Witam,
Dzisiaj byłam załatwiać sprawę wBielsku Białej więc skorzystałam z okazji i weszłam do głównej siedziby Profi Credit. Było jednak 10 min. przed zamknięciem i w sumie na ostatnią chwile złapałam kobiete z windykacji. Powiedziała mi i pokazała teczke z dokumentami dotyczącymi pożyczki mojego taty które BEDZIE jak dla mnie dopiero wysyłać. Powiedziała ( co mnie normalnie zatkało), że mama jest poręczycielem (żyrantem) i dlatego pismo przyszło na jej imię i nazwisko. Matka mi o tym nie powiedziała bo bez wiekszej swiadomosci podpisywała o co jej dawał tata wierząc jej na słowo, że to pomoże pokryć długi. Jest to oczywiście dziecinne no ale niestety moja mama jest mentalnie niesamodzielna pod względem załatwiania takich spraw.
Ta Pani powiedziała, że jezeli ubezpieczyciel pokryje sume pożyczki (7200 zł) to mama musi zapłacić koszty odsetek i postępowania windykacyjnego (1300 zł + 1500 zł) i to najlpepiej zeby jak najszyciej rozłożyć to na raty aby sprawa nie strafiła do sądu bo wtedy dojda jeszcze koszty związane z adwokatem itp. :/ Wystarczy do niej zadzwonić i telefonicznie to zrobić. Oczywiście to odpada bo im nie mozna wierzyć co juz dzieki wam wiem.
Pytanie teraz czy w biurze jakie mają w miescie gdzie mieszka moja mama czy uda sie zawrzec z nimi PISEMNA ugodę i się to spłaci po tej ich smiesznej miesiecznej racie 244 zł ( bo i tak musi to spłacić jako pośrednik).
Powiedziała mi też, że oni nie poinformują o tym czy ubezpieczenie pokryło pożyczkę. Może ubezpieczyciel to zrobi chociaz ona tego nie wiedziała na pewno. A i oczywiscie mozna do nich przedzwonic za jakies1,5 miesiaca bo ubezpieczyciel sie z takimispawami nie spieszy.
Myśle o tym aby za te 30 dni zadzwonic i się samemu dowiedzieć czy pokryli tą pożyczkę.
Osobisicei nie wiem co moja mama powinna zrobic. Czy najpierw kazac im pisemmnie stworzyc porozumienie które podpisze zeby spłacić to co i tak ubezpieczyciel nie pokryje (odsetki) i uniknąć w ten sposób dodatkowych kosztów związanych z postępowaniem sądowym czy wstrzymać się i czekać na ... no właśnie w sumie nie wiem na co jak i tak będą moją mame ścigać jako poręczyciela :/
Najgorzej że moja mama będzie miała tylko emeryture po zmarłym mężu ale jeszcze nie wiadomo w jakiej wysokosci bo czeka na decyzje ZUSu.
