pozwólcie, że się wtrącę.. Akurat jestem odpowiedzialna za wszystkie rozliczenia, w tym i wynagrodzenia, a więc i potrącenia. Póki co, sama muszę sobie potracać:), jednak, nawet gdyby pracownik błagał mnie, aby z jego wynagrodzenia potrącić ratę jakiegos kredytu, posłałabym go na drzewo. Bo niby dlaczego?Barbar, mylisz się i to bardzo, źle interpretujesz przepisy o doborwolnych potrąceniach. Popieram Flame jak najbardziej, bo pomyśl sobie, może i fajnie byłoby napisać oświadczenie, że zgadzam się, aby z wynagrodzenia potrącali też rachunki za prąd, telefon czy inne :). Niech sobie księgowa pilnuje terminów, opłaca ze służbowego rachunku prowizje za opłaty:). Czy nie byłoby za wygodnie? A czym się różni bank i niezapłacona rata pracownika od Elektorowni i prywatnego rachunku za prąd? To tak na chłopski rozum, ale zakład pracy, ani żadna księgowa nie ma prawa potrącać rat kredytów na żądanie banku, nawet jeśli by taki bank przyniósł całą teczkę podpisanych oświadczeń. Tylko egzekucji komorniczych pracodawca musi przestrzegać - jesli chodzi o długi oczywiście. A więc Barbar, proszę nie wprowadzaj w błąd, bo się bardzo mylisz
