Pani Kasiu - czy czytała Pani mój post powyżej?
Po wysłaniu tego posta zauważyłem kolejny, lecz myślałem, że zweryfikuje Pani to, co opisałem ze swoim zdarzeniem.
Tym czasem nie potwierdza Pani ani nie zaprzecza, że bank odezwał się po pięciu latach od śmierci Pani ojca.
Treść zamieszczona w korespondencji jest standardowa, aby Panią wystraszyć tym samym skłonić do zapłaty - Podejmę zakład, że przesyłka nie była polecona, zatem proszę pomyśleć jak mieliby udowodnić że pismo do Pani dotarło a Pani z jego treścią się zapoznała.
Cytat:
BANK NA DRODZE POSTEPOWANIA SADOWEGO USTLI JAKIE SKLADNIKI WCHODZILY W SKLAD MASY SPADKOWEJ I CZYSA ONE WYSTARCZAJACE DO CHOCIAZBY W CZESCI POKRYCIA JEGO WIERZYTELNOSCI" oraz ze " PRZYJECIE PRZEZ PANSTWA SPADKU Z DOBRODZIEJSTWEM INWENTARZA NIE ZWALNIA PANSTWA Z OBOWIAZKU SPLATY ZOBOWIAZAN"
Koniec Cytatu
Jeżeli zatem Pani stała się spadkobiercą masy spadkowej z dobrodziejstwem inwentarza, może Pani odmówić zapłaty należności stwierdzając, że nie ma masy spadkowej, która stała się Pani przysporzeniem, a tym samym nie odpowiada Pani własnym majątkiem za długi spadkowe. Bank mógł złożyć jako wierzyciel zgodnie z art. 635 § 2 k.p.c. (kodeks postępowania cywilnego) wniosek o zabezpieczenie spadku i wydanie takiego postanowienia przez sąd tuż po śmierci Pani ojca, ( dlatego jest te sześć miesięcy, aby Pani o ewentualnych długach mogła się dowiedzieć - przecież nie będzie Pani biegała po wszystkich bankach z zapytaniem czy jest jakikolwiek dług, bo nikt Pani takiej informacji nie udzieli).
Chyba, że Pani w swojej korespondencji kierowanej do banku dług uznała?
Pozdrawiam