Witajcie
Mam pytanie do Was kochani. Śledzę wszystkie wątki tutaj na forum, i na część znam odpowiedzi, albo tak mi się wydaję, ale do końca nie jestem pewna.
Oczywiście sprawa dotyczy przedawnionego długu.
Co do którego chyba nie ma wątpliwości.
Opisuję sytaucję jak to się pzredstawia:
- dług ( kredyt) ze SKOK Stefczyka z 2000 r
- przejumuje go Asekuracja Puniewska ( znana tu z forum) w 2001 r, gdzie zostal wystawiony nakaz zapłaty, zaopatrzonony w kaluzulę wykonalności z dn.24.09.2001 r
- następnie nie działo się nic, żadnych pism nie odebrałam,niczego, nic nie mam
- po 6 latach Asekuracja ( chyba, żeby przerwać bieg przedawnienia), złożyła do Sądu Rejonowego jakieś pismo, i Sąd wydał postanownienie z dnia 08.09.2008 r, którego nie otrzymałam również, ponieważ przeprowadzałam się kilkakrotnie, zawsze jednakże pozostawiając swój adres zamieszkania na poczcie.
- na podstwie tego postanowienia komornik wszczął egzekucję, którą mam już od roku, dopiero teraz zbieram te wszystkie sytuacje do "kupy" i zaczyna mi coś świtać w głowie.
Dzwoniłam do Sądu czy mogą mi przesłać ksero tych moich akt, etc - powiedzieli abym napisala wniosek o wydanie takich akt.
Ale pytanie moje brzmi:
- czy mogę pisać do Sądu o przywrócenie terminu procesowego ( 2008 rok)..to 4 lata temu.., czy raczej sąd mi odrzuci taki wniosek
- czy raczej może pisać o przedawnienie długu, od ostatniego postanowienia Sądu mineło 4 lata, czy w tym przypadku również muszę pisać o przywrócenie terminu i dopiero pisać o przedawnienie?
Co o tym sądzicie? czy są jakieś szanse?
