Derika- dzisiaj byliśmy na spotkaniu z Panem Sklepowiczem- właściwy człowiek na właściwym miejscu- mam nadzieję, że dzięki Panu banki pójdą po rozum do głowy i nie będą wypowiadały umów, tylko pójdą na ustępstwa- bo takie 50 zł jak trafi raz w miesiącu do banku, a nie do komornika, to banki prędzej odzyskają kasę. Wszystkie kredyty, które mamy są na męża- jest tego bardzo dużo- wszystko spłacaliśmy, do czasu, aż mąż nie stracił drugiego żródła dochodu. Jeszcze nie wypowiedziano nam umów, pisaliśmy pisma o restrukturyzację i nic- jak tak, to kij im w oko- długa droga przed nami, ale pamiętaj- tak jak piszą- będą dzwonić, nękać- ale nie daj się- bo to oni dawali, a człowiek był nastawiony pozytywnie do życia i brał, bo myślał, że da radę- wina leży po obu stronach- chciałaś dobrowolnie- olali Cię. Ja też płakałam, ciągle się boję. Ale komornik nie może Tobie zabrać pralki, lodówki, itp. Pisz- razem możemy wszystko, jest nas coraz więcej i niestety tak będzie. Ale może ktoś coś zauważy i zacznie się coś dziać. Wiem, jak ciężko podnieść się i walczyć- oj wiem, ale masz dzieci- ja też mam syna i to dla niego zaczynam nierówną walkę. Dzękuję oficjalnie Panu Romanowi i Wam, bo to dzięki Wam żyję TRZYMAJ SIĘ
