Sklepowicz dopuścił się kradzieży! Tak, tak, nie bójmy się tego słowa. Nie nadużywam go jak np. Gustlik (który chyba w ogóle nie wie co to słowo znaczy). Otóż Sklepowicz jawnie i na chama podpierdolił właśność intelektualną zesołu Apteka. Otóż na kartkach z bloku zamieścił teledysk tego zespołu. Kiepski z niego prawnik skoro nie zna pojęcia "prawa autorskie". Od samego zespołu dowiedziałem się, że nic nie wiedzą o wykorzystaniu tutaj ich piosenki. Skoro nic nie widzą to zgody nie wyrazili. Czyli kradzież ewidentna. Kradzież własności intelektualnej.
To nie jest tak, że wszystko co znajdziesz w necie jest twoje. Sklepowicz jako prawnik powinien o tym wiedzieć, ale pewnie ma to w dupie. Przecież jeśli może do własnych celów złamać prawo to czemu ma tego nie robić? Bo jak on łamie prawo to nic się nie stało, gorzej jak to kto inny złamie, wtedy trzeba krucjatę robić. Tym optymistycznym akcentem kończę tę uroczy wieczór/noc.
