Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil

Zaawansowane

SKOK - do poczytania!

14 maj 2012 - 18:46:49
Będą cię ścigali do upadłego, nawet za długi twoich rodziców. Sąd im nie przeszkodzi...

W sobotniej Wyborczej (5-05-2012) możecie przeczytać wstrząsający tekst mojego redakcyjnego kolegi z Częstochowy, Marka Mamonia. Rzecz jest o dziedziczeniu długów i wbrew pozorom nie dotyczy banku, lecz największego w Polsce SKOK-u, Kasy Stefczyka. Lansuje się ona jako instytucja bardziej przyjazna dla swoich członków, niż banki dla klientów (a co ciekawe członkowie Stefczyka w to nawet wierzą), ale jednocześnie daje pokaz skuteczności w egzekwowaniu długów bez uwzględnienia jakichkolwiek racji społecznych. Egzekwuje je od dzieci człowieka, który nigdy się tymi dziećmi nie zajmował, nie płacił alimentów, a narobił długów. Narobił ich w dodatku wtedy, kiedy te dzieci były jeszcze nieletnie. Ojciec zaciągnął 10.000 zł pożyczki, a teraz SKOK ściga jego dzieci o zwrot 40.000 zł.

Jak to możliwe? Dzieciaki nie złożyły oświadczenia o odrzuceniu spadku po ojcu A sąd ustalając listę spadkobierców - zabezpieczył ich interesy tylko częściowo, bo zdecydował o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza, czyli do wysokości dziedziczonego majątku. SKOK był sprytny i odczekał aż dzieciaki staną się pełnoletnie, po czym wystosował nakaz zapłaty. Matka chłopaków złożyła do sądu sprzeciw, ale sąd też się nie przejął sytuacją; jak pisze Marek, zawiesił rozstrzygnięcie sprawy z przyczyn formalnych. A SKOK się tym wcale nie przejął i potraktował brak decyzji sądu jako decyzję dla siebie pozytywną. I nasłał na chłopców komornika. Nie skorzystał z okazji, by wysłać tam niejakiego Don Matteo, ale ten pewnie był akurat zajęty. Może właśnie ściga jakiegoś nieboszczyka za stare długi w SKOK-ach, bo i takie akcje się zdarzały w tej firmie.

Niestety, ta sprawa jest kolejną przesłanką na poparcie tezy, iż SKOK-i nie różnią się niczym od banków jeśli chodzi o ich relację z pożyczkobiorcami. Ba, postępowanie Kasy Stefczyka wobec Bogu ducha winnych chłopaków jest chyba bardziej bezwzględne, niż niejednego banku. Co ciekawe, wygląda na to, że SKOK będzie chciał wyegzekwować większe pieniądze, niż wartość odziedziczonego przez chłopaków majątku. Jak to możliwe? W interesie spadkobiercy leży sporządzenie spisu inwentarza. Spis zaś stanowi podstawę ograniczenia odpowiedzialności za długu spadkowe. Do momentu powstania takowego, zgodnie z prawem prowadzona jest egzekucja o całość roszczenia wynikającego z tytułu wykonawczego zgodnie z wnioskiem egzekucyjnym - argumentuje cytowany w tekście rzecznik Kasy Stefczyka.
Ten sam, który twierdzi, że celem działania Kas jest walka z wykluczeniem społecznym i finansowym. Obłuda pierwsza klasa. Będę tę sprawę przypominał za każdym razem, gdy fani SKOK-ów będą mi wciskać frazesy o realizowaniu społecznej misji tej organizacji. Franciszek Stefczyk chyba w grobie się przewraca widząc, jak sobie jego nazwiskiem wycierają buźki te SKOK-owe asy, gotowe egzekwować długi do trzech pokoleń wstecz, od Bogu ducha winnych ludzi, korzystając z tego, że polskie prawo preferuje instytucje finansowe, a nie zwykłych obywateli. Wstyd! Gdybyście mieli jeszcze wątpliwości co do tej całej obłudy, to zacytuję Wam fragment z jednego z moich wcześniejszych wpisów poświęconych SKOK-om. Otóż 2 grudnia zeszłego roku na ręce Abp. Mieczysława Mokrzyckiego, metropolity lwowskiego, trafiło pismo, w której najważniejsi ludzie systemu SKOK zwracają się z gorącą prośbą o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego Franciszka Stefczyka w roku przypadającym w 150. rocznicę jego urodzin.
Wśród kilkunastu podpisanych pod pismem jest też szef Kasy Stefczyka. Owocem pracy apostoła biednych, jak nazywali go współcześni, było podniesienie poziomu życia mieszkańców wsi, miasteczek, wspólnot parafialnych, dzięki budowie samopomocowych instytucji finansowych, które skutecznie zahamowały lichwę (...), przeciwstawiały się wykluczeniu społecznemu i patologiom, potrafiły mobilizować lokalne oszczędności (...) służąc w ten sposób realizacji dobra wspólnego - tak piszą o Stefczyku sygnatariusze listu. I dalej: Kasy Stefczyka były w istocie organizacjami, które obok celów gospodarczych uczyły demokracji i odpowiedzialności, solidarności i uczciwości. (...). To właśnie dzięki duchowej formacji ich założyciela i organizatora kasy stały się nie tylko instytucjami finansowymi, ale i społecznymi, dążyły do gospodarczego, społecznego i moralnego podniesienia swoich członków, stosując w praktyce zasadę chrześcijańskiego miłosierdzia. No, tośmy sobie porozmawiali o gospodarczym podniesieniu, sprawiedliwości społecznej, chrześcijańskim miłosierdziu szefów SKOK-u Stefczyka.

[wiadomosci.gazeta.pl]:

Marcin i Sebastian wychowywali się bez ojca, nawet alimentów nie płacił. Gdy zmarł, jego jeszcze nieletni synowie dostali pisma z kancelarii prawnej, że SKOK Stefczyka ściga ich za 10 tys. zł niespłaconej ojcowskiej pożyczki. Teraz dług urósł już do 40 tys. zł

- Gdy do Sebastiana przyszło w marcu pismo od komornika, wziął z kuchni nóż i na moich oczach zaczął się ciąć. Bo to mnie synowie obwiniają, że mieli takiego ojca - opowiada Agata Opara.

Płacze: - A ja od lat odbijam się od ściany, w sądzie nie chcą mnie już słuchać, a ja to wszystko przypłaciłam zdrowiem i utratą pracy.

Sebastian niebawem skończy 23 lata. Marcin, jego brat, urodził się dwa lata później. - Już wtedy nie mieszkaliśmy z mężem razem. Przyszedł tylko na chrzciny. Potem już się nie widywaliśmy - opowiada ich matka Agata Opara.

Rozwód wzięli formalnie w 1996 r. Alimenty na chłopców do 2004 r. płacił Państwowy Fundusz Alimentacyjny. - Nie pracował, na sprawy alimentacyjne nigdy się nie zgłaszał - wspomina byłego męża.

Bezrobotny bierze pożyczkę

W 2005 r. w częstochowskim oddziale SKOK Stefczyka Piotr Opara wziął 10 tys. zł pożyczki. Na podstawie zaświadczenia o zatrudnieniu.

- Przecież był bezrobotny! - denerwuje się pani Agata. I pokazuje dowód z ZUS-u: "W latach 2003-2006 figuruje w rejestrach jako osoba zgłoszona do ubezpieczenia zdrowotnego przez płatnika Powiatowy Urząd Pracy jako osoba bezrobotna niepobierająca zasiłku dla bezrobotnych. Brak zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych z tytułu zatrudnienia oraz działalności gospodarczej w latach 2003-2006".

Dawid Adamski, rzecznik SKOK Stefczyka, nie widzi problemu: - Pan Piotr zawarł umowę pożyczki zgodnie z obowiązującymi przepisami, m.in. w oparciu o zaświadczenie o zatrudnieniu, które przedstawił.

Piotr Opara pożyczki nie spłacał. 20 stycznia 2006 r. SKOK wypowiedział mu umowę. Sprawa trafiła do sądu, który 23 maja 2006 r. wydał nakaz zapłaty. Przy próbie doręczenia tego pisma sąd otrzymał informację, że Piotr Opara zmarł.

- Sebastian poszedł na pogrzeb. Nikt z rodziny zmarłego nie powiedział, co robił przed śmiercią, czy miał jakieś długi - mówi pani Agata.

SKOK złapał spadkobierców

Za pośrednictwem kancelarii prawnej SKOK szukał spadkobierców.

- W myśl przepisów prawa do spadku po zmarłym zostali powołani jego dwaj synowie. Ponieważ nie złożyli oświadczenia o odrzuceniu spadku, weszli niejako w sytuację prawną swojego ojca. Wobec tego byliśmy zmuszeni wystosować wobec nich nakaz zapłaty. Sprzeciwy, które wnieśli, zostały przez sąd odrzucone. Dlatego zostało rozpoczęte wobec nich postępowanie egzekucyjne - argumentuje Adamski ze SKOK-u.

Sprawdziliśmy postępowanie sądowe. Faktycznie, obaj synowie - a właściwie w ich imieniu matka - takie sprzeciwy wnieśli. Sąd jednak ich nie odrzucił - jak twierdzi SKOK - natomiast zawiesił postępowanie z przyczyn formalnych.

Rzecznik Kasy Stefczyka pomija jeszcze jedną sprawę. Obaj synowie Piotra Opary byli w chwili jego śmierci nieletni.

SKOK odczekał i w 2010 r. złożył do częstochowskiego sądu wniosek o przeprowadzenie postępowania spadkowego. W 2011 r. zostało ono zakończone.

- Sąd zabezpieczył interesy spadkobierców - zaznacza rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Bogusław Zając. - Ponieważ w chwili śmierci dłużnika byli nieletni, sąd zdecydował o przyjęciu przez nich spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Oznacza to, że mogą odpowiadać za długi ojca tylko do wartości odziedziczonego majątku. Jeśli nie ma tego majątku, to już zmartwienie wierzyciela. SKOK dostał postanowienie sądu.

Machina ruszyła, zatrzymać się nie da

Jednak SKOK inaczej interpretuje postanowienie sądu: - To nie na wierzycielu spoczywa obowiązek dowiedzenia, że aktywa spadku są wyższe od długu. Przeciwnie - to w interesie spadkobiercy leży sporządzenie spisu inwentarza. Spis zaś stanowi podstawę ograniczenia odpowiedzialności za długi spadkowe. Do momentu powstania takowego, zgodnie z prawem, prowadzona jest egzekucja o całość roszczenia wynikającego z tytułu wykonawczego zgodnie z wnioskiem egzekucyjnym - argumentuje rzecznik Kasy Stefczyka.

Efekt: obu braci ścigają komornicy. I co ciekawe - Marcina ściga komornik z Jędrzejowa w Świętokrzyskiem, a Sebastiana - komornik z Krakowa. Powołują się na tytuł wykonawczy Sądu Rejonowego z Częstochowy z 2006 r. wydany wobec Piotra Opary.

Od każdego z jego synów komornicy żądają po blisko 40 tys. zł. Przegrywający płaci za wszystko: długi ojca, koszty sądowe, prawników SKOK-u, koszty komornika.

Nieustannie pod częstochowski adres synów Opary listonosz przynosi pisma ponaglające do zapłaty "najlepiej od razu całej kwoty, bo jak w ratach, to będzie więcej".

Na początku tego roku komornik powiadomił urząd skarbowy, by wyegzekwował od Sebastiana pieniądze z podatków (jeśli miał dochód).

- Jesteśmy bezsilni, nie wiemy, co robić. Może w tym sądzie robiliśmy coś nie tak... Jesteśmy za biedni na adwokatów. Oni mają sztab prawników, a nas nikt słuchać nie chciał. Dlaczego nie zaangażowano komorników z Częstochowy? Z tamtymi to nie ma nawet jak się porozumieć. Sebastian nie ma pracy, nawet nie chce jej podjąć, bo boi się, że i tak do końca roku nie wypłaci się w tym SKOK-u. Marcin wyjechał z miasta, ukrywa się. Mnie też już nie chce się żyć - opowiada Agata Opara.

Dawid Adamski, rzecznik SKOK Stefczyka: - Niezależnie od toczących się postępowań, dołożymy wszelkich starań, aby pozytywnie rozwiązać tę sprawę. Nie jest bowiem naszą intencją nakładanie dodatkowych obciążeń na kogokolwiek. Przeciwnie, celem działania Kas jest bowiem walka z wykluczeniem społecznym i finansowym.

Ale na razie są to tylko słowa.
-------------------------------------------------------------------
pamietajcie: SKOK - polska uczciwość ;)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-05-14 18:50 przez marcinkoleksl.
Temat Autor Odsłon Wysłane

SKOK - do poczytania!

marcinkoleksl 1923 14 maj 2012 - 18:46:49



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować