Z tymi ponownymi narodzinami to nie tak łatwo. Ustawa przewiduje licytację całego majątku dłużnika, łącznie z mieszkaniem jakie posiada. Nie przysługuje mu wówczas żadny lokal zastępczy, socjalny czy inny, jedynie może mieszkanie wynająć. Z licytacji mieszkania bądź domu dostanie od sądu pieniądze na wynajęcie mieszkania na rok. Jednocześnie sąd ustanowi dla dłużnika pięcioletni plan spłaty zadłużenia uwzględniając jego sytuację materialną. Dopiero po upływie tego okresu oraz wywiązaniu się z plany spłaty będzie można narodzić się na nowo (jak to pięknie napisał mój przedmówca). Tylko jak taki człowiek poradzi sobie z planem spłaty, jak będzie musiał mieszkać na wynajętym mieszkaniu, nic już nie będzie miał, nic nie będzie posiadał. Zanim sąd rozpozna sprawę bankruta minie co najmniej rok, później licytacja majątku i mieszkania i pięcioletni plan spłaty, to daje nam co najmniej 6 lat życia na krawędzi. Życie rządzi się innymi prawami i jak taki bankrut przetrwa przez te 6 lat, jak nic nie może nabywać, nawet jak mu się pralka całkiem zepsuje to nie może jej nabyć (zakładając że ma rodzinę i dzieci jak ja), nie kupi nawet żelazka bo nic na raty i tak nie może wziąć. Żyje nadal tak jak przed złożeniem wniosku o ogłoszenie bankructwa, czyli po dziadowsku a dopiero w perspektywie ma światełko w tunelu. Jak już dane mu będzie ogłosić to bankructwo, to i tak niewiele to zmieni, z rejestru BIK zostanie co prawda wykreślony, ale i tak nie dostanie żadnego kredytu nawet na sznurówki do butów, bo jak nic nie ma to i nic od banku nie dostanie (w międzybankowych rejestrach będzie nadal). Taki bankrut będzie tułał się po wynajętych mieszkaniach, nigdy już nie kupi sobie własnego, bo będzie już po latach życia wyjęty spod prawa. Z takiego dołu już się raczej nie podźwignie. Ja mam na utrzymaniu trójkę dzieci, najstarsza córka jest niepełnosprawna a teraz okazało się że najmłodszy synek ma wadę serca i w perspektywie mamy operację serca, więc muszę na nią nazbierać pieniądze a nie mam zupełnie jak tego zrobić, bo przecież jestem od 5 lat bankrutem a przez kolejne 6 będę się starać o nowe życie. Szach i mat.
Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.
