Jest Pani w tej chwili w dość komfortowej sytuacji, choć to brzmi dziwnie (proszę tego nie odebrać jako kpinę).
Już tłumaczę: jeśli nawet nastąpi zajęcie rachunku to bank nie będzie przekazywał środków które będą wpływać na konto do momentu gdy stan nie stanie się "plusowy" czyli kredyt nie zostanie całkowicie spłacony.
Nie ma żadnych podstaw prawnych aby odmówić prawa do dalszego korzystania przez Panią z kredytu, co oznacza że wynagrodzenie które wpłynie na konto i pomniejszy kwotę kredytu będzie miała Pani prawo pobrać wykorzystując ponownie kredyt do maksimum.
Będzie się tak działo do momentu aż bank nie wypowie umowy kredytu lub nie upłynie okres jego spłaty.
Na wszelki wypadek proszę przeczytać co stanowi umowa kredytu na ten temat, Nie sądzę aby zawierała postanowienia nie pozwalające Pani na korzystanie z kredytu pomimo zajęcia (choć zajęcie oczywiście może stanowić podstawę wypowiedzenia umowy kredytu).
Jest Pani więc w lepszej sytuacji niż osoba która kredytu nie ma.
Jeśli zamierza Pani próbować restrukturyzować to zadłużenie to proszę zwrócić uwagę na następujący fakt: korzystniej jest restrukturyzować przez zmniejszanie wysokości limitu (np umawiacie się Państwo na raty po 200 zł to limit miesięznie zmniejsza się o tę kwotę) niż zawierać typową ugodę. Dlaczego? Dlatego że przy pierwszym rozwiązaniu środki na rachnku będą bezpieczne zgodnie z zasadą opisaną powyżej.