Fakt jest faktem, że nie trafili na naiwnego. Należę do ludzi, którzy nie lubią płacić nie wiedząc za co, a tym bardziej nieswoich długów. Ja dwa lata temu, jak natrafiłem na szambo kredytowe (długi były na ponad 60 tys. zł w kilkunastu bankach, m. in. w GE Monmey Banku), jakie zostawiła moja śp. mama powiedziałem sobie: nie oddam nawet jednej cegły z mojego domu pazernym bankom. Nie znałem się wówczas na sprawach spadkowych, ale sięgałem po porady na prawniczych stronach internetowych, od znajomych i byłem z tym u dwóch adwokatów i zacząłem działać. Tak się składa, że nie należę do naiwnych i za jednego otrzymanego kopniaka oddaję dwa, bo muszę się bronić. Sprawa mojej mamy mnie jeszcze więcej nauczyła, a przede wszystkim zaznajomiłem się z prawem spadkowym. Pozdrawiam.******