Witam, mam problem z bankiem Eurobank, a raczej z jego pracownikami Może zacznę od początku sprawa wygląda tak: z przyczyn życiowych wziełam kredyt gotówkowy w eurobanku na 60 rat.Kredyt był spłacany przeze mnie,ale w pewnym okresie miałam kłopoty finansowe i nie mogłam spłacać regularnie tego kredytu.Niestety po dwóch miesiącach otrzymałam wypowiedzenie umowy kredytu (w roku 2009) z informacją o kwocie wymagalnej do spłaty.Nie uiściłam takiej kwoty ponieważ nie było mnie na to stać. Wpłacałam w planówce banku kolejne raty, co prawda mniejsze,ale wpłacałam.Po jakimś czasie odezwał się windykator terenowy z tego banku z informacją,że mam teraz jemu wpłacać raty kredytu. Umówiłam się na spotkanie z tym Panem,pobrał ode mnie pieniądze dał pokwitowanie,ale nie dał mi żadnego nowego harmonogramu spłat - poinformowal tylko,że muszę dużo wpłacać. Zapytałam czy można podpisać z bankiem umowę ugody,że miałam chwilowe kłopoty,że chcę spłacić ten kredyt ale nie w takich kwotach ponad 600zł m-nie...Pan odpowiedział stanowczo,że nie ma takiej możliwości.Na następnym spotkaniu wpłaciłam mniej niż ostatnio i Pan windykator z eurobanku zapytał czy chcę zaczynać swoją karierę z komornikiem?Zatkało mnie jak to usłyszałam i powtórzyłam mu to samo co na poprzednim spotkaniu,ale to na nim nie zrobiło żadnego wrażenia. Napisałam więc pismo do banku z prośbą o podpisanie umowy ugody - niestety bezskutecznie.Później się okazało że ten Pan nie "prowadzi" już mojej sprawy i że mam sobie wpłacać gdzie chcę te pieniądze. Wpłacałam pieniądze w placówce banku.I jakiś m-c po tym odezwał się do mnie kolejny Pan z windykacji terenowej eurobanku z informacją że bank chce podpisać ze mną umowe ugody i żeby do tego doszło muszę wpłacić ok.1200 zł! Umówiłam się z tym Panem na spotkanie,aby zobaczyć o co chodzi. Na spotkaniu poprosiłam Pana o to,aby mi podał wysokosć naliczonych odsetki karnych itd. Pan powiedział,że on nie wie - on wie ile mam do zapłaty i koniec,ma też umowe ugody,która okazała sie dla mnie niekorzystna ponieważ na niższą kwotę raty m-nej co zwiększa moje koszty dodatkowe wobec banku tzn.niedojść że niższa rata to na kolejne 60 rat - kiedy ja teraz mam spłaconych 25 rat z tego kredytu. Powiedziałam Panu że nie chcę takiej ugody - chcę aby ugoda była podpisana na tych warunkach które miałam czyli wg harmonogarmu który mam.Powiedział że tak nie można. Na drugi dzień poszłam do placówki banku aby zapytać o te naliczone koszty.Niestety Pani nie bardzo wiedział jak mi pomóc,ale w końcu udało się,ale okazało się że ja jako klient banku nie mam dostępu do tego konta na które wpłacam raty kredytu i Pani nie może mi wydrukować historii tego rachunku.Poprosiłam,aby mi podyktowała.I ku mojemu zaskoczeniu Pani podaje mi kwotę 110 zł koszt wizyty pracownika terenowego banku w sumie wyszło ok.5 takich obciążeń.
Napisałam pismo do banku ze skargą na pracowników terenowych oraz zwróciłam się z prośbą o podpisanie umowy ugody i o podanie mi szczegułowego rozilczenia tego kredytu czyli odsetki, odsetki karne itd
Otrzymałam pismo z odpowiedzą.......Eurobank nie może przychylić się do Pani prośby,ba nawet nie podali mi informacji i które ich prosiłam! Nie podali nawet przyczyny dlaczego nie, bo co zupa była za słona??
I tak minęło kolejne ok.pół roku i znowu poszłam do banku z prośbą o podpisanie ze mną umowy ugody.Dodam,że straciłam pracę i jestem kompletnie ZAŁAMANA. Nie wiem co mam robić.
Oczywiście moja wina,że nie zapłaciłam wtedy tych rat i doszło do wypowiedzenia umowy,ale nia miałam jak zapłacić ale nie przestałam uiszczać opłat.
Byłam nawet u Rzecznika Praw Konsumenta z zapytaniem co ja mogę zrobić z tym bankiem,żeby zechcieli ze mną podpisać umowę ugody.Odpowiedział mi że pozostaje mi tylko ich prosić.
Zadzwoniła do mnie dziś pani z Eurobanku z depart.trudnych kredytów czy jakoś tak, z informacją,że bank zechce ze mną podpisać umowę ugody jeżeli wpłacę jednorazowo 3000zł. Powiedziałam Pani ze nie dysponuję taką kwotą i że teraz straciłam pracę i że przecież cały czas wpłacam dobrowolnie co m-c pieniądze, że się przecież nie migam. To mi odpowiedziała, że jak nie wpłacę to oni nie podpiszą umowy i zajmie się mną komornik.
To co wpłacam co m-c to idzie na karne odsetki a nie na kapitałi stoję w miejscu.Prosiłam w pismach o podanie wysokości odsetek, % itd. i w ogóle nie otrzymałam odpowiedzi.
Chciałam się zapytać:
- czy pomimo tego że dokonuję wpłat dobrowolnych mogą mnie dać do komornika?? Czy to od razu do komornika czy po drodze jest jeszcze jakaś firma zewnętrzna??
- czy możliwe jest,aby bank nie chciał podpisać umowy ugody z klientem?
- prosiłam bank o podanie kwot naliczonych na kredycie - nie otrzymałam tej informacji czy to nie jest naruszenie moich praw? Prezciez ja jako klient mam prawo wiedzieć za co mam dodatkowo zapłacone;
- czy jest jakiś sposób aby się dogadać z bankiem?
Bardzo proszę o pomoc w tej sprawie,ponieważ nie wiem już co robić, jak zareagować.