Dziękuję za poparcie. Na razie próbuję kąsać i robić to do czego zostałem zarażony przez urzędnika Miejskiego Rzecznika Konsumentów przez jego niekompetencję. Mianowicie tworzę stertę dokumentów i pism wysyłanych w odpowiednie miejsca. Taka walka podjazdowa. Niczego takiego by nie było gdyby Pani Rothert zasiadająca na stolcu urzędniczym w Warszawie zwyczajnie zgodnie z obowiązującym prawem nałożyła sankcje na Polbank. To jest procedura do której zobowiązuje ją prawo a nie jest to fakultatywne postępowanie.
Nikt nie zdaje sobie absolutnie sprawy, że jeden niekompetentny urzędnik to co najmniej jeden normalny człowiek zarażony urzędniczeniem, czyli tworzeniem nikomu niepotrzebnych papierków i pism.
W sprawie Polbanku póki co status jest następujący. Sprawa skierowana do wszystkich odpowiednich urzędów poza Prokuraturą i Sądami. Wszystkie te urzędy włącznie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich odpowiadają, że nie są tą sprawą zainteresowane a nawet jak w przypadku Rzecznika Konsumentów przedstawiciel polskiego państwa odsyła swojego podatnika jak kukułka obcemu państwu czyli do Grecji.
Prokuratura i Sądy. To dopiero początek drogi i jeżeli szanowna pani Rothert i szanowny pan Stańczak myślą, że na tym się skończy to się grubo mylą. Jestem chory i to bardzo, moja choroba to pieniactwo. ;) Taka mutacja zarażenia papierkologią przez urzędaka.
FP.