Re: Vanquis Bank sprzedał wierzytelności i wyniósł się z Polski

Vanquis Bank oferował linie kredytowe i karty kredytowe z zupełnie przyzwoitymi odsetkami/10% w stosunku rocznym/ nawet osobom z tzw. złym BIK-em.Dwa miesiące temu postanowił wynieść się z Polski wzywając klientów do natychmiastowej spłaty zadłużenia.Wcześniej zostały wysłane nowe karty kredytowe z ważnością do 2018 r.Wierzytelności sprzedali NSKIZ HOIST/prawdopodobnie za 5% ich wartości/ a obsługę prowadzi NAVI-LEX firma windykacyjna z Wrocławia.Korespondencja prowadzona jest w formie "makulatury prawnej" czyli listami zwykłymi.Mają pozamiatane! oczywiście pod warunkiem braku reakcji na tę korespondencję.

Włodek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
"Mają pozamiatane!"

W jakim sensie? Tzn. kto "ma pozamiatane"? Dłużnicy, czy wierzyciel? I dlaczego?

Malinowski Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Włodek Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> "Mają pozamiatane!"
>
> W jakim sensie? Tzn. kto "ma pozamiatane"?
> Dłużnicy, czy wierzyciel? I dlaczego?

Oczywiście nowy wierzyciel.Vanquis Bank nie wywiązał się zobowiązku prawidłowego powiadomienia dłużników o cesji a ponadto nie było powodu do rozwiązywania umowy z klientami,którzy prawidłowo je obsługiwali.Fakt zrezygnowania z działalności w Polsce/bank jest brytyjski/ to był jego problem a obecnie nowego wierzyciela,który nie posiada w związku z powyższym legitymacji procesowej/ew.w sądzie muszą przedstawić dokumenty zakupu konkretnej wierzytelności i zwrotne potwierdzenie odbioru przez dłużnika informacji o cesji-brak tych dokumentów spowoduje oddalenie powództwa/.

Włodek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Malinowski Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Włodek Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > "Mają pozamiatane!"
> >
> > W jakim sensie? Tzn. kto "ma pozamiatane"?
> > Dłużnicy, czy wierzyciel? I dlaczego?
>
> "w sądzie
> muszą przedstawić dokumenty zakupu konkretnej
> wierzytelności i zwrotne potwierdzenie odbioru
> przez dłużnika informacji o cesji-brak tych
> dokumentów spowoduje oddalenie powództwa/".
Kolega całkowicie się myli. Tzn. tezy kolegi są nieprawdziwe, biorąc pod uwagę obowiązujące w Polsce prawo. W żadnym razie, zawiadomienie dłużnika o cesji, nie ma najmniejszego wpływu na skuteczność przelewu wierzytelności. Natomiast pomysł o konieczności okazania sądowi dowodu na wysłanie przesyłki poleconej "za potwierdzeniem odbioru" z zawiadomieniem o cesji, jest wręcz ... komiczny. Tu warto też dodać, że jeśli dłużnik nie był wcześniej zawiadomiony o cesji wierzytelności, to zawiadomienie nastąpi w chwili doręczenia pozwu. Przy czym fakt zawiadomienia dłużnika ma znaczenie wyłacznie w sytuacji, gdy dłużnik spełnił swoje zobowiązanie (w przypadku braku zawiadomienia o cesji, spełnienie świadczenia do rąk zbywcy wierzytelności, zwalnia dłużnika ze zobowiązania, tak jak by zapłacił wierzycielowi właściwemu). Oczywiście prawo nie uzależnia też możliwości dokonania cesji wierzytelności od prawidłowego lub nieprawidłowego obsługiwania swojego zobowiązania przez dłużnika. Nie wiem też co kolega miał na myśli o wypowiedzeniu umowy z dłużnikiem przez bank. Nie poruszył kolega wcześniej tej kwestii. Czyżby bank dokonał wypowiedzenia umów kredytowych dłużnikom płacącym zgodnie z jej postanowieniami? Tu zła wiadomość, zwykle umowy kredytowe są tak formułowane, że dają bankom możliwość wypowiadania tych umów nawet bez winy dłużnika (np. spadek wartości majątku dłużnika, będącego zabezpieczeniem kredytu). Tak, zgroza. Mam nadzieję, że kolega zechce opisać dokładnie, jak wyglądały te wypowiedzenia umów (jaka podstawa została wskazana przez bank). Tu widziałbym ew., choć wątpliwe pole do walki. Na koniec jest też dobra wiadomość. Cesja wierzytelności w żaden sposób nie pogarsza sytuacji dłużnika. Po prostu dłużnikowi do nabywcy wierzytelności służą dokładnie te same zarzuty, które służyłyby mu w stosunku do wierzyciela pierwotnego. To samo oczywiście dotyczy również obowiązków dłużnika. Nie ma więc tu żadnego powodu do zmartwienia. Dłużnicy po prostu powinni teraz spłlacać zobowiązanie na rachunek nowego wierzyciela a nie starego. Oczywiście warto wcześniej poprosić obecnego wierzyciela o okazanie dokumentu wskazującego, że faktycznie jest wierzycielem (najlepiej właśnie zawiadomienia o cesji). Tu chyba jednak żadnych wątpliwości nie ma, gdyż sam kolega Włodek przyznał, iż do przelewu wierzytelności doszło.
Na koniec zalecam koledze zapoznanie się z art. 509 - 517 kodeksu cywilnego, by w przyszłości już nie popełnić takich rażących błędów, jak w tym wątku. W przypadku potrzeby wyjaśnienia sensu tych i innych przepisów, służę pomocą.

W załączeniu do pozwu muszą być wszystkie dokumenty:zawiadomienie o cesji wraz z dowodem skutecznego powiadomienia dłużnika,umowę cesji,wezwanie dłużnika do zapłaty z dowodem skutecznego doręczenia,umowa cesji konkretnej wierzytelności.Zgodnie z Wyrokiem Trybunału konstytucyjnego z 2011 r, wyciągi z ksiąg rachunkowych nie mogą być dowodami.Wiem o czym mówię wygrałem 5 spraw z firmami windykacyjnymi !

Otóż się nie mylę bo jestem "uczniem" wspaniałego i kompetentnego człowieka jakim jest (mgr inż.i mgr prawa) Roman Sklepowicz.Firma windykacyjna czy fundusz sekurytyzacyjny,który zakupił wierzytelność musi wykazać się legitymacją procesową/potwierdzona informacja dłużnika o cesji,potwierdzone wezwanie do zapłaty,umowa zakupu konkretnej wierzytelności,przedstawione wyciagi zgodnie z Wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2011r. nie mają mocy prawnej/.
Wygrałem wiele spraw z f.w. i f.s. w imieniu własnym i nie tylko/z Prim Inova GmbH-Dominikiem Banasiem,Vindexusem-Grzegorzem A.Lewandowskim,Presco-Andrzejem Kujawą,Prokurą-Krukiem-Sylwestrem Bobowskim,BGŻ-Maciejem Pukiem,Bestem/,udowodniłem przede wszystkim brak legitymacji procesowej.Firmy windykacyjne istnieją tylko na skutek niskiego poziomu wiedzy prawnej społeczeństwa bo powyżsi ich pełnomocnicy są bezradni jak małe dzieci gdy ich przeciwnik zna prawo.

Włodek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Otóż się nie mylę bo jestem "uczniem"
> wspaniałego i kompetentnego człowieka jakim jest
> (mgr inż.i mgr prawa) Roman Sklepowicz.
W żadnym razie nie zamierzam podważać kompetencji kolegi, zwłaszcza że czytając wpisy na forum, zauważyłem że często świadczysz sensowną pomoc wielu zainteresowanym. Wszystkim nam jednak zdarzają się błędy i to przydażyło się i koledze. Postawiłeś konkretną tezę, która nie może ostać się bez sprostowania, bo jak każda dezinformacja, może okazać się szkodliwa. Powtarzam więc, że zawiadomienie o cesji nie musi zostać załączone do pozwu i co ważniejsze nie musi nawet istnieć. Po prostu nie ma dla sprawy w procesie sądowym o zapłatę najmniejszego znaczenia, czy dłużnik o przelewie wierzytelności został zawiadomiony (i w jaki sposób), czy nie (chyba, że dłużnik spłacił należność do rąk poprzedniego wierzyciela po cesji). O legitymacji procesowej powoda (nabywcy wierzytelności) świadczy umowa przelewu wierzytelności (nie zaś dokument informujący o jej zawarciu). Podobną bzdurą jest to, że istnieje obowiązek okazania wezwania do zapłaty. Kiedyś taki obowiązek faktycznie istniał (przed dużą nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego w roku bodaj 2012), ale jedynie w postępowaniu gospodarczym. We wspomnianej nowelizacji usunięto cały roździał o postępowaniu gospodarczym, tzn. postępowanie gospodarcze, jako odrębny rodzaj procesu, przestało istnieć. Oczywiście i wtedy i w tym rodzaju procesu, brak takiego wezwania nie powodował oddalenia pozwu (gdybyś był prawnikiem, a nie jedynie uczniem prawnika, zrozumiałbyś jak aberracyjny to pomysł), tylko wywoływał zwrot pozwu z powodów formalnych (mam nadzieję, że wiesz jaka to różnica). Podpowiem jeszcze, że w normalnym postępowaniu cywilnym, brak udowodnienia, że wzywało się (w jakikolwiek sposób) dłużnika do zapłaty, przed wszczęciem procesu, może przy odpowiednim zachowaniu i wniosku pozwanego (przepraszam, nie będę rozwijał, bo jednak dla kolegi to zbyt wysoka szkoła jazdy) można doprowadzić do wygrania kosztów procesu od powoda, pomimo przegrania całej sprawy o zapłatę (art. 101 kpc). Pozostałe uwagi kolegi, np. o wyciągach z ksiąg są oczywiście słuszne. Mam nadzieję, że schowasz niepotrzebną dumę i potraktujesz moje uwagi jako pożyteczne, tylko taki bowiem jest ich cel.

Jestem dłużnikiem Vanquis Bank, na kwotę 1.100,00 zł., której przez jakiś czas nie spłacałem, ale gdy na spłatę tego zadłużenia byłem już gotów, okazało się, że rachunek bankowy, na który miałem wpłacać raty, nie istnieje.
Całkiem niedawno natomiast, dla potrzeb służbowych pobrałem raporty o sobie z baz, no i okazało się wówczas, że ów bank wpisał mnie do nich jako dłużnika, w związku z czym usiłowałem skontaktować się z tym bankiem, w celu wyjaśnienia sprawy.
No i wówczas powziąłem informację o tym, oczywiście z Internetu, że bank zlikwidował działalność w Polsce, a z Twojego wpisu o tym, że wszystkie swoje wierzytelności sprzedał, ja oczywiście żadnej informacji o tym z tego banku nie otrzymałem, od wskazanego przez Ciebie nabywcy tych wierzytelności także.
Muszę bardzo pilnie swoje zadłużenie wobec tego banku spłacić, a wpis przezeń w bazach dokonany, usunąć.
Co radzisz ?
Pozdrawiam - JTS