Czy powinien być to kredyt konsumencki? Nie wiem. Decyduje cel kredytowania, czyli czy samochód miał być wykorzystywany do prowadzonej działalności gospodarczej, czy nie. Oczywiście decydują informacje, które zostały złożone w banku przed udzieleniem kredytu.
Gdyby udało się udowodnić, że powinien to być kredyt konsumencki to sytuację masz lepszą:
1. łatwiej udowodnisz, że wypowiedzenie umowy było bezzasadne (ustawa o kredycie konsumenckim określa warunki w jakich wypowiedzenie może nastąpić);
2. będziesz mógł skorzystac z sankcji kredytu darmowego, która byłaby oczywista. Jej skutkiem byłoby to, że zobowiązany byłbyś do zapłaty wyłącznie różnicy pomiędzy kapitałem powiększonym o koszty zabezpieczenia i ubezpieczenia a sumą dokonanych spłat (czyli bez żadnych odsetek).
Jeśli nie jest to kredyt konsumencki to sprawdź zasadność wypowiedzenia umowy kredytowej. Zasady tj warunki i tryb wypowiedzenia umowy określa sama umowa kredytowa. Jeśli warunki te nie zostały dochowane, wypowiedzenie zostało dokonane z naruszeniem prawa. Takie wypowiedzenie umowy jest bezskuteczne, co oznacza dla Ciebie:
1. w razie ewentualnego sporu sądowego służył Ci będzie zarzut niewymagalności roszczeń (tylko wtedy, gdy część należności zgodnie z umowa nie jest jeszcze wymagalna czyli umowa kredytowa, gdyby nie została wypowiedziana by nadal obowiązywała);
2. inny będzie stan zadłużenia, bo nie powinny być liczone odsetki karne, a "normalne". Nie jest tak różowo, bo w okresie w którym nie płaciłeś terminy rat zapadały i w tej części możliwe jest naliczanie odsetek karnych, ale stan zadłuzenia byłby z pewnością mniejszy (zakładam, że odsetki karne są wyższe od normalnych, choć nie zawsze ta logika jest zachowana).
Napisałeś:
We wrześniu otrzymałem pismo z banku wzywające do spłaty całości kredytu w terminie 2 tygodniu inaczej umowa zostanie rozwiązana.
Jeśli rzeczywiście masz takie pismo to jest to absurd i świadczy o tym, że mogły zostać popełnione poważne błędy w okresie kredytowania.
Jeśli w momencie sporządzenia tego pisma miałeś zaległość w spłacie to bank mógł wezwać jedynie do zapłaty tej zaległości, nigdy całości kredytu. Bank przed wypowiedzeniem umowy nie ma prawa żądac spłaty rat niewymagalnych (niezaległych).
Podejrzewam (ale to tylko moje przypuszczenia) na czym może polegać problem w Twojej sprawie. Na ratach, które wpłynęły z odszkodowania i stanowiły (jeśli dobrze zrozumiałam) "nadpłatę". Sposoby zaliczania nadpłaconych środków na poczet kredytu są zawarte w umowie kredytowej lub regulaminach kredytowania, będących załącznikiem do tych umów. Są możliwe różne rozwiazania - albo nadpłaty są zaliczane na poczet przyszłych rat (tak jak Ty to zrozumiałeś), albo są zaliczane natychmiast, a wpływa to na zmniejszenie wysokości rat przyszłych lub skrócenie okresu kredytowania.
Juusta daruj sobie te złośliwości.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-15 09:34 przez kinga.
