Znacie z Pisma św. historię rozmnożenia chleba. Uczniowie przecież mieli 200 denarów a tłum był wielotysięczny. Jezus rozmnożył chleb i ryby aby się wszyscy najedli, nie rozmnażał denarów a przecież mógł.
A co by było, gdyby nad Jeziorem Galilejskim pojawiło się nagle jednego wieczora kilkanaście tysięcy nowych denarów i "pięć tysięcy mężczyzn" chciało je wymienić na chleb i ryby ? Ceny chleba i ryb od razu by wzrosły i wszyscy by się z pewnością nie najedli. Jezus tylko dwa razy chleb rozmnażał. Zastanawiał się ktoś dlaczego ? Przecież biednych i potrzebujących było znacznie więcej. Może dlatego że nie cudami człowiek żyje, nie ma nam nakapać jak manna z nieba. Człowiek "ma czynić sobie ziemię poddaną" i "w trudzie zdobywać od niej pożywienie" (Rdz. 3,18) oraz "żąć nawet tam, gdzie nie posiał i zbierać tam, gdzie nie rozsypał". Nawet cuda trzeba robić z sensem. A pieniądze nie załatwiają wszystkiego.
Gdyby nie połączyła nas wspólna niedola, odnaleźlibyśmy prawdziwą przyjaźń ? Czy potrafilibyśmy docenić to co daje nam każdy dzień ?
Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.