Witam,
Ponad 2 miesiące temu spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja w Multibanku. Podczas wpłacania większej ilości gotówki za pomocą wpłatomatu w jednym z oddziałów Multibanku nastapiło zacięcie maszyny. Zgłosiłem reklamacje obsłudze oddziału. Po kilku dniach bank zaksięgował część wpłaconych pieniędzy natomiast pozostała część "zaginęła" w nieznanych okolicznościach. Do dnia dzisiejszego nie mogę odzyskać skradzionych pieniędzy. Multibank na piśmie poinformował mnie (długo po regulaminowym terminie rozpatrywania reklamacji), że nie widzi żadnych podstaw do zwrotu pieniędzy gdyż nie zostały one zaksięgowane w module liczącym wpłatomatu.
Problem polega na tym, że wpłatomat zaciął się tuż po przyjęciu pieniędzy (nie było słychać przeliczania) i nigdy nie dotarły one do modułu liczącego. Od osób zorientowanych w temacie wpłatomatów dowiedziałem się, że jeżeli pieniądze utkną w kasecie przyjmującej, to nie ma o tym śladu w logach maszyny, co wykorzystuje obsługa wpłatomatu i bezkarnie kradnie takie pieniądze. Sprawę przekazałem do Arbitra Bankowego ale raczej dużego skutku to nie przyniesie. Zażądałem od Banku dostępu do zapisu z kamer z momentu wpłaty i momentu komisyjnego otwarcia wpłatomatu ale też raczej nie doczekam się odpowiedzi, w związku z tym mam prośbę o radę co mogę jeszcze w tej sytuacji zrobić? Czy ma ktoś może doświadczenie w procesach sądowych z bankami?
pozdrwiam,
k
