Dopiszę finał sprawy.A więc od końca:pieniądze wypłaciłem po uzyskaniu zgody wierzyciela który przesłał pismo do komornika i ten wydał mi pismo do przedstawienia w Skoku.Trwało to trochę bo musiałem wysłać wierzycielowi zaświadczenie z ZUS-u a tego nie dostaje się od ręki.I na tym mogłoby się to zakończyć ale chciałem przedstawić stanowisko Skoku na temat art.54.Otóż oficjalnego stanowiska nie mam bo na pismo nikt mi jeszcze nie odpowiedział ale rozmawiałem telefonicznie z panem z biura prawnego które obsługuje Skok i on tłumaczył mi jak oni podchodzą do art,54.Najpierw wmawiał mi że te pieniądze mają leżeć na koncie i czekać aż uzbiera ich się tyle aż przekroczą tą wartość zwolnioną z zajęcia i wtedy zostaną przekazane komornikowi.Potem stwierdził coś innego:że ja powinienem dostarczyć zaświadczenia z innych banków że nie pobrałem tam kwoty wolnej od zajęcia.Na moje pytanie z jakich banków powtórzył---z innych.Wtedy zacząłem załatwiać sprawę jakby drugim torem poprzez komornika co mogłem zrobić od razu no ale cóż.Wydaje mi się że gdyby to był bank to wypłaciłbym te pieniądze bez takich problemów ponieważ sam komornik powiedział mi od razu że on nie może ruszyć sumy do wysokości trzech krajowych i Skok powinien o tym wiedzieć.