Proszę o pomoc w związku z kredytem hipotecznym udzielonym mi przez Kredyt Bank.
Prawie dwa lata temu w/w bank udzielił mi i żonie kredytu hipotecznego na zakup wymarzonego mieszkania w kwocie 250.000 zł (we frankach szwajcarskich).
Początkowo kredyt spłacaliśmy regularnie jednak gdy franki podrożały i rata zaczęła wynosić ok.2000zł zaczął się problem i płaciliśmy niepełne raty .Jesteśmy czteroosobową rodziną także dzieciom 3 i 7 lat nie mogłem odmówić jedzenia.Po jakimś czasie przyszło wezwanie do oddziału KB w celu złożenia wyjaśnień dotyczących płatności,wyjaśnienia złożyłem.
Następnie otrzymaliśmy pismo w którym nakazano spłatę zadłużenia w ciągu 7 dni. pismo to otrzymaliśmy z Kredyt Bank Centrum Zagrożonych Kredytów Hipotecznych w Lublinie.Po tym udałem się do oddziału KB w swojej miejscowości gdzie składałem wcześniej wyjaśnienia pokazałem pracownikowi pismo i za jego poradą złożyłem na L. dziennika odręcznie napisaną prośbę o rozłożenie zaległości na trzy równe raty oraz zobowiązanie że raty będą spłacane w przyszłości w całości,pracownik faksem przesłał to do Lublina.
Po kilku dniach otrzymaliśmy wypowiedzenie umowy kredytowej w całości.
Był to dla nas szok ,także od razu zadzwoniłem do osoby która figurowała w wypowiedzeniu umowy jako sporządzająca ją ,jednak rozmowa ta nie przyniosła żadnego rezultatu a wręcz przeciwnie stwierdziłem teraz że nie pozostaje mi nic innego jak popełnić samobójstwo.
W tym momencie zaczęła się wymiana pism najpierw pisałem do komórki KB która wypowiedziała mi kredyt następnie do Zarządu tej komórki w Lublinie dalej do Zarząd KB Centrala w Warszawie oraz do Prezesa Zarządu Dyrektora Generalnego KB także w Warszawie.W każdym piśmie prosiłem o zawieszenie wypowiedzenia umowy kredytowej ,wykazywałem chęć spłacania kredytu ,podpierałem się pismem które złożyłem wcześniej w oddziale banku w swojej miejscowości a na które nie otrzymałem odpowiedzi tylko wypowiedzenie umowy itd itd.
Najdziwniejszą rzeczą jest to że na każde pismo czy to z Lublina czy z centrali w Warszawie otrzymywałem odpowiedź od kobiety negatywnie nastawionej do całego świata tej samej z którą już wcześniej rozmawiałem telefonicznie.Czy Zarząd KB chociaż przeczytał moje pismo ? w to wątpię – po prostu przekazali moje pismo osobie która się moją sprawą zajmuje!!! Bank sam w piśmie do mnie przyznał że głównym powodem wypowiedzenia kredytu były niedopłaty rat więc dlaczego nie zawiesił tego wypowiedzenia przecież ma taką możliwość?
Nie pozostało nam nic innego jak tylko udać się do Lublina i porozmawiać osobiście z kobietą której tak bardzo nienawidzę . Także dwa tyg.temu jechaliśmy całą noc aby rano w Centrum Zagrożonych Kredytów Hipotecznych w Lublinie spotkać się z panią która sama jedyna ma prawo decydować o przyszłości człowieka.Spotkanie odbyło się w obecności pełnomocnika banku .Na miejscu dowiedziałem się że minął 30 dniowy okres wypowiedzenia kredytu bank przewalutował franki na złotówki po najwyższym w tych dniach kursie i takim sposobem jestem już winien nie 250 a 350.000 oczywiście podali kredytobiorców do Banku Informacji Kredytowej a mi zaproponowali ugodę – mogę np. spłacić całość kredytu max. w dwa lata,lub zaciągnąć kredyt w innym banku a im oddać na żywca wyciągnięte pieniądze chociaż wiadomo że nie mogę bo sami podali kredytobiorców do BIK-u zamykając nam właśnie taką możliwość,albo sprzedać mieszkanie oddać za nie pieniądze a resztę długu spłacić w jak najszybszym terminie.
Oczywiście pani prowadząca moją sprawę stwierdziła że nie mam już możliwości powrotu do spłacania mieszkania przeze mnie w ratach ponieważ bank czeka na sądowy nakaz egzekucyjny i mieszkanie zostanie zlicytowane przez komornika prawdopodobnie za 2/3 wartości a moje zadłużenie bankowe,komornicze ,koszta sądowe wzrosną być może do 500.000 zł.
Na koniec dodam że pełnomocnik banku stwierdził że gdybym pisał pisma w czasie 30 dniowego okresu wypowiedzenia kredytu to nie byłoby problemu z jego zawieszeniem , jednak biedak nie wiedział że właśnie w tym okresie tak błagalnie w moich pismach o to prosiłem nawet cały Zarząd KB.
Wiem że jest to celowe działanie banku mające na celu jak najwięcej wyciągnąć pieniędzy od takiego biedaka jak ja , Bank przewalutował kredyt w momencie kiedy franki kosztowały najwięcej bo aż 3,09zł ceny mieszkań spadły i to dość mocno czyli jestem idealnym kozłem ofiarnym.Jestem pewny że gdyby franki kosztowały tyle samo kiedy brałem kredyt,mieszkania były by nadal drogie to musiałbym się sporo namęczyć aby mi ten kredyt wypowiedziano.Żal mam wielki że młoda kobieta pracująca w KB mieszkająca pewnie jeszcze z rodzicami ,która nie otrzymała od życia jeszcze wielkiego kopa może tak strasznie zniszczyś normalną rodzinę a może i chciałaby w tani sposób pozyskać mieszkanie nad morzem?Jeśli tak to gratuluję.
