Witaj Kolego - gdybyś trafił na to forum jakieś 2/3 lata wcześniej, na pewno odezwałoby się kilku forumowiczów, którzy coś by ci poradzili, doradzili, jak trzeba podtrzymali na duchu i to bezinteresownie, po ludzku, bo sami siedzieli w tym "gównie". Jak zaczynali i potrzebowali pomocy, jak ty, to byli mili, grzeczni bo sami na początku gówno wiedzieli, dopiero wspólnie się uczyli, wykorzystując do tego wiedzę założyciela tego forum i innych prawników. Teraz kolego raczej powertuj, początkowe wpisy, może coś wykorzystasz dla siebie, bo tutaj z wcześniejszych jęczących, skamlących o radę, dłużników, nic nie zostało, niektórzy podobno, stali sie ekspertami i gdzieś doradzają za kasę, bo "zapomniał wół jak cielęciem był". To forum stało się jednym wielkim "bazarem" "śmietnikiem" gdzie jedynie możesz się dowiedzieć, kto kim i jakim ????? jest, komu z kąt śmierdzi, i inne inwektywy. Dziwię się właścicielowi, że na to pozwala, i że jeszcze nie zamknął tego "forum". Cóż ja ci mogę doradzić? z tego co widzę wpakowałeś się w uzgodnienia z windykatorami, a długi zamiast sie zmniejszać, nawet rosły, a ty stałeś się pałeczką w sztafecie, windykatorów. Negocjuje się z bankami i nie przez telefony, tylko pismami za poświadczeniem odbioru, i to jak najwyżej, pisma trzymaj jako dowód, że chciałeś ugody Dokąd umowy nie zostały wypowiedziane, jest szansa, możesz zawsze negocjować, ale zależy wszystko od dobrej woli banków, a jaka dobra ona jest, poczytaj wcześniejsze wpisy na forum. Zadzwoń do P. Romana 695577491 może coś poradzi???? Powodzenia.