Błagam o pomoc jestem w takiej samej sytuacji!!!! Stwierdzam że pracuja tam ludzie bezduszni. W zeszłym roku byłam w zagrożonej ciąży z bliźnikami nie mogłam pracować, mąż tez miał problemy ale ich to nie wzruszyło. Po wcześniejszej rozmowie z panem A.M. wystosowałam do nich pismo o spłacie całego powstałego zadłużenia i nadpłaceniu kolejnych 6m-cy na poczet zabezpieczenia. Nie chciałam czekać na ich pisemna odpowiedź więc postanowiłam zadzwonić do pana który się tym zajmuje, a on odpowiedział mi że jest już za późno i teraz to ja muszę spłacić całóść czyli jakieś 500 tys. zł chyba że się z nimi dogadam to mi ten dług rozłożąna raty ale tylko max na 3 lata!!!!!!! Dowiadywałam sie w innych bankach jakie jest postępowanie po wypowiedzeniu umowy to w żadnym innym banku nie stosują takiej taktyki żeby zniszczyć innego człowieka. Wręcz przeciwnie idą z nim na ugodę bo po co walczyć w sądzie.
Proszę pomóżcie mi może komuś udało się wygrać z tym bankiem!!!!!!!!!!!