Jeśli licytowany dłużnik zabiera się za sprawę od doopy strony, to konsekwencją jest niepotrzebny strach i stres. Komorasom niczego się nie tłumaczy, nie prosi się i nie błaga o litość. Skarży się ich czynności w terminie wyznaczonym w pouczeniu, albo stosuje się przewidziane prawem środki obrony! Przegrywają ci, którzy nie mają świadomości prawnej i którzy wpuszczają do domu asesora komorniczego i pozwalają mu na zajmowanie ruchomości i spisanie protokołu. Trzeba wiedzieć jak uderzyć i w jakim momencie.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-20 10:43 przez flame.