Śmierdzi mi tu oszustwem. Do Pana Sklepowicza dzwoń, nie ma na co czekać. Ale chyba w Twoim przypadku należałoby pociągnąć tego "doradcę finansowego" do odpowiedzialności zarówno karnej jak i cywilnej. Jeżeli ten doradca podpisał się pod sfałszowanym dokumentem o rencie mamy, to popełnił przestępstwo, bo wyłudził pieniądze od banków, a Ciebie naraził na straty. Moim zdaniem jest szansa, żebyś mogła go pozwać i żądać zadośćuczynienia, tym bardziej, że z jego winy teraz spłacasz długi, których mogłoby nie być, gdyby on uczciwie podszedł do sprawy. Ja bym przynajmniej tak próbował zrobił na Twoim miejscu. Ale zadzwoń do Pana Sklerpowicza, on Ci najlepiej poradzi, bo ja nie chcę wprowadzać Cię w błąd. Znam się na prawie spadkowym, bo moja ś.p. mama zostawiła mi podobną "spuściznę" co Twoja, tyle tylko, że majątek był mizerny (parę starych mebli). Wziąłem więc spadek z dobrodziejstwem inwentarza i dalej nie drążyłem sprawy, ważne bylo, że się obroniłem przed szambem. Tobie radzę - o ile jest mżliwość - nie popuszczaj. Może zgłoś w prokuraturze podejrzenie przestępstwa popełnionego przez tego doradcę? Pozdrawiam.*****