Cześć Kochani.
To co mi sie przytrafiło, to jest poprsotu strzał w tył głowy. Co robić? w kwietniu dostałam awizo z poczty o odebraniu przekazu pocztowego,ale..coś się zadziało w mojej skrzynce że awizo gdzieś się zapodziało. Po czym zostało wysłane drugie z datą ostateczna odbioru na 7 maja, poszłam jednak Ci ja na pocztę..i konsternacja!! przekaz od KOMORNIKA!!!!, ale niestety poczta juz zdążyła odesłać cholerne awizo, dotąd to ja mu wpłacałam, a tu masz niespodzianka, tym razem to on mnie. I uwaga aż 1.017 zł polskich. Jezu dziś lece w podskokach do komornika, marząc że mojej corce spodnie kupie, że w końcu deskę na kibel nową kupie, bo stara pękła, buty dam do szewca..i trochę może zjemy z córką jak cywilizowani ludzie. A tu u komornika wystarszaony pracownik, może asesor, może jakiś tam chłoptaś..drżącym głosem mi mówi: "niesety nie możemy pani wypłacic tych pieniędzy, ponieważ wczoraj tj. 17.05 wpłynęło kolejne zobowiązanie Pani.." a ja nie mogłam wstać z krzesła, tak mnie powałiło. Pytam jak to? przecież tamto zobowiązanie wygasło, zamknięte i koniec, teraz jest nowe i od początku musi być egzekucja. Wiec zostawili tę kasę na poczet tego zobowiązania, ale jeszcze cholerne "mendy" powiedzaiły że mogą dług mi rozłożyć na raty, więc mówię 100 zł miesięcznie, i przystali na to. Po podpisaniu idiotycznego protokółu, bo to nie pierwszy, bo kurde nic nie mam i nie posiadam..mówię do tego asesorzyny: to proszę w takim razie o moje oieniądze: a on na to: ale my nie możemy tak. Więc mówię: Możecie, tylko nie chcecie. Kurde wyszłam stamtąd, i nie wiem czy zasdne jest pisać skargę na czynności komoronicze, czy nie. Slyszałam że można, ponieważ prawo mówi, że jeśli jedna czynność jest zakończona, a druga dopeiro zaczęta to musi zostać wszczęta..nie wiem, czy dobrze myślę. W każdym razie od razu dziś wysłąlam poleconym pismo do tegoż komornika, że bez podstawnie nie chcą mi wypłacic kasy , a rozłożyli mi na raty zobowiązanie..banda i chyba pójde ich zabić. Myślałam że od kilku lat coś ja wkońcu otrzymam.Gdyby to było kilka dni wcześniej , to nie byłoby problemu, tylko 2 dni zaważyły, pipeprzona skrzynka i sterty ulotek - tam sie to wszystko zawieruszyło. Mam jakieś szanse?