Witajcie. Dziś opadły mi ręce jak przeczytałam pismo, które otrzymałam z gminy w sprawie zajęcia świadczenia urlopowego z zfśs. Właściwie nie spodziewałam się niczego pozytywnego, a jednak gdzieś w głębi miałam nadzieję. Tym razem na piśmie podpis jest sekretarza gminy. Pozwolicie, że zacytuję część wypowiedzi p. sekretarza: "W odpowiedzi na pismo... informuję, iż prezentowany pogląd przez Departament Prawa Pracy w MPiPS z dnia 21 czerwca 2011 r. jest odosobniony i nie wiąże w żaden sposób pracodawców ani świadczeniobiorców zfśs. Zgodnie z innymi interpretacjami m.in. z 04.04.2011 r. Magdaleny Kasprzak - specjalisty z zakresu prawa pracy świadczenie z zfśs jako niebędące elementem wynagrodzenia nie podlega ochronie i podlega egzekucji w całości. Podobnie jak w roku ubiegłym szkoła zobowiązana jest do odprowadzenia całego świadczenia komornikowi". I co wy na to?Żadnej podstawy prawnej, tylko jakaś specjalistka. Kpią sobie ze mnie. Jak poradzić sobie z draństwem? Czuję się bezsilna