Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil

Zaawansowane

Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?

kjt
Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 10:26:34
Kompleks niższości, przeżywanie poczucia mniejszej wartości samego siebie w stosunku do innych członków grupy odniesienia (np. traktowanie siebie jako słabszego, mniej zdolnego itp.). Kompleks niższości pojawia się najczęściej w okresie dzieciństwa na skutek przeżywania przez dziecko poczucia małej wartości wobec dorosłych.

Kompensacją kompleksu niższości jest dążenie do przewagi nad innymi, podporządkowania sobie otoczenia, podkreślania znaczenia własnej osoby.
[portalwiedzy.onet.pl]

I tak oto "mniej niż zero" w realu, user "Kinga" (czyli Renia J. z Olsztyna) przez cztery lata podawała się za prawnika, choć nawet nie ma pomaturalnej (czy w ogóle ma maturę, oto jest pytanie?). Drugie "mniej niż zero" na tym forum, user "włodek", opowiada bajdy prawne i podaje się za osobę, która ukończyła cztery fakultety.
Oboje czynią to w wieku co najmniej mocno średnim, a więc czy jest to przejaw choroby umysłowej?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 10:43:43
A ten nadal snuje swoje fantazje na mój temat :D. Ta twoja obsesja chłopczyku staje się zabawna.

I tak oto z wielkiego prawnika staje się psychologiem-psychiatrą (wiedza oczywiście zdobyta także na podstawie wygooglanych artykułów, ale czego spodziewać się więcej, po osobie, która spędza całe dni w necie wymyślając bajki na temat poszczególnych userów).

Ciekawe skąd ten bajkopisarz ma wiedzieć jakie posiadam wykształcenie? Zapewne napisze kolejną zabawną opowiastkę o tym jak to potrafi to ocenić, albo o tym jak potrafi to udowodnić :). Tylko dowodów jak zwykle nie ma...

Jesteś żałosny, ale czego się spodziewać po osobie, której podstawowa aktywność na tym forum to było bajkopisarstwo pod różnymi nickami (Irenka Sz, małgosia itd...).

Twoja obsesja na moim punkcie może byłaby nawet ciekawa, gdyby nie fakt, że jesteś kompletnie nieinteresującą postacią. Ani jako człowiek, ani jako facet nie budzisz mojego zainteresowania (przestań wysyłać maile z propozycją współpracy, albo prośbą o kontakt telefoniczny bo jesteś żałosny), a twoje fantazje na mój temat budzą jedynie obrzydzenie. Rozumiesz to, czy nadal będziesz wokół mnie skakał?

Ps. Renia to zdrobnienie od Reginy, a nie Renaty, ale oczywiście tak światły i wykształcony człowiek może tego nie wiedzieć :)
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 15:43:41
Powaliło cię, Renatko? Okna mam umyte, trawnik przycinam sam. Prasuje mi gosposia. To w jakiej dziedzinie chcesz u mnie pracować, nieuku?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 16:23:33
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Powaliło cię, Renatko? Okna mam umyte, trawnik
> przycinam sam. Prasuje mi gosposia. To w jakiej
> dziedzinie chcesz u mnie pracować, nieuku?
Ale bzdury pod kilkoma nickami piszesz sam.Wyjątkowo skomplikowany przypadek schizofreniczny.Nikt cię juz tu nie czyta-wymieniasz poglądy sam ze sobą pod różnymi nickami-obrzydliwe i żałosne a mój znajomy psychiatra jak to przeczytał to stwierdził,że wręcz nieuleczalne!
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 16:30:55
Wołodia, nie "twój znajomy psychiatra", ale "twój psychiatra". I faktycznie stwierdził, że twój przypadek jest nieuleczalny, człowieczku "po czterech fakultetach'. Chyba raczej po czterech butelkach "borygo".:)))
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 16:41:17
Ale wróćmy do meritum dyskusji. Renatko, alias 'kingo', co byś chciała u mnie robić, skoro proste prace fizyczne odpadają, bo nie będę nikogo zwalniać, a do innych się nie nadajesz ze względu na brak wykształcenia?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:00:33
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ale wróćmy do meritum dyskusji. Renatko, alias
> 'kingo', co byś chciała u mnie robić, skoro proste
> prace fizyczne odpadają, bo nie będę nikogo
> zwalniać, a do innych się nie nadajesz ze względu
> na brak wykształcenia?

Hmm.. i teraz się zastanawiam... czy pokazać maile czy artykuły prasowe?
Jak sądzicie? Co byłoby ciekawsze?

Zaczynam mieć wrażenie, że w tym działaniu jest metoda.
Zbierasz punkty na żółte papiery?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:14:44
Nic ci nie pomoże, telefonistko. Jesteś już w muszli, a teraz spuszczam wodę. Cokolwiek stworzysz, chora kobieto, będzie to tak samo prawdziwe, jak twoje udawane wykształcenie. Jesteś tylko nadętym zerem, telefonistko.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:25:41
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nic ci nie pomoże, telefonistko. Jesteś już w
> muszli, a teraz spuszczam wodę. Cokolwiek
> stworzysz, chora kobieto, będzie to tak samo
> prawdziwe, jak twoje udawane wykształcenie. Jesteś
> tylko nadętym zerem, telefonistko.

Nic nie stwarzam wzorze uczciwości.
Ani artykułu, ani tym bardziej dokumentów sądowych. Fałszowanie dokumentów i bilansu także nie należy do moich ulubionych czynności (ba, nawet nie zwykłam tego czynić).
Rozmawiamy dalej?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:29:06
Aleś ty durnowata, Renatko. Bredzenie schizofreniczki Circ wyciągasz, baby, która publicznie sie chwali, że jak do kościoła idzie, to obrazy do niej gadają? Jesteś idiotką, głupsza od schoppenki. Publikuj sobie, maturzystko, co chcesz. Mam cie po prostu w dupie.:))))
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:42:31
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Aleś ty durnowata, Renatko. Bredzenie
> schizofreniczki Circ wyciągasz, baby, która
> publicznie sie chwali, że jak do kościoła idzie,
> to obrazy do niej gadają? Jesteś idiotką, głupsza
> od schoppenki. Publikuj sobie, maturzystko, co
> chcesz. Mam cie po prostu w dupie.:))))

A ja myślałam, że zwalicie wszystko na przypadkową zbieżność nazwisk :), a tu proszę, jaka świetna zdolność kojarzenia faktów.
Nie wiem kto to jest "circ", ale widzę dokumenty sądowe, z kontroli skarbowych i na tej podstawie oceniam rzeczywistość. To nas różni od siebie :)

Swoją drogą Jureczku, jak czytam twoje wypowiedzi, to stwierdzam, że masz ty w życiu pecha. Sami chorzy na głowę wokół ciebie, a ty jeden normalny.

A może problem w tym, że masz niewłaściwy odnośnik tej normalności?

Kilka tygodni temu krzyczałeś na tym forum, że nigdy nie zajmowałeś się windykacją. Trzy lata temu SAM OSOBIŚCIE twierdziłeś coś innego.
Byłeś wtedy w innym wcieleniu? Byłeś małgosią, tylko zalogowałeś się na inne konto?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:45:13
Ależ nie wiesz, komu podsyłałaś materiały na mnie? Alzheimer przed czterdziestką? No to doinformuj, co Circ i redakcje spotkało za publikowanie oszczerstw. Smiało, maturzystko.:)))
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:48:04
kinga Napisał(a):
-------------------------------------------------------


> Nie wiem kto to jest "circ", ale widzę dokumenty
> sądowe, z kontroli skarbowych i na tej podstawie
> oceniam rzeczywistość. To nas różni od siebie :)
>
Tutaj macie dowód, że Renatka nie jest prawnikiem. Gdyby była, wiedziałaby, że nikt jej dokumentów skarbowych dotyczących innej osoby nie pokaże. Ale pokaż, co masz, Renatko, to rozszerzę zawiadomienie o przestępstwie.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:57:13
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> kinga Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
>
> > Nie wiem kto to jest "circ", ale widzę
> dokumenty
> > sądowe, z kontroli skarbowych i na tej
> podstawie
> > oceniam rzeczywistość. To nas różni od siebie
> :)
> >
> Tutaj macie dowód, że Renatka nie jest prawnikiem.
> Gdyby była, wiedziałaby, że nikt jej dokumentów
> skarbowych dotyczących innej osoby nie pokaże. Ale
> pokaż, co masz, Renatko, to rozszerzę
> zawiadomienie o przestępstwie.

A teraz udajesz cymbała?

Po pierwsze nie osoby fizycznej.
Po drugie proponuję, abyś rozszerzył zawiadomienie wskazując nowego podejrzanego: internet :D

Te dokumenty są opublikowane w internecie i powszechnie dostępne.
Nie schlebiaj sobie, nie ganiam dla ciebie po sądach.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:47:54
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------

Mam cie po prostu w dupie.:))))

Trzymamy za słowo nie mając wątpliwości, że:
po pierwsze jesteś poważnym człowiekiem
po drugie wiesz co piszesz
po trzecie dotrzymujesz słowa.

Oczywiście do momentu kiedy stworzysz kolejny temat pt" wiecie co, a ja wam powiem, że kinga to...".
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:36:54
Nie ma znaczenia -kto kim jest,jaką ma profesję.Ważne,co sobą reprezentuje.
Czytając powyższe- łatwo zauważyć,jaki poziom dana osoba prezentuje.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:41:53
Morska, nie potrzeba mi poparcia od czegos równie paskudnego, jak ty. I tak masz przechlapane, więc sie nie wtrącaj.:)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:50:21
Morski47 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie ma znaczenia -kto kim jest,jaką ma
> profesję.Ważne,co sobą reprezentuje.
> Czytając powyższe- łatwo zauważyć,jaki poziom dana
> osoba prezentuje.

Jedno pytanie: a jaki dowód przedstawił nam kjt na to, że wie jakie mam wykształcenie, gdzie pracuję itd?

Pamiętasz moment kiedy byłam Kingą B z jakiejś firmy windykacyjnej? I mieli na to dowody. Potem przepraszali. Teraz jestem Renatą, bez wykształcenia. Za miesiąc będzie kolejny atak szału i kolejna koncepcja :)
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:54:06
Przestań pitolić, Renato J., bo żygać się chce. Masz 40-ke na karku, a piszesz jak nastolatka.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 17:59:54
Jasne, są w necie. Na stronie założonej przez ciebie czy schoppenkę? Do niedawna myślałaś, że jesteś nieuchwytna. A ja nawet wiem, jak sie twój operator nazywa. Swoją droga kiedy zapłacisz za czerwiec?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 18:03:52
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jasne, są w necie. Na stronie założonej przez
> ciebie czy schoppenkę? Do niedawna myślałaś, że
> jesteś nieuchwytna. A ja nawet wiem, jak sie twój
> operator nazywa. Swoją droga kiedy zapłacisz za
> czerwiec?

Do rzeczy Jureczku, do rzeczy. Twoje fantazje nas nie interesują.

Wiemy już, że jesteś normalny, ale powiedz nam, czy byłeś kiedykolwiek windykatorem.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 18:06:29
Jesteś prymitywna i głupia, Renatko. Gówno masz, tyle samo wiesz, coś ci w pustym łbie echo odbija. Zygać się chce, że taki prymityw na forum uchodził za prawnika.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 18:12:18
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jesteś prymitywna i głupia, Renatko. Gówno masz,
> tyle samo wiesz, coś ci w pustym łbie echo odbija.
> Zygać się chce, że taki prymityw na forum uchodził
> za prawnika.

Dobra, uznajmy, że nie potrafisz odpowiedzieć na to (proste by się wydawało) pytanie.

Przypomnę tylko, że kilka tygodni temu twierdziłeś, że nie zajmowałeś się nigdy windykacją.

A trzy lata temu dzieliłeś się na tym forum swoimi doświadczeniami windykatora:

[www.sklepowicz.pl]

I tym oto sposobem, przy okazji, udowodniliśmy kto (ty czy ja) posiada nieuregulowane rachunki :)
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 18:16:05
I tak, jak myslałem. Gówno wiesz, pani windykator z call center w banku. Masz więcej takich rewelacji?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 18:19:30
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> I tak, jak myslałem. Gówno wiesz, pani windykator
> z call center w banku. Masz więcej takich
> rewelacji?

Ja nic nie wiem, tylko cytuję twoje słowa, wierząc w twoją prawdomówność i wiarygodność. O to oczywiście też możesz rozszerzyć swoje zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Kolejne pytanie: czy składałeś mi propozycje współpracy w ramach swojej "uczciwej" pomocy osobom zobowiązanym?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 18:19 przez kinga.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:29:14
Drugi :)
Wychodzi ci, naprawdę :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:48:27
Widzę, że ciężko pracujesz :)
Poczekam, aż się zmęczysz, ale i tak ten temat będę wyciągała na górę.
Nie zniknie w natłoku twojego spamu, bądź spokojny.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:49:29
Kinga nie możesz go olać ciepłym moczem z dziesiątego piętra ?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:53:15
Robertxxxx Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kinga nie możesz go olać ciepłym moczem z
> dziesiątego piętra ?

Ale ja naprawdę tak czynię :) Gość sobie schlebia opowieściami, że gdzieś wydzwaniam, że jest w kręgu mojego zainteresowania... A nie jest i nigdy nie był, ignorowałam jego podchody systematycznie i konsekwentnie.

Ale jeśli myśli, że może bezkarnie mnie kopać to się myli.
Powinien to wiedzieć, ale czy wie? sądząc po tym co wyprawia na forum to można mieć wątpliwości :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 19:27:58
Dla ułatwienia: tu masz temat z dyskusją na temat przedawnienia

[www.sklepowicz.pl]

I jeszcze jedna ciekawostka....
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:15:05
Takich bzdur,które tu wypisuje "kjt" nie chce się nawet czytać.!
Ten człowiek jest chory!!!!!Nienawiść do mnie,do kingi i do włodka" jest
zupełnie niezrozumiała. Atak na "kingę"-to zastępczy temat.Dlaczego nie
wytłumaczy się z tego,że był (albo jest) windykatorem-patrz wątek"Doswiadczenia windykatora"
Atakuje wszystkich,którzy krytytują jego rynsztokowe słownictwo,a potem
twierdzi,że to jest nagonka na jego osobę.
Jeśli nawet podaje sie za prawnika- to są to tylko słowa,niczym nie poparte.
Który jednak prawnik zniżyłby się do takiego poziomu,jak "kjt"?
Czy ktoś wierzy w to,że człowiek z takim wykształceniem zajmuje się
bzdetami,o których tu czytamy?.Nie trzeba być prawnikiem,by udzielać rad-
bo większość forumowiczów ma swoje doświadczenia w "walce" z bankami i tym
się dzieli z innymi.Niech "kjt" pochwali się wygranymi sprawami,niech
poda przykłady pomocy ludziom z tego forum( jeden przykład jest - czytaliśmy
jak potraktował Elę).Kiedyś do mnie też się czepiał..ale mam to gdzieś...
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 22:36:28
Rozmowa z tobą to czysta przyjemność, odpowiedź jak zwykle rzeczowa i na temat.

Na twoim forum widzę reklamę takiej organizacji. To także działalność "pro publico bono"?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
26 lip 2013 - 11:49:36
Włodek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Spokojna twoja "rozczochrana"ja w
> przeciwieństwie
> > do ciebie i windykacyjnego psychola kjt operuję
> > faktami i dowodami.Gos zaproponowałem
> > postępowanie,które się sprawdziło w postępowaniu
> z
> > Prim Inova GmbH i D.Banasiem.Moje zarzuty
> poparł
> > zarówno SR jak i SO a Z-ca Rzecznika
> > Dyscyplinarnego OIRP upomniała D.Banasia.Podaję
> > dane,fakty i orzeczenia a wy co głupie
> twierdzenia
> > niczym nie poparte!
> A kysz z tego forum kjt i flama a kysz!

Im bardziej się napinasz przekwicie, tym większy mam ubaw :)))

Nie masz pojęcia o podstawach i konstrukcji powództwa p-egzekucyjnego, a tym bardziej wniosku o zabezpieczenie powództwa, który zgodnie z art. 736 kpc powinien zawierać wskazanie sposobu zabezpieczenia i sumy zabezpieczenia oraz uprawdopodobnienie okoliczności uzasadniających wniosek.

Skutek "porady" pieniacza będzie taki, że powództwo zostanie oddalone, a komornik zrobi swoje, o ile istnieją składniki majątku, z których można u "gos" przeprowadzić egzekucję.

Zarzuty, zawarte w uzasadnieniu można było podnosić w trakcie postępowania nakazowego, a nie po uprawomocnieniu się orzeczenia.

A gdzie konieczne obwarowania proceduralne dot. zwolnienia od kosztów?

Celowo nie podpowiedziałeś dziewczynie, że w związku z art. 102 ust. 1 ukssc do formularza urzędowego o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania powinna dołączyć odrębny wniosek o zwolnienie od kosztów wraz ze stosownym oświadczeniem?

Leśna dziadyga nie wie, że zwolnienia od kosztów sądowych może się domagać osoba fizyczna, która złoży oświadczenie, z którego wynika, że nie jest w stanie ich ponieść bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny (art. 102 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych)?

Ho ho ho ... Zdaje się, że łatwowierna i nieświadoma "gos" zapłaci koszty pozwu, który i tak zostanie oddalony ...
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
27 lip 2013 - 19:27:03
Bezprawne używanie tytułu lub stopnia albo stanowiska ułatwia zdobycie nienależnego zaufania lub prestiżu ze strony otoczenia, a tym samym zakłóca porządek publiczny w sferze prawidłowych relacji społecznych. Właśnie przez wzgląd na porządek publiczny każdy jest zobowiązany występować tylko w takiej roli, jaką wyznacza mu m.in. jego wykształcenie oraz pozycja zawodowa. Nieprzestrzeganie tej zasady jest kryminalizowane. W myśl art. 61 § 1 k.w., karalne grzywną lub naganą jest przywłaszczenie sobie stanowiska, tytułu lub stopnia. Ochronie prawnej w świetle tego przepisu podlega więc - pośród innych stopni lub tytułów - zarówno tytuł naukowy (profesora), jak i stopnie naukowe (doktora lub doktora habilitowanego) oraz tytuły zawodowe (magistra i lekarza medycyny).
Ten rodzaj wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu w praktyce rzadko spotyka się z reakcją prawną przed sądem grodzkim, mimo że np. posługiwanie się tytułem profesora przez osoby nieuprawnione nie należy do rzadkości. Co więcej, zwrócenie uwagi na okoliczność bezprawnego posługiwania się tym tytułem - zwłaszcza gdy dotyczy to osoby popularnej i politycznie akceptowanej przez środki masowego przekazu - może obrócić się przeciwko delatorowi, który ośmieli się zakwestionować prawo do bezprawnie używanego tytułu. Poczucie bezkarności prowadzi nawet do tego, że osoba bezprawnie używająca tytułu profesora uważa się za zniesławioną, jeżeli dziennikarz ośmieli się ujawnić na łamach prasy fakt nieposiadania prawa do tytułu.
W sprawie o przestępstwo zniesławienia rozpoznawanej w trybie kasacji, w której oskarżycielem prywatnym był "uzdrowiciel" używający tytułu professor doctor, a w roli oskarżonych występowali dwaj dziennikarze wyrażający na łamach prasy wątpliwości co do uprawnień "Naczelnej Izby Uzdrowicielskiej" w K. do nadawania tego rodzaju "tytułów" - Sąd Najwyższy musiał stwierdzić, że podniesienie przez dziennikarzy zarzutów w stosunku do oskarżyciela prywatnego "leżało w interesie społecznym i służyło obronie społecznie uzasadnionego interesu". Podkreślając, że tytuł professor doctor, formalnie rzecz biorąc, jest różny od tytułu (i stopnia) naukowego "profesor doktor", SN uznał słusznie, iż nie tylko prawem, ale i obowiązkiem dziennikarzy było ukazanie działalności człowieka, który nie był ani profesorem, ani doktorem, mimo że bezprawnie korzystał ze wskazanego tytułu. Zastosowanie angielskiej pisowni nie zmienia przecież charakteru "tytułu", bezprawnie używanego przez oskarżyciela prywatnego. Jak trafnie bowiem zauważył SN, adresaci oferty "uzdrowiciela" nie są, a w każdym razie nie muszą być świadomi subtelnych różnic w zakresie tytulatury naukowej.
Nie muszą także wiedzieć, że "Naczelna Izba Uzdrowicielska" nie ma kompetencji do przyznawania tytułu naukowego, gdyż zgodnie z ustawą o stopniach naukowych i tytule naukowym, tytuł naukowy (tytuł profesora) przyznaje Prezydent RP w postępowaniu toczącym się z zachowaniem stosownych procedur (zob. art. 25 w zw. z art. 28 ustawy). Tytuł ten może być przyznany osobie, która uzyskała stopień doktora habilitowanego i ma osiągnięcia naukowe znacznie przekraczające wymagania stawiane w przewodzie habilitacyjnym oraz znaczące osiągnięcia dydaktyczne (art. 26 ust. 1 ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym). Od tytułu naukowego profesora odróżnia się stanowisko profesora. Na stanowisku profesora zwyczajnego lub profesora nadzwyczajnego może być zatrudniona osoba posiadająca tytuł naukowy, przy czym posiadanie tytułu nie jest warunkiem koniecznym zatrudnienia na stanowisku profesora nadzwyczajnego (art. 114 ust. 1 i 2 ustawy z 27 VII 2005 - Prawo o szkolnictwie wyższym).
Inicjatywa, którą wykazali się oskarżeni przez "uzdrowiciela" dziennikarze, była przykładem szczególnie cennej społecznie aktywności, zwłaszcza na tle obserwowanej od wielu lat kariery pseudoleczniczych zabiegów podobnych do tych, jakie oferował professor doctor oraz fascynacji niekonwencjonalnymi, magicznymi i "alternatywnymi" praktykami. Drogę dla tego rodzaju praktyk, opartych na pseudonaukowych podstawach, otwierają: stopniowy odwrót od naukowego oglądu rzeczywistości - obserwowany nie tylko zresztą w Polsce, zwłaszcza od lat 60. ubiegłego stulecia - oraz społeczny awans myślenia magicznego, upowszechnianego przez (nomen omen) media, oddziałujące na szerokie kręgi społeczeństw krajów cywilizowanych.
Owe praktyki funkcjonują obok oficjalnej nauki w różnych dziedzinach życia. Współczesnych europejskich czarowników, szamanów lub znachorów określanych mianem bioenergoterapeutów ceni się bardziej, jeżeli mogą wylegitymować się stopniem doktora lub tytułem profesora, choćby nadanym bezprawnie przez nieuprawnione do tego samozwańcze "towarzystwa naukowe" i "szkoły". Jak zauważa Z. Musiał, "ile dokładnie w Polsce jest takich samozwańczych szkół wyższych, uniwersytetów i akademii - nie wiadomo". Jak się jednak wydaje, wcale niemało. Specjaliści od zjawisk paranormalnych, różnego rodzaju psychotronicy, parapsychologowie, specjaliści od "myślenia pozytywnego", którym "leczą" nieuleczalne choroby somatyczne, wróżbici i jasnowidzowie, operatorzy tekturowych piramidek energii jonizującej, wahadełek, amuletów, talizmanów i innych bardziej wymyślnych rekwizytów, niegdyś tak niezbędnych w praktykowaniu białej i czarnej magii - wciąż u progu XXI w. mogą liczyć na popyt na swe usługi.
W Polsce ten "prostacki antyracjonalizm", jak określa go Z. Musiał, szerzy się obecnie wśród wykształconych mieszkańców wielkich miast. Coraz większa podatność na oszukańcze praktyki paranaukowe powinna skłaniać organy ścigania do aktywności zmierzającej do ochrony tytułu i stopni naukowych, a także tytułów zawodowych (magistra, licencjata), w wypadkach nadawania ich przez "organizacje", "towarzystwa" lub "szkoły" do tego nieuprawnione w świetle obowiązującej ustawy o stopniach naukowych, a funkcjonujące wbrew przepisom lub bez stosownych zezwoleń, przewidzianych w obowiązującym ustawodawstwie i wymaganych do realizacji kształcenia na poziomie szkół wyższych.
Ostatecznie dziennikarze oskarżeni przez "uzdrowiciela" zostali prawomocnie uniewinnieni, a kasację oskarżyciela prywatnego oddalono. Nic nie wiadomo natomiast o tym, aby sam "uzdrowiciel" został postawiony przed sądem grodzkim pod zarzutem "przywłaszczenia tytułu" w rozumieniu art. 61 § 1 k.w. Gdyby został postawiony przed sądem, zapewne pojawiłoby się pytanie, czy "używanie" tytułu jest równoznaczne z "przywłaszczeniem"; jeżeli bowiem nie jest, to takie zachowanie jak opisane wyżej nie byłoby nawet wykroczeniem.
Znamię określające czynność sprawczą ("przywłaszcza"), opisane zarówno w odniesieniu do przestępstwa przywłaszczenia (art. 284 § 1 k.k.), jak i wykroczenia przeciwko mieniu (art. 119 k.w.), nie wydaje się tożsame znaczeniowo z takim samym znamieniem przewidzianym w art. 61 § 1 k.w. Tytułu, stopnia lub stanowiska nie można przecież przywłaszczyć sobie tak, jak przywłaszcza się "cudzą rzecz ruchomą" lub "prawo majątkowe". Tytuł, stopień i stanowisko nie podlegają włączeniu, jak rzecz lub prawo majątkowe, do majątku osoby dopuszczającej się przywłaszczenia.
Czasownik "przywłaszcza" w odniesieniu do "stanowiska, tytułu lub stopnia" nie oznacza więc przywłaszczenia cudzego dobra, lecz raczej bezprawne przypisywanie sobie określonych kwalifikacji naukowych lub zawodowych. Trudno wyjaśnić, dlaczego znamieniem określającym czynność sprawczą wykroczenia z art. 61 § 1 k.w. uczyniono czasownik "przywłaszcza", a nie "używa". Wydaje się jednak, że akcentuje on nie tylko samo używanie lub posługiwanie się przez sprawcę wykroczenia nazwą określającą tytuł lub stopień albo pozycję w hierarchii zawodowej, ale także dążenie do wywołania u innych osób błędnego przekonania, iż sprawca jest uprawniony do posługiwania się tytułem lub stopniem albo rzeczywiście zajmuje określone stanowisko. "Przywłaszczenie" w rozumieniu art. 61 § 1 k.w. oznacza więc zachowanie się osoby niemającej prawa do używania tytułu lub stopnia, które polega na manifestowaniu przez tę osobę woli działania w sposób, jaki przysługuje osobie uprawnionej. Intencja ta może się uzewnętrznić nie tylko w publicznym używaniu tytułu lub stopnia, ale także w sferze relacji prywatnych i towarzyskich.
Ustawodawca nie wprowadził znamienia "publiczności" do ustawowego stanu faktycznego wykroczenia polegającego na przywłaszczeniu tytułu, stopnia lub stanowiska - jak uczynił to w wypadku zakazu noszenia i używania odznaczeń, munduru i stroju, do których nie ma się prawa (art. 61 § 1 k.w.). Jeżeli zatem zachowanie osoby używającej tytułu lub stopnia naukowego stwarza możliwość wprowadzenia w błąd otoczenia co do rzeczywistych kwalifikacji tej osoby, to znamię przywłaszczenia zostaje spełnione, niezależnie od tego, czy sprawca prezentuje się jako posiadacz tytułu lub stopnia organowi władzy publicznej, czy "tylko" osobie prywatnej.
O przywłaszczeniu tytułu lub stopnia naukowego albo tytułu zawodowego można mówić nie tylko wtedy, gdy sprawca wykroczenia z art. 61 § 1 k.w. "tytuł" lub "stopień naukowy" sam sobie nadaje, posługując się nim w relacjach towarzyskich lub w działalności publicznej - w formie rozwiniętej bądź skróconej, umieszczając przed nazwiskiem stosowny skrót ("prof. dr hab.", "dr", "mgr" lub "doc.") - ale również wtedy, gdy ów fałszywy tytuł uzyskuje od podmiotu do tego nieuprawnionego, np. od pseudonaukowego towarzystwa wiedzy tajemnej lub innego tego rodzaju "instytutu" bądź "akademii", funkcjonującej bezprawnie i kształcącej swoich adeptów mimo braku akceptacji właściwego ministra.
Samo wykroczenie z art. 61 § 1 k.w. ma charakter wykroczenia formalnego. Dla zaistnienia czynu nie jest wymagane powstanie szkody; wystarczy samo przypisanie sobie nienależnego tytułu, stopnia lub stanowiska. Przepis art. 61 § 1 k.w. obejmuje jednak zróżnicowane stany faktyczne, o niejednakowym stopniu społecznej szkodliwości. Wykroczeniem jest bowiem zarówno używanie tytułu w kontaktach towarzyskich, podyktowane chęcią podniesienia własnej atrakcyjności, jak i bezprawne przybranie tytułu lub stopnia w związku z podejmowaniem aktywności zawodowej bez wymaganych kwalifikacji. W tym ostatnim wypadku stan faktyczny może zbliżać się do zachowania typizowanego jako przestępstwo oszustwa popełnionego w formie usiłowania (art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 13 § 1 k.k.). Gdyby zatem "uzdrowiciel" bezprawnie używający tytułu profesorskiego oferował określonej osobie swoje "lecznicze" odpłatne zabiegi, ujawniłby tym samym dążenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez tę osobę. Jego zachowanie spełniałoby znamiona oszustwa lub (o ile nie nastąpiłoby dokonanie czynu) usiłowania oszustwa. Jednakże dopóki sprawca bezprawnego użycia tytułu lub stopnia nie ujawni intencji skłonienia innej osoby do rozporządzenia mieniem w sposób dla tej osoby niekorzystny, dopóty czyn taki można kwalifikować jako wykroczenie z art. 61 § 1 k.w., nie zaś przestępstwo oszustwa. Nie wydaje się jednak, aby sprawcy, który np. anonsuje w prasie swoje usługi "lecznicze" lub "edukacyjne", przyświecał cel inny niż osiągnięcie korzyści majątkowej. Można zatem rozważyć postulat de lege ferenda, by takie zachowanie zostało ujęte w kodeksie karnym jako przestępstwo polegające na bezprawnym używaniu tytułu, stopnia lub stanowiska w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
W myśl stanowiska SN wyrażonego na gruncie k.k. z 1932 r., "przybranie nieuprawnionego tytułu i zawodu może być środkiem wprowadzenia w błąd w celu wyrządzenia drugiej osobie szkody majątkowej, a osiągnięcia dla siebie lub kogo innego bezprawnej korzyści". Wówczas zachowanie się sprawcy, który bezprawnie używając tytułu lub stopnia albo stanowiska, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, wyczerpuje równocześnie znamiona oszustwa (art. 286 § 1 k.k.) i wykroczenia z art. 61 § 1 k.w. Dyskusyjny jest jednak pogląd, że między tymi przepisami zachodzi wtedy stosunek konsumpcji, wyłączający możliwość kwalifikacji czynu z obu naruszonych przepisów. Układ przepis pochłaniający - przepis pochłonięty opiera się bowiem na relacji celowościowej między nimi, co oznaczałoby w analizowanym przypadku, że ukaranie sprawcy za przestępstwo oszustwa pochłonie potrzebę karania za przywłaszczenie tytułu lub stopnia. Jak jednak podkreślał W. Wolter, tak rozumiana konsumpcja zachodzi tylko wtedy, gdy naruszenie przepisu konsumującego połączone jest "z reguły" z naruszeniem przepisu skonsumowanego. Przywłaszczenie tytułu jest okolicznością odpowiadającą znamieniu "wprowadzenia w błąd", ale to samo znamię można rozpoznać także w wielu innych okolicznościach. Złamanie zakazu z art. 61 § 1 k.w. nie łączy się zatem "z reguły" ze złamaniem zakazu z art. 286 § 1 k.k. w sposób, w jaki - według W. Woltera - usiłowanie zabójstwa wiąże się z uszkodzeniem ubrania ofiary lub fałszywe oskarżenie ze zniesławieniem pokrzywdzonego. Nie jest tym samym wyłączona dopuszczalność oceny czynu zarówno w świetle normy kodeksu karnego, jak i normy kodeksu wykroczeń. Znajdzie wówczas zastosowanie art. 10 k.w., odwołujący się do koncepcji idealnego zbiegu przestępstwa z wykroczeniem i pozwalający na rozstrzyganie w kwestii odpowiedzialności prawnej zarówno za przestępstwo, jak i wykroczenie.
Wszczęcie postępowania karnego w sprawie o przestępstwo oszustwa i wydanie prawomocnego orzeczenia skazującego za to przestępstwo mogą spowodować odmowę wszczęcia lub umorzenie postępowania w sprawie o wykroczenie przywłaszczenia tytułu, stopnia lub stanowiska (art. 61 § 1 pkt 1 k.p.w.) Niemniej jednak, w razie uniewinnienia oskarżonego o przestępstwo lub umorzenia postępowania karnego, można podjąć postępowanie wykroczeniowe (art. 61 § 3 k.p.w.), które będzie jedyną szansą na pociągnięcie sprawcy czynu zabronionego do odpowiedzialności prawnej. Taka sytuacja wystąpi np. wtedy, gdy postępowanie karne w sprawie o przestępstwo oszustwa nie może się toczyć z uwagi na fakt, że przestępstwo to zostało popełnione na szkodę osoby najbliższej, która jednak nie składa wniosku o ściganie (art. 286 § 4 k.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 10 k.p.k.).
Na tle problematyki relacji między wykroczeniem z art. 61 § 1 k.w. a przestępstwem oszustwa wyłania się podniesiona przez J. Bednarzaka wątpliwość, czy umowa o pracę zawarta z osobą bezprawnie używającą tytułu zawodowego lub stopnia naukowego stanowi niekorzystne rozporządzenie mieniem. Czy sprawca przywłaszczenia tytułu zawodowego dopuszcza się oszustwa, jeżeli otrzymuje wynagrodzenie za pracę na podstawie tej umowy? Rozstrzygając tę kwestię, autor wskazuje, że znamiona oszustwa są spełnione tylko wtedy, gdy sprawca przywłaszczenia tytułu lub stopnia otrzymuje poza wynagrodzeniem także specjalny dodatek przyznany ze względu na "cenzus naukowy". Jeżeli natomiast praca wykonywana przez tę osobę jest rzeczywistym ekwiwalentem wynagrodzenia, to wypłata wynagrodzenia nie może być identyfikowana z niekorzystnym rozporządzeniem mieniem przez pracodawcę.
Pogląd ten jest słuszny tylko w odniesieniu do sytuacji, gdy tytuł zawodowy (lub stopień naukowy) pozostawał bez wpływu na decyzję pracodawcy o zatrudnieniu. Jeśli natomiast posiadanie tytułu lub stopnia stanowiło czynnik decydujący lub współdecydujący o zawarciu umowy o pracę, to sprawca wykroczenia z art. 61 § 1 k.w., przyjmując wynagrodzenie za pracę, urzeczywistnia swoim czynem znamiona oszustwa.
Wykroczenie przewidziane w art. 61 § 1 k.w. jako instytucja ochrony tytułu spełnia doniosłą rolę także ze względu na to, iż posiadanie tytułu lub stopnia naukowego potwierdza kompetencje osoby w zakresie wykonywania funkcji publicznej. Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości, że zachowanie nauczyciela akademickiego związane z wykonywaniem przez niego obowiązków wskazanych w Prawie o szkolnictwie wyższym jest realizowaniem funkcji publicznej. Aktywność nauczyciela akademickiego w uczelni państwowej skupia się bowiem w obszarze konstytucyjnie wyodrębnionych zadań państwa w zakresie edukacji narodowej. Ponadto, działalność uczelni wykazuje także związek z władzą publiczną, czego wyrazem są przewidziane w ustawie o szkolnictwie wyższym uprawnienia właściwego ministra w stosunku do uczelni (art. 33 ust. 1 Prawa o szkolnictwie wyższym).
Zgodnie z art. 111 ust. 1 Prawa o szkolnictwie wyższym, nauczyciel akademicki jest zobowiązany m.in. do prowadzenia badań naukowych oraz kształcenia studentów. Podejmuje decyzje, których skutki są "honorowane w sferze publicznej". Wykonując te zadania, korzysta ze szczególnego statusu określonego właśnie przez stopień lub tytuł naukowy. Ich uzyskanie wiąże się ze spełnieniem określonych w ustawie wymagań w zakresie osiągnięć naukowych i dydaktycznych; nie tylko potwierdza te osiągnięcia, ale także odzwierciedla szczególny status, jaki prawo przypisuje aktywności naukowo-dydaktycznej nauczyciela akademickiego.
Osoba bezprawnie używająca tytułu lub stopnia naukowego stwarza pozory zajmowania pozycji, z którą prawo wiąże doniosłe funkcje publiczne i której zdobycie jest warunkowane spełnieniem ustawowo przewidzianych wymagań. Przepis art. 61 § 1 k.w. chroni więc także interes osób, którym prawo do używania tytułu, stopnia lub stanowiska przysługuje.

Dorota Karczmarska „Prawnokarna ochrona tytułu i stopni naukowych”, PiP 2008/6/103-110
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 18:39:13
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renatko, składałem ci propozycje współpracy, pro
> publico bono. W lutym. Bo trzeba pamietać o
> słabych. Co zrobiłaś? Olałaś propozycje, bo za
> darmo to tyłka nie ruszysz.
> Tu akurat mogę pokazac twoją odpowiedź. Teraz
> wiem, że bałaś sie ujawnienia tego, że nie masz
> wykształcenia i twoja wiedza pochodzi jedynie z
> uwaznego czytania tego, co inni napisali, np. ja.
> A teraz ja zapytam - dlaczego wypierałaś się pracy
> w windykacji i udawałaś prawnika? Oceńmy twoją
> wiarogodność, panienko.

Udowodnij najpierw, że takiego wykształcenia nie posiadam. Znalazłeś już tego maila w którym rzekomo żądam kasy za pomoc? Tego, którego obiecałeś nam pokazać?
Czy nadal go szukasz?

Ja nie mam problemów ze znajdowaniem maili (może dlatego, że szukam istniejących :).

Oto treść jednego z nich (w wersji kopiowanej, jeśli zaprzeczysz istnieniu będzie screen):

Jurek
29 cze

do mnie

Kinga, nie powinnismy się spotkać, a przynajmniej pogadać w realu?
602-xxx-xxx, choć pewnie znasz:))

Data jest szczególnie interesująca. Nie tylko dlatego, że czerwiec to nie luty, ale także dlatego, że było to już po tym, jak kjt nazywał mnie na forum niewykształconym windykatorem.

Przedstawisz dowody prawdziwości swoich twierdzeń o braku mojego wykształcenia, czy możemy przejść do kolejnego tematu?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 18:49:59
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renatko, mail trafił tam, gdzie trzeba, i
> wytłumaczysz się z niego. Ja natomiast pytam,
> dlaczego zataiłaś fakt braku jakiegokolwiek
> wykształcenia? I nie rób z siebie dłużej idiotki,
> chyba, że to twoja prawdziwa twarz.

Napisałam, umiesz czytać? Jeśli nie, poproś kogoś o pomoc.
Jak mam się tłumaczyć z faktu braku wykształcenia, skoro takowe (dokładnie takie jak napisałam) posiadam?

Jeśli twierdzisz coś innego, udowodnij to. Jeśli nie, przechodzimy do kolejnego tematu. Szkoda czasu.

Powtarzam: potrafisz udowodnić swoje twierdzenie o braku wykształcenia? Pokażesz nam obiecanego maila?

Tylko konkretnie, bo ja czasu na dziecinne zabawy nie mam.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 19:02:06
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Bzdura, Renatko. Nie posiadasz. Pamiętaj, że znam
> twoje imie i nazwisko.
> Chyba, że kończyłaś studia na Ukrainie albo na
> Białorusi.
> Nie masz studiów, nie masz samochodu, i mieszkasz
> na zadupiu Olsztyna koło stadionu. Tyle w temacie.

Taki jesteś przekonany, że znasz moje imię i nazwisko? Ja pamiętam o zasadzie "kto się mendą urodził, skowronkiem nie umrze".

Ale do rzeczy: to w Polsce jest taki wykaz prawników, tzn osób, które ukończyły studia prawnicze? I tam można sprawdzić, że osoba X studiów prawniczych nie skończyła?

A możesz nam wzorze prawdomówności pokazać, gdzie taką listę można znaleźć?

I ponawiam prośbę: konkretnie, bo mamy do omówienia jeszcze jeden temat, a szkoda czasu.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 19:02 przez kinga.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
26 lip 2013 - 06:34:56
@kjt-"skończ waść wstydu oszczędź"-skany twoich maili do kingi wyjaśniają wszystko-dowodom nie zaprzeczysz!
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 19:13:38
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Można sprawdzić, kto i kiedy ukończył daną
> uczelnię. Ale to przekracza twoje mozliwości
> intelektualne, maturzystko.
> A omawiać możesz sobie z kimś na twoim kloacznym
> poziomie. Wybacz, ale dla mnie i każdego
> wykształconego człowieka jestes nikim, ewuniu.

Oczywiście. Jest taka "baza danych", gdzie sprawdzisz, kto jakie ma wykształcenie.
(tłumaczenie trochę podobne do tego, że na tym forum nie da się wkleić screena, ale już się do tego przyzwyczailiśmy).

Po tych wyjaśnieniach temat uznajmy za zamknięty, zatem kolejny.

Czy prawdą jest, że organizacja, której jesteś wiceprezesem zarządu (nazwijmy to tak, choć wiemy, że w tej sprawie prowadzone jest/było postępowanie karne) utraciła status organizacji pożytku publicznego?
Jeśli to jest prawda, to jak ocenisz uczciwość władz tej organizacji w sytuacji, gdy na jej stronie internetowej zamieszczona jest informacja o tym, że organizacja ta status OPP wciąż posiada i że można wspierać jej cele statutowe?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 19:50:32
Jureczku, ja naprawdę nie mam czasu...

Ale żeby nie uznać tego czasu jako zmarnowanego pomogę ci. Masz projekt zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Możesz drukować i słać :)

Informuję, że Kinga (która rok temu była Kingą z Kielc, a teraz jest Renatą z Olsztyna) uprawia na mnie stalking od 4 lat. Poznaliśmy się ponad rok temu na pewnym forum internetowym, ale stalkinguje mnie od 4 lat (bo wtedy już wiedziała, że istnieję). Stalking polega na tym, że podejmuje ze mną dyskusję. Ponadto stalkinguje też moją koleżankę, w ten sposób, ze dzwoniła do jej rodziny i sąsiadów. Wprawdzie dane mojej koleżanki (imię i nazwisko) poznała ode mnie dopiero miesiąc temu, ale ten stalking trwa już cztery lata. Ja jestem niewinny i pokrzywdzony. Wprawdzie grożę jej w mailach, publikuję jej dane osobowe (pozyskane w sposób nieuprawniony, potem wam powiem od kogo), na forum nazywam dziwką, durną, głupią i takie tam, ale jestem niewinny i pokrzywdzony. Aha, jeszcze włamała się na moich pięć kont na forum. Pięć kont miałem, bo chciałem poobrażac innych użytkowników, podałem jej hasła i poleciłem zrobić porządek. A ona tam weszła i porobiła porządki, a więc się włamała.

Jureczek (ale na forum bywam także jak jestem Małgosią albo Irenką).

Jako dowód przedstawiam wydruk z naszej dyskusji z dnia 24 lipca 2013r.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 20:27:03
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Masz w cholerę czasu. Nic nie robisz, tylko
> siedzisz na forach i szukasz jelenia.


To nie ja siedzę na forach, zaczynam wątki na twój temat tylko ty na mój.


A O. nie
> pisała, że jesteś Kinga B., ale że szukałaś pracy
> w kancelarii windykacyjnej. I tez cie tam mieli w
> doopie.

Uhm... Oto kolejny dowód wiarygodności jureczka: cytat flame:

flame Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kinga B., tobie nikt nie dorówna w cwaniactwie.
> Nawet nie śmiałabym konkurować z kimś takim jak
> ty.

Żródło:
[www.sklepowicz.pl]

Mogłabym znaleźć kolejny cytat, gdy mnie przepraszała za tę prowokację, ale chyba nie trzeba.
A może znaleźć taki, w którym ty twierdzisz, że się loguję z jakiejś kancelarii windykacyjnej? :)

Ponieważ ja w realu mam mało czasu kończę
> te twoje wrzaski, panieneczko bez wykształcenia.

Teraz sobie o tym przypomniałeś?

> Idź, kłam na innych forach, Ewuniu.I nie sil się
> na pisanie jakichkolwiek zawiadomień, bo to cię
> przerasta, jak każde pismo procesowe. Jedynie
> anonimy do US i telefony z zastrzeżonego numeru to
> twoja specjalność, mała intrygantko przyłapana po
> raz kolejny na kłamstwie.

Ty mnie przyłapałeś? :D

> PS. I podaj nazwę "organizacji", to cię Ewa M.
> przećwiczy i przeczołga gorzej jeszcze niż Circ.
> Chyba, że wyjdzie, że jesteś również
> niepoczytalna, co nie tylko moim zdaniem jest
> wielce prawdopodobne.

Nie strasz, bo jak widzisz się nie boję.
Materiały w tej sprawie (postanowienia sądów itd) są powszechnie dostępne w internecie.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 21:38 przez kinga.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 22:07:04
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> kinga Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > kjt Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > > Masz w cholerę czasu. Nic nie robisz, tylko
> > > siedzisz na forach i szukasz jelenia.
> >
> >
> > To nie ja siedzę na forach, zaczynam wątki na
> twój
> > temat tylko ty na mój.
> >
> >
> Ostrzegam ludzi przed oszustem,podającym się za
> prawnika, a więc bronię społecznie uzasadnionego
> interesu. To chyba jasne, maturzystko.

Rzeczywiście, biorąc pod uwagę swoją dotychczasową działalność zarówno na tym forum, jak i poza nim można stwierdzić, że po pierwsze jesteś wiarygodnym źródłem jakichkolwiek informacji (średnio co trzy lata zmieniasz swoje poglądy na temat tego czym dotąd zajmowałeś się zawodowo), po drugie słowo "interes społeczny" jest ci szczególnie bliskie.

Ps. Chyba masz jakiś problem z tym, że mam maturę. Ty jej nie masz? Kupiłeś kwit na bazarze?
Możliwe, przecież w szkole zostałbyś nauczony jak się poprawnie pisze słowo "rzygać".
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 22:09:41
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ogólna uwaga, proszę państwa. Żeby ustalić IP, z
> którego dany user pisze, trzeba powiadomić
> prokuraturę i być w sprawie poszkodowanym. Wtedy
> dane będą nam ujawnione, łącznie z wykształceniem,
> PESELEM, i miejscem pracy. Po Renacie Ewie w
> kolejce czeka "włodek" i "morska", tak więc nie
> dziwcie się wywrzaskiwaniom zdemaskowanej
> maturzystki. Swoją drogą wyjątkowo prymitywnie
> próbuje szantażować, ale to już kwestia
> najbliższych tygodni, kiedy zniknie z netu.
> Spieszcie sie pisać do "kingi", bo tak szybko
> odchodzi....:)))

Nieprawdopodobne...
Naprawdę, nie mogę się doczekać, zwłaszcza tego jak wytłumaczycie wszystko to co pisaliście na tym forum.

A czym ja szantażuję? znasz znaczenie tego słowa?
Punktuję to jak oszukujesz użytkowników tego forum, nic więcej :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 22:19:47
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ogólna uwaga, proszę państwa. Żeby ustalić IP, z
> którego dany user pisze, trzeba powiadomić
> prokuraturę i być w sprawie poszkodowanym. Wtedy
> dane będą nam ujawnione, łącznie z wykształceniem,
> PESELEM, i miejscem pracy. Po Renacie Ewie w
> kolejce czeka "włodek" i "morska", tak więc nie
> dziwcie się wywrzaskiwaniom zdemaskowanej
> maturzystki. Swoją drogą wyjątkowo prymitywnie
> próbuje szantażować, ale to już kwestia
> najbliższych tygodni, kiedy zniknie z netu.
> Spieszcie sie pisać do "kingi", bo tak szybko
> odchodzi....:)))
Oczywiście będziesz musiał udowodnić łobuzie,że nie mam wykształcenia,że przedstawiłem wyroki,które wymyśliłem oraz odpowiesz za obraźliwe słownictwo i insynuacje.Wszystko gnido przedstawię w oryginale:4 dyplomy wyzszych uczelni,tytuły zawodowe i dokumenty potwierdzające pochodzenie szlacheckie.Oczywiście przedstawię prawomocne wyroki wygranych spraw i postanowienia Z-ców Rzeczników Dyscyplinarnych OIRP.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 22:53:36
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> czatujesz na forum, Renatko Ewuniu? To pisz, jak
> najwięcej, bo już niedługo koniec i szlaban.


Sprawdzenie co chwilę wiadomości na forum naprawdę nie jest trudne. Tego też trzeba ciebie nauczyć?

Twoje gawędziarstwo zaczyna mnie męczyć. Nie ma nic bardziej żałosnego od zrzędzącego faceta, który poza zrzędzeniem nic nie potrafi.

Czas to zakończyć. Jeśli w ciągu 10 dni nie otrzymam żadnego "wezwania" (twoje określenie) to ja zacznę w tej sprawie działać.
Dziesięć dni to i tak wystarczająco długo, skoro sprawa jest tak zaawansowana a organy ścigania działają tak prężnie, że w ciągu 14 dni zdołałeś ustalić mój numer IP, a potem dane osobowe, wykształcenie itd...

Teraz możesz sobie dalej stękać, prężyć się, pokazywać światu jaki jesteś dzielny, odważny i mądry (oczywiście w pisaninie na forum), a ja sobie spokojnie poczekam.

Mam wrażenie, że łatwiej przychodzi ci rozumienie krótkich komunikatów tekstowych to zakończę tak: EOT.
Ale nie licz, ze się nie odezwę jeśli będziesz kontynuował mój temat.
Tylko uprzedzam: może się to skończyć jak dziś. Ponownie okaże się, że poza opowieściami o muszlach klozetowych nie masz nic do powiedzenia.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:04:28
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> kinga Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > Tylko uprzedzam: może się to skończyć jak dziś.
>
> Wow, dalej chcesz się kompromitować? Ty naprawdę
> masz ała:)))))))))))

Oczywiście, że ja. Cytowana wiadomość jest na poziomie.

Przy okazji: jestem pełna podziwu. To prokuratura przekazała ci informację, że mieszkam koło stadionu? No chyba nikt nie uwierzy, że tak zajęty człowiek jak ty siedzi na jakimś zumi i sprawdza adresy.

Jestem pełna podziwu: jesteś lepszy niż CIA i CBA razem wzięte. Twoja współpraca z prokuraturą w tej sprawie jest wzorowa. Oczywiście też sobie to z nimi w swoim czasie wyjaśnię, na pewno to jakoś wytłumaczą :)

Masz jeszcze coś do dodania? Tylko merytorycznie poproszę, konkretnie, bez stękania.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:07:35
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jasne, Ewuniu. Ty za to dużo potrafisz. Udawać
> cztery lata prawnika, wklejając fragmenty z lexa,
> to "miszczostwo" tego forum. Ale pisz, bo co masz
> do roboty sama w domu? telewizje tez już masz
> odciętą?

To też ci prokuratura ustaliła? jakoś sobie nie przypominam, żeby ktoś z policji albo prokuratury był u mnie w domu. A przynajmniej nie służbowo ;)

Kiedyś może się okaże jak bardzo ta sytuacja jest zabawna :D
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:11:41
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący sie ruch społeczny.

Dziękuję, screen zrobiony.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:17:09
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący sie ruch społeczny.
>
> To masz raz jeszcze okazję, oszuście.

A poza przeklajaniem coś potrafisz?

A propos rozbijania czegokolwiek. Ruch społeczny został rozbity przez pazerność. I do tego tematu radzę ci się szczególnie dobrze przygotować.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:20:28
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący sie ruch społeczny.
>
> To masz raz jeszcze okazję, oszuście..

Czyli miałam rację (po raz kolejny), nie potrafisz.
To pajacuj dalej.

Ps. a tę prawdę obwieszcza wam gość, który raz jest jureczkiem, a raz małgosią, czasem prowadzi na forum dyskusje sam z sobą i zapomniał, że trzy lata temu twierdził, że był windykatorem. Teraz twierdzi, że nigdy nim nie był.

Ale powiadam Wam: to co pisze jest zawsze prawdą.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 23:24 przez kinga.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:25:34
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący sie ruch społeczny.
> I jeszcze raz.

Powtórz jeszcze pięć to może sam uwierzysz :) Przynajmniej na jakiś czas np. 3 lata.
Potem zmienisz zdanie, ale nie szkodzi. Nadal pozostajesz poważnym, szanowanym człowiekiem.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:27:42
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący sie ruch społeczny!

Grzeczny chłopczyk, tę zabawę łapiesz :)
To był pierwszy raz :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:32:27
Trzeci. Brawo :)

Kto jeszcze jest pod wrażeniem pomysłowości, inteligencji i polotu kjt?
Patrzcie jak sprawnie idzie mu kopiowanie.

Dawaj czwarty, jeśli się nie zmęczyłeś...
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:35:45
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "Kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący się ruch społeczny!
> Mamy czas.

Wierzyłam w ciebie.
A nie miałam racji, że jesteś lepszy niż CBA i CIA?

Po piątym wrócimy do tak lubianego przez ciebie tematu organizacji społecznych, działających oczywiście (jak u ciebie zawsze) w "interesie społecznym".
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:56:44
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renatko, w zeszłym roku sie też odgrażałaś, i
> wyszlo z ciebie to samo, co teraz. Pyszczysz na
> forum, bo odcinanie od netu jest dla ciebie
> bolesne. Bo jestes zerem w realu.

Powtórzę co napisałam wtedy (znowu pamięć cię zawodzi): szkoda mi czasu na takich błaznów. Ale jeśli zaczniecie wojnę to z ogromną przyjemnością ją zakończę.

Powtórzyć jeszcze raz?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
24 lip 2013 - 23:57:03
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "Kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący się ruch społeczny!!!

to zorganizuj nowy, dłużników Ci pod dostatkiem i nigdy nie zabraknie, w czym problem ? masz towar więc buduj



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 23:57 przez Robertxxxx.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 00:00:48
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie strasz. twój czas, oszustko, się skończył. Idź
> do ludzi, chyba, że się boisz, albo wstydzisz.

Ależ ja nie mam problemu z ludźmi żadnego.

A tę rewelację też doniosła ci prokuratura?
Ktoś w tej historii umrze ze śmiechu, podejrzewam, że policjant :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 00:01:47
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "Kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący się ruch społeczny. I to jej się
> udało. W konsekwencji straciła pracę?

To wykonałam zadanie, w konsekwencji czego straciłam pracę.
No fascynujące.

Ps. nie jesteś już zmęczony??
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 00:03:26
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Poza tym, że sie ich boisz.

Kogo się boję?

Policji? Zaręczam, że nie. Po pierwsze dlatego, że nie uczestniczę i nigdy nie uczestniczyłam w żadnej sprawie karnej. A po drugie... tego się dowiesz (może) w odpowiednim czasie.

To jest właśnie smaczek tej całej historii :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 12:57:00
wszędzie kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Renata Ewa J., używająca nicka "Kinga", wodziła
> was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> przyszła jako aktywny pracownik windykacji po to,
> by rozbić rodzący się ruch społeczny.....

@kinga,(z ciekawości:)
napewno dużo ludzi czyta to forum,ale nie wdaje sie w dyskusje z różnych przyczyn np. aby nie być zaatakowanym przez Ciebie lub kjt.
Czy to prawda co pisze kjt?
w ostatnich postach nie zaprzeczyłaś,że jesteś Renata Ewa J .itd,nie napisałaś wprost "jestem prawnikiem"i nie zaprzeczyłaś dwóm następnym zarzutom, a tylko piszesz,że kjt i flame zmyślają niestworzone historie.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:39:01
babra Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> wszędzie kjt Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Renata Ewa J., używająca nicka "Kinga", wodziła
> > was za nos przez 4 lata, udając prawnika. Teraz
> > próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> > przyszła jako aktywny pracownik windykacji po
> to,
> > by rozbić rodzący się ruch społeczny.....
>
> @kinga,(z ciekawości:)
> napewno dużo ludzi czyta to forum,ale nie wdaje
> sie w dyskusje z różnych przyczyn np. aby nie być
> zaatakowanym przez Ciebie lub kjt.
> Czy to prawda co pisze kjt?
> w ostatnich postach nie zaprzeczyłaś,że jesteś
> Renata Ewa J .itd,nie napisałaś wprost "jestem
> prawnikiem"i nie zaprzeczyłaś dwóm następnym
> zarzutom, a tylko piszesz,że kjt i flame zmyślają
> niestworzone historie.

barbra (z ciekawości):

A jak to sobie wyobrażasz? Że po każdym wpisie kjt będę zaprzeczać? A może mam zaspamować tak jak on całe forum?

Czy naprawdę oczekujesz, że będę dementować na tym forum każdą "prawdę" napisaną przez człowieka, który raz występuje jako jurek, raz jako małgosia, trzy lata temu twierdził, że był windykatorem, a teraz zaprzecza, poza tym twierdził już z całą stanowczością, że jestem kingą b, małgorzata R lub jej córką.

I ja mam za każdym razem tłumaczyć, że tak nie jest?

Jeśli uważasz, że jest choć trochę prawdopodobne aby kjt uzyskał z każdego wydziału prawa w Polsce informację o tym czy skończyłam tam studia czy nie to żyjemy w różnych krajach.

I specjalnie dla Ciebie przeprowadzę pełny ciąg myślowy: stwierdzam, że kjt kłamie twierdząc, że nie jestem prawnikiem co oznacza, że jestem prawnikiem czyli ukończyłam kierunek prawo w RP.

Czy jesteś usatysfakcjonowana?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:40:41
Łżesz. Nie ukonczyłaś żadnych studiów. W protokole przesłuchania stoi jak byk - wykształcenie średnie. Jesteś nie dość, że brzydka, renatko ewo, to jeszcze idziesz w zaparte.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:45:42
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Łżesz. Nie ukonczyłaś żadnych studiów. W protokole
> przesłuchania stoi jak byk - wykształcenie
> średnie. Jesteś nie dość, że brzydka, renatko ewo,
> to jeszcze idziesz w zaparte.

Jakiego przesłuchania?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:49:44
Nie, no ja wymiękam. zaprzecz może, ze dzisiaj jest czwartek, co? Chora kobieto, chcesz uniknąć odpowiedzialności jako wariatka? To jesteś na bardzo dobrej drodze.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:51:42
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie, no ja wymiękam. zaprzecz może, ze dzisiaj
> jest czwartek, co? Chora kobieto, chcesz uniknąć
> odpowiedzialności jako wariatka? To jesteś na
> bardzo dobrej drodze.

Zadałam pytanie. Potrafisz odpowiedzieć?

Powtórzę:

kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Łżesz. Nie ukonczyłaś żadnych studiów. W protokole
> przesłuchania stoi jak byk - wykształcenie
> średnie. Jesteś nie dość, że brzydka, renatko ewo,
> to jeszcze idziesz w zaparte.

Jakiego przesłuchania?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:55:17
Spadaj, "prawniczko", i dalej opowiadaj o sobie, kim jesteś. Aż mi głupio, że wdałem się w dyskusje z wariatką. EOT.
A forum zamykam dla bezpieczeństwa was wszystkich. Renatka powinna byc leczona i odseparowana od ludzi, az jej przejdzie.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:57:06
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Spadaj, "prawniczko", i dalej opowiadaj o sobie,
> kim jesteś. Aż mi głupio, że wdałem się w dyskusje
> z wariatką. EOT.
> A forum zamykam dla bezpieczeństwa was wszystkich.
> Renatka powinna byc leczona i odseparowana od
> ludzi, az jej przejdzie.

Znowu uciekasz?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:59:56
A o czym mam z toba "dyskutować", jak ty jesteś nienormalna? Od tej pory tylko w sądzie.
EOT.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 14:30:09
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A o czym mam z toba "dyskutować", jak ty jesteś
> nienormalna? Od tej pory tylko w sądzie.
> EOT.

Czyli nie odpowiesz nam na pytanie w protokole jakiego przesłuchania?
(nawet nie otrzymałam żadnego "wezwania", o czym pisałam wczoraj, ale już byłam przesłuchiwana?).

Mam nadzieję, że po raz kolejny udowodnisz chłopcze, że twoje słowo jest cokolwiek warte.

Ps. ciekawe kiedy będzie kolejny atak :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 13:54:40
kinga Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> babra Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> > wszędzie kjt Napisał(a):
> > -----
> > > Renata Ewa J., używająca nicka "Kinga",
> wodziła
> > > was za nos przez 4 lata, udając prawnika.
> Teraz
> > > próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> > > przyszła jako aktywny pracownik windykacji po
> > to,
> > > by rozbić rodzący się ruch społeczny.....
> >
> > @kinga,(z ciekawości:)
> > napewno dużo ludzi czyta to forum,ale nie wdaje
> > sie w dyskusje z różnych przyczyn np. aby nie
> być
> > zaatakowanym przez Ciebie lub kjt.
> > Czy to prawda co pisze kjt?
> > w ostatnich postach nie zaprzeczyłaś,że jesteś
> > Renata Ewa J .itd,nie napisałaś wprost "jestem
> > prawnikiem"i nie zaprzeczyłaś dwóm następnym
> > zarzutom, a tylko piszesz,że kjt i flame
> zmyślają
> > niestworzone historie.
>
> barbra (z ciekawości):
>
> A jak to sobie wyobrażasz? Że po każdym wpisie kjt
> będę zaprzeczać? A może mam zaspamować tak jak on
> całe forum?
>
> Czy naprawdę oczekujesz, że będę dementować na tym
> forum każdą "prawdę" napisaną przez człowieka,
> który raz występuje jako jurek, raz jako małgosia,
> trzy lata temu twierdził, że był windykatorem, a
> teraz zaprzecza, poza tym twierdził już z całą
> stanowczością, że jestem kingą b, małgorzata R lub
> jej córką.
>
> I ja mam za każdym razem tłumaczyć, że tak nie
> jest?
>
> Jeśli uważasz, że jest choć trochę prawdopodobne
> aby kjt uzyskał z każdego wydziału prawa w Polsce
> informację o tym czy skończyłam tam studia czy nie
> to żyjemy w różnych krajach.
>
> I specjalnie dla Ciebie przeprowadzę pełny ciąg
> myślowy: stwierdzam, że kjt kłamie twierdząc, że
> nie jestem prawnikiem co oznacza, że jestem
> prawnikiem czyli ukończyłam kierunek prawo w RP.
>
> Czy jesteś usatysfakcjonowana?

Dzięki kingo,ale czy napewno jest to pełna odp. na to o co pytałam?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 14:33:24
babra Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> kinga Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > babra Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > > wszędzie kjt Napisał(a):
> > > -----
> > > > Renata Ewa J., używająca nicka "Kinga",
> > wodziła
> > > > was za nos przez 4 lata, udając prawnika.
> > Teraz
> > > > próbuje zakrzyczeć prawdę o sobie. Na forum
> > > > przyszła jako aktywny pracownik windykacji
> po
> > > to,
> > > > by rozbić rodzący się ruch społeczny.....
> > >
> > > @kinga,(z ciekawości:)
> > > napewno dużo ludzi czyta to forum,ale nie
> wdaje
> > > sie w dyskusje z różnych przyczyn np. aby nie
> > być
> > > zaatakowanym przez Ciebie lub kjt.
> > > Czy to prawda co pisze kjt?
> > > w ostatnich postach nie zaprzeczyłaś,że
> jesteś
> > > Renata Ewa J .itd,nie napisałaś wprost
> "jestem
> > > prawnikiem"i nie zaprzeczyłaś dwóm następnym
> > > zarzutom, a tylko piszesz,że kjt i flame
> > zmyślają
> > > niestworzone historie.
> >
> > barbra (z ciekawości):
> >
> > A jak to sobie wyobrażasz? Że po każdym wpisie
> kjt
> > będę zaprzeczać? A może mam zaspamować tak jak
> on
> > całe forum?
> >
> > Czy naprawdę oczekujesz, że będę dementować na
> tym
> > forum każdą "prawdę" napisaną przez człowieka,
> > który raz występuje jako jurek, raz jako
> małgosia,
> > trzy lata temu twierdził, że był windykatorem,
> a
> > teraz zaprzecza, poza tym twierdził już z całą
> > stanowczością, że jestem kingą b, małgorzata R
> lub
> > jej córką.
> >
> > I ja mam za każdym razem tłumaczyć, że tak nie
> > jest?
> >
> > Jeśli uważasz, że jest choć trochę
> prawdopodobne
> > aby kjt uzyskał z każdego wydziału prawa w
> Polsce
> > informację o tym czy skończyłam tam studia czy
> nie
> > to żyjemy w różnych krajach.
> >
> > I specjalnie dla Ciebie przeprowadzę pełny ciąg
> > myślowy: stwierdzam, że kjt kłamie twierdząc,
> że
> > nie jestem prawnikiem co oznacza, że jestem
> > prawnikiem czyli ukończyłam kierunek prawo w RP.
>
> >
> > Czy jesteś usatysfakcjonowana?
>
> Dzięki kingo,ale czy napewno jest to pełna odp. na
> to o co pytałam?

Zadałaś pytanie:

> Czy to prawda co pisze kjt?

Odpowiedziałam:

stwierdzam, że kjt kłamie
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 15:52:42
kinga Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> babra Napisał(a):
> --------------------------------------------------

> > > Czy jesteś usatysfakcjonowana?
> >
> > Dzięki kingo,ale czy napewno jest to pełna odp.
> na
> > to o co pytałam?
>
> Zadałaś pytanie:
>
> > Czy to prawda co pisze kjt?
>
> Odpowiedziałam:
>
> stwierdzam, że kjt kłamie
Kingo,stwierdziłaś,a czy może też będziesz to udowadniać?
Piszecie o tym na forum,a to oznacza,że chcecie,aby wszyscy (cały świat) wiedział o tym problemie,bo co w necie jest ,to jest do wiadomości wszystkich ,jak to czytają, dlatego pytam.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 19:19:20
babra Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Kingo,stwierdziłaś,a czy może też będziesz to
> udowadniać?

Oczywiście, w prokuraturze. I przeprowadzenie dowodu z mojego dyplomu ukończenia szkoły wyższej i umowy o pracę w okresie, kiedy się tu zalogowałam zajmie jakąś minutę.

A teraz ja pozwolę sobie zadać Tobie pytania:

1.czy uważasz, że zamieszczę tu jakikolwiek dokument, w którym będą zawarte moje dane osobowe? Widziałaś, aby ktokolwiek kiedykolwiek to zrobił na tym forum? (nie mówimy oczywiście o sytuacji w której naruszono prawo ujawniając czyjeś dane osobowe).

2. i to najbardziej interesujące - dlaczego uważasz, że to ja powinnam tu cokolwiek udowadniać? To kjt pierwszy rzucił oskarżenie, że kłamię. Nie będę ponownie przedstawiać wszystkich jego opowieści na mój temat i zmieniających się co miesiąc koncepcji, ale zapytam: czy uważasz, że kjt już cokolwiek udowodnił? I znowu nie zwrócę uwagi na to, że kjt plącze się w zeznaniach zmieniając co chwilę koncepcję na temat tego skąd ma te rewelacyjne wiadomości, ale zapytam, czy dla Ciebie treść profilu osoby na naszej klasie stanowi dowód tego, że nie skończył studiów wyższych? A może wierzysz, że wszystkie uczelnie w Polsce złamały prawo udzielając mu informacji na temat tego, czy skończyłam studia? A może wierzysz, że to jest tak, że wprawdzie jeszcze dziś w nocy napisałam na tym forum, że czekam na wezwanie, którym straszy mnie kjt, a dziś wydarzenia przybrały takiego tempa, że nie dość, że to wezwanie otrzymałam, to jeszcze zdążyłam zostać przesłuchana, a protokół z przesłuchania zdążył trafić do rąk kjt?

I moja rada:
1. jeśli chcesz spróbować ocenić sama cokolwiek to poszukaj sobie mojego sporu z flame na temat skarg o wznowienie postępowania w sprawie BTE, a potem zobacz jak ta historia się skończyła. Wróć do mojej ostatniej dyskusji z kjt na temat przedawnienia, a potem poszukaj na forum jego dyskusji z radcą prawnym na ten sam temat (o ile ze względu na znany nam sposób dyskusji kjt watek nie został usunięty ze względu na ilość inwektyw).
I jak to sobie poczytasz to albo dojdziesz do wniosku, że wszystkie sądy w Polsce i prawnicy inni niż kjt są głupi, albo... :)

2. chcesz się dowiedzieć czegoś o bohaterach tej historii? to nie słuchaj co ludzie mówią, tylko szukaj źródeł. Dotrzyj do zamieszczonych w necie dokumentów sądowych organizacji, w której działają kjt i flame (a jest to bardzo proste) i czytaj :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 21:30:14
kinga Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> babra Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > Kingo,stwierdziłaś,a czy może też będziesz to
> > udowadniać?
>
> Oczywiście, w prokuraturze. I przeprowadzenie
> dowodu z mojego dyplomu ukończenia szkoły wyższej
> i umowy o pracę w okresie, kiedy się tu
> zalogowałam zajmie jakąś minutę.
>
> A teraz ja pozwolę sobie zadać Tobie pytania:
>
> 1.czy uważasz, że zamieszczę tu jakikolwiek
> dokument, w którym będą zawarte moje dane osobowe?
> Widziałaś, aby ktokolwiek kiedykolwiek to zrobił
> na tym forum? (nie mówimy oczywiście o sytuacji w
> której naruszono prawo ujawniając czyjeś dane
> osobowe).
>
> 2. i to najbardziej interesujące - dlaczego
> uważasz, że to ja powinnam tu cokolwiek
> udowadniać? To kjt pierwszy rzucił oskarżenie, że
> kłamię. Nie będę ponownie przedstawiać wszystkich
> jego opowieści na mój temat i zmieniających się co
> miesiąc koncepcji, ale zapytam: czy uważasz, że
> kjt już cokolwiek udowodnił? I znowu nie zwrócę
> uwagi na to, że kjt plącze się w zeznaniach
> zmieniając co chwilę koncepcję na temat tego skąd
> ma te rewelacyjne wiadomości, ale zapytam, czy dla
> Ciebie treść profilu osoby na naszej klasie
> stanowi dowód tego, że nie skończył studiów
> wyższych? A może wierzysz, że wszystkie uczelnie w
> Polsce złamały prawo udzielając mu informacji na
> temat tego, czy skończyłam studia? A może
> wierzysz, że to jest tak, że wprawdzie jeszcze
> dziś w nocy napisałam na tym forum, że czekam na
> wezwanie, którym straszy mnie kjt, a dziś
> wydarzenia przybrały takiego tempa, że nie dość,
> że to wezwanie otrzymałam, to jeszcze zdążyłam
> zostać przesłuchana, a protokół z przesłuchania
> zdążył trafić do rąk kjt?
>
> I moja rada:
> 1. jeśli chcesz spróbować ocenić sama cokolwiek to
> poszukaj sobie mojego sporu z flame na temat skarg
> o wznowienie postępowania w sprawie BTE, a potem
> zobacz jak ta historia się skończyła. Wróć do
> mojej ostatniej dyskusji z kjt na temat
> przedawnienia, a potem poszukaj na forum jego
> dyskusji z radcą prawnym na ten sam temat (o ile
> ze względu na znany nam sposób dyskusji kjt watek
> nie został usunięty ze względu na ilość
> inwektyw).
> I jak to sobie poczytasz to albo dojdziesz do
> wniosku, że wszystkie sądy w Polsce i prawnicy
> inni niż kjt są głupi, albo... :)
>
> 2. chcesz się dowiedzieć czegoś o bohaterach tej
> historii? to nie słuchaj co ludzie mówią, tylko
> szukaj źródeł. Dotrzyj do zamieszczonych w necie
> dokumentów sądowych organizacji, w której działają
> kjt i flame (a jest to bardzo proste) i czytaj :)

Jest co czytać,ale dojść do prawdy to sami dojść nie możecie ,a co dopiero inni.
Im dalej w las ,tym ciemniej.
Co do Sądów w Polsce to nie są głupie i prawnicy to nie są głupi ludzie ,ale co nie które Sądy,prawnicy ,radcy potrafią wykorzystać swoją wielką wiedze prawną ,aby zrobić głupka z naiwnego np.dłużnika czy poszkodowanego.
Np. sprawa R.Sklepowicza,został poszkodowany przez uczonych,a nie głupich prawników banku,nie wiem jak było ze sądami.
Co do klonów ,to fajna zabawa ,aby udowodnić kto jest troll,a kto nie,a może jak nie było by klonów to nie byłoby tak tłoczno na forum.
Kingo ,zaczynasz wklejać emeilowe dowody! :)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 19:31:41
Ode mnie tyle. Miłej lektury :)
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 19:45:35
Barbra, gdyby nie była celnie trafiona, toby tak nie wrzeszczała. Opowieści, że tu byl jakiś radca prawny na tym forum, to są bajki frustratki. opowieści o jej wykształceniu sa tyle samo warte, ile jej posty z początku bytności na tym forum. Kopiuj i wklej, nawet nie wiedziała, co wkleja i po co. Wierz jej dalej,m jak w to, że jestem prezesem w kieleckiej firmie, i że byłem tak jak ona windykatorem. To jest wariatka, teraz to widac po jazgocie. No cóż, internet to jest jej jedyne życie.
Co do dokumentów - sprawy sądowe dawno się zakończyły, właśnie po to pojawiłem sie w zarządzie "organizacji", żeby wyczyścić bałagan, jaki narobiła kolezanka renatki.
I tyle na ten temat.
Jakbym nie trafił, toby nie wrzeszczała, to stara zasada.
a resztę powie przed sądem, nawet rodzina jej nie pomoże.
EOT.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 19:52:34
I Barbra poczytaj, co robiła "kinga", żeby skłócić ludzi i nie dopuścić do powstania ruchu społecznego, którego na początku obawiano się w bankach i firmach windykacyjnych. To wyjaśnia, po co tu przyszła, i dlaczego atakowała każdą inicjatywę i każdego. Szkoda gadać, to wyjątkowo paskudny trol. Teraz jednak zdemaskowany.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 19:59:19
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> I Barbra poczytaj, co robiła "kinga", żeby skłócić
> ludzi i nie dopuścić do powstania ruchu
> społecznego, którego na początku obawiano się w
> bankach i firmach windykacyjnych. To wyjaśnia, po
> co tu przyszła, i dlaczego atakowała każdą
> inicjatywę i każdego. Szkoda gadać, to wyjątkowo
> paskudny trol. Teraz jednak zdemaskowany.

Ależ ja proponowałam to samo :) cofnij się barbro do naszych kłótni na temat skarg na wznowienie postępowania. Zorientuj się ile osób przegrało i utopiło kasę.
A potem możesz zgłosić się do mnie to pokażę Ci maile udowadniające, kto był recenzentem treści wzorów tych skarg :)

No chyba,że ten ruch miał polegać na tym, że ktoś realizuje kosztem zobowiązanych durnowate pomysły. Dłużnicy przegrywają, ale ów ktoś zbija na tym kapitał.
Jeśli na tym ów ruch miał polegać to może masz i kjt rację....
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:00:53
Jasne. Przegrało i straciło kasę. Tyle, że każdy z nich był zwolniony z kosztów. Masz wiecej podobnych przemyślanych argumentów,Ewuniu?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:29:07
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> I Barbra poczytaj, co robiła "kinga", żeby skłócić
> ludzi i nie dopuścić do powstania ruchu
> społecznego, którego na początku obawiano się w
> bankach i firmach windykacyjnych.

no teraz to pleciesz bardziej niż Włodek :)

banki leją na takie ruchy i stowarzyszenia, chętni na kredyt zawsze będą, no może zarobią w dołku mniej o 100 milionów z kilku miliardów

napisałem Ci wczoraj, ruch możesz zakładać w każdej chwili z jednym się nie udało więc bądź dzielny i działaj, dłużników Ci nigdy nie zabraknie od tamtej chwili nawet ich przybyło, masz cegły więc buduj w czym problem ?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 19:55:38
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Barbra, gdyby nie była celnie trafiona, toby tak
> nie wrzeszczała. Opowieści, że tu byl jakiś radca
> prawny na tym forum, to są bajki frustratki.
> opowieści o jej wykształceniu sa tyle samo warte,
> ile jej posty z początku bytności na tym forum.
> Kopiuj i wklej, nawet nie wiedziała, co wkleja i
> po co. Wierz jej dalej,m jak w to, że jestem
> prezesem w kieleckiej firmie, i że byłem tak jak
> ona windykatorem. To jest wariatka, teraz to widac
> po jazgocie. No cóż, internet to jest jej jedyne
> życie.
> Co do dokumentów - sprawy sądowe dawno się
> zakończyły, właśnie po to pojawiłem sie w
> zarządzie "organizacji", żeby wyczyścić bałagan,
> jaki narobiła kolezanka renatki.
> I tyle na ten temat.
> Jakbym nie trafił, toby nie wrzeszczała, to stara
> zasada.
> a resztę powie przed sądem, nawet rodzina jej nie
> pomoże.
> EOT.

Ja wrzeszczę? Jestem spokojna, nie używam słów wulgarnych, posługuję się argumentami, które potrafię uwiarygodnić.
Wręcz przeciwnie - im więcej głupot napiszesz na tym forum na mój temat to dla mnie na tym etapie lepiej :)

Moja koleżanka powiadasz? To ze szkołą zdrowia w Krakowie też miałam coś wspólnego?
Zaczynam być pod wrażeniem własnej przedsiębiorczości. Firma windykacyjna w Kielcach, szkoła zdrowia w Krakowie, a mieszkam w Olsztynie.
A kjt biedny biega i sprząta za mną :)

Ps. sprawdź znaczenie słowa "EOT" bo jak widzimy nie potrafisz go właściwie użyć :)
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 19:58:40
manipulujesz, nic więcej. Argumenty? renatko, to pojęcie jest ci obce. Gdybyś skończyła jakiekolwiek studia, wiedziałabyś, o co chodzi.
I nie jazgotaj tak mocno, bo ci zyłka jakaś peknie i do sądu nie przyjdziesz.:)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:02:21
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> manipulujesz, nic więcej. Argumenty? renatko, to
> pojęcie jest ci obce. Gdybyś skończyła
> jakiekolwiek studia, wiedziałabyś, o co chodzi.
> I nie jazgotaj tak mocno, bo ci zyłka jakaś peknie
> i do sądu nie przyjdziesz.:)

Wypowiedź na poziomie wykształconego, światłego człowieka.

A może o wykształcony człowieku wyjaśnisz użytkownikom w jakim celu używałeś na tym forum konta "admin forum"?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:05:42
Ja używałem? Podobno ty masz do niego dostęp. Może też mam dostep do konta z twoim imieniem i nazwiskiem, które założyłaś niedawno?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 21:03:51
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja używałem? Podobno ty masz do niego dostęp. Może
> też mam dostep do konta z twoim imieniem i
> nazwiskiem, które założyłaś niedawno?

Przeoczyłam ten post. Macie dostęp do tego jakie konta zostały na tym forum ostatnio założone?
Jeśli tak jak ja nie macie to już wiemy kto założył konto z moim (podobno) imieniem i nazwiskiem.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 21:37:04
kinga Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Jeśli tak jak ja nie macie to już wiemy kto
> założył konto z moim (podobno) imieniem i
> nazwiskiem.
Ależ doskonale wiemy, kto załozył konto z twoim PRAWDZIWYM imieniem i nazwiskiem. Ty. Po to, żeby ewentualnie nie dopuścić do sytuacji sprzed roku, kiedy największe oszołomy nagle zaczynali dyskutowac sami ze sobą. Jak zwykle kulą w płot, "magistro".
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:08:37
Brawo. A ja nawet nie próbuję. Może ktos jest chetny wypróbować?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:10:47
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Brawo. A ja nawet nie próbuję. Może ktos jest
> chetny wypróbować?

Dobra, zaczynasz gadać sam z sobą, to poczekam aż przejdzie atak.
a maila do mnie z hasłami pisałeś nie ty, tylko ktoś inny.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:15:37
kinga Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> a maila do mnie z hasłami pisałeś nie ty, tylko
> ktoś inny.


no jasne. ja pisałem do ciebie maile, ja prosiłem tak wytrawna "magistrę" o pomoc. ja przepraszałem i obiecywałem, że nigdy więcej, i ja pisałem publicznie, że schoppenka jest oszustem. I ja samotnie spędzam całe dnie przed komputerem, bo to mnie się życie nie udało. Jasne, renatko, tak własnie jest. I pamietaj o tabletce!
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:20:19
I byłbym zapomniał. Ja kindze proponowałem współpracę w zakresie sankcji kredytu darmowego. Masz ała, oisztynianko.
Teraz idę na spacer z pieskiem, a po powrocie zamykam ten dom wariatów. Co nie oznacza, że z trzema userami nie spotkam sie w sądzie.
Miłego plucia, póki jeszcze możecie, swiry.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-25 20:22 przez kjt.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:23:29
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> kinga Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > a maila do mnie z hasłami pisałeś nie ty, tylko
> > ktoś inny.
>
>
> no jasne. ja pisałem do ciebie maile, ja prosiłem
> tak wytrawna "magistrę" o pomoc. ja przepraszałem
> i obiecywałem, że nigdy więcej, i ja pisałem
> publicznie, że schoppenka jest oszustem. I ja
> samotnie spędzam całe dnie przed komputerem, bo to
> mnie się życie nie udało. Jasne, renatko, tak
> własnie jest. I pamietaj o tabletce!

Nie pisałeś i nie podawałeś haseł do kont. Jeśli zaprzeczysz autentyczności tej wiadomości będą screeny,


Jurek <>
16 sty

do mnie
Witaj.
Podaję hasło do "klonów" - jak ona, to XXXXX, jak on, to XXXX.:)
Mało skomplikowane?
Ja chyba nie mogę czyścić, bo zaraz czytam, co obok.
A jak pozmieniasz hasła, to już mnie nie będzie korcić w przyszłości.
Nic, idę sie sądzić.


kinga2044 Gazeta.pl <kinga2044@gazeta.pl>
16 sty

do Jurek
Witaj
Wybacz, ale ja też jestem dośc zajętą osobą.

I nie prosiłeś.... (jeśli nie znasz angielskiego to może wyjaśnić co znaczy słowo "plizzzz"?

Jurek <>
15 mar

do mnie
Witaj. Wiem, że jesteś ostrożna, ale... Może właśnie udało mi się wypuścić
sondażowo kredyt darmowy.. Poza tym ponawiam ofertę, bo znowu jestem sam, i
muszę pomagać ludziom za darmo, choć pomagam za kasę.:) Naprawdę, nie mam w
tej chwili nikogo, kto mógłby pomóc, a nie wyrabiam,
plizzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz:)

I nie przepraszałeś...

Hasła oczywiście wyiksowałam.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:26:51
Alez jasne, tak było. na pewno tak było. I na dobranoc opowiadałem ci sprośne kawały na numer5xxxxxxx. Masz rację, "magistro". 1000000000000000%
Tylko sie uspokój, dzicinko.:)
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:37:28
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Alez jasne, tak było. na pewno tak było. I na
> dobranoc opowiadałem ci sprośne kawały na
> numer5xxxxxxx. Masz rację, "magistro".
> 1000000000000000%
> Tylko sie uspokój, dzicinko.:)

To obiecane screeny wiadomości, skoro Jureczek nie pamięta już do kogo co pisze:

[zapodaj.net]



Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-25 20:41 przez kinga.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:39:19
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Alez jasne, tak było. na pewno tak było. I na
> dobranoc opowiadałem ci sprośne kawały na
> numer5xxxxxxx. Masz rację, "magistro".
> 1000000000000000%
> Tylko sie uspokój, dzicinko.:)


he he no widać że tak było :)
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 21:39:56
kinga Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> kjt Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > kinga Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> >
> > > a maila do mnie z hasłami pisałeś nie ty,
> tylko
> > > ktoś inny.
> >
> >
> > no jasne. ja pisałem do ciebie maile, ja
> prosiłem
> > tak wytrawna "magistrę" o pomoc. ja
> przepraszałem
> > i obiecywałem, że nigdy więcej, i ja pisałem
> > publicznie, że schoppenka jest oszustem. I ja
> > samotnie spędzam całe dnie przed komputerem, bo
> to
> > mnie się życie nie udało. Jasne, renatko, tak
> > własnie jest. I pamietaj o tabletce!
>
> Nie pisałeś i nie podawałeś haseł do kont. Jeśli
> zaprzeczysz autentyczności tej wiadomości będą
> screeny,
>
>
> Jurek <>
> 16 sty
>
> do mnie
> Witaj.
> Podaję hasło do "klonów" - jak ona, to XXXXX, jak
> on, to XXXX.:)
> Mało skomplikowane?
> Ja chyba nie mogę czyścić, bo zaraz czytam, co
> obok.
> A jak pozmieniasz hasła, to już mnie nie będzie
> korcić w przyszłości.
> Nic, idę sie sądzić.
>
>
> kinga2044 Gazeta.pl
> 16 sty
>
> do Jurek
> Witaj
> Wybacz, ale ja też jestem dośc zajętą osobą.
>
> I nie prosiłeś.... (jeśli nie znasz angielskiego
> to może wyjaśnić co znaczy słowo "plizzzz"?
>
> Jurek <>
> 15 mar
>
> do mnie
> Witaj. Wiem, że jesteś ostrożna, ale... Może
> właśnie udało mi się wypuścić
> sondażowo kredyt darmowy.. Poza tym ponawiam
> ofertę, bo znowu jestem sam, i
> muszę pomagać ludziom za darmo, choć pomagam za
> kasę.:) Naprawdę, nie mam w
> tej chwili nikogo, kto mógłby pomóc, a nie
> wyrabiam,
> plizzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz:)
>
> I nie przepraszałeś...
>
> Hasła oczywiście wyiksowałam.


A teraz ,moi drodzy, zaufajcie Renatce i wyślijcie do niej cokolwiek. Za pół roku będzie upubliczniać, wybiórczo oczywiście, w necie. Żaden prawnik nie zrobiłby czegos takiego, bo to jest nieetyczne po prostu. Ale panienka jedynie z maturą zrobi każde świństwo, jak jest zagrożona.
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 21:47:15
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------

>
> A teraz ,moi drodzy, zaufajcie Renatce i wyślijcie
> do niej cokolwiek. Za pół roku będzie
> upubliczniać, wybiórczo oczywiście, w necie. Żaden
> prawnik nie zrobiłby czegos takiego, bo to jest
> nieetyczne po prostu. Ale panienka jedynie z
> maturą zrobi każde świństwo, jak jest zagrożona.

Ty będziesz robił kazania o etyce? Masz być jako prawnik wzorem etycznego zachowania?

Zwróćcie uwagę na wpis "admina forum" w temacie, do którego link podałam. Są tam dane osobowe jednego z użytkowników z dokładnym jego adresem.

I jeszcze jeden przykład etycznego działania kjt:

kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Morska, ela zaraziła się rakiem od męża, a tobie
> mózg wyżarł alkohol wypity przez męża? Boshe, ale
> świrownia...:))


[www.sklepowicz.pl]

Oto temat do kpin "etycznego" kjt.

I kolejny dowód wiarygodności Jureczka: godzinę temu twierdził, ze nic mi nie wysyłał. Poszedł na spacer i pies ego przekonał, że jednak było inaczej.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-25 21:48 przez kinga.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 21:49:34
Boli, "magistro"? I będzie bolało dzisiaj, jutro, pojutrze. I za kolejne dni. Aż cię wywioza w kaftanie, albo wsadzisz sobie do doopy wibrator i włączysz wtyczkę na 230V. I całe gówno sie rozbryzgnie po stadionie.:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-25 21:50 przez kjt.
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 21:54:17
Gdybyś, Renatko, znała medycynę, tobyś wiedziała, że gdyby ela była naprawdę chora, juz dawno byłby jej pogrzeb. W marcu. Ty masz takie pojęcie o raku, jak o prawie i etyce, "magistro", czyli tak koło "włodka". Jeszcze coś, świrze?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 22:31:03
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Gdybyś, Renatko, znała medycynę, tobyś wiedziała,
> że gdyby ela była naprawdę chora, juz dawno byłby
> jej pogrzeb. W marcu. Ty masz takie pojęcie o
> raku, jak o prawie i etyce, "magistro", czyli tak
> koło "włodka". Jeszcze coś, świrze?

Nie wiem do kogo to było, ale czy chcesz podyskutować na temat zdrowia? Na przykład, powiedzmy, organizacji, których zadaniem statutowym jest np promowanie zdrowia.

Powiedz nam proszę czy twoja rozległa wiedza na temat zdrowia wynika może stąd, że jesteś członkiem takiej organizacji?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:09:06
admin forum Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak? A to co? Każdy może sprawdzić, że działa -
> hasło doopa. Ja weszłam!

Oczywiście nie jest to mój wpis, a właściciela konta.
Ale hasło udało się bystrzakowi pomylić :D
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:10:59
Oczywiście nie jest to twój wpis i masz studia.
Jeszcze jakaś "prawda" w dniu dzisiejszym, czy weźmiesz wreszcie tabletkę, "magistro"?
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 20:14:51
kjt Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Oczywiście nie jest to twój wpis i masz studia.
> Jeszcze jakaś "prawda" w dniu dzisiejszym, czy
> weźmiesz wreszcie tabletkę, "magistro"?

Oczywiście, że nie ty używałeś i używasz tych kont. Wprawdzie podałeś mi do nich hasła (doopa jest rzeczywiście jednym z nich), ale to nie twoje konta.

Masz jakieś wytłumaczenie tej sytuacji?
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 23:10:58
Za dane publiczne należy także uznać całość akt postępowania administracyjnego, gdyż dotyczą działalności konkretnego organu i zostały przez niego "wytworzone". Udostępnieniu będą podlegać nie tylko rozstrzygnięcia wydane po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego, tj. kończące dane postępowanie decyzje administracyjne, ale także pozostałe informacje publiczne w rozumieniu art. 1 u.d.i.p. Dostęp do poszczególnych informacji zawartych w aktach (w szczególności do danych osobowych) będzie mógł jednak zostać wyłączony ze względu na objęcie ich tajemnicą prawnie chronioną (państwową, służbową) [por. wyrok NSA z dnia 30 października 2002 r., II SA 2036-2037/02; wyrok NSA z dnia 30 października 2002 r., II SA 1956/02; M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 53-54; J. Kowalski, Dane osobowe można zamazać. Informacje publiczne w aktach postępowania administracyjnego, "Rzeczpospolita" z dnia 31 października - 1 listopada 2002 r., nr 255; wyrok SN z dnia 24 czerwca 2003 r., III RN 95/02, w którym SN uwzględnił rewizję nadzwyczajną Rzecznika Praw Obywatelskich od wyroku NSA z dnia 5 grudnia 2001 r., II SA 155/01, w którym NSA uznał uprawnienie dziennikarzy do żądania udostępnienia wyłącznie decyzji kończących dane postępowanie - por. I. Lewandowska, Dziennikarze mogą mieć dostęp do indywidualnych akt administracyjnych. Sąd Najwyższy o uprawnieniach prasy, "Rzeczpospolita" z dnia 25 czerwca 2003 r., nr 146 oraz D. Frey, Dziennikarze nie mogą przeglądać akt. Ograniczony dostęp do źródeł informacji, "Rzeczpospolita" z dnia 6 grudnia 2001 r., nr 285]. Powyższe uwagi odnoszą się także do akt umorzonego postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuratora, a związanego z osobami publicznymi [J. Kowalski, Arbitralne decyzje prokuratorów. Dostęp do akt zakończonych śledztw, "Rzeczpospolita" z dnia 8-9 marca 2003 r., nr 57; w kwestii zastosowania u.d.i.p. w postępowaniu karnym por. P. Trzaska, M. Żurek, Stosowanie ustawy o dostępie do informacji publicznej w postępowaniu przygotowawczym, "Rzeczpospolita" z dnia 3 października 2003 r., nr 231; por. także M. Stanowska, Udostępnianie dziennikarzom akt sądowych lub prokuratorskich, "Przegląd Sądowy" 2001, nr 10, s. 69-86 oraz P. Trzaska, Prawo do informacji publicznej a dostęp do akt spraw dotyczących władz publicznych oraz osób pełniących funkcje publiczne w procesie karnym, "Monitor Prawniczy" 2002, nr 16]. Należy przyjąć, iż powyższe stanowisko znajdzie zastosowanie także w przypadku wnioskodawców niebędących dziennikarzami.
7. Użyte w art. 6 ust. 1 pkt 5 u.d.i.p. pojęcie majątku publicznego należy interpretować szeroko. Wskazuje na to już sam katalog przykładowych składników objętych zakresem przedmiotowym tego terminu. Z jednej strony przepis art. 6 ust. 1 pkt 5 u.d.i.p. posługuje się ogólnym określeniem "majątek" rozumianym jako ogół aktywów i pasywów [Z. Radwański, Prawo cywilne - część ogólna, wyd. 3, Warszawa 1997, s. 128] wraz z przyporządkowaniem go do poszczególnych "podmiotów" (w szczególności Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego, osób prawnych samorządu terytorialnego, podmiotów reprezentujących inne osoby lub jednostki organizacyjne, a także osób prawnych, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego mają pozycję dominującą w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 15 września 2002 r. - Kodeks spółek handlowych, Dz. U. Nr 94, poz. 1037 ze zm. (k.s.h.)). Z drugiej strony zostały wskazane poszczególne wyznaczniki majątku publicznego (inne prawa majątkowe, długi, dochody, straty, dług publiczny, pomoc publiczna, ciężary publiczne), które jedynie częściowo zostały przypisane wybrane podmiotom. Takie rozwiązanie rodzi szereg trudności interpretacyjnych wynikających m.in. z faktu, iż część terminów posiada określone znaczenie normatywne, część natomiast wymaga doprecyzowania na podstawie poglądów wypracowanych przez doktrynę. Pod pojęciem pomocy publicznej należy rozumieć każde przysporzenie korzyści finansowych określonemu przedsiębiorcy w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej pod warunkiem, jeżeli jest realizowane bezpośrednio z krajowych środków publicznych lub z takich środków przekazanych innym podmiotom albo pomniejsza lub może pomniejszyć te środki oraz równocześnie narusza lub grozi naruszeniem konkurencji przez uprzywilejowanie niektórych przedsiębiorców lub produkcji niektórych towarów (art. 2 ust. 1 u.p.p.). Pozycję dominującą w rozumieniu art. 4 § 1 pkt 4a-4f k.s.h., do których odsyła art. 6 ust. 1 pkt 5e u.d.i.p., będzie posiadać podmiot wskazany w art. 6 ust. 1 pkt 5a-5c u.d.i.p., gdy będzie dysponował bezpośrednio lub pośrednio większością głosów na zgromadzeniu wspólników albo na walnym zgromadzeniu, także jako zastawnik albo użytkownik, bądź w zarządzie innej spółki kapitałowej (spółki zależnej), także na podstawie porozumień z innymi osobami, gdy będzie uprawniony do powoływania lub odwoływania większości członków zarządu danej spółki kapitałowej (spółki zależnej) albo spółdzielni (spółdzielni zależnej), także na podstawie porozumień z innymi osobami, gdy będzie uprawniony do powoływania lub odwoływania większości członków rady nadzorczej danej spółki kapitałowej (spółki zależnej) albo spółdzielni (spółdzielni zależnej), także na podstawie porozumień z innymi osobami, gdy więcej niż połowa członków zarządu tego podmiotu (osób posiadających kierownicze stanowiska w danym podmiocie) będzie jednocześnie członkami zarządu spółki zależnej albo spółdzielni zależnej, gdy będzie dysponował bezpośrednio lub pośrednio większością głosów w spółce osobowej zależnej albo na walnym zgromadzeniu spółdzielni zależnej, także na podstawie porozumień z innymi osobami, a także gdy będzie wywierał decydujący wpływ na działalność spółki kapitałowej zależnej albo spółdzielni zależnej, w szczególności na podstawie umów określonych w art. 7 k.s.h. Należy wskazać, iż w kontekście regulacji art. 6 ust. 1 pkt 5e u.d.i.p. niezrozumiałe jest określenie innego wyznacznika terminu majątek publiczny poprzez odesłanie do majątku podmiotów, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego mają pozycję dominującą w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów, Dz. U. Nr 122, poz. 1319 ze zm. (u.o.k.k.). Użycie w ramach jednolitej rodzajowo normy dwóch zróżnicowanych podstaw jej zastosowania wprowadza niespójność w przepisie art. 6 ust. 1 pkt 5 u.d.i.p. i jest rozwiązaniem błędnym.
8. Przepis art. 6 ust. 1 pkt 6 u.d.i.p. stanowi istotne uzupełnienie zasady jawności finansów publicznych określonej w art. 11 u.f.p. Zgodnie z tym przepisem jawność finansów publicznych jest realizowana przede wszystkim przez jawność sejmowej debaty budżetowej i debat budżetowych jednostek samorządu terytorialnego, jawność sejmowej debaty nad sprawozdaniem z wykonania budżetu państwa i debat nad wykonaniem sprawozdań budżetowych jednostek samorządu terytorialnego, podawanie do publicznej wiadomości kwot dotacji udzielanych z budżetu państwa i budżetów jednostek samorządu terytorialnego oraz zbiorczych danych dotyczących finansów publicznych przez Ministra Finansów, a także przez udostępnianie corocznych sprawozdań dotyczących finansów i działalności jednostek należących do sektora finansów publicznych (art. 11 ust. 2 u.f.p.). Należy wskazać, iż na mocy art. 11 ust. 3 u.f.p. jawność finansów publicznych wyłącza się w stosunku do tych środków publicznych, których pochodzenie lub przeznaczenie zostało uznane za tajemnicę państwową na podstawie odrębnych przepisów lub jeżeli wynika to z umów międzynarodowych. Regulacja art. 8 ust. 1 pkt 6 u.d.i.p. pozwala na prowadzenie dodatkowej i bieżącej kontroli przestrzegania postanowień art. 11 u.f.p. [E. Jarzęcka-Siwik, Dostęp do informacji publicznej (Uwagi krytyczne), "Kontrola Państwowa" 2002, nr 1, s. 34; por. także wyrok NSA z dnia 10 kwietnia 2002 r., II SA 3126/01].
9. Wprowadzenie definicji legalnej terminu "dokument urzędowy" w art. 6 ust. 2 u.d.i.p. ma na celu umożliwić precyzyjne stosowanie regulacji art. 3 ust. 1 pkt 2, art. 6 ust. 1 pkt 4a oraz art. 7 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. Posiada ona szeroki zakres przedmiotowy i uniwersalny charakter, gdyż obejmuje wszelkie treści oświadczeń woli lub wiedzy bez względu na formę ich utrwalenia [M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 38]. Należy jednak wskazać, iż użycie terminu "podpisana" implikuje konieczność dokonania tej czynności zgodnie z wymogami stawianymi jej przez poszczególne unormowania dotyczące tej materii (np. inne wymogi stawiane są podpisowi na gruncie ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny, Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm. (k.c.) (art. 78 § 1 k.c.), a inne na gruncie ustawy z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym, Dz. U. Nr 130, poz. 1450 ze zm. (u.p.e.)) [należy jednak wskazać, iż zgodnie z art. 78 § 2 k.c. oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu jest równoważne formie pisemnej]. Dodatkową przesłanką zakwalifikowania utrwalonej treści oświadczenia woli lub wiedzy do grupy dokumentów urzędowych jest skierowanie jej do innego podmiotu lub złożenie do akt. Rodzaj adresata oświadczenia woli lub wiedzy jest nieistotny (inny funkcjonariusz publiczny, podmiot, którego oświadczenie woli lub wiedzy bezpośrednio dotyczy, osoba trzecia). Oznacza to ograniczenie dostępu do tzw. dokumentów roboczych (wewnętrznych), tworzonych w ramach prac przygotowawczych, które zawierają informacje wstępne i często podlegają zmianie [T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie informacji publicznej, Warszawa 2002, s. 144].
Konstytutywną przesłanką definicji dokumentu urzędowego jest jego pochodzenie od funkcjonariusza publicznego [E. Jarzęcka-Siwik, Dostęp do informacji publicznej (Uwagi krytyczne), "Kontrola Państwowa" 2002, nr 1, s. 29]. Pod tym ostatnim pojęciem należy rozumieć podmioty wskazane w art. 115 § 13 k.k. Przepis ten w kontekście art. 6 ust. 2 u.d.i.p. należy jednak interpretować zawężająco, gdyż nie każda osoba będąca pracownikiem organu administracji publicznej (w rozumieniu art. 22 § 1 zdanie pierwsze ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy, tekst jedn.: Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 ze zm. (k.p.)) będzie upoważniona do władczego działania, a tym samym jej utrwalone oświadczenie woli lub wiedzy nie będzie posiadać charakteru urzędowego (takiego kwalifikowanego charakteru nie posiadają w szczególności dokumenty wydane przez osoby pełniące funkcje eksperckie lub udzielające niewiążących prawnie opinii czy analiz [T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie informacji publicznej, Warszawa 2002, s. 144]. Za dokumenty urzędowe w rozumieniu art. 6 ust. 2 u.d.i.p. nie można także uznać dokumentów o charakterze roboczym (nieoficjalnym), które nie zostały następnie zawarte w aktach sprawy, czy dokumenty o charakterze cywilnoprawnym (umowy), które odnoszą się np. do obiektów użyteczności publicznej [wyrok NSA z dnia 25 lipca 2002 r., II SA/Łd 951/02; M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 38]. Należy jednak podkreślić, iż ww. dokumenty mogą zawierać informacje publiczne, których dopuszczalność i zakres udostępnienia będzie podlegać ocenie na podstawie całościowej regulacji zawartej w u.d.i.p.
W wyroku z dnia 2 lipca 2003 r., II SA 837/03, NSA przyjął natomiast, iż dokumentami urzędowymi o charakterze publicznym są Polskie Normy, gdyż są przygotowywane i zatwierdzane przez Polski Komitet Normalizacyjny będący państwową, budżetową jednostką organizacyjną w świetle postanowień ustawy z dnia 12 września 2002 r. o normalizacji, Dz. U. Nr 169, poz. 1386 [D. Frey, Informacja do udostępnienia. Polskie Normy są dokumentami urzędowymi o charakterze publicznym, "Rzeczpospolita" z dnia 3 lipca 2003 r., nr 153].
Art. 7. sposób udostępnienia informacji publicznych
Art. 7.
[sposób udostępnienia informacji publicznych]
1. Przepis art. 7 ust. 1 u.d.i.p. stanowi podstawę prawną realizacji prawa do informacji publicznej sformułowanego w art. 3 u.d.i.p. Porządkuje on równocześnie środki umożliwiające dotarcie do informacji publicznej poprzez określenie sposobów jej udostępniania. Jego sformułowanie wskazuje, iż podstawowym sposobem jest ogłaszanie informacji w Biuletynie Informacji Publicznej, udostępnianym za pośrednictwem sieci teleinformatycznej (Internetu) (por. komentarz do art. 8 u.d.i.p.). Dopiero w sytuacji, gdy dane informacje nie zostały udostępnione w Biuletynie, podlegają one udostępnieniu na wniosek bądź też na drodze ich wyłożenia lub wywieszenia w miejscach ogólnie dostępnych lub przez urządzenia umożliwiające zapoznanie się z tymi informacjami, zainstalowanymi w ww. miejscach. Szczegółową realizację tych sposobów określają postanowienia odpowiednio: art. 10 i art. 11 u.d.i.p. Czwartym, niezależnym sposobem udostępniania informacji publicznych jest możliwość bezpośredniej obserwacji przebiegu posiedzeń kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów (art. 7 ust. 1 pkt 3 in principio u.d.i.p. w zw. z art. 3 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p.). Jego istotne uzupełnienie stanowi uprawnienie do otrzymania wszelkich materiałów (w formie druku oraz w formie audiowizualnej i teleinformatycznej), będących dokumentacją tych posiedzeń.
2. Ogłaszanie w Biuletynie Informacji Publicznej ma umożliwić najszerszy i najprostszy dostęp do informacji publicznych. Zakres realizacji tego sposobu dostępu do informacji publicznych będzie wynikał z postanowień art. 8 i art. 9 u.d.i.p., a także z przepisów rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 17 maja 2002 r. w sprawie Biuletynu Informacji Publicznej, Dz. U. Nr 67, poz. 619, wydanego na podstawie art. 9 ust. 4 u.d.i.p. Wpływa on także bezpośrednio na możliwość i zakres stosowania pozostałych sposobów dostępu do informacji publicznej. Pojęcie dokumentu publicznego zostało zdefiniowane na użytek u.d.i.p. w art. 6 ust. 2 u.d.i.p. (por. komentarz do art. 6). Udostępnienie informacji publicznej w Biuletynie Informacji Publicznej ma charakter generalny i nie wymaga wniosku żadnego podmiotu [M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 55]. Następuje ono ex lege, w wyniku realizacji obowiązku określonego w art. 8 ust. 3 u.d.i.p., i obejmuje całodobowy i nieprzerwany dostęp do informacji publicznych, spełniających warunki określone w art. 8 u.d.i.p., oraz do dodatkowych informacji odpowiadających wymogom sformułowanym w art. 8 ust. 6 u.d.i.p. (por. komentarz do art. 8 u.d.i.p.). Względy praktyczne, a także wykładnia art. 10 ust. 1 u.d.i.p. uzasadniają stanowisko, iż informacje publiczne udostępnione w Biuletynie Informacji Publicznej nie będą podlegać udostępnieniu na wniosek. Zakaz ten będzie podlegał aktualizacji dopiero w momencie faktycznego ich udostępnienia w Biuletynie [M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 56; T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie informacji publicznej, Warszawa 2002, s. 180-181].
Z postanowieniem art. 7 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. jest bezpośrednio związana regulacja art. 7 ust. 1 pkt 2 u.d.i.p. oraz jej rozszerzenie w art. 10 u.d.i.p. Udostępnienie informacji na wniosek każdego zainteresowanego podmiotu (por. komentarz do art. 2 u.d.i.p.) jest sposobem uzupełniającym, ale nie fakultatywnym w stosunku do sposobu określonego w art. 7 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. Należy bowiem przyjąć, iż zgodnie z brzmieniem przepisu art. 10 u.d.i.p. bez znaczenia jest, czy informacja udostępniona za pomocą Biuletynu należy do kategorii obowiązkowo udostępnianych za pośrednictwem sieci teleinformatycznej, czy też została tak udostępniona z woli podmiotu zobowiązanego. Na gruncie art. 10 u.d.i.p. istotne jest stwierdzenie, czy informacja faktycznie została udostępniona w Biuletynie Informacji Publicznej. W szczególności dla podmiotu zobowiązanego może być mniej uciążliwe przygotowanie informacji i umieszczenie jej w Biuletynie, niż udostępnienie jej każdorazowo na wniosek.
Wskazanie w art. 7 ust. 1 pkt 2 in fine u.d.i.p. sposobu udostępniania informacji określonego w art. 11 u.d.i.p., tj. w drodze wyłożenia lub wywieszenia w miejscach ogólnie dostępnych lub przez zainstalowane w tych miejscach urządzenia umożliwiające zapoznanie się z tą informacją, nie zostało powiązane z wymogiem braku udostępnienia jej w Biuletynie Informacji Publicznej, czy też dopuszczalności złożenia stosownego wniosku. Sposób ten ma charakter fakultatywny, nie zwalnia on jednak określonych w art. 4 u.d.i.p. podmiotów od obowiązku realizacji pozostałych, przewidzianych w u.d.i.p. czy też przepisach szczególnych sposobów udostępniania informacji publicznej, w szczególności ogłaszania ich w Biuletynie Informacji Publicznej [M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 56]. Tym samym nie można zgodzić się z zaprezentowanym w literaturze stanowiskiem, iż "...udostępnianie informacji publicznej w trybie art. 7 ust. 1 pkt 2 w związku z art. 11 stanowi swego rodzaju formę zastępczą wobec umieszczenia informacji na stronach internetowych Biuletynu w tych przypadkach, w których korzystanie z Internetu jest utrudnione lub wręcz niemożliwe, np. w małych, biednych gminach wiejskich." [T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie informacji publicznej, Warszawa 2002, s. 145]. U.d.i.p. - pomimo generalnego wymienienia wszystkich sposobów udostępniania informacji publicznych w art. 7 ust. 1 - nie przewiduje bowiem możliwości dowolnego ich stosowania.
Udostępnianie informacji publicznej w sposób określony w art. 7 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p. ma charakter szczególny, gdyż z jednej strony ogranicza się do zapewnienia możliwości obecności każdego zainteresowanego podmiotu jedynie na posiedzeniach kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów (oraz do udostępnienia materiałów dokumentujących te posiedzenia), z drugiej natomiast stanowi obowiązek, z którego zwolnienie nie może zostać dokonane poprzez zastosowanie innych, przewidzianych w art. 7 u.d.i.p. sposobów udostępniania informacji publicznych. Regulacja art. 7 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p. stanowi powtórzenie jednego z trzech podstawowych uprawnień wyznaczających zakres prawa do informacji publicznej (art. 3 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p.). Uszczegółowienie realizacji tego obowiązku zostało unormowane w art. 18 i art. 19 u.d.i.p. Przepisy te w szczególności obligują kolegialne organy władzy publicznej pochodzące z powszechnych wyborów oraz - w pewnych okolicznościach - ich kolegialne organy pomocnicze (art. 18 ust. 1 i ust. 2 u.d.i.p.) do zapewnienia lokalowych lub technicznych środków umożliwiających dostęp do ww. posiedzeń oraz do sporządzania i udostępniania wszelkich protokołów, stenogramów lub dokumentujących całokształt obrad materiałów audiowizualnych lub teleinformatycznych (art. 19 u.d.i.p.). Unormowanie to jest nieprecyzyjne, gdyż nie przesądza jednoznacznie, w jakiej formie ww. materiały mają być sporządzane (trudno byłoby wskazać desygnat pojęcia "materiałów teleinformatycznych" - w szczególności nie wiadomo czy chodzi o stenogramy w formie elektronicznej, czy przekaz audiowizualny w formie cyfrowej). Realizacja tego sposobu udostępniania informacji publicznej nie wymaga żadnych dodatkowych działań ze strony zainteresowanego podmiotu, a jego nieprzestrzeganie będzie prowadzić do powstania po stronie zobowiązanych podmiotów odpowiedzialności karnej określonej w art. 23 u.d.i.p.
3. W tym miejscu należy wskazać na szczególne podstawy prawne regulujące kwestię dostępu do określonych informacji publicznych. Konkretyzują one w szczególności tryb oraz doprecyzowują sposoby udostępnienia informacji publicznej wskazane w art. 7 ust. 1 u.d.i.p. Zgodnie z przepisem art. 61 ust. 4 Konstytucji RP realizację prawa do informacji publicznej w odniesieniu do trybu udzielania informacji regulują - oprócz u.d.i.p. - także ustawy samorządowe: ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 ze zm. (u.s.g.), ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym, tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1592 ze zm. (u.s.p.), oraz ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie województwa, tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1590 ze zm. (u.s.w.) [przepisy te zostały wprowadzone do u.s.g., u.s.p. i u.s.w. ustawą z dnia 11 kwietnia 2001 r. o zmianie ustaw: o samorządzie gminnym, o samorządzie powiatowym, o samorządzie województwa, o administracji rządowej w województwie oraz o zmianie innych ustaw, Dz. U. Nr 45, poz. 497], a w przypadku Sejmu i Senatu: odpowiednie postanowienia Regulaminu Sejmu RP [uchwała Sejmu RP z dnia 30 lipca 1992 r., tekst jedn.: M.P. z 2002 r. Nr 23, poz. 398] i Regulaminu Senatu RP [uchwała Senatu RP z dnia 23 listopada 1990 r., tekst jedn.: M.P. z 2002 r. Nr 55, poz. 741].
W zakresie dotyczącym unormowań zawartych w art. 7 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 u.d.i.p. ww. akty prawne wprowadzają pewne dodatkowe modyfikacje, które jednak odpowiadają charakterem rozwiązaniom przyjętym na gruncie u.d.i.p. (zarówno organy jednostek samorządu terytorialnego, jak i organy Sejmu oraz Senatu są zobligowane do wypełniania postanowień art. 8 i art. 9 u.d.i.p. regulujących tryb i realizację obowiązku udostępniania informacji publicznych w Biuletynie Informacji Publicznej oraz postanowień odnoszących się do sposobów udostępniania informacji publicznej określonych w art. 10 i art. 11 u.d.i.p). Zgodnie z art. 11b ust. 1 u.s.g. działalność organów gminy (tj. rady gminy oraz wójta, burmistrza i prezydenta miasta - art. 11a ust. 1 u.s.g.) jest jawna, a ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z ustaw. Jawność działania [nie analizując szczegółowo postanowień art. 11b u.s.g., należy jednak wskazać, iż pojęcie "działalności", którym posługuje się przepis art. 11b ust. 1 u.s.g. posiada szerszy zakres przedmiotowy niż termin "działanie" użyty w art. 11b ust. 2 u.s.g.] organów gminy obejmuje m.in. prawo obywateli do uzyskiwania informacji, a także dostępu do dokumentów wynikających z wykonywania zadań publicznych (art. 11b ust. 2 u.s.g.). Na mocy art. 11b ust. 3 u.s.g. zasady dostępu do dokumentów i korzystania z nich określa statut gminy. Analogiczną regulację do unormowanej w art. 11b u.s.g. odnoszącą się do organów powiatu i województwa (odpowiednio: rada i zarząd powiatu - art. 8 ust. 2 u.s.p. oraz sejmik i zarząd województwa - art. 15 u.s.w.) zawierają art. 8a u.s.p. i art. 15a u.s.w. Odesłanie do unormowania zasad dostępu do dokumentów i korzystania z nich w statutach gminy, powiatu i województwa oznacza, iż kwestie te będą regulowane w aktach prawa miejscowego posiadających walor źródeł prawa powszechnie obowiązujących (art. 22 ust. 1 w zw. z art. 40 ust. 1 pkt 1 u.s.g., art. 12 pkt 1 u.s.p. oraz art. 18 pkt 1a u.s.w. w zw. z art. 87 ust. 2 Konstytucji RP). Ze względu jednak na fakt, iż ograniczenie jawności działalności organów jednostek samorządu terytorialnego może wynikać wyłącznie z aktów prawnych rangi ustawowej, niedopuszczalne jest wprowadzanie w statutach gmin, powiatów czy województw przepisów wyłączających czy zawężających realizację prawa do informacji publicznej [por. np. rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody Dolnośląskiego z dnia 17 sierpnia 2001 r., PN II 0911-3/24/01, OSS 2001, nr 4, poz. 120]. Należy podkreślić, iż nieupoważnione jest także kwestionowanie konstytucyjności regulacji art. 11b ust. 3 u.s.g., art. 8a ust. 3 u.s.p. i art. 15a ust. 3 u.s.w. Zgodnie bowiem z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 16 września 2002 r., K 38/01, OTK-A2002, nr 5, poz. 59, przepisy te są zgodne z art. 61 ust. 4 Konstytucji RP. TK wskazał, iż "materia, którą ustawodawca przekazuje do uregulowania w statutach, wskazuje sama przez się, iż unormowanie w statucie zasad dostępu do dokumentów i korzystania z nich w żadnej mierze nie mogą wpływać kształtująco na realizację obywatelskiego prawa do informacji. Mogą one natomiast dotyczyć wewnętrznych zasad funkcjonowania struktur organizacyjnych samorządu terytorialnego". Zgodnie ze stanowiskiem TK upoważnienia zawarte w art. 11b ust. 3 u.s.g., art. 8a ust. 3 u.s.p oraz art. 15a ust. 3 u.s.w. "odnoszą się do uregulowania w statucie tylko techniczno-porządkowych zasad dostępu do dokumentów, dotyczących wykonywania zadań publicznych przez organy samorządowe i korzystania z tych dokumentów. Statuty jednostek samorządowych, które wykraczałyby w swych unormowaniach poza tak rozumiane upoważnienie naruszałyby zarazem przepisy Konstytucji i odpowiednich ustaw. Ta zaś kwestia będzie podlegać badaniu w trybie nadzoru, o którym mowa w art. 171 ust. 1 Konstytucji oraz przepisach odpowiednich ustaw samorządowych. Istnieją zatem skuteczne instrumenty prawne kontroli właściwego, zgodnego z Konstytucją, wykorzystania upoważnienia do określania w statucie zasad dostępu do dokumentów i korzystania z nich" [por. także J. Kowalski, Dostęp regulowany w statutach. Trybunał o udzielaniu informacji publicznej przez samorządy, "Rzeczpospolita" z dnia 18 września 2002 r., nr 218].
Pomimo wyraźnego odesłania w art. 61 ust. 4 in fine Konstytucji RP do regulacji trybu udzielania informacji w odniesieniu do Sejmu w jego Regulaminie akt ten nie zawiera modyfikacji czy konkretyzacji postanowień art. 7 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 u.d.i.p. Postanowienia art. 172 Regulaminu Sejmu RP normują przede wszystkim kwestię jawności posiedzeń Sejmu oraz zagadnienie wstępu na nie i możliwości sporządzania sprawozdań z ich przebiegu. Tryb i środki służące realizacji prawa obywateli do uzyskiwania informacji o działalności Senatu i jego organów w zakresie określonym w art. 7 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 u.d.i.p. normuje natomiast art. 37 Regulaminu Senatu RP. Na jego mocy prawo to jest realizowane m.in. poprzez wcześniejsze informowanie opinii publicznej o posiedzeniach Senatu oraz dostęp do druków senackich, protokołów i sprawozdań stenograficznych z posiedzeń Senatu, protokołów i zapisów stenograficznych z posiedzeń komisji senackich, a także innych dokumentów, materiałów i informacji związanych z działalnością Senatu i komisji senackich. Zgodnie z art. 37 ust. 2 Regulaminu Senatu RP sposób uzyskiwania tych informacji publicznych, w szczególności zaś miejsce i czas ich uzyskiwania, a także podmiot właściwy do wydawania decyzji w sprawie ich udostępniania powinno określać zarządzenie wydane przez Marszałka Senatu. Należy jednak wskazać, iż zarządzenie to nie zostało do chwili obecnej wydane.
Także regulację art. 7 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p. należy interpretować w odniesieniu do przepisu art. 61 ust. 2 Konstytucji RP. Oznacza to wykładnię rozszerzającą unormowania zawartego w u.d.i.p., gdyż postanowienia Konstytucji RP przewidują jedynie możliwość rejestracji dźwięku i obrazu przez samego zainteresowanego i nie nakładają równocześnie analogicznego obowiązku na kolegialne organy władzy publicznej pochodzące z powszechnych wyborów. Ogólna zasada jawności działania organów władzy publicznej może podlegać w tym zakresie jedynie ograniczeniom w granicach wskazanych w art. 61 ust. 3 Konstytucji RP (tj. ze względu na określone w ustawach szczególnych: ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa) [M. Szubiakowski, Glosa do wyroku NSA z dnia 5 grudnia 2001 r., II SA 155/01, OSP 2002, nr 6, poz. 78]. Potwierdza to także sformułowane przed wejściem w życie u.d.i.p. stanowisko NSA, zgodnie z którym "uchwała rady gminy zakazująca rejestrowania obrazu z jej obrad narusza konstytucyjną zasadę jawności działania organów władzy publicznej" [wyrok NSA z dnia 12 października 1999 r., II SA 220/99, "Wokanda" 2000, nr 7, poz. 41], a także rozstrzygnięcia nadzorcze organów administracji publicznej [np. rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody Małopolskiego z dnia 27 października 1999 r., PR 0915/94/99, OSS 2000, nr 4, poz. 108]. Dodatkowe ograniczenia przewidziane generalnie w art. 61 ust. 4 Konstytucji RP dotyczą wstępu na posiedzenia Sejmu i Senatu oraz ich komisji. Zostały one unormowane w art. 154 ust. 5, art. 156, art. 170 ust. 4 oraz art. 172 Regulaminu Sejmu RP. Zgodnie z tymi postanowieniami na posiedzeniu komisji Sejmu RP, za zgodą jej przewodniczącego, mogą być obecni pracownicy biur klubów poselskich oraz dziennikarze prasy, radia i telewizji. Komisja może także postanowić odbycie posiedzenia zamkniętego, określając osoby, których udział w posiedzeniu jest niezbędny. Ta część posiedzenia, podczas której zapada postanowienie, jest zamknięta. Natomiast prawo wstępu na salę posiedzeń Sejmu mają również osoby i delegacje zaproszone przez Marszałka Sejmu oraz upoważnieni przez niego pracownicy Kancelarii Sejmu, a także osoby wskazane w art. 170 ust. 1-3 Regulaminu Sejmu. Szczególne znaczenie posiada regulacja art. 172 Regulaminu Sejmu, która podtrzymuje zasadę jawności posiedzeń Sejmu. Jest ona realizowana w szczególności poprzez umożliwienie prasie, radiu i telewizji sporządzania sprawozdań z posiedzeń Sejmu oraz umożliwienie publiczności obserwowania obrad Sejmu z galerii w sali posiedzeń Sejmu, na zasadach określonych przez Marszałka Sejmu w przepisach porządkowych. Tym samym postanowienia art. 61 Konstytucji RP są realizowane na drodze wewnętrznych przepisów administracyjnych. W odniesieniu do Senatu kwestię wstępu na jego posiedzenia regulują: art. 33 ust. 3, art. 36, art. 37 ust. 1 pkt 2 i pkt 3 Regulaminu Senatu RP [uchwała Senatu RP z dnia 23 listopada 1990 r., tekst jedn.: M.P. z 2002 r. Nr 54, poz. 741] oraz - w założeniu - zarządzenie Marszałka Senatu wydane na podstawie art. 37 ust. 2 Regulaminu Senatu. Na mocy ww. przepisów Regulaminu Senatu posiedzenia Senatu są jawne, a prawo wstępu na salę obrad (poza podmiotami biorącymi udział w posiedzeniach Senatu, wskazanymi w art. 32 ust. 2 i art. 33 Regulaminu Senatu) mają upoważnieni pracownicy Kancelarii Senatu. Szczegółowe unormowania dotyczące wstępu na posiedzenia Senatu i komisji senackich będzie zawierało zarządzenie Marszałka Senatu, które jednak do chwili obecnej nie zostało wydane. Oznacza to, iż podobnie, jak w przypadku Sejmu i jego komisji, zagadnienie wstępu na posiedzenia tych organów podlega regulacji w przepisach administracyjnych o charakterze wewnętrznym.
Dopuszczalność wyboru jednego ze wskazanych w art. 7 ust. 1 u.d.i.p. sposobów udostępniania informacji publicznej nie jest uzależniona od faktu, czy podmiot zainteresowany miał faktyczną możliwość uzyskania żądanej informacji z innego, nieoficjalnego źródła (osoby trzecie, informacja prasowa itp.). Jak bowiem wskazał NSA w wyroku z dnia 7 marca 2003 r., II SA 3604/02, "czym innym jest oryginał dokumentu wraz z załącznikami, a czym innym zaś informacja o treści umowy uzyskana z niewiadomego źródła".
kjt
Re: Dlaczego "Kinga" podawała się za prawnika, a "włodek" za osobę po studiach?
25 lip 2013 - 23:14:58
Za dane publiczne należy także uznać całość akt postępowania administracyjnego, gdyż dotyczą działalności konkretnego organu i zostały przez niego "wytworzone". Udostępnieniu będą podlegać nie tylko rozstrzygnięcia wydane po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego, tj. kończące dane postępowanie decyzje administracyjne, ale także pozostałe informacje publiczne w rozumieniu art. 1 u.d.i.p. Dostęp do poszczególnych informacji zawartych w aktach (w szczególności do danych osobowych) będzie mógł jednak zostać wyłączony ze względu na objęcie ich tajemnicą prawnie chronioną (państwową, służbową) [por. wyrok NSA z dnia 30 października 2002 r., II SA 2036-2037/02; wyrok NSA z dnia 30 października 2002 r., II SA 1956/02; M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 53-54; J. Kowalski, Dane osobowe można zamazać. Informacje publiczne w aktach postępowania administracyjnego, "Rzeczpospolita" z dnia 31 października - 1 listopada 2002 r., nr 255; wyrok SN z dnia 24 czerwca 2003 r., III RN 95/02, w którym SN uwzględnił rewizję nadzwyczajną Rzecznika Praw Obywatelskich od wyroku NSA z dnia 5 grudnia 2001 r., II SA 155/01, w którym NSA uznał uprawnienie dziennikarzy do żądania udostępnienia wyłącznie decyzji kończących dane postępowanie - por. I. Lewandowska, Dziennikarze mogą mieć dostęp do indywidualnych akt administracyjnych. Sąd Najwyższy o uprawnieniach prasy, "Rzeczpospolita" z dnia 25 czerwca 2003 r., nr 146 oraz D. Frey, Dziennikarze nie mogą przeglądać akt. Ograniczony dostęp do źródeł informacji, "Rzeczpospolita" z dnia 6 grudnia 2001 r., nr 285]. Powyższe uwagi odnoszą się także do akt umorzonego postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuratora, a związanego z osobami publicznymi [J. Kowalski, Arbitralne decyzje prokuratorów. Dostęp do akt zakończonych śledztw, "Rzeczpospolita" z dnia 8-9 marca 2003 r., nr 57; w kwestii zastosowania u.d.i.p. w postępowaniu karnym por. P. Trzaska, M. Żurek, Stosowanie ustawy o dostępie do informacji publicznej w postępowaniu przygotowawczym, "Rzeczpospolita" z dnia 3 października 2003 r., nr 231; por. także M. Stanowska, Udostępnianie dziennikarzom akt sądowych lub prokuratorskich, "Przegląd Sądowy" 2001, nr 10, s. 69-86 oraz P. Trzaska, Prawo do informacji publicznej a dostęp do akt spraw dotyczących władz publicznych oraz osób pełniących funkcje publiczne w procesie karnym, "Monitor Prawniczy" 2002, nr 16]. Należy przyjąć, iż powyższe stanowisko znajdzie zastosowanie także w przypadku wnioskodawców niebędących dziennikarzami.
7. Użyte w art. 6 ust. 1 pkt 5 u.d.i.p. pojęcie majątku publicznego należy interpretować szeroko. Wskazuje na to już sam katalog przykładowych składników objętych zakresem przedmiotowym tego terminu. Z jednej strony przepis art. 6 ust. 1 pkt 5 u.d.i.p. posługuje się ogólnym określeniem "majątek" rozumianym jako ogół aktywów i pasywów [Z. Radwański, Prawo cywilne - część ogólna, wyd. 3, Warszawa 1997, s. 128] wraz z przyporządkowaniem go do poszczególnych "podmiotów" (w szczególności Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego, osób prawnych samorządu terytorialnego, podmiotów reprezentujących inne osoby lub jednostki organizacyjne, a także osób prawnych, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego mają pozycję dominującą w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 15 września 2002 r. - Kodeks spółek handlowych, Dz. U. Nr 94, poz. 1037 ze zm. (k.s.h.)). Z drugiej strony zostały wskazane poszczególne wyznaczniki majątku publicznego (inne prawa majątkowe, długi, dochody, straty, dług publiczny, pomoc publiczna, ciężary publiczne), które jedynie częściowo zostały przypisane wybrane podmiotom. Takie rozwiązanie rodzi szereg trudności interpretacyjnych wynikających m.in. z faktu, iż część terminów posiada określone znaczenie normatywne, część natomiast wymaga doprecyzowania na podstawie poglądów wypracowanych przez doktrynę. Pod pojęciem pomocy publicznej należy rozumieć każde przysporzenie korzyści finansowych określonemu przedsiębiorcy w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej pod warunkiem, jeżeli jest realizowane bezpośrednio z krajowych środków publicznych lub z takich środków przekazanych innym podmiotom albo pomniejsza lub może pomniejszyć te środki oraz równocześnie narusza lub grozi naruszeniem konkurencji przez uprzywilejowanie niektórych przedsiębiorców lub produkcji niektórych towarów (art. 2 ust. 1 u.p.p.). Pozycję dominującą w rozumieniu art. 4 § 1 pkt 4a-4f k.s.h., do których odsyła art. 6 ust. 1 pkt 5e u.d.i.p., będzie posiadać podmiot wskazany w art. 6 ust. 1 pkt 5a-5c u.d.i.p., gdy będzie dysponował bezpośrednio lub pośrednio większością głosów na zgromadzeniu wspólników albo na walnym zgromadzeniu, także jako zastawnik albo użytkownik, bądź w zarządzie innej spółki kapitałowej (spółki zależnej), także na podstawie porozumień z innymi osobami, gdy będzie uprawniony do powoływania lub odwoływania większości członków zarządu danej spółki kapitałowej (spółki zależnej) albo spółdzielni (spółdzielni zależnej), także na podstawie porozumień z innymi osobami, gdy będzie uprawniony do powoływania lub odwoływania większości członków rady nadzorczej danej spółki kapitałowej (spółki zależnej) albo spółdzielni (spółdzielni zależnej), także na podstawie porozumień z innymi osobami, gdy więcej niż połowa członków zarządu tego podmiotu (osób posiadających kierownicze stanowiska w danym podmiocie) będzie jednocześnie członkami zarządu spółki zależnej albo spółdzielni zależnej, gdy będzie dysponował bezpośrednio lub pośrednio większością głosów w spółce osobowej zależnej albo na walnym zgromadzeniu spółdzielni zależnej, także na podstawie porozumień z innymi osobami, a także gdy będzie wywierał decydujący wpływ na działalność spółki kapitałowej zależnej albo spółdzielni zależnej, w szczególności na podstawie umów określonych w art. 7 k.s.h. Należy wskazać, iż w kontekście regulacji art. 6 ust. 1 pkt 5e u.d.i.p. niezrozumiałe jest określenie innego wyznacznika terminu majątek publiczny poprzez odesłanie do majątku podmiotów, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego mają pozycję dominującą w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów, Dz. U. Nr 122, poz. 1319 ze zm. (u.o.k.k.). Użycie w ramach jednolitej rodzajowo normy dwóch zróżnicowanych podstaw jej zastosowania wprowadza niespójność w przepisie art. 6 ust. 1 pkt 5 u.d.i.p. i jest rozwiązaniem błędnym.
8. Przepis art. 6 ust. 1 pkt 6 u.d.i.p. stanowi istotne uzupełnienie zasady jawności finansów publicznych określonej w art. 11 u.f.p. Zgodnie z tym przepisem jawność finansów publicznych jest realizowana przede wszystkim przez jawność sejmowej debaty budżetowej i debat budżetowych jednostek samorządu terytorialnego, jawność sejmowej debaty nad sprawozdaniem z wykonania budżetu państwa i debat nad wykonaniem sprawozdań budżetowych jednostek samorządu terytorialnego, podawanie do publicznej wiadomości kwot dotacji udzielanych z budżetu państwa i budżetów jednostek samorządu terytorialnego oraz zbiorczych danych dotyczących finansów publicznych przez Ministra Finansów, a także przez udostępnianie corocznych sprawozdań dotyczących finansów i działalności jednostek należących do sektora finansów publicznych (art. 11 ust. 2 u.f.p.). Należy wskazać, iż na mocy art. 11 ust. 3 u.f.p. jawność finansów publicznych wyłącza się w stosunku do tych środków publicznych, których pochodzenie lub przeznaczenie zostało uznane za tajemnicę państwową na podstawie odrębnych przepisów lub jeżeli wynika to z umów międzynarodowych. Regulacja art. 8 ust. 1 pkt 6 u.d.i.p. pozwala na prowadzenie dodatkowej i bieżącej kontroli przestrzegania postanowień art. 11 u.f.p. [E. Jarzęcka-Siwik, Dostęp do informacji publicznej (Uwagi krytyczne), "Kontrola Państwowa" 2002, nr 1, s. 34; por. także wyrok NSA z dnia 10 kwietnia 2002 r., II SA 3126/01].
9. Wprowadzenie definicji legalnej terminu "dokument urzędowy" w art. 6 ust. 2 u.d.i.p. ma na celu umożliwić precyzyjne stosowanie regulacji art. 3 ust. 1 pkt 2, art. 6 ust. 1 pkt 4a oraz art. 7 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. Posiada ona szeroki zakres przedmiotowy i uniwersalny charakter, gdyż obejmuje wszelkie treści oświadczeń woli lub wiedzy bez względu na formę ich utrwalenia [M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 38]. Należy jednak wskazać, iż użycie terminu "podpisana" implikuje konieczność dokonania tej czynności zgodnie z wymogami stawianymi jej przez poszczególne unormowania dotyczące tej materii (np. inne wymogi stawiane są podpisowi na gruncie ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny, Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm. (k.c.) (art. 78 § 1 k.c.), a inne na gruncie ustawy z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym, Dz. U. Nr 130, poz. 1450 ze zm. (u.p.e.)) [należy jednak wskazać, iż zgodnie z art. 78 § 2 k.c. oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu jest równoważne formie pisemnej]. Dodatkową przesłanką zakwalifikowania utrwalonej treści oświadczenia woli lub wiedzy do grupy dokumentów urzędowych jest skierowanie jej do innego podmiotu lub złożenie do akt. Rodzaj adresata oświadczenia woli lub wiedzy jest nieistotny (inny funkcjonariusz publiczny, podmiot, którego oświadczenie woli lub wiedzy bezpośrednio dotyczy, osoba trzecia). Oznacza to ograniczenie dostępu do tzw. dokumentów roboczych (wewnętrznych), tworzonych w ramach prac przygotowawczych, które zawierają informacje wstępne i często podlegają zmianie [T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie informacji publicznej, Warszawa 2002, s. 144].
Konstytutywną przesłanką definicji dokumentu urzędowego jest jego pochodzenie od funkcjonariusza publicznego [E. Jarzęcka-Siwik, Dostęp do informacji publicznej (Uwagi krytyczne), "Kontrola Państwowa" 2002, nr 1, s. 29]. Pod tym ostatnim pojęciem należy rozumieć podmioty wskazane w art. 115 § 13 k.k. Przepis ten w kontekście art. 6 ust. 2 u.d.i.p. należy jednak interpretować zawężająco, gdyż nie każda osoba będąca pracownikiem organu administracji publicznej (w rozumieniu art. 22 § 1 zdanie pierwsze ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy, tekst jedn.: Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 ze zm. (k.p.)) będzie upoważniona do władczego działania, a tym samym jej utrwalone oświadczenie woli lub wiedzy nie będzie posiadać charakteru urzędowego (takiego kwalifikowanego charakteru nie posiadają w szczególności dokumenty wydane przez osoby pełniące funkcje eksperckie lub udzielające niewiążących prawnie opinii czy analiz [T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie informacji publicznej, Warszawa 2002, s. 144]. Za dokumenty urzędowe w rozumieniu art. 6 ust. 2 u.d.i.p. nie można także uznać dokumentów o charakterze roboczym (nieoficjalnym), które nie zostały następnie zawarte w aktach sprawy, czy dokumenty o charakterze cywilnoprawnym (umowy), które odnoszą się np. do obiektów użyteczności publicznej [wyrok NSA z dnia 25 lipca 2002 r., II SA/Łd 951/02; M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 38]. Należy jednak podkreślić, iż ww. dokumenty mogą zawierać informacje publiczne, których dopuszczalność i zakres udostępnienia będzie podlegać ocenie na podstawie całościowej regulacji zawartej w u.d.i.p.
W wyroku z dnia 2 lipca 2003 r., II SA 837/03, NSA przyjął natomiast, iż dokumentami urzędowymi o charakterze publicznym są Polskie Normy, gdyż są przygotowywane i zatwierdzane przez Polski Komitet Normalizacyjny będący państwową, budżetową jednostką organizacyjną w świetle postanowień ustawy z dnia 12 września 2002 r. o normalizacji, Dz. U. Nr 169, poz. 1386 [D. Frey, Informacja do udostępnienia. Polskie Normy są dokumentami urzędowymi o charakterze publicznym, "Rzeczpospolita" z dnia 3 lipca 2003 r., nr 153].
Art. 7. sposób udostępnienia informacji publicznych
Art. 7.
[sposób udostępnienia informacji publicznych]
1. Przepis art. 7 ust. 1 u.d.i.p. stanowi podstawę prawną realizacji prawa do informacji publicznej sformułowanego w art. 3 u.d.i.p. Porządkuje on równocześnie środki umożliwiające dotarcie do informacji publicznej poprzez określenie sposobów jej udostępniania. Jego sformułowanie wskazuje, iż podstawowym sposobem jest ogłaszanie informacji w Biuletynie Informacji Publicznej, udostępnianym za pośrednictwem sieci teleinformatycznej (Internetu) (por. komentarz do art. 8 u.d.i.p.). Dopiero w sytuacji, gdy dane informacje nie zostały udostępnione w Biuletynie, podlegają one udostępnieniu na wniosek bądź też na drodze ich wyłożenia lub wywieszenia w miejscach ogólnie dostępnych lub przez urządzenia umożliwiające zapoznanie się z tymi informacjami, zainstalowanymi w ww. miejscach. Szczegółową realizację tych sposobów określają postanowienia odpowiednio: art. 10 i art. 11 u.d.i.p. Czwartym, niezależnym sposobem udostępniania informacji publicznych jest możliwość bezpośredniej obserwacji przebiegu posiedzeń kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów (art. 7 ust. 1 pkt 3 in principio u.d.i.p. w zw. z art. 3 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p.). Jego istotne uzupełnienie stanowi uprawnienie do otrzymania wszelkich materiałów (w formie druku oraz w formie audiowizualnej i teleinformatycznej), będących dokumentacją tych posiedzeń.
2. Ogłaszanie w Biuletynie Informacji Publicznej ma umożliwić najszerszy i najprostszy dostęp do informacji publicznych. Zakres realizacji tego sposobu dostępu do informacji publicznych będzie wynikał z postanowień art. 8 i art. 9 u.d.i.p., a także z przepisów rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 17 maja 2002 r. w sprawie Biuletynu Informacji Publicznej, Dz. U. Nr 67, poz. 619, wydanego na podstawie art. 9 ust. 4 u.d.i.p. Wpływa on także bezpośrednio na możliwość i zakres stosowania pozostałych sposobów dostępu do informacji publicznej. Pojęcie dokumentu publicznego zostało zdefiniowane na użytek u.d.i.p. w art. 6 ust. 2 u.d.i.p. (por. komentarz do art. 6). Udostępnienie informacji publicznej w Biuletynie Informacji Publicznej ma charakter generalny i nie wymaga wniosku żadnego podmiotu [M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 55]. Następuje ono ex lege, w wyniku realizacji obowiązku określonego w art. 8 ust. 3 u.d.i.p., i obejmuje całodobowy i nieprzerwany dostęp do informacji publicznych, spełniających warunki określone w art. 8 u.d.i.p., oraz do dodatkowych informacji odpowiadających wymogom sformułowanym w art. 8 ust. 6 u.d.i.p. (por. komentarz do art. 8 u.d.i.p.). Względy praktyczne, a także wykładnia art. 10 ust. 1 u.d.i.p. uzasadniają stanowisko, iż informacje publiczne udostępnione w Biuletynie Informacji Publicznej nie będą podlegać udostępnieniu na wniosek. Zakaz ten będzie podlegał aktualizacji dopiero w momencie faktycznego ich udostępnienia w Biuletynie [M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 56; T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie informacji publicznej, Warszawa 2002, s. 180-181].
Z postanowieniem art. 7 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. jest bezpośrednio związana regulacja art. 7 ust. 1 pkt 2 u.d.i.p. oraz jej rozszerzenie w art. 10 u.d.i.p. Udostępnienie informacji na wniosek każdego zainteresowanego podmiotu (por. komentarz do art. 2 u.d.i.p.) jest sposobem uzupełniającym, ale nie fakultatywnym w stosunku do sposobu określonego w art. 7 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. Należy bowiem przyjąć, iż zgodnie z brzmieniem przepisu art. 10 u.d.i.p. bez znaczenia jest, czy informacja udostępniona za pomocą Biuletynu należy do kategorii obowiązkowo udostępnianych za pośrednictwem sieci teleinformatycznej, czy też została tak udostępniona z woli podmiotu zobowiązanego. Na gruncie art. 10 u.d.i.p. istotne jest stwierdzenie, czy informacja faktycznie została udostępniona w Biuletynie Informacji Publicznej. W szczególności dla podmiotu zobowiązanego może być mniej uciążliwe przygotowanie informacji i umieszczenie jej w Biuletynie, niż udostępnienie jej każdorazowo na wniosek.
Wskazanie w art. 7 ust. 1 pkt 2 in fine u.d.i.p. sposobu udostępniania informacji określonego w art. 11 u.d.i.p., tj. w drodze wyłożenia lub wywieszenia w miejscach ogólnie dostępnych lub przez zainstalowane w tych miejscach urządzenia umożliwiające zapoznanie się z tą informacją, nie zostało powiązane z wymogiem braku udostępnienia jej w Biuletynie Informacji Publicznej, czy też dopuszczalności złożenia stosownego wniosku. Sposób ten ma charakter fakultatywny, nie zwalnia on jednak określonych w art. 4 u.d.i.p. podmiotów od obowiązku realizacji pozostałych, przewidzianych w u.d.i.p. czy też przepisach szczególnych sposobów udostępniania informacji publicznej, w szczególności ogłaszania ich w Biuletynie Informacji Publicznej [M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 56]. Tym samym nie można zgodzić się z zaprezentowanym w literaturze stanowiskiem, iż "...udostępnianie informacji publicznej w trybie art. 7 ust. 1 pkt 2 w związku z art. 11 stanowi swego rodzaju formę zastępczą wobec umieszczenia informacji na stronach internetowych Biuletynu w tych przypadkach, w których korzystanie z Internetu jest utrudnione lub wręcz niemożliwe, np. w małych, biednych gminach wiejskich." [T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie informacji publicznej, Warszawa 2002, s. 145]. U.d.i.p. - pomimo generalnego wymienienia wszystkich sposobów udostępniania informacji publicznych w art. 7 ust. 1 - nie przewiduje bowiem możliwości dowolnego ich stosowania.
Udostępnianie informacji publicznej w sposób określony w art. 7 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p. ma charakter szczególny, gdyż z jednej strony ogranicza się do zapewnienia możliwości obecności każdego zainteresowanego podmiotu jedynie na posiedzeniach kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów (oraz do udostępnienia materiałów dokumentujących te posiedzenia), z drugiej natomiast stanowi obowiązek, z którego zwolnienie nie może zostać dokonane poprzez zastosowanie innych, przewidzianych w art. 7 u.d.i.p. sposobów udostępniania informacji publicznych. Regulacja art. 7 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p. stanowi powtórzenie jednego z trzech podstawowych uprawnień wyznaczających zakres prawa do informacji publicznej (art. 3 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p.). Uszczegółowienie realizacji tego obowiązku zostało unormowane w art. 18 i art. 19 u.d.i.p. Przepisy te w szczególności obligują kolegialne organy władzy publicznej pochodzące z powszechnych wyborów oraz - w pewnych okolicznościach - ich kolegialne organy pomocnicze (art. 18 ust. 1 i ust. 2 u.d.i.p.) do zapewnienia lokalowych lub technicznych środków umożliwiających dostęp do ww. posiedzeń oraz do sporządzania i udostępniania wszelkich protokołów, stenogramów lub dokumentujących całokształt obrad materiałów audiowizualnych lub teleinformatycznych (art. 19 u.d.i.p.). Unormowanie to jest nieprecyzyjne, gdyż nie przesądza jednoznacznie, w jakiej formie ww. materiały mają być sporządzane (trudno byłoby wskazać desygnat pojęcia "materiałów teleinformatycznych" - w szczególności nie wiadomo czy chodzi o stenogramy w formie elektronicznej, czy przekaz audiowizualny w formie cyfrowej). Realizacja tego sposobu udostępniania informacji publicznej nie wymaga żadnych dodatkowych działań ze strony zainteresowanego podmiotu, a jego nieprzestrzeganie będzie prowadzić do powstania po stronie zobowiązanych podmiotów odpowiedzialności karnej określonej w art. 23 u.d.i.p.
3. W tym miejscu należy wskazać na szczególne podstawy prawne regulujące kwestię dostępu do określonych informacji publicznych. Konkretyzują one w szczególności tryb oraz doprecyzowują sposoby udostępnienia informacji publicznej wskazane w art. 7 ust. 1 u.d.i.p. Zgodnie z przepisem art. 61 ust. 4 Konstytucji RP realizację prawa do informacji publicznej w odniesieniu do trybu udzielania informacji regulują - oprócz u.d.i.p. - także ustawy samorządowe: ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 ze zm. (u.s.g.), ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym, tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1592 ze zm. (u.s.p.), oraz ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie województwa, tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1590 ze zm. (u.s.w.) [przepisy te zostały wprowadzone do u.s.g., u.s.p. i u.s.w. ustawą z dnia 11 kwietnia 2001 r. o zmianie ustaw: o samorządzie gminnym, o samorządzie powiatowym, o samorządzie województwa, o administracji rządowej w województwie oraz o zmianie innych ustaw, Dz. U. Nr 45, poz. 497], a w przypadku Sejmu i Senatu: odpowiednie postanowienia Regulaminu Sejmu RP [uchwała Sejmu RP z dnia 30 lipca 1992 r., tekst jedn.: M.P. z 2002 r. Nr 23, poz. 398] i Regulaminu Senatu RP [uchwała Senatu RP z dnia 23 listopada 1990 r., tekst jedn.: M.P. z 2002 r. Nr 55, poz. 741].
W zakresie dotyczącym unormowań zawartych w art. 7 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 u.d.i.p. ww. akty prawne wprowadzają pewne dodatkowe modyfikacje, które jednak odpowiadają charakterem rozwiązaniom przyjętym na gruncie u.d.i.p. (zarówno organy jednostek samorządu terytorialnego, jak i organy Sejmu oraz Senatu są zobligowane do wypełniania postanowień art. 8 i art. 9 u.d.i.p. regulujących tryb i realizację obowiązku udostępniania informacji publicznych w Biuletynie Informacji Publicznej oraz postanowień odnoszących się do sposobów udostępniania informacji publicznej określonych w art. 10 i art. 11 u.d.i.p). Zgodnie z art. 11b ust. 1 u.s.g. działalność organów gminy (tj. rady gminy oraz wójta, burmistrza i prezydenta miasta - art. 11a ust. 1 u.s.g.) jest jawna, a ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z ustaw. Jawność działania [nie analizując szczegółowo postanowień art. 11b u.s.g., należy jednak wskazać, iż pojęcie "działalności", którym posługuje się przepis art. 11b ust. 1 u.s.g. posiada szerszy zakres przedmiotowy niż termin "działanie" użyty w art. 11b ust. 2 u.s.g.] organów gminy obejmuje m.in. prawo obywateli do uzyskiwania informacji, a także dostępu do dokumentów wynikających z wykonywania zadań publicznych (art. 11b ust. 2 u.s.g.). Na mocy art. 11b ust. 3 u.s.g. zasady dostępu do dokumentów i korzystania z nich określa statut gminy. Analogiczną regulację do unormowanej w art. 11b u.s.g. odnoszącą się do organów powiatu i województwa (odpowiednio: rada i zarząd powiatu - art. 8 ust. 2 u.s.p. oraz sejmik i zarząd województwa - art. 15 u.s.w.) zawierają art. 8a u.s.p. i art. 15a u.s.w. Odesłanie do unormowania zasad dostępu do dokumentów i korzystania z nich w statutach gminy, powiatu i województwa oznacza, iż kwestie te będą regulowane w aktach prawa miejscowego posiadających walor źródeł prawa powszechnie obowiązujących (art. 22 ust. 1 w zw. z art. 40 ust. 1 pkt 1 u.s.g., art. 12 pkt 1 u.s.p. oraz art. 18 pkt 1a u.s.w. w zw. z art. 87 ust. 2 Konstytucji RP). Ze względu jednak na fakt, iż ograniczenie jawności działalności organów jednostek samorządu terytorialnego może wynikać wyłącznie z aktów prawnych rangi ustawowej, niedopuszczalne jest wprowadzanie w statutach gmin, powiatów czy województw przepisów wyłączających czy zawężających realizację prawa do informacji publicznej [por. np. rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody Dolnośląskiego z dnia 17 sierpnia 2001 r., PN II 0911-3/24/01, OSS 2001, nr 4, poz. 120]. Należy podkreślić, iż nieupoważnione jest także kwestionowanie konstytucyjności regulacji art. 11b ust. 3 u.s.g., art. 8a ust. 3 u.s.p. i art. 15a ust. 3 u.s.w. Zgodnie bowiem z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 16 września 2002 r., K 38/01, OTK-A2002, nr 5, poz. 59, przepisy te są zgodne z art. 61 ust. 4 Konstytucji RP. TK wskazał, iż "materia, którą ustawodawca przekazuje do uregulowania w statutach, wskazuje sama przez się, iż unormowanie w statucie zasad dostępu do dokumentów i korzystania z nich w żadnej mierze nie mogą wpływać kształtująco na realizację obywatelskiego prawa do informacji. Mogą one natomiast dotyczyć wewnętrznych zasad funkcjonowania struktur organizacyjnych samorządu terytorialnego". Zgodnie ze stanowiskiem TK upoważnienia zawarte w art. 11b ust. 3 u.s.g., art. 8a ust. 3 u.s.p oraz art. 15a ust. 3 u.s.w. "odnoszą się do uregulowania w statucie tylko techniczno-porządkowych zasad dostępu do dokumentów, dotyczących wykonywania zadań publicznych przez organy samorządowe i korzystania z tych dokumentów. Statuty jednostek samorządowych, które wykraczałyby w swych unormowaniach poza tak rozumiane upoważnienie naruszałyby zarazem przepisy Konstytucji i odpowiednich ustaw. Ta zaś kwestia będzie podlegać badaniu w trybie nadzoru, o którym mowa w art. 171 ust. 1 Konstytucji oraz przepisach odpowiednich ustaw samorządowych. Istnieją zatem skuteczne instrumenty prawne kontroli właściwego, zgodnego z Konstytucją, wykorzystania upoważnienia do określania w statucie zasad dostępu do dokumentów i korzystania z nich" [por. także J. Kowalski, Dostęp regulowany w statutach. Trybunał o udzielaniu informacji publicznej przez samorządy, "Rzeczpospolita" z dnia 18 września 2002 r., nr 218].
Pomimo wyraźnego odesłania w art. 61 ust. 4 in fine Konstytucji RP do regulacji trybu udzielania informacji w odniesieniu do Sejmu w jego Regulaminie akt ten nie zawiera modyfikacji czy konkretyzacji postanowień art. 7 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 u.d.i.p. Postanowienia art. 172 Regulaminu Sejmu RP normują przede wszystkim kwestię jawności posiedzeń Sejmu oraz zagadnienie wstępu na nie i możliwości sporządzania sprawozdań z ich przebiegu. Tryb i środki służące realizacji prawa obywateli do uzyskiwania informacji o działalności Senatu i jego organów w zakresie określonym w art. 7 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 u.d.i.p. normuje natomiast art. 37 Regulaminu Senatu RP. Na jego mocy prawo to jest realizowane m.in. poprzez wcześniejsze informowanie opinii publicznej o posiedzeniach Senatu oraz dostęp do druków senackich, protokołów i sprawozdań stenograficznych z posiedzeń Senatu, protokołów i zapisów stenograficznych z posiedzeń komisji senackich, a także innych dokumentów, materiałów i informacji związanych z działalnością Senatu i komisji senackich. Zgodnie z art. 37 ust. 2 Regulaminu Senatu RP sposób uzyskiwania tych informacji publicznych, w szczególności zaś miejsce i czas ich uzyskiwania, a także podmiot właściwy do wydawania decyzji w sprawie ich udostępniania powinno określać zarządzenie wydane przez Marszałka Senatu. Należy jednak wskazać, iż zarządzenie to nie zostało do chwili obecnej wydane.
Także regulację art. 7 ust. 1 pkt 3 u.d.i.p. należy interpretować w odniesieniu do przepisu art. 61 ust. 2 Konstytucji RP. Oznacza to wykładnię rozszerzającą unormowania zawartego w u.d.i.p., gdyż postanowienia Konstytucji RP przewidują jedynie możliwość rejestracji dźwięku i obrazu przez samego zainteresowanego i nie nakładają równocześnie analogicznego obowiązku na kolegialne organy władzy publicznej pochodzące z powszechnych wyborów. Ogólna zasada jawności działania organów władzy publicznej może podlegać w tym zakresie jedynie ograniczeniom w granicach wskazanych w art. 61 ust. 3 Konstytucji RP (tj. ze względu na określone w ustawach szczególnych: ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa) [M. Szubiakowski, Glosa do wyroku NSA z dnia 5 grudnia 2001 r., II SA 155/01, OSP 2002, nr 6, poz. 78]. Potwierdza to także sformułowane przed wejściem w życie u.d.i.p. stanowisko NSA, zgodnie z którym "uchwała rady gminy zakazująca rejestrowania obrazu z jej obrad narusza konstytucyjną zasadę jawności działania organów władzy publicznej" [wyrok NSA z dnia 12 października 1999 r., II SA 220/99, "Wokanda" 2000, nr 7, poz. 41], a także rozstrzygnięcia nadzorcze organów administracji publicznej [np. rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody Małopolskiego z dnia 27 października 1999 r., PR 0915/94/99, OSS 2000, nr 4, poz. 108]. Dodatkowe ograniczenia przewidziane generalnie w art. 61 ust. 4 Konstytucji RP dotyczą wstępu na posiedzenia Sejmu i Senatu oraz ich komisji. Zostały one unormowane w art. 154 ust. 5, art. 156, art. 170 ust. 4 oraz art. 172 Regulaminu Sejmu RP. Zgodnie z tymi postanowieniami na posiedzeniu komisji Sejmu RP, za zgodą jej przewodniczącego, mogą być obecni pracownicy biur klubów poselskich oraz dziennikarze prasy, radia i telewizji. Komisja może także postanowić odbycie posiedzenia zamkniętego, określając osoby, których udział w posiedzeniu jest niezbędny. Ta część posiedzenia, podczas której zapada postanowienie, jest zamknięta. Natomiast prawo wstępu na salę posiedzeń Sejmu mają również osoby i delegacje zaproszone przez Marszałka Sejmu oraz upoważnieni przez niego pracownicy Kancelarii Sejmu, a także osoby wskazane w art. 170 ust. 1-3 Regulaminu Sejmu. Szczególne znaczenie posiada regulacja art. 172 Regulaminu Sejmu, która podtrzymuje zasadę jawności posiedzeń Sejmu. Jest ona realizowana w szczególności poprzez umożliwienie prasie, radiu i telewizji sporządzania sprawozdań z posiedzeń Sejmu oraz umożliwienie publiczności obserwowania obrad Sejmu z galerii w sali posiedzeń Sejmu, na zasadach określonych przez Marszałka Sejmu w przepisach porządkowych. Tym samym postanowienia art. 61 Konstytucji RP są realizowane na drodze wewnętrznych przepisów administracyjnych. W odniesieniu do Senatu kwestię wstępu na jego posiedzenia regulują: art. 33 ust. 3, art. 36, art. 37 ust. 1 pkt 2 i pkt 3 Regulaminu Senatu RP [uchwała Senatu RP z dnia 23 listopada 1990 r., tekst jedn.: M.P. z 2002 r. Nr 54, poz. 741] oraz - w założeniu - zarządzenie Marszałka Senatu wydane na podstawie art. 37 ust. 2 Regulaminu Senatu. Na mocy ww. przepisów Regulaminu Senatu posiedzenia Senatu są jawne, a prawo wstępu na salę obrad (poza podmiotami biorącymi udział w posiedzeniach Senatu, wskazanymi w art. 32 ust. 2 i art. 33 Regulaminu Senatu) mają upoważnieni pracownicy Kancelarii Senatu. Szczegółowe unormowania dotyczące wstępu na posiedzenia Senatu i komisji senackich będzie zawierało zarządzenie Marszałka Senatu, które jednak do chwili obecnej nie zostało wydane. Oznacza to, iż podobnie, jak w przypadku Sejmu i jego komisji, zagadnienie wstępu na posiedzenia tych organów podlega regulacji w przepisach administracyjnych o charakterze wewnętrznym.
Dopuszczalność wyboru jednego ze wskazanych w art. 7 ust. 1 u.d.i.p. sposobów udostępniania informacji publicznej nie jest uzależniona od faktu, czy podmiot zainteresowany miał faktyczną możliwość uzyskania żądanej informacji z innego, nieoficjalnego źródła (osoby trzecie, informacja prasowa itp.). Jak bowiem wskazał NSA w wyroku z dnia 7 marca 2003 r., II SA 3604/02, "czym innym jest oryginał dokumentu wraz z załącznikami, a czym innym zaś informacja o treści umowy uzyskana z niewiadomego źródła"..
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować