To prawda, że z tymi urzędami jest gorzej niż z bankami ...
Od dłuższego czasu mam z nimi do czynienia i wiem że zdolni są praktycznie do wszystkiego. Idą po trupach aby odzyskać "swoje" cholerka ładne mi ich ! :/
Póki w akcji uczestniczy poborca podatkowy i jest mało wiele normalny to idzie się dogadać, spłacić w ratach. Najgorsze są zajęcia wierzytelności ... Bez ograniczeń i skrupułów ograbią Cię na maxa !!! Nie interesuje nikogo z aparatu państwowego że dłuznik to też człowiek, który ma rodzinę . Nawet minimum do egzystencji mu się nie należy !!! I nic nie idzie z tym zrobić :( . Smutne a nawet tragiczne ...
Z góry zakłada się że każda osoba prowadząca działalność to oszust z milionami pod poduszkom. A zajęcia jakich lawinowo dokonują jest tylko czynnością . Dla nich jedynie ! Prawda jest zupełnie inna przynajmniej u większości. Koszty prowadzenia takie jak zus czy podatki zżerają doszczętnie małego przedsiębiorcę a wtedy staje się łatwym łupem . Nie rozumiem tylko że trwa to tyle lat a nikt z rządzących tego nie dostrzega . I dziwić się ludziom że uciekają albo kombinują . Widać staje się to tradycją w tym kraju że kto nie kombinuje ten nie ma . Żałosny jest ustrój kraju w którym niszczy się własnego obywatela z uśmiechem .
A wszystko po to żeby na pałace wystarczyło i jadło w korycie było .
Mam nadzieję że dożyję dnia kiedy ktoś to zrozumie i doprowadzi do porządku .