Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil

Zaawansowane

Bank Spółdzielczy i gierki prezesa...

Bank Spółdzielczy i gierki prezesa...
12 mar 2013 - 13:08:42
Witam Was wszystkich!Chciałem w skrócie przedstawić swój główny problem i zapytać czy ma jakąkolwiek szansę coś z tym zrobić? Jestem po lektórze tego forum i jest tu kopalnia wiedzy ale nie natrafiłem na żaden wątek podobny mojemu.Nie będę się rozpisywał.Prowadziłem rodzinne gospodarstwo rolne które modernizowałem i rozwijałem przez ostatnie lata ale popadłem w chwilowe kłopoty spowodowane splotem nieszczęśliwych wypadków losowych i straciłem płynność finansową,pierwszy raz od początku prowadzenia działalnościi stałem się niewygodnym klientem więc postanowiono sie mnie pozbyć...i tu zaczęły się poważne klopoty.Pan prezes perfidnie wykorzystał moją sytację osobistą oraz stan zdrowia i przymusił nmie do sprzedaży całego gospodarstwa.Wieść rozeszła się dość szybko w moim środowisku ale nikt nie wierzył że stanie się to tak szybko.Znalazł się potencjalny kupiec i machina bankowa ruszyła!W przeciągu tygodnia pozałatwiano sprawy nie do załatwienia i nowemu nabywcy zorganizowano środki i kredyt na zakup i rozruch tego gospodarstwa.Mi odmawiano restrukturyzacji i jakiegokolwiek dokredytowania żeby to rozruszać.To była duża inwestycja i miałem poręczycieli z rodziny więc najpierw zaczęto mnie straszyć że wypowiedzą mi umowy kredytowe i najpierw wezmą sie za ściąganie i wykańczanie wierzycieli byli to moi rodzice oraz brat siostra i teściowie.Jak mantrę prezes powtarzał słowo "to koniec" i nawet już nie chciał ze mną rozmawiać.Doszło w końcu do podpisania umowy notarialnej sprzedaży całego gospodarstwa za kwotę która jest mniej niż połowa jego wartości.Nad ceną i konstrukcja całego procesu czyli co wchodzi w sklad za jaką cenę itp.czuwał sam prezes wskazywał wszystko nawet u którego notariusza mamy podpisac akt notarialny.W jednej chwili stałem się człowiekiem bezrobotnym i bezdomnym z ogromnymi długami i US na karku.To w ogromnym skrócie tyle a moje pytanie jest takie: czy mogę coś jeszcze zrobić? Czy akt da się cofnąć albo złamać? Czy mogę dochodzić jakoś swoich praw i pociągnąć do odpowiedzialności bank? Dodam że zostało mi na głowie sporo wierzycieli u których mam długi z tytułu prowadzenia tego gospodarstwa oraz US ponieważ byłem rolnikem vat-owcem.
Re: Bank Spółdzielczy i gierki prezesa...
12 mar 2013 - 15:17:53
Kilka osób na chwilę obecną przeczytało mój post i pewnie sobie pomyślało że to jakiś niezrozumiały bełkot upadłego chłopka który roztrwonił swój majatek.....Nie piszę tu o swoim załamaniu bo chwili obecnej jestem na etapie "prostowania"swojego kręgosłupa psychicznego za pomocą farmaceutyków ale nie przynosi to zamierzonych skotków... Jestem w dość dziwnym stanie bo mam nie tylko czarne myśli ale też próbę "ucieczki"przed rzeczywistościa i całeszczęście że nie udaną! Próbuję walczyć i szukam tu środków sposobów i sprzymierzeńców.Perspektywy mam niestety marne ale mam jeszcze nadzieję że są ludzie dobrej woli i ktoś się pochyli nad moim przypadkiem i poda mi pomocną dłoń.Na prawników mnie niestety nie stać bo zostałem z niczym!!! Gdyby nie najbliższa rodzina to nie miał bym gdzie mieszkać i co jeść...O perspektywie legalnej pracy na razie nie ma mowy więc pozostaje mi szara strefa albo uciekać gdzieś za granicę ale tu tez mam drogi pozamykane...Dlatego proszę Was o pomoc w walce o życie i przeciw łajdactwu i samowoli bankowej w imię zysku i dobrych statystyk.Przy odrobinie dobrej woli możliwe i legalne było moje wyjście z zadłużenia i posplacanie wszelkich kredytów i długów ale niestety w tym przypadku zabrakło zwykłego zrozumienia i odrobiny zaufania...Teraz tylko dopytuje się czy jeszcze żyję i czy jestem w kraju czy już wyjechałem i cieszy się że jest superzarządzającym i nie naraził banku na ryzyko strat....
kjt
Re: Bank Spółdzielczy i gierki prezesa...
12 mar 2013 - 15:53:35
astrea59@o2.pl. Więcej danych, aczkolwiek trudno cokolwiek obiecać...
Re: Bank Spółdzielczy i gierki prezesa...
18 mar 2013 - 12:15:49
Niestety podpisałem akt notarialny sprzedaży gospodarstwa za dług w BS. Uzyskałem w ten sposób zwolnienia dla poręczycieli i z bankiem jestem na zero ale w skład sprzedawanego majątku wchodziły rzeczy w żaden sposób nie objęte zabezpieczeniem, a przy konstruowaniu treści aktu ani tego co wchodzi w jego skład nie uczestniczyłem tylko zapoznałem się z nim dopiero przed notariuszem podczas czytania.Mleko zostało rozlane a ja dopiero otwieram oczy i widzę co tak naprawdę się stało.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować