Jest jeszcze jeden sposób na zatkanie gęby firmom windykacyjnym - zmiana i zastrzezenie nowego numeru telefonu. Ja tak niedawno zrobiłem, bo wydzwaniali w sprawie długów mojej ś.p. mamy. A w razie śmierci dłużnika zgłosić na poczcie lub listonoszowi, żeby robił zwroty pism adresowanych do zmarłego z adnotacją "Adresat nie żyje". Wtedy mogą sobie pisać i dzwonić nawet na Berdyczów. Gdy mama zmarła, to zatkałem i bankom i windykatorom także ten "kanał dostępu". Takie działania są zgodne z prawem, bo każdy ma prawo zmienić i zastrzec numer, każdy ma prawo nie przyjąć korsspondencji adresowanej do zmarłego. Pozdrawiam.***********