wicio_n Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam,
> kilka lat temu byłem zmuszony zaciągnąć kredyt za
> pośrednictwem firmy Wierzyciel S.A. w Banku
> Spółdzielczym w Mikołowie. Po wielu perypetiach i
> wyroku sądowym na moją niekorzyść zapłaciłem
> zasądzoną sumę wierzytelności wraz z kosztami
> zastępstwa procesowego oraz odsetkami ustawowymi
> do dnia zapłaty, wszystko zgodnie z prawomocnym
> wyrokiem sądu.
> Po 2 miesiącach otrzymałem pismo z Wierzyciela z
> podziękowaniem za wpłatę oraz z komunikatem, że
> jestem im jeszcze winien kwotę 336,87 zł do
> całkowitej spłaty pożyczki. I szlag mnie trafił.
> Czy po wyroku sądu i zapłacie zasądzonej kwoty
> jestem im jeszcze coś winien? Czy mogę im napisać,
> żeby mnie pocałowali w dupę i zagrozić
> postępowaniem karnym z tytułu próby wyłudzenia
> nienależnych świadczeń i zakłócania miru
> domowego?
> Weksel jako zabezpieczenie wykorzystali do sprawy
> sądowej. Proszę o radę. Najlepiej z odpowiednimi
> paragrafami...
Pozyczkodawca jest tu MBS a nie Wierzyciel SA, wiec co on ma z tym wspólnego?
Pozyczke albo brałas od MBS albo od Wierzyciel SA i najpewniej prze spółke Helikon badz Efekt. No chyba,ze brałas najpierw od MBS a potem przez druga spółke od Wierzyciel SA bo oni takze udielaja pozyczek ale rowniez przez te 2 wymienione spółki.