W banku PKO BP ,molochu na glinianych nogach, może zdażyć się wszystko. Tam nikt nie przejmuję się człowiekiem, bez względu czy jest to zwykły posiadacz ROR, czy kredytobiorca, czy nawet VIP ze złotym kontem i równie złotą kartą w portfelu. W tym banku każdy tylko myśli o tym jak mocno trzymać się stołka i wyrobić narzuconą normę, choćby była niewiadomo jak wyśrubowana. We wszystkim cokolwiek robią idą na ilość a nie na jakość.
Ja w walce przeciw głupocie tego banku wydeptałam już wszystkie ścieżki, byłam w sądach (zresztą wygrałam sprawę), składałam reklamację, pisałam do wszystkich świętych tego banku, pisałam do Zwiazku Banków Polskich, Nadzoru Bankowego, wszelkich ministrów i innych przedstawicieli władz. I co ? I nic. Komornik, komornik i windykatorem pogania. Zabrano mi wszystko oprócz godności, choć tą zszargano we wszystkich rejestrach dłużników. Rezultatem tych moich wszystkich zabiegów jest wykluczenie społeczne, nie mogę podjąć normalnej pracy, nie mam środków na godne życie, nie założe dzisłalności gospodarczej, nie kupię telefonu komórkowego, o kinie czy teatrze mogę jedynie pomarzyć, a sąsiedzi patrza na mnie jak na dziwoląga bo pewnie coś ukradłam z tego banku skoro tak mnie łupią.
Na koniec jeszcze nieciekawa informacja, już od przyszłego roku Komornicy będą mieli pełny wgląd do wszystkich kont dłużników. Jedyny ratunek w Ustawie o Upadłości Konsumenckiej, ale to nadal przyszłość a tej mogą niektórzy załamani nie doczekać. Trzymajcie się wszyscy poszkodowani, jeszcze i dla nas zaświeci słońce.
Nasze prawo jest jak płot- żmija się prześlizgnie, lew przeskoczy a jest po to aby się bydło po polu nie rozbiegało gdzie nie powinno.