babra jestem pod wrażeniem eufemizmu "korzystanie z furtek w drodze prawnej" :-)
W Twojej teorii Plichta z Amber Gold nie jest oszustem i złodziejem, tylko łebskim kolesiem, korzystającym z furtek w drodze prawnej.
Jeżeli komuś byś pożyczyła pieniądze, a on nie będzie miał ochoty lub nie będzie mógł z innych przyczyn oddać, to pewnie stwierdzisz, że nic się nie stało i wspaniałomyślnie darujesz mu ten dług :-)
W ten sposób nikt nikomu, nigdy nie powinien pożyczyć pieniędzy, bo zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś nie ma wyobraźni i zadłuży się ponad miarę, zdarzy się mu sytuacja losowa, która będzie powodowała kłopoty w spłacie lub po prostu jest oszustem, który od samego początku nie miał ochoty oddać pożyczki.
Nigdy nie wiadomo na 100% jakie są przyczyny braku spłaty, a windykacja wg wielu z Was, to coś tak złego, że powinno się jej zakazać i wspaniałomyślnie darować wszystkie długi.
I nie piszę tutaj o bandytach, którzy dzięki choremu prawu okradają naiwnych ludzi, tylko o normalnych sytuacjach, gdzie ktoś pożycza, a nie oddaje.
Zbyt wiele przypadków widzę naokoło, żeby wyrobić sobie zdanie, dlaczego wielu ludzi wpadło w pętlę zadłużenia.
Nie były to losowe zdarzenia, gdzie ktoś ratował członka rodziny od śmierci, tylko bezmyślne branie kredytów na lewo i prawo, żeby "pokazać się", że jest się bogatszym niż w rzeczywistości, lub po prostu na tzw. "pierdoły".
Dostawali je często, bo nie mówili prawdy, w miejscu brania kredytu.
Wielu emerytów żyje za parę groszy, często nie dojadając, ale ma już doświadczenie życiowe, że branie kredytu, jeżeli na niego nie stać, prowadzi do kłopotów.