tytułu prawnego) wyrządzono mu szkodę tak fizyczną jak i psychiczną pozbawiając środków pieniężnych do życia. A przecież jak wielu Obywateli w tym samym czasie Sąd skazuje na kary nawet więzienia, bo popełnili nieumyślne przestępstwo na skutek błędu (większośc przestępst w ruchu drogowym).

Czy oby na pewno nie wypaczono w tej sprawie ducha prawa? Może warto byłoby się raz jeszcze pochylić. Dodajmy, pokrzywdzona miałaby możliwość odzyskać swoje pieniądze z ubezpieczenia ( komornik jest ubezpieczony na okoliczność pomyłki) . Ale Sąd musi potwierdzić ten błąd wyrokiem. Dlaczego nie robi tego?

Pani Danucie radzę, jeśli nas przeczyta, by skupiła się na relacji ona - komornik. To on wyrządził jej bezpośrednią szkodę. I na tym powinna się mocno skoncentrować, by nie rozmyć istoty. Bezprawność czynu jest tu ewidentna, komornik nie dysponował tytułem egzekucyjnym w stosunku do pani Danuty Barańskiej wg danych wykazanych na rachunku bankowym.


Źródło: GW



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-18 16:55 przez flame.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować