witajcie kochani
był u mnie komornik z biegłym, wręczyli mi protokół opisu i
oszacowania. Komornik powiedział, że lokatorzy mieszkania
własnościowego nie mają prawa do lokalu socjalnego; że o tym, gdzie
będziemy mieszkać zadecyduje nowy właściciel mieszkania, którym
najprawdopodobniej będzie osoba zajmująca się handlem mieszkaniami (wg
mnie mafia); że wiek mojej mamy 82 lata i jej obłożna choroba oraz prawo
do odrębnego pokoju i ciężka choroba mojego męża nie mają w sprawie
licytacji żadnego znaczenia. Był zdziwiony, że bank nie poszedł na
żadną ugodę mimo moich 15-tu próśb, że nie zbadał na nowo sytuacji
finansowej; że nikt z banku nie kontaktował się ze mną ani listownie,
ani telefonicznie.
Mieszkanie jest wycenione na 330.000 zł. Na pierwszej licytacji będzie
wystawione za kwotę 247.500 zł, a na drugiej za 150.000 zł !!!!
Powiedziałam mu - to jest dopiero rozbój w biały dzień, gdy mafia
mieszkaniowa kupi to mieszkanie za 150.000 zł, a nas wywali na działki. A
nam nie dano szansy np. restrukturyzacji kredytu.
Komornik powiedział jeszcze, że jak zaskarżę opis i oszacowanie to
tylko przedłużę swoją agonię, bo odsetki będą rosły.
Swoją drogą to też jest dziwne, że upadłość zatrzymuje narastanie
odsetek, a licytacja nie.
Istotnie, u mnie przed zakończeniem opisu i oszacowania nie było żadnego obwieszczenia.
Byłam u Pana Romana, opis i oszacowanie będą zaskarżone.
Mimo wszystko, przeżywam tę sprawę ta samo jak Ela. Bardzo się martwię, boję, nie śpię po nocach - co będzie dalej.
pozdrawiam Was serdecznie, Grażyna (grazynagrazyna1)