Kredyt na fałszywe zaświadczenia

Dzień dobry chciałbym napisać o moim problemie,
Jako nastolatek borykałem się z problemami natury psychicznej byłem
hospitalizowany ze względu na różnego rodzaju zaburzenia depresyjne
później "wpadłem" w złe towarzystwo, które łatwo mną manipulowało i
za pomocą mojej osoby wiosną 2008 roku wyłudziło umowy kredytowe w
sklepach na sfałszowane dokumenty(zaświadczenie o zarobkach oraz stałym
meldunku) które zoorganizowali uprzednio oraz na moje nazwisko i mój
dowód osobisty, posłużyłem im jako osoba na, którą mogą się
zadłużyć, zrobiłem to pod presją i w strachu o swoje życie i zdrowie,
mój stan zdrowia i presja związana z całą sytuacją nie pozwalały mi
racjonalnie myśleć i poinformować o przestępstwie właściwych
organów.
W 2010 przyznałem się do winy przed prokuraturą(biorąc wszystko na
siebie ze strachu) i zostałem ukarany karą pozbawienia wolności w
zawieszeniu i obowiązkiem spłaty długu
spłaciłem zobowiązanie, lecz pozostały odsetki, których nie spłacam
od kilku lat.
Druga umowa Kredytowa jaką zawarłem w ten sposób również w 2008,nie
trafiła do sądu ani do dzisiaj nie dostałem żadnego pisma.
Wyparłem te zdarzenia z pamięci.
Teraz po kilku latach odbijają się echem na mojej psychice, boje się że
będę musiał to spłacać i spotkają mnie wszystkie przykre
konsekwencje
tamtego dnia.
Czy umowa zawarta w ten sposób może się przedawnić?
Co mam zrobić? Proszę o poradę
Nie posiadam również adresu zameldowania, ewentualne pisma bd przychodzić na adres gdzie obecnie mieszka babcia, czy lepiej dla mnie żeby je odebrała czy może lepiej je odesłać

Koniecznie i bezwzględnie trzeba odbierać listy polecone, zwłaszcza te z sądu.

Malinowski Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Koniecznie i bezwzględnie trzeba odbierać listy
> polecone, zwłaszcza te z sądu.


Mądry Polak po szkodzie...