Wpadłem na pewien pomysł, jak spławiać windykatorów. Jakimś cudem któryś z banków albo firm windykacyjnych wszedł w posiadanie mojego zastrzeżonego numeru stacjonarnego, bo zaczynają dzwonić na stacjonarny i pytać o moją ś.p. mamę i czy jestem jej krewnym. Nie wiem, jak to się stało, że zastrzeżony numer dostał się w ich ręce, ale wpadłem na pomysł i odpowiadam im, że to pomyłka, wtedy się wyłączają. Jeżeli windykator potem zadzwoni na biuro numerów, to odeślą go na Berdyczów, jak numer jest zastrzeżony i może dzwonić sobie, ale jajami. Jeżeli ktoś ma podobny problem, to jest na to świetny sposób - "na pomyłkę", tylko najpierw trzeba zastrzec i najlepiej zmienić numer telefonu, aby nie dowiedzieli się w biurze numerów.********
CZY DAMY RADĘ? TAK, DAMY RADĘ !!! (z bajki "Bob Budowniczy")