Witajcie jednak udalo mi sie zalogować na forum. Dzieki Barbar za rade ale ze najleppsza restrukturyzacja pod hipoteke to ja juz przerabialm.Od 2008 roku prawie od poczatku roku staralam sie o hipoteke konsolidujaca moje gotowki na ktorych poplynelam przez opoznienie sprzedazy mieszkania z ktorego i tak polowe wzial bank bo byl na nim kredyt i jeszce musialam zaplacic skarbowce a swej naiwnosci wierzylam ze moje gotowki na remont domu splace po sprzedazy mieszkania. Prozna to byla nadzieja nie dalam rady ciagnac z 1 pensji i po sprzedazy mieszkania ledwo dalam rade splacic czesc kredytow a posrednik oddal mi moje dokumenty bo zaczal sie kryzes z frankiem. W glupocie swej caly czas wierzylam ze musze miec czysty BIK bo ni zalatwie hipoteki a i tak nie alatwilam bo moja petla finansowa p[rzekracza wartosc domu a nie mam nic innego pod zastaw. Wiem ze posiadacz nieruchomosci brzmi dumnie ale to stary dom na wsi 100m ktory wyremontowalam wewnatrz a na nowy dach nie starczylo. Walczylam ponad 2 lata robilam wszystko staralam sie o dotacje na turystyke niestety pomimo wysokiej pozycji mojego biznesplanu w rankingu ostatecznie przegralam z innymi projektami. Caly czas chcialam byc w porzadku wobec bankow wysprzedawalam wszystko co mialo wartosc rodzina mi pomogla ile dala rade niestety bezskutecznie. Jestem calkiem skolowana mam restrukturyzacje z ktorych nie mam sie jak wywiazac w tym miesoiacu nie zaplacilam hipoteki (kupilam troche opalu bo mialam 15stopni w domu). Nie wiem co robic cy pisac znowu o restrukturyzacje co zrobic z telefonami z bankow czy odbierac czy nie. Jesli komornik wejdzie mi na pensje to 50% wyplaty nie strczy nawet na rate hipoteki a gdzie koszty egzekucji, jesli wejdzie na dom to hipoteka na domu to 220tys a korzystny dla mnie operat to 290tys a licytacja przeciez mniej. Mam jeszcze 13letni samochod dojezdzam codzien do przystanku PKS 8km a potem PKS do pracy 220zl bilet miesieczny jesli wejdzie mi komornik nie dam rady zaplacic za dojazd do pracy i strace zrodlo utrzymania. PORADZCIE Cale zycie radzilam sobie sama po smierci meza sama uciaglam wychowanie 2 dzieci w tym 15 letniego syna i 20 letniej chorej corki obecnie 27letniej (jest niepelnosprawna jest u mnie zameldowana ale nie mieszka zrobilam na nia sluzebnosc).
JEstem uczciwa i chce placic ale kompletnie stracilam glowe co teraz zrobic