Ufffff, jesteś nareszcie, już tęskniłam :)
Problem w tym, że jest to praktyka nie tylko kancelarii Raven ale tez i innych. Pisałam sprzeciw od nakazu dla naszej forumowiczki z s-sądu. Dwa dni później przyszedł taki sam nakaz, o tej samej treści ale innej sygnaturze akt. Już wiedziała że coś tu śmierdzi i powieliłyśmy sprzeciw. Po tygodniu przyszedł następny nakaz z tą samą treścią również z e-sądu i również ten nakaz tak samo oprotestowałyśmy. Ciekawe ile jeszcze ich przyjdzie. Najgorzej, że adresatka tych nakazów, wyjechała pilnie i nie będzie jej dłuższy czas, nikt nie odbierze poczty ani jej nie przekaże, więc zachodzi ryzyko, że któryś kolejny nakaz się uprawomocni bo nie będziemy miały możliwości go oprotestować. Taka kwadratura koła, niestety.
Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.