Cytat z artykułu na stronie (http://www.sklepowicz.pl/art18)
______
R. S.: Przede wszystkim należy skończyć z bezkarnością. W swojej sprawie z bankiem WBK mam postanowienie sądu, stwierdzające, że zostałem okradziony i polecające prokuratorowi wszczęcie postępowania przeciwko złodziejom oraz postawienie ich w stan oskarżenia. Po pół roku prokurator mówi, że... nie znalazł sprawców i sprawę umarza. Nie znajduje, bo w banku nikt się nie przyznał, a do ksiąg handlowych nie ma dostępu, bank skutecznie zasłania się tajemnicą handlową. Dlatego obowiązkiem jest powołanie policji bankowej, która mogłaby na każdym etapie skontrolować rzetelność prowadzenia ksiąg handlowych. W Niemczech czy Austrii inspektor nadzoru bankowego to osoba, na dźwięk nazwiska której drżą wszyscy pracownicy banku. W Polsce Główny Inspektor Nadzoru Bankowego to funkcja tytularna, opłacana przez NBP i Związek Banków Polskich. Dlaczego ja nie mogę sobie powiesić kartki, że mnie nie można kontrolować? - a przecież bank robi dokładnie coś takiego.
______
KONIEC CYTATU
Drobny szczegół. Od czasu napisania tego artykułu nie tylko że już nikt nie liczy się z tym co powie p.Gosiewski czy p.Zawisza ale na skutek bomby o opóźnionym zapłonie podłożonej przez PiS pod Główny Inspektorat Nadzoru Bankowego, ten ostatni już od 8 miesięcy nie istnieje.
Może i dobrze. Nie ma już wydmuszki pozbawionej jakichkolwiek prerogatyw. Nie ma absolutnie żadnego bata na banki, nawet takiego na niby.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-09-16 20:50 przez admin.