Magda, w podobnej (i gorszej!) do Twojej sytuacji jest już około 2-4 mln ludzi w RP. Pomyśl sobie, że dołączyłaś do niedługo już najwiekszej grupy społecznej ( z rodzinami to jakieś 6-8 mln). Robisz błąd podstawowy - rozmawiasz z windykatorem, a on wyczuwa Twój stan psychiczny. Jeździ po Tobie, bo te typy tak mają. Moja rada:
1. udaj się do psychiatry, żeby przypisał Ci jakis antydepresant (jak masz grypę, to też łykasz tabletki, prawda?). Może sie okazać, że już po 7 dniach staniesz na nogi;
2. nie odbieraj telefonów, ewentualnie ustal sobie pełnomocnika do kontaktów z bankiem;
3. pomyśl, w jaki sposób zapewnić byt rodzinie w momencie, gdy zacznie się egzekucja komornicza ewentualnie wpłacaj co miesiąc na poczet zadłużenia np. 50,- zł.
4. I przede wszystkim pamiętaj nieśmiertelne słowa Kurta V.: ZDARZA SIĘ.
Nie jesteś wyjatkiem, niestety.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-08-14 11:14 przez kjt.