W 2001 roku kupiłam radio na raty. MiaLam problemy ze spłatą więc bank PKO bp w Kaliszu który kredytował ten zakup skierował sprawę do sądu gdzie otrzymałam wyrok za wyłudzenie zwrot 644 zl do banku i 80 godzin do odpracowania. ponieważ naprawdę wtedy miałam problemy finansowe poprosiłam bank jeszcze raz o zgodę na raty. Bank w odpowiedzi na raty się nie zgodził lecz dopisał na dole pisma iż nie mają nic przeciwko takiej spłacie. Splaciłam 644 zł w 4 ratach i odpracowałam te 80 godzin.
Po kilku dniach od wysłania ostatniej raty zadzwoniłam do banku w Kaliszu gdyż ja mieszkam w Poznaniu z pytaniem czy rata ostatnia doszła pani w banku mnie poinformowała że tak i że wszystko jest w porządku. Cała sprawa zakończyła się w 2005r. Uznałam, że mam to za sobą. Niedawno otrzymałam pismo z PKO w Swarzędzu dział windykacji że jestem winna za to nieszczęsne radio jeszcze 1400zł.
Pomyślałam ze to pomyłka i tam pojechałam wyjaśnić. Pracownik ktOry ze mną rozmawiał
za chowywał się jak robot który w koło mówił to samo. Stwierdził że ja umowy nie podpisywałam z sądem tylko z bankiem i że spłaciłam tylko kwotę główną i że teraz
oni mój dług sprzedają jakiejś firmie. Pragnę dodać iż nigdy przez te wszystkie lata nie otrzymałam zadnego powiadomienia z pko iż jestem im coś winna. Co robić.?
