Problem z bankiem WBK

Parę lat temu byłem żyrantem kredytu osoby która straciła pracę, jako że to rodzina na moją pensję wszedł komornik i "zciongnoł" całe zadłużenie na co dokument dostała Księgowa w firmie w której pracuję. Po paru latach ten sam bank za tą samą pożyczkę wystawił kolejny nakaz bankowy egzekucji zadłużenia i ponownie zaczęto dochodzić zadłużenia tym razem od osoby która brała kredyt. Oczywiście poszliśmy z tym do sądu aby dowiedzieć się co jest grane. Były już 2 rozprawy z czego na żadnej nie stawił się pełnomocnik banku, Sędzia nie chce wziąć jako dowód w sprawie dokumentów które przysłał komornik odnośnie spłaty zadłużenia i co gorsze chce rozbić postępowanie na dwie sprawy bo jak się okazało inne wydziały Poznańskiego Sądu wydały oba "nakazy egzekucji". Sędzia z każdej rozprawy wysyła "imiennie raporty" do pełnomocnika banku nawet nie tytułując go z jakiego działu banku jest. Czy to nie jest sprzeczne z prawem ? Zdaje się że Sąd nie może być stronniczy. Jeszcze nie długo dojdzie do tego że ja będę musiał ponownie spłacać to zadłużenie... Czy w Poznańskich sądach są ludzie którzy pomagają dochodzić wszystko czego sobie zażyczą banki?

nie jestem osoba kompetetna ale na moje oko to jest sprawa dla prokuratora
o wyłudzenie nie naleznych pieniędzy
poza tym z tego co wiem ,nie mozna wydac dwa razy bte dla tego samego długu

władzy trzeba załozyc kaganiec na pysk i trzymac mocno na smyczy

Wyjaśniając:
Na jedną należność może być jeden tytuł wykonawczy. Jeśli należność została w całości zaspokojona to wystawianie kolejnego tytułu jest niezgodne z prawem (nie ma należności nie ma tytułu).

I jest to prosta zasada. Ale w praktyce wygląda to nieco bardziej skomplikowanie.

Mogą być na tę samą należność dwa różne tytuły jeśli są różne osoby zobowiązane (właściwość miejscowa sądu).
Mogą być dwa tytuły na jedną należność wobec tej samej osoby w sytuacji gdy pierwszy tytuł nie obejmował całości długu.

Kiedy tak się może stać – przykłady:
1. pierwszy tytuł był wystawiony tylko na wymagalną część zadłużenia (kilka rat) w sytuacji gdy pozostałe zadłużenie było jeszcze niewymagalne;
2. pierwszy tytuł obejmował tylko część zadłużenia do kwoty maksymalnej oznaczonej w świadczeniu o poddaniu się egzekucji. Jeśli w rzeczywistości długu było więcej, pozostałą część bank ma prawo dochodzić na podstawie kolejnego tytułu (już nie w postaci bte).

Sąd powinien to ustalić w prosty sposób. Uzyskać od banku informację ile tego długu było, zweryfikować to i porównać z kwotą wyegzekwowaną od Pana.

Jeśli Pan po raz drugi chce ściągać te same pieniądze to jest to oczywiście nielegalne (to teraz Pan ma prawo dochodzić należności od kredytobiorcy a nie bank).

Dla Pana spokoju ma Pan prawo żądać od banku zaświadczenia że Pana zobowiązanie z tytułu poręczenia kredytu wygasło wskutek zaspokojenia całości roszczenia banku (o ile tak jest).

O ku**a - sąd ochrania własne niezgodne z prawem działania?
Dzwoń do p.Romana, tym bardziej, że sprawa dot. Poznania.

Czy na skutek "stronniczych" działań Sędziego można domagać się zmiany składu sędziowskiego w takim przypadku i co się z tym wiąże ?
Czy sprawa po przydzieleniu nowego sędziego nie rozpocznie się od nowa ?
Czy "nowy" sędzia będzie prowadził dalej przewód sądowy po zapoznaniu się z aktami sprawy.

Jakoś nie bardzo chce mi się brać po raz kolejny urlop na kilka następnych rozpraw.
Rozumiem że powinienem pójść do prokuratury i tam domagać się jakiś czynności które będą dalej prowadzone? Z tego co pamiętam to mamy już z prokuratury pismo jaka była wielkość zadłużenia i że została zaspokojona w całości. Ale to dla Sądu nadal za mało.

Brodzi - nie kombinuj i nie gdybaj :) jeśli jesteś z Poznania albo okolic - wal śmiało po poradę do p. Romana Sklepowicza. Sprawę należy bezwzględnie uporządkować i ewentualnie przywrócić jej porządek prawny. Pozdrawiam.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-10-25 19:28 przez flame.

Brodzi, o ile się nie mylę, bank nie może egzekwować dwa razy tego samego długu i to od dwóch osób. Jako żyrant spłaciłeś zadłużenie, więc nie powinni ścigać osoby, za którą poręczałeś. Dzwoń do Pana Romana, tym bardziej że sprawa dotyczy Poznania i banku BZ WBK. A może jak jesteś "miejscowy" to umów się z Panem Romanem na osobiste spotkanie?************

CZY DAMY RADĘ? TAK, DAMY RADĘ !!! (z bajki "Bob Budowniczy")

Kolejna wizyta w sądzie, sędzia usuwa z dowodów dokumenty z prokuratóry określające wielkość zadłużenia oraz Informację od komornika że wierzytelność została w całośi zaspokojona, informójąc że poda motywację usunięcia dowodów dopiero po ogłoszeniu wyroku. Oczywiście sędzia stwierdza odrazu że możemy się odwołać od decyzji sądu - wyroku.
Nie namyślając się wystąpiliśmy o zmianę składu sędziowskiego zanim został wydany wyrok, sędzia widać bardzo się zdenerwował i wyprosił nas na 5 minut bez ogłaszania przerwy z sali rozpraw. Po przerwie stwierdził ze zgodnie z naszym żądaniem sprawa zostanie przekazana innemu śedziemu a termin zostanie ogłoszony i podany w stosownym piśmie.
Dziś maiłem czas aby sprawdzić dokładnie oba Bankowe tytuły Egzekucyjne.
Jak się okazuje Pierwszy wydany w 1998r. w tytule nie posiada nr. konta czy nr. kredytu jest zapisana tylko informacja że dotyczy osoby która zaciągneła kredyt oraz żyranta. Drugi tytuł jest z 1999r. już bardziej sprecyzowany i dotyczy konkretnie nr. umowy do konta i tam jest wymieniona tylko osoba do której konto należy. Różnica w żadaniu kwoty gównej polega tylko na róznicy odsetek i to takiego okresu jaki był miedzy wystawieniem tytułów bankowych.
Na obu tytułach widnieje ta sama data nadania klauzuli wykonalnosci na 9 kwietnia 2001r. podpisana przez tą samą osobę. Zdaje się że ta osoba nawet nie sprawdzała co podpisuje... czy można z tym coś zrobić dalej?

Brodzi Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> (...) Zdaje się że ta osoba nawet nie sprawdzała co podpisuje...
> czy można z tym coś zrobić dalej?

Brodzi, nie tylko można zrobić coś z tym dalej, ale wręcz trzeba! Tu przyda się pomoc biegłego prawnika. Kontaktujesz się z p. Romanem? Czytam w Twoich postach, że sprawa dotyczy Poznania, więc masz Go pod nosem.

To, że w sądach nie czyta się pism procesowych, a sędziowie nie wiedzą co podpisują, wcale mnie nie dziwi. Gdybyś przeczytał kilka odpowiedzi, które otrzymałam w swojej sprawie z sądu, to popłakałbyś się ze śmiechu. Skoro składam pisma procesowe "imieniem własnym" to Wysoki Sąd mniema, że można mnie traktować jak idiotkę! A mnie ogarnia coraz większe przerażenie, że osoby, które orzekają w nieraz trudnych sprawach mają tak niskie morale i nikczemne podejście do powoda lub pozwanego, który walczy i broni się sam! Utwierdzam się w przekonaniu, że odpowiedzi w imieniu sędziego udzielają stronom sekretarze sądowi lub panie z sekretariatu!

Pozdrawiam :) i trzymam kciuki za pomyślny bieg Twojej sprawy. Z całego serca życzę wygranej!

bte przedawnia sie po trzech latach
na moje oko to juz sie dawno przedawniło
mineło 9 lat