Czy brak wyższego wykształcenia (wykształcenie - matura. W dodatku "stara" ;)) u prezesa Banku Społdzielczego może być podstawą jego obawy przed kontrolą KNF???
Czy nie chodzi o bezpieczne dotrwanie do emerytury na prezesowskim stołku bez konieczności udowodnienia swoich kompetencji?
Pytam, bo w/w prezes odmówił mi skonsolidowania dużego kredytu powoiłując się właśnie na "ten STRASZNY KNF".