Kuratorium Oświaty ma prawnika tylko dla własnych wewnętrznych potrzeb - tak mi odpowiedziano. Do urzędu gminy nie mam po co się zwracać, tam mi nikt nie pomoże, wręcz przeciwnie, w końcu to oni mi żle naliczyli (być może). Gdybyś zajżała na wątek ZFŚS, to byś wiedziała jakie cuda wymyśla wobec mnie prawnik urzędu gminy ( na marginesie - dostałam odpowiedź z PIP - jest po mojej myśli). Mogę jeszcze udać się do związków, ale tych wojewódzkich, bo tylko tam jest prawnik, ale to nie jest takie proste, przynajmniej na razie. Mieszkam na wsi, do Łodzi mam 50 km, autobus jeździ tylko jeden, nie mam samochodu. Jest początek roku szkolnego, mnóstwo papierkowej roboty, nie mogę w tej chwili zwolnić się, ani wziąć zwolnienie - takie układy. Za jakiś czas (2, 3 tygodnie) będę mogła urwać się z pracy. Boję się jednak, że czs działa na moją niekorzyść. Poza tym o dobrą poradę jest niezwykle trudno, nawet u fachmanów prawników ( wystarczy poczytać to forum, żeby o tym się przekonać). Oczywiście, że pojadę do związków, ale to wcale nie znaczy, że związki są beztronne. Już ładnych parę wiosen przeżylam i nie jedno widziałam. Do wielu spraw zaczęłam podchodzić bardzo sceptycznie, a przede wszystkim do ludzi. Jest mi przykro ,i bardzo się z tym męczę, że z góry muszę zakładać, że ktoś chce mnie oszukać. To nie jest w mojej naturze, ale tego nauczyło mnie życie. Być może znajdzie się ktoś kto zna sie na POś. i jest rzetelny, solidny i bezinteresowny (nie mam tu na myśli pieniędzy). Nic mi nie pozostaje jak czekać. Dzięki anulko27 za dobre chęci. Pozdrawiam wszystkich.
