Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil

Zaawansowane

Re: Proszę o pomoc

28 wrz 2008 - 22:54:57
Witam,
Twoja sytuacja nie jest łatwa, ale jakąś nadzieję zawsze można mieć.
Jak zapewne wiesz, masz 6 miesięcy od chwili dowiedzenia się o powołaniu do spadku, aby podjąć formalną decyzję, co z tym zrobić.
Jeśli tego nie zrobisz, to w myśl prawa bierzesz wszystko jak leci - dobra po zmarłym, ale także i długi, niestety w całości.
I nie ma tu wielkiego znaczenia fakt, że Twoja mama też dziedziczy, ponieważ
wierzyciel (bank) weźmie co tylko się da od dowolnej osoby - nawet od jednej - w całości. Tobie prawo pozwala po czymś takim wystąpić sądownie, aby Mama zwróciła Ci część jaką Ty zapłaciłaś niby "za nią".
Co Ci zatem pozostaje.
Płacić albo walczyć.
Walczyć np. o przywrócenie tego 6 miesięcznego terminu, powołując się na
"okoliczność prawnie doniosłą". Jeśli, jak mówisz, nie utrzymywałaś z rodziną kontaktu od 10 lat z powodu alkoholizmu rodziców, to możesz próbować przekonywać sąd, że dowiedziałaś się o śmierci ojca np. w kwietniu tego roku.
Ale, co oczywiste, musi to mieć jakieś nogi. Jeśli byłaś na pogrzebie, to bank (albo windykator, któremu bank opchnie dług) pewnie znajdzie kogoś tam, co to potwierdzi. Jakieś listy, kartki na święta, też nie pomogą, bo dowodzą trwania kontaktu. Jeśli sądzisz, że ta droga dałaby się obronić, to trzeba biec do notariusza i nawet teraz wyrazić wolę odrzucenia spadku (kilkadziesiąt zł).

Druga droga to przerzucenie odpowiedzialności na bank, że ten nie zweryfikował klienta należycie przed przyznaniem mu karty. Jeśli ojciec był alkoholikiem, to mógł mieć wcześniej problemy ze spłatą, bank mógł przymykać oczy, bo zawsze trzymał klienta (i jego rodzinę) w garści, słowem odwrócić kota ogonem, że bank nie wykazał należytej staranności i wobec posiadania pełnej wiedzy o problemach finansowych klienta nie zażądał od niego samego spłaty pełnej kwoty zadłużenia - zatem sam sobie winien i niech spada. Coś o nierówności stron też można dodać.

Wreszcie droga trzecia.
Możesz dowodzić, że w wyniku niekorzystnego dla ciebie finału sprawy, zostanie zagrożony byt Twojej rodziny. Zatem, że względu na dobro społeczne, itd ... .
Ale tu reakcja sądu może być odwrotna - bo dobro społeczne niby wymaga, aby to Ciebie obdarto, a hienom dano.

Jeśli dostaniesz pismo od firmy windykacyjnej, to wiedz, że ich strategia polega na nękaniu Cię telefonami, listami, itp. Po otrzymaniu pierwszej takiej przesyłki, odpisz listem poleconym, za potwierdzeniem odbioru, że sobie nie życzysz więcej żadnym pism i, że jak mają sprawę to niech idą do sądu.
(Wiedz też, że wtedy bank sprzedał ten dług, zatem nie ma sensu do niego pisać.)
Pamiętaj też, że jak zgodzisz się na jakiekolwiek raty, układy z nimi, itd, że niby idą na rękę, to UZNAJESZ swój dług, a wtedy nie ma przeproś. ZABULISZ.
Możesz, oczywiście, się z nimi dogadywać, jeśli tak uznasz za właściwe.

Warto też wiedzieć, że sad poważniej traktuje człowieka, który ma obrońcę.
W sądzie nie wygrywa ten, kto ma rację, a ten, kto wywrze większe wrażenie na sądzie.

I na koniec rada, nie-rada.
Nic, absolutnie nie załatwiaj na gębę. Tylko pismo. Dotyczy wszystkiego, czego w życiu się tkniesz z kimkolwiek, a na pewno z urzędasami, bankami, ubezpieczycielami, itp.

Pamiętaj też, że nie jestem prawnikiem i całość powyższych słów to efekt przeglądania internetu (Ty też to zrób - np: [www.dlugispadkowe.pl])
i użerania się z różnymi urzędackimi tworami i potworami (np. bandycki zus).
Zatem, korzystasz z tego na wyłączną i własną odpowiedzialność.

Pozdrawiam,
Idę się od--ć na zus.
Temat Autor Odsłon Wysłane

Proszę o pomoc

dorota.b. 2040 25 wrz 2008 - 09:27:33

Re: Proszę o pomoc

leje_na_zus 826 28 wrz 2008 - 22:54:57



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować