Witaj! Zaloguj Utwórz nowy profil

Zaawansowane

Re: kilka kredytów, pomóżcie

18 paź 2008 - 11:13:31
Okropna historia, niestety jedna z wielu. Nie wiadomo co poradzić, bo sytuacja jest bardzo trudna i niestety w naszym kraju ratunku dla takich osób nie ma. Zgadzam się z przedmówcą, że powiało grozą, ale naprawdę nie wiadomo jak pomóc. Jakby na pocieszenie mogę napisać, że powinna się Pani cieszyć, że nie zdążyliście założyć rodziny i nie pojawiły się dzieci, bo wtedy to już dramat w co najmniej trzech aktach. Ja sama jestem w bardzo podobnej sytuacji, też bez wyjścia bo żaden bank nie dał nam szansy, na dokładkę sam bank mnie w te kłopoty wpakował. Tak jak Pani chłopak, mój mąż też tuła się po obcych krajach aby zarobić na kromkę chcleba, abyśmy wszyscy z głodu nie pomarli. Oczywiście pracuje nielegalnie, bo banki straszą Eurpoejskim Tytułem Egzekucyjnym a windykatorzy krążą wokół mojego domu jak sępy. Co z tego, że staramy się spłacać zadłuzenia jak tylko możemy, skoro końca nie widać a odsetki już dawno przekroczyły zadłuzenie główne. Wierzyciele interesują się tylko i wyłącznie tym, jak tu jeszcze dobrać się do tych ochłapów naszego życia, które jakoś udaje nam się utrzymać, wszelkiej maście egzekucją nie ma końca, z mieszkania egzekucja była już dwukrotna. W moim przypadku są jeszcze dzieci, skażone moim bankructwem, bez szans na normalną przyszłość, bez marzeń, bez planów, każdy dzień podobny jest do drugiego i tylko różni się tym czym aktualnie posmarowana jest kromka chleba, masłem, pomidorem, wędliną czy tylko nożem. Nasz marazm i codzienna walka o przetrwanie trwa już 5 lat, końca jak i nadziei nie widać. Nie wiem ile starczy mi jeszcze sił a ile sił starczy mojemu mężowi, który jest przecież w ciągłej tułaczce, z daleka od rodziny, odarty z marzeń, z ludzkiej godności, bez perspektyw i nadziei na ratunek.
Wszyscy mądrzy tego świata radzą jedno, wynieść się z tego kraju na dobre, ale jak to rady ludzi którzy nie doświadczyli tego co my, nie rozumieją podstawowych prawd dłużnika. Ludzie imigrujący zarobkowo a później ściągający do siebie rodzine, mają jakiś zasób gotówki na przetrwanie choćby pierwszych tygodni, w razie porażki mają do czego wracać, ich dzieci nie mają takich problemów emocjonalnych jak dzieci bankrutów- szybciej i łatwiej się asymilują i wiele innych niby drobiazgów, ale bez tego ciągłego strachu o podstawowe rzeczy. Ja nie mogę zaplanować sobie po prostu ucieczki w nieznane, mąż nie ma stałej i legalnej pracy, nie ma do czego jechać. Nie mam środków na początkowe przetrwanie, bo wszystko co ewentualnie zostaje ponad kosztami naszej marnej egzystencji i tak zostaje wpompowane do wierzycieli. Dzieciaki mają problemy w zwykłej naszej szkole, chodzą na codzień z piętnem gorszych, to jak poradzą sobie w zupełnie nowych warunkach ? Najstrasza córka jest niepełnosprawna, powinna być leczona ale z braku środków jej leczenie jest niepełne, na emigracji trzeba by było całą diagnoze i leczenie zaczynać od nowa, a córka ma już 17 lat, kiedyby się dostosowała a kiedy nadrobiłaby stracony czas, skoro już rok i tak ma w plecy, bo tegoroczne licytacje komornicze naszego mieszkania zupełnie wyprowadziły ją z jako takiej równowagi. Pytania bez odpowiedzi i właśnie bez nadziei.
Takich historii jak moja i ta opisana powyzej jest bardzo dużo, nikt jednak nie jest w stanie nam pomóc, zostaliśmy wykluczeni ze społeczeństwa i nawet odarci z marzeń i nadziei. Kolejny rząd obiecuje, niby coś tam robi w kierunku ustawy o Upadłości Konsumenckiej, ale nadal nasz marazm i beznadzieja trwa, okrótny los bankruta. Wiem że w moim poście nie ma żadnych rad ani odpowiedzi, ale naprawdę nie widzę żadnego pozytywnego aspektu tej sprawy, poza brakiem dzieci. Najgorzej jest w tym wszystkim to, że zakładając działalnosć gospodarczą w Polsce, wielu z przedsiębiorców narazonych jest właśnie na taki los jak mój ale tego się nie nagłaśnia, nie przestrzega, nie instrułuje, rząd tylko "ułatwia" rejestracje nowej firmy (ponoś można będzie zarejestrować firmę sms-em). A co z błędnym kołem dłuzników i wierzycieli, przecież wystawczy że do przedsiębiorcy nie trafią środki z jednej faktury i już cały system finansowy przedsiębiorstwa leży a US i ZUS trzeba zapłacić bez wzgledu na okoliczności ? Teraz w dobie zblizającego się kryzysu będzie jeszcze gorzej, nie tylko przedsiębiorcą, którzy jeszcze jakos tam funkcjonują, ale i tym, którzy wpadli bądź w najblizszym czasie wpadną w tarapaty takie jak opisywane tu na forum. Przykre to a rząd się tylko kłóci.

Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.
Temat Autor Odsłon Wysłane

kilka kredytów, pomóżcie

topola 1942 16 paź 2008 - 14:52:28

Re: kilka kredytów, pomóżcie

jotemwu 653 17 paź 2008 - 08:01:28

Re: kilka kredytów, pomóżcie

schoppenka 768 18 paź 2008 - 11:13:31



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować