Kolego sympatyczny nie wiem gdzie żyjesz, ty chyba nie znasz polskiej biedy. Karzesz ludziom sie uczyć i brawo, tylko za co, rencista, emeryt, (800-1000zł) ma kupić te książki, on musi żyć i niejednokrotnie, odejmując sobie od ust, pomóc dzieciom, które mają rodziny, a są na zasiłku albo zarabiają 1200-1500zł. Co kupiłbyś książki dla siebie, czy wnuków, a może jedzenie i leki? Tak żyje u nas miliony ludzi, 29% żyje na granicy ubóstwa. Jesteś chyba dobrze sytuowany, możesz więc kupić sobie książki i też się pouczyć o polskiej biedzie. Masz rację tak powinno być, że każdy powinien znać swoje prawa i je egzekwować. Gdyby Polacy nie byli tacy niedouczeni (głupi) nie daliby się ogłupić i wpakować w ten dobrobyt. Banki dobrze o tym wiedzą, dlatego dają kredyty, ludziom niedouczonym, starym, nie mających zdolności. Naprawdę uwierz mi, taki człowiek musi być mocno odporny, aby odmówić wysuwanym, propozycjom i wyliczeniom tzw. doradców , którzy za to mają premie.To jest nie tylko nie etyczne, ale nieludzkie i Polsce możliwe. W starych krajach unii niemożliwe, bo tam naród też nie jest super wyszkolony, tylko doradca bankowy jest od tego żeby, ocenić pouczyć i doradzić, bo on za to odpowiada gdyby wpuścił klienta, w tzw kanał, udzielając kredyt osobie nie wypłacalnej.