Komornik powinien wysłać pisma do banków z prośbą o podanie aktualnej kwoty zadłużenia, bo na tej podstawie można potem proporcjonalnie podzielić te długi. U mnie tak zrobił.
Piszesz "A tak na marginesie jak można dać emerytce posiadającej 1000zl emerytury dać tyle kredytów bez sprawdzenia zdolności spłacenia, dodam że każdy kredyt był ubezpieczony a tylko cztery banki uznały ubezpieczenie. Wszystko pod płaszczem prawa i sprawiedliwości!!! Po śmierci matki, żal smutek złość, zamiast ją opłakiwać...Jak można zrobić cos takiego jedynemu dziecku!!!"
No niestety można, ja doświadczyłem tego samego. Też mi moja ś.p. mama zostawiła spadek... 60 tys. zł długu i parę starych gratów wartych 100 zł. Ale ja nie winię za to ani Twojej ani mojej mamy, tylko BANDYCKIE PRAWO, KTÓRE POZWALA OKRADAĆ SPADKOBIERCÓW ZA DŁUGI RODZICÓW CZY DZIADKÓW !!! Emeryt to dla banków dobry klient, bo po pierwsze ma stały dochód, po drugie z emerytury można zwindykować więcej niż z osoby pracującej, po trzecie - w zanadrzu są spadkobiercy - dzieci, wnuki, po śmierci można się przyczaić przez 6 miesięcy na nich i złapać ich w sidła. Gdyby nie było dziedziczenia długów, banki nie dawałyby tak łatwo kasy osobom o niskich dochodach i emerytom. W krajach anglosaskich za dług domyślnie odpowiadasz TYLKO TYM, CO ODZIEDZICZYŁAŚ, czyli jak mama zostawiła Ci dajmy na to stare buty i dług na milion złotych, to bank czy inny wierzyciel może tylko te buty zwindykować, a Twojego majątku nie ma prawa tknąć !!! Po resztę długu wierzyciele mogą SPADAĆ NA DRZEWO !!! I SŁUSZNIE !!! Czyli jest to coś podobnego do naszego spadku z dobrodziejstwem inwentarza. I śpisz spokojnie, nie musisz znać prawa, bo ono Ciebie z urzędu chroni, jako osobę, która może być nieświadomą tego, co dziedziczy. U nas prawo niestety chroni wierzycieli, w tym banki, a nie spadkobierców. U nas domyślnie odpowiadasz CAŁYM MAJĄTKIEM !!! Rodzice narobią Ci długów, a po ich śmierci Tobie zwindykują a raczej UKRADNĄ DOM, SAMOCHÓD, WYPOSAŻENIE, na które harowałaś całe życie. Ot, polskie prawo. Zdarzają sie takie sytuacje, ze dziecko nie ma kontaktu z matką czy ojcem, bo rodzice piją, mieszka setki kilometrów od nich i jeżeli rodzice narobią długu i umra, to jest zazwyczaj POZAMIATANE. Płaczesz i płacisz. Niby masz te 6 miesięcy od dowiedzenia się o dziedziczeniu na odrzucenie spadku, ale udowodnij bankowi, że o śmierci mamy dowiedzialaś sie dopiero po 2 latach. Ciężka sprawa.
CZY DAMY RADĘ? TAK, DAMY RADĘ !!! (z bajki "Bob Budowniczy")
Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-09 13:41 przez Gustlik.
